Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam, jestem tu pierwszy raz


Brenda85

Rekomendowane odpowiedzi

Zacznę od tego,że mam niewydolność nerek...choruję od ponad pół roku i od czasu choroby zaczęło sie wszystko sypać i psuć. Nie chodzi tylko o zdrowie, ale o narzeczonego z którym miałam takie plany.. a teraz nie ma nic, jest wielka pustka, wielkie zero i straszna rozpacz co dalej będzie..tzn. wiem co bedzie, będzie źle, bardzo źle..........nie mam siły na nic, ciągle się z nim kłócę, on mnie nie rozumie, jestem sama z chorobą..już nie raz miałam ochote sie zabić, ale teraz jest to coraz silniejsze.....Mam 28 lat.niby całe życie przede mną....ale dla mnie to koniec życia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacznę od tego,że mam niewydolność nerek...choruję od ponad pół roku i od czasu choroby zaczęło sie wszystko sypać i psuć. Nie chodzi tylko o zdrowie, ale o narzeczonego z którym miałam takie plany.. a teraz nie ma nic, jest wielka pustka, wielkie zero i straszna rozpacz co dalej będzie..tzn. wiem co bedzie, będzie źle, bardzo źle..........nie mam siły na nic, ciągle się z nim kłócę, on mnie nie rozumie, jestem sama z chorobą..już nie raz miałam ochote sie zabić, ale teraz jest to coraz silniejsze.....Mam 28 lat.niby całe życie przede mną....ale dla mnie to koniec życia

Brenda, ale co się stało? Rozstaliście się? Z powodu choroby?

Rozstania się zawsze trudne i bolesne i swoje trzeba przecierpieć niestety :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brenda85,

 

Spróbuj popatrzeć na to w ten sposób; po co mi ta choroba? Nie czemu zachorowałam ale po co?

Narzeczony nie rozumie tego że wcale Ci nie pomaga?

Pozwól mu zatem odejść, bo prędzej czy później sam to zrobi, albo będzie Cię oszukiwał i ulegał frustracji.

No chyba że jesteście w stanie dogadać się... ale jak dorośli ludzie.

Narzeczony powinien wiedzieć ze non stop jesteś narażona na działanie podwyższonego poziomu toksyn,

a zatem i odczuwasz ich działanie na twój układ nerwowy.

No ale cóż, czy on jest tego świadomy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×