Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a odżywianie, dieta, tycie, odchudzanie itp


ania76

Rekomendowane odpowiedzi

czy spadek masy ciała jest tez objawem

 

nerwicy???? Już sama nie wiem od dwóch dni schudłam 1,5 kilo. Od tygodnia nie moge dobrze spać bo męczą mnie koszmary nocne.

 

Wydaje mi się, że jem normalnie może ociupinke mniej ale czy to możliwe w tak krótkim czasie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez to gdzies słyszałam..ta dieta na nerwice ma jakąś konkretną nazwe ..ale nie pamiętam..Wiem że u mnie nawyki zywieniowe przy nerwicy zmieniły sie bardzo...Lubię teraz dobrze zjeść i prawie nigdy nie czuje się syta, choćbym zjadła za trzech.. do tego zaparcia i 5 kg. w góre :cry: ale wzięłam sie za siebie od poniedziałku mam dietę..wkońcu idzie wiosna trzeba wyglądać.. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może jedzenie nie wywołuje nerwicy ale ma wpływ na nasze samopoczucie. T co zaobserwowałem u siebie:

-kofeina może wywoływać niepokój, czasami mocne napady

-często udaje mi się nie zemdleć na ulicy dzięki temu, że zjadłem solidny posiłek (mdleję ze strachu ale wmawiam sobie, że jadłem niedawno, więc nie zrobi mi się słabo - dziwne ale działa)

-niektórzy uważają, że cukry proste i dwucukry mogą wywoływać stany lękowe - nie zauważyłem niczego takiego

-alkohol poprawia moje samopoczucie ale jak zaczynam trzeźwieć, to czujęsię koszmarnie (i dlatego przestałem pić)

-prawidłowa dieta usprawnia działanie całego organizmu, a więc również naszego mózgu

-magnez pomaga walczyć z napięciem, stresem (jedz czekoladę :) )

 

Nic więcej nie przychodzi mi do głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-często udaje mi się nie zemdleć na ulicy dzięki temu, że zjadłem solidny posiłek (mdleję ze strachu ale wmawiam sobie, że jadłem niedawno, więc nie zrobi mi się słabo - dziwne ale działa)

 

ja tylko dodam do tego ze autosugestia lub sugestia ma ogromna sile przekonywania ,to ze zjadles posilek kojarzy sie podswiadomie z energia jaka sobie dostarczyles , a skoro masz energie nie zemdlejesz

tak umysl sobie to tlumaczy

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja odkąd mam nerwicę to nie jem tylko "żre" co popadnie

 

gdzies czytalem ze tego rodzaju akcje z jedzeniem to podswiadoma chec poprawienia sobie humoru, kiedy zjada sie cos dobrego poziom serotoniny w mozgu wzrasta (a wlasnie jej odpowiedni poziom uspokaja uklad nerwowy i poprawija nastroj)

i czytalem tez ze to zaburzona gospodarka tego wlasnie hormonu - (pojecie wychwytu zwrotnego serotoniny odpowiada za zaburzenia nerwicowe i depresje)

po przeczytaniu tego dowiedzialem sie wlasnie o leku deprim (ktory to reguluje gospodarke tego hormonu)

kupilem go ,3 tygodnie go jadlem i co

:?:

depresji nie ma

:mrgreen:

proste prawda

:idea:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-często udaje mi się nie zemdleć na ulicy dzięki temu, że zjadłem solidny posiłek (mdleję ze strachu ale wmawiam sobie, że jadłem niedawno, więc nie zrobi mi się słabo - dziwne ale działa)

 

ja tylko dodam do tego ze autosugestia lub sugestia ma ogromna sile przekonywania ,to ze zjadles posilek kojarzy sie podswiadomie z energia jaka sobie dostarczyles , a skoro masz energie nie zemdlejesz

tak umysl sobie to tlumaczy

:D

 

A jak już poczuję lekkość w żołądku i pokarm jest w miarę strawiony, to wpadam w panikę i robi mi się słabo....zazwyczaj muszę coś zjeść/wypić coś słodkiego co 3-4 godzin.

I nie pomaga tłumaczenie, że mam spore zapasy energii w postaciu glukozy i tłuszczu :>

Muszę popracować nad tym ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

często udaje mi się nie zemdleć na ulicy dzięki temu, że zjadłem solidny posiłek (mdleję ze strachu ale wmawiam sobie, że jadłem niedawno, więc nie zrobi mi się słabo - dziwne ale działa)

to wychodzi na to ze mdlałes już kilka razy ( przynajmniej )

ja nie zajadałam smutków, ale lubiłam mieć pod ręką coś smacznego. nie przepadam za ciastem , ale lubię słodycze i owoce

teraz jestem na diecie

schudłam 2 kilo ---ale i 2 kilo przez swięta mi przybyło:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

często udaje mi się nie zemdleć na ulicy dzięki temu, że zjadłem solidny posiłek (mdleję ze strachu ale wmawiam sobie, że jadłem niedawno, więc nie zrobi mi się słabo - dziwne ale działa)

to wychodzi na to ze mdlałes już kilka razy ( przynajmniej )

 

Zemdlałem raz, jakoś w podstawówce ale to ze względu na pobieranie krwi ;) Taka męska przypadłość.

 

Ale zanim stwierdzono u mnie nerwicę, to przy wychodzeniu z domu robiło mi się słabo i myślałem, że to z niejedzenia.

No ale przytyłem 13 kg :/ I dalej nic. Dopiero po 11 miesiącach ustalono co się ze mną działo.

 

Zawsze mam przy sobie coś do jedzenia...Zazwyczaj jest to coś słodkiego, małego i kalorycznego, bo nie potrafię wmusić w siebie kanapki czy czegoś podobnego - ściśnięty żołądek :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie pije kawy mam do niej wstret!! wrr... a co do odzywiania zalezy na co mam ochote jednego dnia mam wielka ochote na warzywa, innego dnia na slodkie, innego dnia spojrze do lodowki popatrze co tam jest, zamkne drzwi i pojde do pokoju...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przerzuciłem sie na "ANATOL", prawdziwa kawa poszła w odstawkę, za bardzo podnosiła mi ciśnienie, a piłem ok 4 dziennie. Co do odżywiania to przyznam sie ze przytyłem 6 kg. Troche widać...hehe. Ale zblizaja sie wakacje, trzeba będzie zrzucic pare kilo. Ogólnie mówiąc nerwica nie wpłyneła w większym stopniu na moje odżywianie, chociaż po pierwszym ataku przez tydzień miałem jadłowstręt. Na co lekarz w przychodni przepisał mi Xanax, którego i tak nie brałem. Gdy przeczytałem ulotke apetyt wrócił....hehe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle, ze na kazdego czlowieka ma ogromny wplyw odzywianie, a co dopiero na nerwicowca.

Trzeba dbac o cialo zeby byla rownowaga. To tak zmienia samopoczucie!!!!! Zmienia mysli, humor, energie!!!

 

Mnie juz nikt nie namowi na hamburgera ani na frytki, ani na inne swinstwa. Po prostu czuje odraze.

 

Tak samo slodycze. Oprocz puddingow, ktore po prostu lubie, bo sa czyms innym niz to do czego przywyklam w Polsce. Zero slodkiego, zero cukru. Po prostu mi nie podchodzi.

Odkrylam za to przyprawy. Kurkume, kardamon, gozdziki, sezam, bazylie i wszystko co mozliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×