lęk przed prowadzeniem samochodu

nie wiem czy moze juz byl temat o tym, ja odnosnie jezdzenia samochodem...

otoz zbieram sie do tego zeby zrobic w koncu prawko, juz kiedys chodzilam na kurs, podeszlam do egzaminu ale nie zdalam, to bylo 6 lat temu...odpuscilam sobie bo mialam operacje i tak minelo kilka lat. teraz jestem w takiej sytuacji ze prawo jazdy jest mi potrzebne bo szybciej znajde prace, ale jak sobie pomysle o prowadzeniu samochodu.... zaraz mi serce wali czuje jakis dziwny lęk przed tym. zdanie testow to nie problem, wystarczy sie pouczyc, ale jazda...nie wiem co sie ze mna dzieje, bardzo mi zalezy zeby zrobic prawko ale sama mysl o tym powoduje ze zaczynam sie bardzo denerwowac a wczoraj sie poryczalam bo stwierdzilam ze i tak mi sie nie uda....

czy wam mimo obaw udalo sie zrobic prawo jazdy i jezdzicie samochodem?

jaskolka83, ja bałam się na początku kursu, gdy kompletnie nie umiałam jeszcze jeździć. Ogólnie jakbym miała wsiąść teraz w samochód po przerwie to bym się stresowała na pewno, ale bym sobie poradziła, bo tego się nie zapomina (a przynajmniej ja nie zapominam:)).

Ogólnie wychodze z założenia że jak ktoś się boi, to nie powinien prowadzić, bo stanowi zagrożenie dla siebie i innych użytkowników ruchu.

Rozmawiałaś o tym z psychologiem lub terapeutą?

czy wam mimo obaw udalo sie zrobic prawo jazdy i jezdzicie samochodem?

tak

ale jak sobie pomysle o prowadzeniu samochodu.... zaraz mi serce wali czuje jakis dziwny lęk przed tym.

z tego co wiem to dużo ludzi ma tak zanim nie zacznie regularnie jeździć.

mnie wiele osób namawia na zrobienie prawa jazdy, ale panicznie bałabym się jeździć, podziwiam wszystkich kierowców, ale sama siebie nie widzę w tej roli i nigdy nie mam zamiaru robić prawka.

nazywam się niewarto, może to i racja. Wszystko zalezy od tego jak bardzo się człowiek boi.

Ale myślę, że mogłabyś spróbować np z kursem i zobaczyć jak tam będzie wyglądał twój poziom lęku, bo mi się zmienił jak już umiałam skoordynować wszystkie ruchy itd

kafka, może i mogłabym spróbować, ale po co sprowadzać na siebie tyle lęku? Nie mam ochoty tego robić, nie lubię się bać. Jakoś daję radę, jeżdżąc po mieście tramwajami, jak chcę jechać gdzieś dalej, wsiadam do autobusu czy pociągu, przyzwyczaiłam się już do takiego życia. Wolę tak, niż się ciągle bać, mieć od tego migreny i inne rzeczy.

nazywam się niewarto, spoko, to jest oczywiście twój wybór, tak jak mówię zalezy to od poziomu lęku.

Mi bardzo zależało na niezależności i dlatego zrobiłam prawko.

Teraz co prawda nie mam samochodu, bo za drogi jak dla mnie w utrzymaniu i właściwie niepotrzebny obecnie.

Ale chcę mieć poczucie, że w razie jakby się coś stało, to mogę zastąpić kierowcę z którym jadę.

Ja to się okropnie bałam jeździć samochodem, i cuda robiłam na kursie! zamykałam oczy, puszczałam kierownicę, ale nie umiałam jeździć, później już ogarniałam, zdałam egzamin za 6 razem, uwielbiam jeździć samochodem, jeżdżę od ponad roku regularnie, i wciąż daje mi to radość, radzę sobie w różnych sytuacjach, nie tracę głowy nawet jak zepsuje się hamulec, nie uciekam, nie zamykam oczu. Chyba to naturalne że człowiek boi się tego co nowe. Bałam się xera w bibliotece unikałam go jak tylko mogłam, wystarczyło że pewna dobra osóbka pomogła mi się z nim oswoić i później nie miałam problemu z obsługą machiny.

moze ja zwyczajnie przesadzam, a moze za bardzo sama na siebie naciskam z tym prawem jazdy i przez to czuje sie przytloczona i stad jakies lęki sie biorą. nie wiem jak to sobie wutlumaczyc, w kazdym razie dzieki za odzew :) dobrze wiedziec ze sie niektorzy uporali z lekiem przed jazda samochodem moze i mi sie uda

jaskolka83 zrobienie prawa jazdy to nie kwestia życia i śmierci. Musisz dać sobie czas, niektórzy czują się pewnie po 4 godzinach jazdy inni po 40. Myślę, że jak już będziesz się czuła swobodnie za kierownicą to lęki miną.