Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nikt mnie nie rozumie............


matija

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!! Z dzieckiem?? Chodzi o to że urodziłam synka 2 lata temu i nie mam zainteresowania nim! To jest tragedia! Robię wszystko z obowiazku nie z miłości! Spacer z nim to jakiś koszmar a nie relax! Nie lubie z nim siedzieć , bawić się nawet nie czytam mu! On siedzi sam w pokoju a ja w innym! Obwiniam go za to ze sie urodził, bo właśnie od tego czasu mam myśli samobójcze itd! Wcale nie myślę że go zostawie, nie obchodzi mnie to że on mnie potrzebuje! To jest cała historia! Dalej tak myślę! Niestety taka juz jestem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

matija widac cos niedobrego porobilo sie po porodzie. (wprawdzie okolicznosci mogly byc rozne) ale z pewnym prawdopodobienstwem mozna zalozyc, ze mialas ciezki przypadek depresji poporodowej. Moze gdyby ktos wtedy odpowiednio zareagowal bylo by dzis inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yantar: zapewne tak?! Nie lubie dzieci i nie chcę ich! Oni wszyscy mysleli że ja poprostu jestem zmeczona i mam dość! 7 dni plakałam w szpitalu! Miałam narkoze więc porodu nie widzialam! Jak zibaczylam swoje dziecko to rozpłakałam się! Zostawili mnie i mówili że tak jest! Wogóle nie spałam , nie miałam checi do karmienia, ..itd itd! A terz mam mysli samobójcze i myślę o tym non stop, to jest jedyne wyjści by nie siedzieć z dzieckiem!!!

 

[ Dodano: Sro Sty 24, 2007 4:21 pm ]

Nie przywitalam się, Witam Shadow-no i pozdro!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki reneSK! Specjalnie mnie w domu trzymają żebym z dzieckiem siedziała! W sumie jestem na urlopie wychowawczym! po macierzyńskim pracowalam od razu poszła! Wiesz nawet nie myslałam o małym! Kochałam swoja prace bardziej niż Dziecko! Nie chcialo mi sie wracać-uwierz! Do domu wracalam z mina grobową! firma sie rozwiazała-wtedy mnie tak wzięło że szok! Trzyma do dziś! ale mysle ze praca mi wtym nie pomoże tylko oddali od dziecka! Kiedy mam okazje to uciekam z domu za byle pretekstem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po slowie "trzymaja" wnosze, ze ktos proboje tam robic ci jakas dziwna kuracje. A ty masz zachwiane kompletnie relacje matka-dziecko. Do tego trzeba naprawde fachowej pomocy. Na to wszystko pewnie naklada sie jeszcze pare spraw tj. jak poczucie straty wlasnej niezaleznosci. Popre w tym reneSK skontaktuj sie z jakims psychologiem, ktory wlasnie specjalizuje sie w czyms takim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko problem w tym, że powizycie u psychiatry chcieli mnie do szpitala kłaść! Szok ostatnie co bym zrobiła! to pobyt w szpitalu! Byłam tam 7 dni po porodzie i mi do końca życia wystarczy! Tabletki brałam-przestałam! Byłam po nich nerwowa nawet bardziej! Nie wiem, pmóżcie mi, przekonajcie do tych wizyt u specjalisty, tak myslę ze tragiczne zajście z tym zwiazane dopiero otworzyło by mi gały! Pozdro Yantar!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

matija ktos chyba chcial tam pojsc na skroty, a inni znowu nie dopilnowali i jest tego efekt. Poobstaje przy swoim zajrzyj do jakiejs przychodni dzieciecej, tam albo bedzie albo powinni miec namiary na psychologa, ktory zajmuje sie takimi sprawami, wiec zaczniesz od rozmowy, a nie od pigol. Wiem, ze ciezko ci sie do tego teraz przekonac ale w tej chwili nic na tym nie stracisz, a co najwyzej mozesz zyskac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo wiem komu bardziej współczuć, twojemu dziecku, czy tobie. Jeśli nic z tym nie zrobisz, to wychowasz nieszczęśliwe/znerwicowane dziecko i za x lat wejdzie na takie forum, jak te opisujac swoje spaprane dziecinstwo i matke, ktora sie nim nie interesowala i nie kochała. Dla dobra dziecka spróbuj zmienić nastawienie(łatwo mi mówić).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj, jeżeli zastanawiasz się nad swoimi uczuciami, nad tym co będzie z synkiem,jeżeli poszłabyś do pracy, to znaczy, że jednak trochę się martwisz o niego i myślisz o nim. Chcesz na siłę silnych uczuć, które byś czuła, ale na zawołanie nic nie ma. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

matija,ja popieram wypowiedź renesk-ty autentycznie martwisz się i kochasz swojego synka,tylko nie potrafisz dojść do siebie.Na pewno przede wszystkim wizyta u specjalisty,koniecznie!A w domu,spróbuj na spokojnie posiedzieć z synkiem i sie pobawić.Na poczatku tylko go obserwuj jak się bawi.I podejdx do tego w ten sposób,że to nie obowiązek,tylko ciekawość,co myśli małe dziecko,jak się zachowuje,itd.Myslę,że pomału dojdziesz do wniosku,że jest fajny i twój,naprawdę twój.To nic,ze masz mniej wolności i niezależności,że czujesz sie źle-ten człowieczek jest bezradny i samotny i tylko ty mozesz dać mu wszystko.Ale-nie traktuj tego jak obowiazek!Gdy czujesz sie zmęczona-poproś kogoś z rodziny,żeby posiedział chwilę z dzieckiem.I rób w tym czasie to co lubisz,co sprawia ci przyjemność-np.długa kapiel,czy spacer.Rodzinie wytłumacz,że szybko się męczysz przy małym i prosisz o pomoc.I tak pomalutku i na spokojnie przyzwyczajaj sie po prostu do dziecka,a zobaczysz,że będzie coraz lepiej.Małymi kroczkami.Zobacz jakie dziecko potrafi być zabawne i przyjazne.Jemu najbardziej potrzeba tego żebyś była przy nim,żebyś od czasu do czasu uśmiechnęła się do niego,coś tam zagadała,może z czasem przytuliła,wzięła na ręce.Wbrew pozorom dziecku nie trzeba wiele,aby poczuło się szczęśliwe.Znam dziewcxzyne,która do roku po porodzie nie dotykała się do dziecka i omijała je szerokim łukiem,a potem została najlepszą matka pod słońcem.Nie wiem jak sobie z tym poradziła,ale jednak jest to mozliwe,powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!hmmm co ja moge na to powiedzieć?Mialam dziś zebrać mocz na badanie, niestety nie udało się..................myslałam że zatłuke go!Różo ale ja nie chcę siedzieć ze swoim synkiem, nie chcę!Ja nie czuję się wcale zmeczona siedzeniem bo znim nie siedzę!Ja sobie w pokoju z kompem siedzę a on se biega!Co do tej twoje koleżanki to tez tak miałam że nie chciałam patzreć na dziecko, to mama przychodzila i opiekowała sie nim!Bo plakalam wtedy i mówiłam jej: Ja go nie kocham on mi życie zmarnował!O na sie patrzyła i mówiła że jak to mozna tak??A ja można, można!Ja nawet nie lubię jak toś bliski przychodzi i pomaga! Denerwuje mnie ich obecność!Patrzą sie na mnie jak............oj!Ja na spacer idę to juz krzyczę na niego bo myslę że jest nie gzreczny i itd! A on nawet nic nie robi tylko siedzi w tym wózku!Wyjście jest dla mnie koszmarem!Mi dziecko nie ma prawa na łeb wlść i tyle!~Taka jestem!I nie wiem co bedzie dalej z tym!?Jak ja nie ide do psyvhologa np na wizytę bo potem myślę, ze mnie debila zrobią i nie znajde pracy............... to więc udowadniam wam że nie myślę o dziecku że mu przykrość robie tylko o pracy!!! Mądry czlowiek o dziecku pomyslał a ja>..........................?Dlatego nie wiem jak sie zmusić z tym specjalista nie dochodzi to do mnie NIE DOCHODZI!!!

 

[ Dodano: Czw Sty 25, 2007 11:11 am ]

Bardzo boje sie tych wizyt, bardzo nawet nie wiecie jak bardzo!!

 

[ Dodano: Czw Sty 25, 2007 11:14 am ]

Bo wszyscy chodzą zadowoleni, radują się dziećmi, kameruj, ............ oj duzo by tu pisać a ja nie! nie widziałam i nie znam takiej o soby o takim zachowaniu i mysleniu jak ja! Dlatego tak się boję, że powiedzą że jestem jakaś nie wiem no juz kim.....................??????????????????????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matija to widzę,że nieunikniona jest wizyta u specjalisty i to jak najszybciej.Nawet ta propozycja szpitala nie była zła.Odpoczęłabyś sobie i na pewno by ci skutecznie tam pomogli.Jeśli nic się nie zmieni,twoje dziecko jest skazane na ciężkie zaburzenia osobowości,nerwice,depresję i co tam jeszcze możliwe.Zmarnujesz mu całe dzieciństwo i przyszłość.Dlaczego o wszystko go obwiniasz??!!Przecież on na świat się nie prosił!!I niczemu nie jest winny,jest biednym osamotnionym i okaleczonym emocjonalnie bezradnym stworzeniem.Czy chcesz żeby przez całe swoje życie żałował,że się urodził?Jakie masz do tego prawo,żeby tak go maltretować?!!A co jest z jego ojcem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

matija ,nie przeczytałam wszystkiego...ale mniej więcej wiem o co chodzi ...więc jesli bede sie powtarzac....wybacz.

piszesz o okresie poporodowym ,posluchaj ja spedzilam po porodzie w szpitalu tylko 4 dni ..ale tez powiem ci że byly to najciezsze dni w moim życiu (chyba)...choc wtedy jeszcze byłam "zdrowa".

dopiero jak wrocilam z synkiem o domu zaczęlo sie normowac..

WIESZ?czytając to co piszesz widac ewidentnie że martwisz sie całą sytuacja...że to Cię boli ,więc myslę że ne jest z Tobą az tak źle...gorzej jakbys niezdawala sobie z tego sprawy i szla tylko za glosem tego co mówi Ci któs..Pamietaj --to TY jestes matką a Twoj dzieciak Ciebie potrzebuje.

Uwierz mi ,doskonale Cię rozumiem...choc u mnie była troszke inna sytuacja bo bylam zbyt opiekuńcza....i niestety wpoilam to synowi (mamusia na każde wezwanie) ,staram sie to naprawiac...ale chyba myslę że mnie rozumiesz....to Twoje dziecko........daj mu milośc...ciepło ,kazde dziecko tego potrzebuje.

Myslę że Ty też może nie jestes tego nauczona.....bo tak jest przecież ,uczuc takż musimy sie uczuc.....ech... nie uczyc...muszą Nam pokazac rodzice jak życ ,jakim byc czlowiekiem itp.wiesz...jesli nie przekazali Ci tego....wiem że to trudne...wiem...ale zbuntuj się!!!!Kurcze to Twój dzieciak...on Ciebie potrzebuje ,choc tego nie mówi ....

Matija...a może komputer?Może on wlasnie CIE

absorbuje???

Kochana to tylko iluzja...popatrz na swoje dziecko...posluchaj,poswięc mu chociaz godzinke dziennie...tak sam na sam....zobaczysz,ja tez kiedys nieumialam bo mnie tego nienauczono ...ale zobaczysz że warto....i sama bedziesz czerpac satysfakcję.....Daję słowo!

Powiem jeszcze tyle...wizyta u psychologa....rozmowa....bo ewidentnie nie radzisz sobie z tą sytuacją..ale DA się ....uwierz....i to jest piekne :P

Zycze Ci tego z całego serca......bo chyba nie chcesz aby Twój syn w przyszlosci mial podobne problemy jako rodzic chocby ,prawda?

Dzasz radę....pamietaj ..masz jedno ZDROWE dziecko....nie pozwól aby jego dzieciństwo bylo nijakie.

a wiem że tego niechcesz.....bo piszesz o tym.....

Pomyśl....

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Szok Gusia czytam to i wyję! Bo chyba mną nie interesowano sie w domu i uwarzano za głąba! Ryje im opadły jak znalazłam prace i stanowisko miałm extra poważanie itd! Chodzilam obecnie z moim mężem i stalo się-ciaza! Nie lubilam dzieci i nie lubię! Ale chodzilam i myślałam że z moim to sie zmieni, to moje ibedego kochala! A tu szok, z ciąża przyjęli mnie okrutnie! Mówili i gdzie ty teraz prace znajdziesz jak cie zwolnia!? W pracy okazalo się że jeszcze awansowałm, podwyzka itd! Chodzilam 7 miesiecy do pracy ale juz potem poszłam na zwolnienie-nerwówka!Ale przez ten czas myślałam tylko o swojej przacy, nie patrzyłam na ciaże bo tak mi się w leb wbiło praca i praca! Ciąża nie powiem była kontrolowana u lekarza co mieciąc, wszystko jak najbardziej! Ale przychodziłam do domu i wyłam! Boże jestem w ciąży i wtedy już zaczęłam się denerwować co to będzie co to bedzie dziecko itd! Myslalam że jak ma się dzoecko to kolorowo jest, miłość itd a tu rzczarowanie-nie kcem go i nie kocham! Mam w tym łbie durnym za dużo niedobrego! Męcze się i męcze ludzie! Tak nie powinno być no!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×