Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam, znowu


roguem

Rekomendowane odpowiedzi

Hej wszystkim,

 

Zdziwiłem się przed chwilą, bo najwyraźniej szukałem pomocy tutaj jakieś półtora roku temu. Nie wiem czy jest gorzej, ale czuję jakby było.

 

23 lata, 3 próby na studiach (wszystkie przerwane po pół roku), jedna próba w szkole policealnej, zrezygnowałem po roku (dla studiów, które poszły jak poszły). W między czasie pół roku męczącej, chociaż całkiem fair płatnej pracy (wracałem do domu psychicznie i fizycznie wyczerpany po 9h siedzenia przed komputerem).

Ja już nie wiem czy to jak się czuję to efekt moich ciągłych porażek życiowych czy odwrotne - marnuję swoje życie, tlen i pieniądze bo jestem jakoś chory.

Aktualnie bliska mi osoba jest na krawędzi zostawienia mnie po ponad dwóch latach razem, bo niestety się nie zmieniam. Mam problem wytłumaczyć moją sytuację i wydaje mi się że jeśli zrozumie, chociaż trochę, to będziemy mogli mi jakoś pomóc i moglibyśmy być szczęśliwi.

 

Od początku mojego świadomego życia (czyli jakieś 10-13 lat?) miałem kontakt z psychologami i jednym psychiatrą, ale nigdy nie czułem że cokolwiek pomagają. Wydawało mi się, że słuchają, zabierają te 80zł czy ileś tam raz na tydzień i ja wracam do życia nad którym nie mam kontroli. Strata czasu i pieniędzy. Na szczęście wyśmianie przez psycholożkę zdarzyło mi się tylko raz, chociaż na pewno nie pomogło.

Ale teraz czuję się zdesperowany. Kończą mi się opcje, nie mogę wiecznie żyć z rodziny, boję się że nie znajdę żadnej pracy która nie będzie mnie jeszcze bardziej dobijała psychicznie (jak ostatnia), zaczynam sobie wmawiać że jestem za głupi i nie zasługuję na nic dobrego. Coraz bardziej odkładam sen, boję się, że jeśli pójdę spać nie-nieprzytomny będę leżał przez kilka godzin i rozmyślał, torturując się swoją sytuacją. Wydaje mi się, że jedyne co mnie ratuje to ucieczka gry, rywalizację, fikcję. Pewnie gdybym urodził się 20 lat wcześniej byłbym już w tym wieku alkoholikiem.

 

Moi drodzy, czy jesteście w stanie polecić kogoś w Krakowie kto może spróbować mi pomóc?

Boję się dzwonić, umawiać, 30 razy opowiadać 'historię mojego życia'. Nie mam na to siły.

Już to że piszę tego posta wydaje mi się heroicznym krokiem w porównaniu do moich osiągnięć z ostatniego pół roku.

 

Pozdrawiam serdecznie,

M.

 

Wybaczcie formatowanie, ciężko się to pewnie czyta, nie tylko ze względu na treść :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już nie wiem czy to jak się czuję to efekt moich ciągłych porażek życiowych czy odwrotne - marnuję swoje życie, tlen i pieniądze bo jestem jakoś chory.

 

Pewnie oba, nie zastanawiaj się jakoś bardzo nad tym. Zmień jedno, pewnie przy okazji wpłynie pozytywnie na drugie ;)

 

Aktualnie bliska mi osoba jest na krawędzi zostawienia mnie po ponad dwóch latach razem, bo niestety się nie zmieniam. Mam problem wytłumaczyć moją sytuację i wydaje mi się że jeśli zrozumie, chociaż trochę, to będziemy mogli mi jakoś pomóc i moglibyśmy być szczęśliwi.

 

Wykorzystaj ten czas i spróbujcie może ustalić konkretnie jedną rzecz, którą zrobisz. Albo jeden nawyk, którego będziesz się trzymać. Miłość to potężne narzędzie motywacyjne, ludzie robią dla zyskania przychylności partnerów naprawdę wiele. Ja wykorzystuję to przez całe życie i dla mnie działa, może u Ciebie też będzie? Co przeszkadza Twojej partnerce?

 

Co do specjalisty, chcesz iść do psychologa czy psychiatry?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×