Skocz do zawartości
Nerwica.com

Badanie metoda Volla


hamikal

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, ja byłam (rozumiem że chodzi o elektroakupunkturę wg Volla) czyli takie dwie elektrody którymi się mierzy coś związanego z prądem. ja się leczę wg takiego badania. To nie mierzy tylko candidy ale wiele innych rzeczy (przynajmniej to co mi robili). Podali mi też jakie bakterie i wirusy mam w organiźmie, jakie jedzenie jest dla mnie alergizujące, jakie części ciała mam osłabione (wątroba i śledziona).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, też mi wykryto ale w sumie nie leczę jak na razie... candidę jest łatwo złapać bo wystarczy że jemy dużo słodyczy, pustych węglowodanów, jemy antybiotyki, i mamy osłabiony układ odpornościowy... ale nie denerwuj się bo nie ma czym, to badanie nie boli, jest to raczej taki eksperyment... jeśli chodzi o candidę to najbardziej wyraziście mi ją wykryli w badaniu kropli krwi w ciemnym polu widzenia, tam po prostu widać krwinki krwi i inne rzeczy które się ma we krwi.

 

A nerwicę też trzeba leczyć w sensie dojścia do ładu samemu ze sobą, rozwiązania swoich problemów itd. więc proponuję ci nastaw się na samopomoc w różnych aspektach, nie tylko leczenia candidy (jeśli w ogóle ci ją znajdą). Tzn. trzeba zadbać i o ciało i o duszę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłam wczoraj na vega teście, poleciła mi go jedna z osób na forum (DZIĘKUJĘ!!! :*). Oprócz bardzo silnego zagrzybienia wykryto mi glistę, lamblie, krętka jelitowego, gronkowca, paciorkowca, chlamydię, a jak się dowiedziałam to podobno i tak mało, bo wiele osób nosi w sobie po prostu całe zoo Stąd masa problemów z każdym układem, choć wyniki różnych badań dobre... Oprócz tego niedobór niektórych witamin, pierwiastków śladowych, enzymów trawiennych, obciążenie rtęcią, ołowiem, kadmem i miedzią, jeszcze kilka innych "drobiażdżków"... Poza tym stwierdzono u mnie wysoki wskaźnik obciążenia (szoku) psychicznego, układu wegetatywnego, podatność na stres, wskaźnik depresji i różne inne atrakcje

Ta pani, która robi test jest jednocześnie z wykształcenia psychologiem klinicznym oraz neuropsychologiem, psychoterapeutką i bioenergoterapeutką. Mówiła, że zainteresowała się medycyną alternatywną, bo chciała zrozumieć, dlaczego w wielu przypadkach psychoterapia, nawet najlepsza, nie jest w pełni skuteczna. A to dlatego, że organizm jest osłabiony przez zamieszkujące tam "zwierzątka", różne metale ciężkie,, jest silnie obciążony, krążą w nim toksyny, które wpływają również na mózg...

 

Dopiero teraz zaczynam takie prawdziwe bardzo intensywne leczenie. CHCĘ BYĆ ZDROWA!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka, ciekawe! Też się chcę dowiedzieć gdzie się takie badanie robi :) Ja miałam co prawda robione podobne, i też mi wykryli różne bakterie, 2 wirusy (m.in. opryszczki) metale ciężkie, alergię pokarmową. Ale myślę że większość ludzi ma tego typu obciążenia, bardzo wiele osób może mieć niedoleczone infekcje, metale ciężkie zapewne spożywamy razem z wodą, miejskim powietrzem itp. Tylko silny organizm sobie daje z tym radę, a osłabiony już nie... myślę że u mnie to może wynikać z tego że jestem podatna na stres, wszystkim się za bardzo przejmuję (od zawsze), po prostu jeden wielki nerw... i jeśli jestem spięta większą część dnia, źle śpię w nocy, to mój organizm się nie ma okazji zregenerować i walczyć z wszelkimi innymi przeciwnościami (czytaj bakterie, wirusy itp). No i powiem szczerze że już nie wiem co zrobić z tym napięciem nerwowym (ataków jako takich już nie mam), chyba taki mam po prostu charakter... :(

 

[Dodane po edycji:]

 

W zasadzie mam pewien problem który mnie męczy, ale myślę że ja ten problem też wyolbrzymiam, tzn nie jest on może tak straszny żeby się tak męczyć... ale jak rozwiążę ten problem to pewnie się pojawi inny, następny, związane są one najczęściej z relacjami międzyludzkimi i nieumiejętnością radzenia sobie w nich...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie napięcia bierze się z tłumienia różnych uczuć zwykle do rodziców i ja po lekturze przeróżnych książek nie mam już w sumie co do tego wątpliwości. Polecam wszystkim książki Alice Miller. Jeśli nasze potrzeby w dzieciństwie nie były spełaniane to my tego nie rozumieliśmy, woleliśmy pomyślec że najwyraźniej tak musi być bo to coś z nami jest nie tak a mamusia i tatuś są OK, albo (to jedno z moich ulubionych) - " mama była ok, to ja byłam nieznośnym dzieckiem i sprawiałam wiele trudności". Jak ktoś tak o sobie myśli to na bank tłumi uczucia do rodziców i płaci za to napięciem, często niestety przez całe życie. Droga do uwolnienia od tych uczuć jest długa i bolesna ale tam dalej czeka na nas wolność na którą czekamy często od momentu narodzin.....

A co do chorób to jest oczywiste dla mnie że od napięcia przyplątuje się cała reszta i jeszcze dobija znerwicowanego człowieka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba przyjęłam założenie że się od tych uczuć nie uwolnię (to jest taka złuda że problemy mogą zniknąć) ale zaakceptować to że mam taki charakter podatny na stres, na wszystko podatny, że inni się nie przejmują a ja tak. Widocznie taką mnie Pan Bóg stworzył i takiej mi przyszło żyć, inni mają inne problemy - często przeciez większe. "Moc w słabości się doskonali" jak powiedział św. Paweł 2 Kor 12,9b, chyba przyjdzie mi uczynić to cytatem na moje życie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, najciekawsze jest to, że ja tak w ogóle to nie wierzę (a raczej nie wierzyłam!!!) w jakieś prądy, elektrody itd. a wczoraj miałam je przez ok. 10 min. przystawione do głowy, tak sobie z nimi leżałam i poczułam po tym bardzo duże uspokojenie, dziwną senność, i to się utrzymuje do dziś!!!! Już nie pamiętam kiedy byłam tak odprężona, jakbym brała jakieś środki uspokajające!!!! :shock: Bo od niepamiętnych czasów cierpię na dziwne ciągłe napięcie. A tu od wczoraj go nie ma :shock: Przypadek?????? Sama nie wiem, co o tym myśleć...

Od wczoraj wieczora biorę leki, które mi ta pani poleciła. W nocy - dziwne przelewania w brzuchu, kłócia w jelitach, wzdęcia, dziś - zielona biegunka. Tak ma być, te świństwa będą ze mnie teraz wyłazić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można :mrgreen:

Miałam badanie (na zasadzie prądów, biorezonansu) - to właśnie vega test, a potem pierwszą kurację na odgrzybianie (to naprawdę działa!!!! :shock: ) oraz na przywrócenie mi jakby równowagi w mózgu :P

Leki - na pozbycie się grzybów, pasożytów, gronkowca i innego cholerstwa. I na odkwaszenie organizmu. Homeopatyczne. I już działają...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka, bardzo ciekawe! Ja się co prawda boję wszystkiego co związane z jakąś bioenergoterapią, ale jeśli to nie na tym polega, to jestem zainteresowana... ! Będę cię atakować na priv ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OK :mrgreen:

Ja w to nie wierzyłam, zapierałam się tyle czasu rękami i nogami, ale teraz nie mogę powiedzieć, że to nie działa, bo bym oszukała samą siebie!!! W ogóle tym się zajmuje pani, która jest psychologiem klinicznym, neuropsychologiem, więc się zna na rzeczy, przy okazji badania i leczenia sporo rozmawia o chorobach duszy, problemach i w ogóle... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba przyjęłam założenie że się od tych uczuć nie uwolnię (to jest taka złuda że problemy mogą zniknąć) ale zaakceptować to że mam taki charakter podatny na stres, na wszystko podatny, że inni się nie przejmują a ja tak. Widocznie taką mnie Pan Bóg stworzył i takiej mi przyszło żyć, inni mają inne problemy - często przeciez większe. "Moc w słabości się doskonali" jak powiedział św. Paweł 2 Kor 12,9b, chyba przyjdzie mi uczynić to cytatem na moje życie...

 

 

Ja przyjęłam że nie ma czegoś takiego jak "taką mnie pan Bóg stworzył" - to jest tylko zdejmowanie odpowiedzialności z rodziców, którzy nie potrafią jej wziąć w żaden sposób. Mówię CI przeczytaj sobie jakąkolwiek książek Alice Miller, ta książka otworzyła mi oczy na wiele spraw. Z religią też się ta Pani mocno rozprawia w swoich książkach..... najgorzej to już chyba się poddac...

Jakby kogoś interesowało ostatnio zainteresowałam się też kosmogramami, ponoć juz w momencie narodzin wiadome jest że będziemy mieć problemy... dusza planuje sobie życie żeby się rozwinąć. Na początku trochę się tym zdołowałam ale teraz sobie myślę ze to jest okazja żeby zobaczyć coś więcej....

 

[Dodane po edycji:]

 

OK :mrgreen:

Ja w to nie wierzyłam, zapierałam się tyle czasu rękami i nogami, ale teraz nie mogę powiedzieć, że to nie działa, bo bym oszukała samą siebie!!! W ogóle tym się zajmuje pani, która jest psychologiem klinicznym, neuropsychologiem, więc się zna na rzeczy, przy okazji badania i leczenia sporo rozmawia o chorobach duszy, problemach i w ogóle... ;)

 

 

A ja to już nie wierzę w medycynę konwencjonalną, oni są dobrzy co najwyżej do złożenia nogi czy ręki.

 

[Dodane po edycji:]

 

Joaśka, bardzo ciekawe! Ja się co prawda boję wszystkiego co związane z jakąś bioenergoterapią, ale jeśli to nie na tym polega, to jestem zainteresowana... ! Będę cię atakować na priv ;)

 

Polakita, grunt to trafic na dobrą osobę z polecenia a nie z ogłoszenia w gazecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakby kogoś interesowało ostatnio zainteresowałam się też kosmogramami, ponoć juz w momencie narodzin wiadome jest że będziemy mieć problemy... dusza planuje sobie życie żeby się rozwinąć.

Ja się kiedyś interesowałam astrologią itp. ale odrzuciłam to kiedy bardziej świadomie się nawróciłam na wiarę - katolicką. I nie chciałabym już wrócić do tamtych tematów, astrologii, wróżenia, hinduizmu itp... trochę się tym interesowałam ale to już przeszłość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polakita wg mnie z wiarą trzeba uważać. (między innymi dlatego że wiara nakazuje kochać rodziców)

 

Zdecydowałam się zacytować Wam fragment książki Alice Miller:

"Wykazałam, że dzieci (wcześniej wspomniane) musiały nauczyć się odczuwać niedolę swoich rodziców, współczuć im, a jednocześnie ignorować własne odczucia i potrzeby. Depresja jest ceną, którą dorosły płaci za podjęcie się takiego zadania. Przecież ciągle się zastanawiał czego oczekują od niego inni. W końcu dochodzi do tego, że nie tylko zaniedbuje swoje podstawowe potrzeby i uczucia, ale nawet ich nie zna. Ale ciało je zna i domaga się się, żeby człowiek te autentyczne, prawdziwe uczucia wyraził. Dla ludzi, którzy będac małymi dziećmi służyli do zaspokajania potrzeb swoich rodziców, nie jest to oczywiste.

...

Bo depresja to niezależnie od wieku, to nic innego, jak ucieczka przed tymi wszystkimi uczuciami, które przypominają nam o cierpieniach doznanych w dzieciństwie. Ucieczka, która wywołuje wewnętrzną pustkę. Gdy musimy za wszelką cenę unikać duchowych cierpień, nie mamy w gruncie rzeczy już siły, aby utrzymać naszą żywotność.

Depresja, która jest wyrazem wewnętrznej pustki jest rezultatem unikania wszystkich emocji, które wiążą się z wcześnie doświadczonymi urazami (tu moja uwaga: oczywiście to wszystko jest nieświadome...niestety)."

 

Aaa jeszcze przypomniało mi się apropo wiary, że wiara każe przebaczać, o tym też warto sobie przeczytać w książkach A. Miller.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polakita wg mnie z wiarą trzeba uważać. (między innymi dlatego że wiara nakazuje kochać rodziców)

Wiara jest wolnym wyborem i nie nakazuje... jeśli pojawi się w naszym sercu przebaczenie, to dobrze, bo niedobrze jest nosić w sobie permanentny żal... wiara nie jest wpasowywaniem się w jakieś schematy, ale autentyczną chęcią bycia bliżej Tego który dał nam życie...

 

Co do tekstu z książki, to jest to nawet bardzo o mnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polakita wg mnie z wiarą trzeba uważać. (między innymi dlatego że wiara nakazuje kochać rodziców)

Wiara jest wolnym wyborem i nie nakazuje... jeśli pojawi się w naszym sercu przebaczenie, to dobrze, bo niedobrze jest nosić w sobie permanentny żal... wiara nie jest wpasowywaniem się w jakieś schematy, ale autentyczną chęcią bycia bliżej Tego który dał nam życie...

 

Jak się juz wybierze wiare to wtedy ona nakazuje, z tego co pamiętam sama nazwa "przykazania" na coś wskazuje. Za pomocą przebaczenia nie da się wygrać z depresją, można sobie może zamienić depresję na jakąś chorobę w ten sposób. Złych odczuć nie należy przebaczać tylko je przeżyc, wtedy zostaną "rozpuszczone".

Autentyczna chęć bycia bliżej to oczywiście coś innego niż spełnianie przykazan czy prosb ksiedza czy czegos tam jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie bylem na nim nie mialem jak dostac sie do Warszawy bo mieszkam 400km od... wiec narazie nic nie wiem ale w poniedzialek ide u mnie na inne badanie ktore nazwya sie badanie metoda dr Jonasa i podobno tez jest dobre. Dam znac jak bede po badaniu:) Fajnie ze ktos sie mna interesuje! W poniedzialek pewnie jeszcze pojde na zbadanie hormonow tarczycy bo denerwuje mnie ten moj puls miedzy 75 a 95... no i moze na echo serca nie wiem zobacze....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No koniecznie daj znać!!! A Twój wysoki puls występuje w określonych porach, jest z czymś konkretnym związany czy tak po prostu nagle zaczyna Ci walić serce niezależnie od pory dnia, po posiłku, w dusznym pomieszczniu itd.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ten puls to jest rano taki ze wstaje i jest jeszcze ok tak kolo 70-80 a pozniej rosnie tak do 90 ale jak wyglada pozniej to nie wiem bo biore betabloker propranolol psychiatra zalecil 3 razy dziennie 10mg ale ja tak nie biore. Biore 1 tabletke rano i juz przez reszte dnia jest okey z pulsem kolo 60... psychiatra stiwerdzil ze ten puls to od nerwicy ale wole isc sprawdzic choc mysle ze wynik horomonow wyjdzie ok bo nie mam innych objawow tarczycowych i mialem robione TSH ft3 i ft4 8 miesicy temu i wszystko bylo ok wiec nie wiem ale pojde zeby sie uspokoic.... a czemu pytasz Joaska??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie nie zauwazylem zeby byla jakas regula... a co do wyniku badania to w poniedzialek po wyniku napisze co wyszlo... wogole wczoraj pozwolilem sobie wypic 4 piwka... i dzis zoladek daje sie we znaki;/ i do tego mam zimne spocone rece i nogi... nerwica chyba sie nasilila przez ten alkohol wczorajszy...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×