Skocz do zawartości
Nerwica.com

Znowu zauroczenie...


Rekomendowane odpowiedzi

Witam was!

Zapewne domyślacie się, że zwracam się z problemem. Mam 17 lat i po raz kolejny zauroczyłem się w kimś! Na 90% nie jest to zakochanie tylko znów głupie zauroczenie. Nie pisałbym tego tutaj, gdyby nie to, że dopiero co przeżyłem zauroczenie, trwające 2 miesiące (ile ja wtedy wycierpiałem to se nie wyobrażacie, jestem wykończony), minęły jakieś 2 tygodnie i znowu pojawiło się zauroczenie. Takie zauroczenia łapią mnie regularnie od gimnazjum, z tym, że między tym ostatnim, a przedostatnim zauroczeniem było kilka miesięcy przerwy, odpoczynku. Jak się pozbyć tych wszystkich zauroczeń, które tylko przeszkadzają (na niczym się nie skupiam, nie jestem w stanie się uczyć, ciągle chodzę zdołowany, nic mnie w okół nie interesuje i prawie nic nie jem) i jak rozróżnić zauroczenie od zakochania? To zauroczenie, które teraz się pojawiło jeszcze nie jest takie silne, ale jestem przekonany, że zaraz się rozkręci i zacznie się armagedon w moim życiu. Jak to powstrzymać ?? Od razu napiszę, że nie mogę próbować o niej zapomnieć, bo chodzimy do jednej klasy.

Dodam, że nigdy nie miałem dziewczyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak powinienem podchodzić do zauroczeń? Tzn co mam robić gdy pojawi się zauroczenie (podkreślam zauroczenie a nie zakochanie) ? Starac się go jak najszybciej pozbyć czy próbować związku?

Właśnie... czy zakochanie powstaje od razu po znajomości czy najpierw pojawia się zauroczenie?

 

A powiedz, dlaczego nie chcesz zawalczyć o tą dziewczynę i spróbować związku z tą dziewczyną? Co stoi na przeszkodzie?

Chociażby to, że nie mam zbyt dużej odwagi. Od małego byłem wstydziochem w tej kwestii, zasłaniałem oczy gdy w TV się całowali, w podstawówce nawet nie gadałem z dziewczynami. Poza tym zawsze boję się reakcji, nawet nie tego, że odmówi, tylko samej reakcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chociażby to, że nie mam zbyt dużej odwagi. Od małego byłem wstydziochem w tej kwestii, zasłaniałem oczy gdy w TV się całowali, w podstawówce nawet nie gadałem z dziewczynami. Poza tym zawsze boję się reakcji, nawet nie tego, że odmówi, tylko samej reakcji.

 

I tak sobie puszczasz okazje na cos fajnego bokiem? eeee... nawet jak 9 na 10 dzieweczyn Ci odmowi to ta jedna sie zgodzi. Warto probowac :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak powinienem podchodzić do zauroczeń? Tzn co mam robić gdy pojawi się zauroczenie (podkreślam zauroczenie a nie zakochanie) ? Starac się go jak najszybciej pozbyć czy próbować związku?

Najpierw jest zauroczenie drugą osobą, imponuje nam wygląd fizyczny, inteligencja, ładne oczy, głos... itd. Gdy poznajemy tą osobę, ona nasze zainteresowanie odwzajemnia, pojawia się związek, zakochanie-miłość. U każdej soby zależy indywidualnie po jakim czasie następuje zakochanie.

Taka jest moja-bardzo uproszczona definicja zakochania. :smile:

Wg mnie powinieneś spróbować chociaż przełamać swój wstyd, skrępowanie. Spróbuj zagadać, nie wiem, cokolwiek... Z życia trzeba korzystać chłopaku. :lol: 17 lat to dobry wiek, żeby zacząć przygody damsko-męskie. Nie wyjdzie tym razem, to wyjdzie może następnym.

 

Inna sprawa jeśli nie jesteś chętny do związku, do zawalczenia. W takim wypadku odpuść. Decyzja należy do Ciebie. Sam musisz wiedzieć czego chcesz. My Cię nie znamy i nie damy Ci instrukcji co robić. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inna sprawa jeśli nie jesteś chętny do związku, do zawalczenia.

Jestem chętny, na prawdę.

Tylko jedno mnie zastanawia. Dlaczego ZAWSZE gdy pojawia się w moim życiu zauroczenie, to zawsze jest ono czymś negatywnym ? Przynajmniej ja to tak odbieram. Bo zawsze, gdy przychodzi zauroczenie, łapię doły, cały czas wydaje mi się, że ona się mną nie zainteresuje i jestem taki wrażliwy na jej czyny... np. jak zagada do jakiegoś chłopaka to już się dołuje albo gdy widzę, że jest dostępna na fejsie a do mnie nie pisze.. itp. ZAWSZE jest to samo. Np. teraz zauroczyłem się w koleżance z klasy. Chodzę do drugiej liceum. Od pierwszej liceum zawsze od czasu do czasu pogadaliśmy, pośmialiśmy się, od czasu do czasu popisaliśmy coś na fejsie. A teraz jak się w niej zauroczyłem to widzę same negatywy i mam same pesymistyczne myśli.

Dodam, że w I klasie chodziła z moim przyjacielem (2 tygodnie byli razem), który również chodzi z nami do klasy. Potem zerwali, nie odzywali się do siebie przez chyba 1-2 miesiące, po czym się pogodzili. Teraz się po prostu kolegują, gadają ze sobą, nie wygląda na to jakby do siebie wracali, ale i tak zazdrość mnie łapie.

 

Teraz wgl patrzę na to jak z nią rozmawiałem kiedyś, a jak z nią rozmawiam teraz. Zupełnie 2 inne wymiary. Kiedyś na luzie gadałem "siemka, co tam", jakieś żarty dawałem, ona "hahaha hihihi", a teraz trochę przy niej spoważniałem, po woli przestaję być sobą i wgl... lipa :< I znowu tylko czuję przygnębienie, gdy np. gada z innymi chłopakami na przerwie zamiast ze mną... wiem, że to głupie, ale co poradzę :<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to musisz się jakoś przełamać, skoro chcesz coś z nią spróbować stworzyć.

Nie ma innej rady. Nie oczekuj na to, że ona Ci się sama rzuci w ramiona. Wcześniej, jak wspomniałeś miałeś z nią fajne,luźne relacje, teraz jest "sztywno", dla niej może to być objaw nie tego, że ona Ci się podoba, tylko wręcz przeciwnie. Nie chce Ci się z nią gadać, itd. Jeśli boisz się konfrontacji w 4 oczy, to spróbuj jakoś zacząć rozmowę chociażby na fb.

 

A z tą zazdrością też nie przesadzaj i nie nakręcaj się, bo to Cie wykończy. Jeśli uda Ci się ją zdobyć, to też nie możesz dopuścić do sytuacji, że będziesz się nakręcał i urządzał sceny zazdrości o rozmowę z kolegami. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko to widzę, już w głowie zakwalifikowałeś ją sobie jako lepszą od Ciebie stąd jesteś przy niej sztywny, łapiesz doły tak jak doly łapie ktos widzac piekne auto wiedzac, ze nie moze sobie na nie pozwolic.

Musisz miec oparcie w sobie, znac swoja wartosc i wtedy bys moze sie lepiej poczul przy niej, a tak to udajesz kogos innego, starasz sie jej przypodobac, badz sam dla siebie przede wszystkim a potem dla innych.

Rozwijaj swoje pasje i wyznaczaj cele nie ograniczaj swojego swiata do niej.

Bo sie sporo nacierpisz oj sporo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to musisz się jakoś przełamać, skoro chcesz coś z nią spróbować stworzyć.

Właśnie w tym problem, że nie wiem czy chcę. Znaczy teraz bym chciał i to bardzo, ale boję się, że to tylko kolejne głupie zauroczenie.

Wcześniej, jak wspomniałeś miałeś z nią fajne,luźne relacje

Za dużo powiedziane ;) Tam raz na jakiś czas napisałem coś do niej na fejsie (zwykle chodziło o szkołę, czyli pytania typu "jest coś na jutro zadane", wtedy jakoś się rozmowa rozwijała, ale niezbyt długa), w szkole też tylko od czasu do czasu do niej zagadywałem, ale nigdy się nie spodziewałem, że ona mi się spodoba...

 

Też trochę się boję reakcji mojego przyjaciela, jakby na to zareagował. Nie to, że by mnie pobił czy coś, bo do tego na pewno by nie doszło xD. Nie wiem po prostu czy by nie był zazdrosny, ale na pewno by się zdziwił.

Wgl ona taka mądra, wysoka średnia, tak samo ten jej były/mój przyjaciel, a ja ... leniwy (tylko jeśli chodzi o naukę i niektóre obowiazki), nauka niezbyt mi idzie, niska średnia. A przecież dziewczyny wolą wykształconych facetów ;) ZAZDROSZCZĘ takim ludziom jak ten mój przyjaciel. On z tydzień po rozpoczęciu roku się z nią zaprzyjaźnił, zaczął zagadywać do niej, nie cykał się wgl, no i po jakimś czasie zaczęli ze sobą chodzić. On ma dużo lepsze relacje z dziewczynami. Dogaduje się z nimi lepiej niż nie jedna dziewczyna.

 

Wspomniałem tam wcześniej, że boję się jej reakcji. No boję się też tego, że nie zaakceptuje mnie i zaczną się plotki, zostanę wyśmiany itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko to widzę, już w głowie zakwalifikowałeś ją sobie jako lepszą od Ciebie stąd jesteś przy niej sztywny, łapiesz doły tak jak doly łapie ktos widzac piekne auto wiedzac, ze nie moze sobie na nie pozwolic.

Musisz miec oparcie w sobie, znac swoja wartosc i wtedy bys moze sie lepiej poczul przy niej, a tak to udajesz kogos innego, starasz sie jej przypodobac, badz sam dla siebie przede wszystkim a potem dla innych.

Rozwijaj swoje pasje i wyznaczaj cele nie ograniczaj swojego swiata do niej.

Bo sie sporo nacierpisz oj sporo.

 

Twoja ostatnia wypowiedź ukazała, że trek ma całkowitą rację... Skoro sam nie wiesz czego chcesz, to zajmij się póki co sobą, swoją wartością,itd. Boisz się jej, kolegi, masz niską samoocenę, a ją traktujesz jako "towar z górnej półki" >. Bez sensu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co piszesz wielkich nadziei bym sobie nie robił, akurat wyksztalcenie ten twoj kumpel ma takie samo jak ty a srednia w liceum nie ma znaczenia liczy sie co potem... ale sama ta jego obrotnosc, ambicje, kontaktowosc i pewnosc siebie i brak tego u Ciebie na pewno ma znaczenie w jej oczach, slusznie podejrzewasz, podejdz do niej jutro i zapros do kina, jak pojdzie ok, jak odmowi to nie bedziesz sie ludzil i snul fantazji wiec tez ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to zajmij się póki co sobą

Nie potrafię ;p Tylko ona mi w głowie.

Boisz się jej, kolegi

Nie boję się jej kolegi :D Po prostu boję sie jakby zareagował. Na pewno by mnie nie pobił czy coś ;p On jest łagodny. Ale nie wiem czy by nie był zazdrosny...

 

Skoro sam nie wiesz czego chcesz

Ja chciałbym ją, ona ma taki super charakter i wgl... Tylko się boję, po prostu nie mam doświadczenia w takich sprawach :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie podejdziesz na luzie

Racja, też mi się tak wydaje ;p

 

Nie wiem... mi to się wydaje, że szanse u dziewczyny mam dopiero wtedy, gdy to ona będzie do mnie zarywać, a nie ja do niej... a to chyba powinno być na odwrót ? Czy to nie jest tak, że dziewczyna dopiero zaczyna dostrzegać coś więcej w chłopaku, gdy ma świadomość, że mu się podoba ?

 

podejdz do niej jutro i zapros do kina

Wiesz czego ja się obawiam ? Że ona może się wystraszyć i odmówić ze strachu, że nie będzie gotowa, zdecydowana. I potem w szkole będzie mnie unikać... taki mam scenariusz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no masz racje, bo jak bedzie do Ciebie zarywac to znaczy ze sie jej podobasz wiec wtedy szanse są. :D

 

Czy to nie jest tak, że dziewczyna dopiero zaczyna dostrzegać coś więcej w chłopaku, gdy ma świadomość, że mu się podoba ?

 

nie to tak nie jest ;)

 

moze sie przestraszyc trudno powiedziec, raczej zwyczajnie odmowi lub sie zgodzi, ale chodzi o to, ze wtedy juz bedziesz wiedzial na czym stoisz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to, że teraz nie widzi we mnie kogoś wyjątkowego, to chyba nie znaczy jeszcze, że nie mam u niej szans ?

 

Ja właśnie słyszałem, że często tak jest, że dziewczyna nie widzi w chłopaku nikogo wyjątkowego, traktuje go jak zwykłego kolegę, a dopiero gdy kolega da jej do zrozumienia, że ona mu się podoba, to dopiero wtedy włącza jej się kontrolka i zaczyna inaczej (lepiej) myśleć o tym chłopaku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masseur pierwsze słysze, roznie moze byc moze nabrac dystansu, ale jak chlopak sie jej podoba to nie bez zaleznosci czy pokaze jej to samo czy nie, tak mysle.

 

Szanse masz chyba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, moim zdaniem lepiej, zebys wlasnie nie staral sie mocno, ale zachowywal sie pewnie, samodzielnie, na luzie i popracuj nad wygladem moze. Gdy bedziesz do niej podchodzil jak pies do jeza, ze a moze mnie wysmieje, a co sobie pomysli itd, to zapomnij.

Ale ja nie jestem dziewczyna przeciez, wiec lepiej jakby jakas dziewczyna napisala Ci co sie podoba dziewczynom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 25 lat i mimo ze jestem w stalym 5 letnim zwiazku przynajmniej 3-4 razy w roku sie w kims zauroczam :lol: juz nawet to polubilam i smieje sie z tego, nie robie tez juz z tego niewiadomo jakiej tragedii ze jestem w zwiazku a mysle o kims innym poprostu taka jestem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×