Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - pytanie


Dorota20

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, od pół roku choruje na nerwicę lękową. Czy normalne jest, że odkąd dostałam pierwszy atak lęku cały czas boję się, że może to być opętanie? nie umiem wyjaśnić sobie tych nagłych ataków strachu i codziennie myślę, że jestem opętana :( Czy coś jest ze mną nie tak? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego właśnie takie myśli a nie inne? :( , bardzo mnie to męczy nie mogę być sama, w nocy śpię z włączoną lampką jeśli w ogóle zasnę, jak pozbyć się tych głupich myśli, które tylko nakręcają strach :( skąd wziął się u mnie strach akurat przed opętaniem? :( jak dostałam pierwszy atak nie wiedziałam co się ze mną dzieje i pierwsza myśl "to opętanie" Od tego czasu nie umiem inaczej tego sobie tłumaczyć.

Tak leczę się, 2 tygodnie brałam xanax, od 3 tygodni biorę doxepin 3 x 1, ale wydaje mi się, że nie ma poprawy i to także napędza mi ten okropny strach. od półroku jestem wrakiem, boję się najmniejszego hałasu, w kinie w połowie filmu musiałam wyjść, na niczym nie mogę się skupić, nie wysypiam się, rano ciężko mi wstać z łóżka, nie wiem jak sobie to wszystko tłumaczyć, skąd się to u mnie wzięło :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorota20, krótko bierzesz leki więc poczekaj natomist aby się dowiedzieć skąd akurat takie ,a nie inne leki u Ciebie wystepują powinnas iść na terapię i to przepracować .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstydzę się powiedzieć o tym mojej Pani Doktor, byłam dopiero na 1 wizycie, ale nie powiedziałam o tym głupim strachu, bałam się co usłyszę i że to naprawdę może być to... Nigdy w życiu nie czułam tak okropnego strachu jaki odczuwam codziennie od pół roku, nie myślałam, że mnie coś takiego spotka i że taka choroba w ogóle istnieje, to straszne co nerwica robi z człowiekiem. Leki na początku też działały na mnie negatywnie, tak jakby wszystkie objawy się nasiliły... od kilku dni jest jakoś tak "normalniej"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorota20, wstydzisz?a niby czego?zaręczam ,że słyszała nie takie opowieści wiec to nic takiego nawet powinnas powiedzieć bo to Twój najwiekszy problem.Leki musze mieć swój czas by w pełni zadziałać teraz bedzie juz tylko lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na następnej wizycie na pewno o tym powiem, teraz jest mi jakoś lżej. Najgorsze jest to, że przez tą chorobę z 21 letniej dziewczyny stałam się dzieckiem, które boi się hałasu, ciemności, nie może być sama a w nocy czasem kreci się kilka godzin zanim zaśnie:( Boję się praktycznie wszystkiego, cały czas się trzęsę, czuję ucisk w klatce piersiowej, w gardle, nie umiem się "wyluzować", ataki dostaje nawet w pizzeri, kinie, barze... nigdzie już nie wychodzę bo wtedy jest tylko gorzej :( na niczym nie potrafię się skupić bo myślę czy dostanę znowu za chwile atak czy nie :( jestem wykończona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze pytanie, czy ten lęk przed opętaniem może oznaczać coś innego niż nerwicę? czy nerwica lękowa może zamienić w coś poważniejszego?

 

Co masz dokładnie na myśli? Nerwica potrafi zrobić takie rzeczy z człowiekiem samodzielnie, nie potrzebuje do tego pomocy ;) I raczej nie przekształci się w nic innego. A na pewno nie przekształci się z samego zamartwiania. To może ją co najwyżej pogłębić.

 

jak dostałam pierwszy atak nie wiedziałam co się ze mną dzieje i pierwsza myśl "to opętanie" Od tego czasu nie umiem inaczej tego sobie tłumaczyć.

 

Nie martw się, poczytaj tutaj na forum (ale nie za dużo:) ) jakie lęki potrafią dręczyć ludzi z nerwicą lękową. Myśl, że tak naprawdę nie istniejesz, że popadniesz w schizofrenie, że umrzesz, że masz poważną chorobę somatyczną itp. itd. I wszystkie te lęki mają ze sobą jedną wspólną cechą- ich źródłem jest nerwica i nie są one podparte żadnymi dowodami.

Z tym strachem przed spaniem miałam to samo, co Ty. Kiedy zostawałam sama w domu, jedyne co mogłam robić, to siedzieć do rana, zazwyczaj z nożem w ręku i z podwyższonym poziomem adrenaliny przez cały ten czas. Nie miałam dokładnie lęku przed opętaniem, u mnie to był strach przed tym, że zwariuję, że będę miała halucynacje. I czasami mi się wydawało, że jestem już na granicy, ale jak już wielokrotnie na tym forum pisano- ludzie nie wariują od myśli o zwariowaniu. Tak samo jest z opętaniem. Musisz sobie zdać sprawę z tego, że to się zdarzyło wielu ludziom przed Tobą i jedyne co mieli, to nerwica. Nie więcej ;)

Jeśli będziesz odpowiednio dużo pracować nad sobą, to minie. I w takim momencie na myśl "jestem opętana" będziesz wzruszać ramionami i myśleć "co za głupi pomysł".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziwne dla mnie jest to, że z jednej strony wiem, że nie jestem opętana, że to głupie myśli a z drugiej one same przychodzą do głowy za każdym razem kiedy zaczynam się bać lub dostaje ataku. Czy to nie początki schizofrenii lub czegoś podobnego? tak sobie wkręciłam to opętanie, że nie umiem inaczej tych ataków sobie tłumaczyć, dlaczego - skąd ten strach skoro nie mam się czego bać? co się ze mną dzieję podczas ataku, że chodzę otępiona, bez humoru, wybucham gniewem, boję się, że to nie nerwica.... Jak zasypiam w ciszy i usłyszę jakiś hałas, stuknięcie, puknięcie to mam prawie zawał, myślę, że coś złego się stanie, że to stuknięcie słyszę tylko ja... rany :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorota20, tak jak tu piszemy nerwica potrafi czynić z naszymi myslami cuda ,zwłaszcza lęki ,niektóre natretne ,moze skup się na czymś aby nie mysleć stale jak się czujesz?oderwij mysli za wszelką cenę chociaz na chwile.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, to nie schizofrenia, pisałam Ci o tym stronę wcześniej;) Absolutnie wszystkie Twoje objawy są typowe dla nerwicy lękowej, nic więcej Ci nie grozi.

Skąd strach, skoro nie masz czego się bać? To akurat nie jest trudne pytanie. Jesteśmy obdarzeni mechanizmami, które mają mobilizować nasz organizm do działania w razie potrzeby. Ale one czasami (zwłaszcza w tych czasach, nasz układ limbiczny jest trochę opóźniony) zawodzą i zaburzają pracę neuroprzekaźników bez powodu. A potem układ w mózgu odpowiedzialny za emocje po prostu przyzwyczaja się do reagowania w dany sposób na jakieś bodźce, na przykład gdy dajesz mu znać, że zaczyna się noc. To jest w ogóle świetna taktyka, przeczytanie choć kilku źródeł, dowiedzenie się jak wygląda cały proces odpalania reakcji lękowej. Wtedy zaczynasz naprawdę wierzyć w to, że nic Ci się nie może stać. Bo teraz to masz opinię kilku osób i najwyraźniej nie do końca kupujesz takie pocieszenie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

próbuje nie myśleć, czasami są 2-3 dni kiedy czuję się zdrowa, taka jak kiedyś, ale jak zostaję sama lub kładę się spać jest ciemno, cicho to znowu zaczynam głupio myśleć, że znowu nie zasnę, że coś się stanie jak będę sama... Chciałabym byc taka jak kiedyś, żyć normalnie nie bać się wszystkiego dookoła... czy to normalne, że nawet podczas filmu dostaje ataki? byłam w kinie aby troche się rozluźnić i musiałam w połowie filmu wyjść. Nigdy tak czegoś nie miałam, przeszkadzał mi hałas, było mi za głośno, nogi miałam jak z waty śliny przełknąć nie mogłam, trzęsłam się, dlaczego? nawet filmu z chłopakiem nie mogę obejrzeć bo nie mogę się skupić :( Czy to normalne, że każdy mały hałas przyprawia mnie o zawał? że boję się praktycznie wszystkiego? jak małe dziecko które nie może na chwile zostać samo?jestem tak wykończona, że gdy dostaje kolejny atak po prostu płacze, nie wiem jak sobie z nimi poradzić, dlaczego je dostaje. Na początku dostawałam pojedyncze ataki lęku, czułam się ok i nagle strach trwający kilka godzin a od jakiegoś czasu 24 na dobę czuję lęk który podczas ataku nabiera na sile podczas którego po prostu siedzę i płacze, czekam aż się skończy, jakbym traciła kontakt ze światem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorota20, w atakach lękowych różne rzeczy sie dzieją także się tym za bardzo nie przejmuj leki i terapia Ci pomogą pisze Ci to ktoś kto ma w tym długoletnie doswiadczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja już mam dość, nie wiem ile to będzie jeszcze trwało, kiedy moje życie wróci do normy :(

wierze,że masz dość ale minie im wiecej bedziesz nad tym pracowała i myślała pozytywnie tym szybciej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem tutaj nowa,nie mogę już znieć tego co ze mną się dzieje postanowiłam się tutaj zarejestrować napisać do Was. w niedzielę kończę 23 lata mam troje dzieci,jestem mężatką od 5 lat. Zawsze byłam osobą nerwową,ale to co stało się ze mną pod koniec 2012 roku przeszło wszelkie granice Opiszę to dokładnie w 8 miesiącu ciąży w listopadzie ubiegłego roku stało się coś takiego,że na chwilę straciłam wzrok w prawym oku,potem na chwilę zdrętwiała mi prawa dłoń,potem na chwilę zdrętwiał język - przy czym czułam otępienie od początku do końca,nie przejełam się tym wtedy pomyślama jestem zmęczona,dziecko uciska na jakieś nerwy,kolejny raz stało się to w dobe przed porodem, a następny w drugiej dobie po porodzie(być może przyczyną była silna anemia w ciąży,a jeszcze większa po porodzie). Gdy w 4 dobie życia najmłodszej córki byłyśmy już w domu po karmieniu około 5 nad ranem nagle wstałam z łóżka siadłam do komputera i zaczełam szukać wyrok objawy stwardnienia rozsianego - nagła panika-lęk obudziłam męża i poinformowałam go,że to co się działo to stwardnienie rozsiane panikowałam całe święta Bożego Narodzenia wszystkim do okoła mówiłam o moich przypuszczeniach,aż w końcu na jakiś czas to puściło,ale był we mnie ogromny lęk,że umrę do tego miałam lekkie bóle głowy w różnych miejscach tak jak by ukłócia,ale byłam w miarę spokojna,kiedy nagle pod zaczeły się mrowienia mrowiało mi podniebienie,język,usta,czasem czubek nosa...coś strasznego znów czytanie,znów panika i lęk,wtedy pomyślałam,że mam zakrzepicę,że uumrę...znów szukałam wszystko pasowało,nawet te objawy w ciąży kiedy jeszcze niczym się nie przejmowałam - to znów na jakiś czas ustąpiło, aż w końcu zaczęła robić mi się ciężka głowa z tyłu,okropieńtwo jak by była wypełniona czymś..przy tym jak drga powieka - takie uczucie towarzyszyło mi w nogach,dotego ból szyji jak by napięcie i ciągnąca prawa ręka...bóle kręgosłupa,aż w końcu przyszły uciski w głowie w potylicy,czasami na czubku głowy,ściskało mnie u nasady nosa,na polikach,w żuchwie,uczucie jak bym była na karuzeli ale z moją równowagą było ok,kolejny wyrok teraz twierdze,że mam jakiś guz w głowie lub nowotwór Byłam u psychologa,z którego zrezygnowałam,bo stwierdziłam,że negatywnie nastawia mnie do otoczenia(2 wizyty) prosiłam o pomoc lekarza rodzinnego,skierowanie do neurologa,byłam juz na wizycie w ten wtorek,obstukał stwierdził,że wszystkie odruchy prawidłowe,powiedział,że widzi,że u mnie dominuje lęk,dał nerwomax czy jakoś tak,żadnego skierowania na badania na np tomograf,czy u mnie w głowie wszystko ok. Rodzina ma mnie już chyba dość ciągle mówię o chorobach jakie mogę mieć,teraz guz ... ciągle o tym myślę,myślę,że jestem poważnie chora,że umrę,tak panicznie boję się co będzie z moimi dziećmi,zauważyłam że wypadają mi włosy,czasami jest mi niedobrze,nie mogę nic jeść,nie wiem co się ze mną dzieje,w domu wszystko zrobię,ale przy każdej wolnej chwili czytam co mi może być zastanawiam się gdzie szukać pomocy,żeby dali prawidłową diagnozę,nawet napisałam do wróżki,która napisała mi,że mam pilnie zgłosić się do lekarza i zbadać sobie głowę,że to powinno być szybko i równie szybko powinna być postawiona diagnoza i odpowiednie leczenie,po tym właśnie tydzień temu totalnie rozkleiłam się małżonkowi,wyłam z dobre 2 godziny,mokre ręce,ściskanie w brzuchu jak bym miała zwymiotować..coś trasznego. Powiedzcie mi co się ze mną dzieje,czy to wygląda na jakąś nerwicę czy ja na prawdę jestem poważnie chora... Na koniec powiem,że urodziłam córkę 18 grudnia zeszłego roku i w tym samym dniu a nawet o tej samej porze zmarł mój dziadek ...Proszę pomóżcie,przepraszam za taki nie ład chciałam wszystko dokładnie opisać,dziś i wczoraj równiez czułam jak by ból w oku...Zapisałam się do psychiatry ale nie wiem czy mi to coś pomoże,czy nie trzeba by było zrobić jakiś badań specjalistycznych by wykluczyć różne choroby... Z góry Wam serdecznie dziękuję za każdą odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

próbuje nie myśleć, czasami są 2-3 dni kiedy czuję się zdrowa, taka jak kiedyś, ale jak zostaję sama lub kładę się spać jest ciemno, cicho to znowu zaczynam głupio myśleć, że znowu nie zasnę, że coś się stanie jak będę sama... Chciałabym byc taka jak kiedyś, żyć normalnie nie bać się wszystkiego dookoła... czy to normalne, że nawet podczas filmu dostaje ataki? byłam w kinie aby troche się rozluźnić i musiałam w połowie filmu wyjść. Nigdy tak czegoś nie miałam, przeszkadzał mi hałas, było mi za głośno, nogi miałam jak z waty śliny przełknąć nie mogłam, trzęsłam się, dlaczego? nawet filmu z chłopakiem nie mogę obejrzeć bo nie mogę się skupić :( Czy to normalne, że każdy mały hałas przyprawia mnie o zawał? że boję się praktycznie wszystkiego? jak małe dziecko które nie może na chwile zostać samo?jestem tak wykończona, że gdy dostaje kolejny atak po prostu płacze, nie wiem jak sobie z nimi poradzić, dlaczego je dostaje. Na początku dostawałam pojedyncze ataki lęku, czułam się ok i nagle strach trwający kilka godzin a od jakiegoś czasu 24 na dobę czuję lęk który podczas ataku nabiera na sile podczas którego po prostu siedzę i płacze, czekam aż się skończy, jakbym traciła kontakt ze światem

 

Kochanie, odpowiedziałyśmy Ci na te pytania wcześniej. To nie jest zupełnie normalne (czyli to zaburzone zachowanie, którego powinnaś się pozbyć), ale jak najbardziej naturalne dla osób z nerwicą lękową. Więc: zdarza się, nie grozi Ci nic więcej, da się to wyleczyć. I chcę się tylko upewnić- czy odpowiedziałyśmy wyczerpująco na wszystkie pytania z serii "czy to normalne, że...?":)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×