Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a praca


Gość cpt

Rekomendowane odpowiedzi

witam,

skonczylem studia i postanowilem poszukac pracy

w czasach licealnych chorowalem na nerwice, bylem nawet przez 2 tygodnie w zwiazku z tym w szpitalu, udalo sie ja wyleczyc, a przynajmniej nie mam juz objawow

na komisji wojskowej za wade wzroku i wlasnie ta nerwice dostalem kategorie d

 

mam w zwiazku z tym pytanie:

czy mam prawny obowiazek przyznac sie ewentualnemu pracodawcy, ze mialem nerwice? czy moze jest tak ,ze moja choroba = moja sprawa i nie musze o niej wcale mowic (tym bardziej ,ze od ladnych pare lat objawow juz nie mam). Pracodawca zwykle podobno jest zainteresowany ksiazeczka wojskowa i choc jest tam tylko kategoria, bez jej uzasadnienia to moge byc pytany jaka jest przyczyna, ze dostalem d.

 

Obawiam sie, ze gdybym sie przyznal ze mialem nerwice to moglbym nei zostac zatrudniony. Tym bardziej, ze w dokumentacji medycznej mam zapisanš tš nerwice jako 'zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne' czy cos w tym stylu. Dla ludzi nie obeznanych z tematem to moze wygladac na cos naprawde powaznego, boje sie po prostu ze zostane uznany za jakiegos swira.

 

Tak wiec czy ktos orientuje sie, czy mam obowiazek mowic pracodawcy o nerwicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam sie na tym za bardzo ale wydaje mi sie że nie musisz mówić i lepiej nie mów zresztš to BYŁO I MINĘŁO to taka choroba jak każda inna jest i przemija.Skoro już na niš nie chorujesz to już nie musisz mówić a jak sie zapyta dlaczego tak masz w ksišżeczce wojskowej to powiedz to nic strasznego.Powiedz poprostu że to była nerwica ale już jest dobrze.Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczełam prace dwa lata temu....a wtedy nie było ze mna zbyt dobrze! Ale taka otwarta bramka wstecz pomaga, cojamniej mi- jak przyznam sobie prawo ze w kazdej chwili moge wyjsc, moge zrezygnowac.....to od razu mniej tego lęku:) a to ze lubimy sobie teoretyzowac....to fakt....hehe:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pracuję w realu jako worker

mam na godzinę 3.40--to mało ale zawsze coś

pracuję jako osoba która dba o estetykę działu warzywa i owoce

pracuję na czarno

w każdej chwili mogę wyjść, zwolnić się, zachorowac, źle się poczuc, iść coś zjeść--mam luz!

pracuję tam już dwa lata, poznałam ludzi, czuję się bezpiecznie, cenią mnie.

 

 

nie chcę iśc do kauflandu!!!

boje się zmiany , nowych ludzi, nowych układów,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej ja tez wczoraj dostałam prace byłam pierwszy raz na przeszkoleniu miałam byc tam do niedzieli a potem nastepne szkolenie i co dzis zostałam w domu i poczółam sie chora kierowniczka twierdzi ze mam przyjechac ze ona mnie wszystkiego nauczy a ja na stanowisku sprzedawcy i wszystko sie robi na kompie a ja nigdy nie miałam z tym do czynienia i na dodatek jak tłumacza to nie rozumiem nie wiem czy to przez tabletki czy tez strach jak jutro sobie pomysle ze mam jechac zaraz gorzej sie czuje wszystkie nowe ddziewczyny umieja na tych komputerach obsługiwac karty a ja nie wypisywanie faktur ja tego nie umiem i spanikowaam pomóżcie jak to przezwyciezyc aby tam jechac dwa dni w hotelu spac a potem nastepny wyjazd na 3 dni.doradzcie cos prosze tak chciałam miec prace a teraz mam ja stracic zy tak z dobrej woli kierowniczki mam przyjechac odpiszczie prosze !!strace szanse rodzice mnie nie motywuja tylko mowia ze sie do tego z taka choroba nie naddaje pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki chociaz ktos odpisal ,wielkie dzieki staram sie sama sobie tłumaczyc ale czasami nie wychodzi boje sie bo jutro na obsługe kasy fiskalnej przez kompa mnie wstawiaja czy j to przezyje i pól supermarketu nie oszukam i nie popełnie tysiace gaf.Mam problem z koncentracja i nie zapamietuje brrrrr moze mi sie z czasem uda buziaki dla wszystkich pa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdecydowałam sie pracowac ale ciezko pojmuje i nie wiem jak długo popracuje widza ze jestem troche opózniona z mysleniem az mi głupio.Jutro jade na dalsze szkolenie a potem juz praca w sklepie wczesniej byłam na szkoleniu.Nie wiem jak to dalej bedzie mam nadzieje ze nie wylece hukiem jak wroce za 3 dni odezwie sie pa,boje sie za odpowiedzialnosc materialna poniewaz boje sie ze moge zrobic manko przez moje ciezkie skupienie pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!

Doskonale rozumiem wasze obawy i problemy z podjęciem pracy.

Sam przeżywałem to samo bo 1.5 roku nie pracowałę z powodu silnej nerwicy i zaburzeń pamięci i koncentracji.

Czasami lepiej sie czułem ale jak tylko wystąpił nawet lekki stres to dosłownie nie wiedziałem gdzie jestem,wszystko mi się mieniło w oczach i wydawało sie zupełnie nierealne.

Byłem na kilku rozmowach o prace i nawet na kilku dniqch próbnych ale rezygnowałem.Raz taka próba podjęcia pracy skończyła się dla mnie tygodniem zupełnego odcięcia się od świata (w sumie to odczucie towarzyszy mi juz od 1.5 roku)

Wiem że nie należy niczego robić na siłę i jeżeli ktoś nie czuje się dość pewny że sobie poradzi to szkoda próbować moim zdaniem bo to tylko może pogorszyć samopoczucie.

Od tygodnia pracuję w zakładzie pracy chronionej na magazynach i przy produkcji.

Praca dość ciężka,ale nie stresująca tak bardzo i mało odpowiedzialna.

Już czuję że moj stan sie poprawił (choć to tez skutek działania leków).

Zauważyłem że przynajmniej w moim przypadku porzebna jest jakaś regularność pracy,czas pracy tez jest istotny,wolne weekendy itp,czym wszystko bardziej jest poukładane tym lepiej.Nie poradziłbym sobie np w pracy na zmiany w trybie 12-24.

W sumie moje problemy zaczeły sie własnie przez stres w poprzedniej pracy i do tej pory nie mogę sie pozbierać.

 

Ja nie wyobrażam sobie w moim przypadku pracy na kasie (miałem taką

propozycję również),gdyż jest to duży stres i sądzę BIBI że podjęłaś słuszną decyzję jeżeli nie czujesz się w pełni na siłach.

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę siły i wytrwałości w walce z tą paskudną chorobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje .

również pozdrawiam

napisałeś :

Zauważyłem że przynajmniej w moim przypadku porzebna jest jakaś regularność pracy,czas pracy tez jest istotny,wolne weekendy itp,

tez to zauwazyłam , nie lubię zmian, nie lubie jak mi rozwalają plany. lubię mieć jakiś grafik i działać i planować według niego. a nie tak jak ostatnio chodziłam w pracy --na telefon!

dobrze ze już im to przeszło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak tu iść do pierwszej pracy??? W domu nikt nie rozumie tego, że się bardzo boję i nie umiem sobie z tym poradzić. Dla nich poprostu muszę i już! Właśnie czekam na odpowiedż od pracodawcy i modlę się żeby nie zadzwonił. Cholera co teraz???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Was. Ja tez boje sie iśc do pracy. Na szczęście na razie nie jestem przysisnieta do muru, ale chciałabym cos robić, gdzieś pracować, ale z drugiej strony napełnia mnie ogromny lęk przed pracą, tzn boje sie, że w pracy będę miała ataki nerwicy!!! I to nie strasznie denerwuje.

mam nadzieje, że kiedys to sie zmieni i znajde jakąś fajne pracę i pokonam tę cholerę - nerwicę!!!

Bibi trzymam kciuki, poradzisz sobie, zobaczysz!!! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dostałam zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Odłożyłam słuchawkę i się popłakałam!!! Boję się!!!!!!!!! :cry:

Gratuluje:) i zycze powodzenia na rozmowie:)

hehe.....własnie sobie przypomniałam swoja rozmowe- byłam tak zdenerwowana i od razu powiedzialam ze nic nie powiem dopoki sie nie uspokoje...hehe:) i tak sobie siedziałam z pol godziny i popijałam wode w pokoju dyrektora, az w koncu dałam znac ze mozemy zaczynać:) ......... no i pracuje do dzis:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się boję, że ze strachu to się tam poryczę i nic nie powiem! Ciężkie to życie

Moja rada jest taka - jak tylko wejdziesz, to od razu powiedz ze jetes bardzo zdenerwowana.......zobaczysz jak od razu Ci ulzy!:) mozesz tez poprosic o chwile na uspokojenie........ i zaczniesz mowic jak juz troszke to zdenrowanie minie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×