Skocz do zawartości
Nerwica.com

Częste oddawanie kału...


MohSETH

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Zacznę ten wstydliwy dla mnie temat. Jest podobny o moczu, ale ja mam problem z oddawaniem kału... Nagminnie chodzę do toalety... Napędza mnie myśl, że nie mam gdzie zrobić kupy:( Czasem mogę wytrzymać 5 godzin a czasem nie wytrzymuje 5 minut. Jeżeli toaleta jest blisko to mam komfort psychiczny i mi się nie chce. Nie jeżdżę na dalsze wycieczki autokarem... Nie chodzę w miejsca w których nie ma toalet. Ma ktoś coś takiego? Jak sobie z tym radzić? Wiem że to jest na tle naerwowym bo jak jestem w domu to cały dzień nie chodzę do toalety...

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Leczyłem się 4 miesiące farmakologicznie brałem seronil, zalaste sulpiryd. clonazepan, clonanxen (chyba) i jeszcze jakieś... Zacząłem się uzależniać i odstawiłem leki... Teraz biorę tylko Loperamid i niby jest lepiej... Do tego rozpocząłem psychoterapię... Zobaczymy co z tego będzie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj

 

Chodzę do psychologa od uzależnień ponieważ jestem DDA, a On zna moją rodzinę wydaje mi się, że facet jest najlepszy w mieście... Zacząłem spać po nocach i to bez leków. Nie budzę się mokry, a wyspany. Oczywiście oddawanie kału jeszcze nie ustąpiło, ale zdaję sobie sprawę, że to może potrwać... Prowadzę dzienniczek uczuć by nauczyć kontaktować się ze swoimi uczuciami i je przeżywać...

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Od kilku lat spieram się z tym problemem. Temat strasznie wstydliwy i kłopotliwy. Ciągle czuje lęk i panikuje przy każdym wyjściu z domu.

Uczucie to pojawia się właśnie tylko kiedy mam wyjść, kiedy jestem w domu wszystko jest OK. Jest to uczucie niepełnego wypróżnienia, chociaż stwierdzam, że wydalam dużo, dużo więcej niż normalny człowiek. Do tego boję/wstydzę się iść do lekarza.

 

Czy da się z tym jakoś samemu uporać? Znacie jakieś sposoby? Ja bije się z myślami, ale to nie zdaje egazminu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN Paweł, Wiesz co?

Niektóre schorzenia dotyczące tego wstydliwego tematu mogą naprawdę być poważne.

Żeby wykluczyć poważną chorobę, musisz wybrać się do lekarza. On zleci badania.

Z jelitami nie ma żartów!

Bardzo możliwe,że to może być objawem nerwicowym, ale gdybać nie będę. Trzeba sprawdzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, przed komisją wojskową musiałem się z tego wyspowiadać, ponieważ wiedziałem, że nie będe w stanie spokojnie funkcjonować w wojsku z tym problemem. Wtedy odrazu stwierdzono nerwice natręctw.

 

Z drugiej strony jako dziecko przeszedłem salmonelle, bardzo poważną i lekarze mówili już wtedy, że moje "bebechy" nie są takie i nie będą takie jak były.

 

Ogólnie problem jest potężny i wg. mnie nerwicowy, dlatego iż męczą mnie myśli. Ja ich nie chcę a one wracają.. :silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam taki sam problem, nie jesteś sam :)

gdy siedzę w domu mogę iść do toalety raz na 2 dni, a gdy trzeba gdzieś wyjść, od razu pędzę :)

to strasznie utrudnia życie, sytuacje stresowe (dla każdego co innego, ale na przykład głupi egzamin) potęgują objawy, a o miejscu bez dostępu do toalety myślę jak o koszmarze, to samo miejsce, gdzie musisz być i nie możesz wyjść przez jakiś dłuższy czas (właśnie np. egzamin, którego nie chcesz przerwać, tylko go napisać)

ja zaczęłam brać leki, powiem szczerze, że w miarę pomogło, nie biegam co chwilę i mniej się boję "sytuacji bez wyjścia", ale niedługo idę na psychoterapię, żeby spokojnie dojść do siebie i czuć się jeszcze lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O właśnie... sraczka przed egzaminami! :lol: Niby to normalne przy strachu, ale problem w tym, że inni się tak egzaminów nie boją. Ale podczas samego egzaminu nigdy tego problemu nie miałem. Wyraźnie widać tutaj, że to oczekiwanie jest najgorsze, człowiek snuje czarne scenariusze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn. nie mam problemu częstego oddawania kału, ale do niedawna paliłam fajki i do teraz obgryzam paznokcie. Z fajkami poradziłam sobie szybko. Byłam przygotowana na ogromną potrzebę zapalenia, rozdrażnienie i obniżenie nastroju. Przeczytałam książkę motywującą, która obalała mity nt. palenia ("że to odstresowuje", "że to się lubi"). Przez pierwszy tydzień było okropnie i chodziłam ospała, ale dalej byłam zmotywowana do rzucenia. Potem było z górki, a teraz ciągnie mnie tylko w sytuacjach dużego przygnębienia. W pewien sposób kompensuję fajki obgryzaniem. Teraz i tego nawyku muszę się pozbyć, bo dostałam pracę w miejscu, gdzie klienci zwracają uwagę na ręce. Za dwa dni zakładam tipsy i wierzę, że to skutecznie powstrzyma mnie od wkładania paluchów do buzi. Tyle że nie ufam sobie zanadto w tej kwestii, bo gryzę już przeszło 20 lat. Mam nadzieję, że tym razem uda się porzucić to na zawsze. Na tipsach już kilka razy potrafiłam, ale głównie na okres miesiąca czy dwóch. Dłużej nie wytrzymałam.

 

Dobry jest też sposób wzięcia jednego palca "pod ochronę". W pierwszym miesiącu chronisz jeden przed swoimi zębiskami. Potem drugi, trzeci... I tak aż do całej ręki. Motywacji starczyło mi do czterech. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ponieważ miałam silne bóle brzucha, biegunki, właśnie to nagminne lęki (o wszystko) i od razu "mus" do toalety, dostałam m.in. sulpiryd, który na te sprawy jest podobno najlepszy, na początku dostałam go nawet od internisty, psychiatra potwierdził i lekko zwiększył dawkę, biorę 2x100mg

różnicę widzę zdecydowanie, choć muszę jeszcze zminimalizować różne sytuacje stresowe, które potęgują objawy

dodatkowo biorę setaloft, pewnie też jakoś mnie uspokaja przy tym wszystkim, ale na brzuch przede wszystkim sulpiryd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie

mam ten sam problem, przez to zamknełam się w domu i tak juz prawie dwa lata.....próbowałam różnych terapii ale nic nie dało teraz czekam na kontakt od psychologa i chyba zaczne brać Citalopram, który został mi przypisany na ataki paniki ,ale lezy w szufladzie od 3 miesięcy....Boje sie brac antydepresanty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×