Skocz do zawartości
Nerwica.com

żałoba po tacie jak sobie radzicie?


kirya

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.Dwa tygodnie temu, w wielki tydzień zmarł mój tata. To nie był nowotwór,ale szybko postepująca niewydolność serca,miałam miesiac żeby się oswoić z tą myślą,bo lekarze mówili,że jest b.źle,ale mimi to, żyłam nadzieją,że się uda. Święta były smutne, spedzałam je u mamy z mężem i córeczką i chyba tylko dla niej starałam sie,żeby były normalne. Teraz uczę się do ważnego egzaminu, staram się żyć normalnie,ale nie jest normalnie. Ciągle jest we mnie myśl, taty nie ma i chociaż już nie płaczę jak kilka pierwszych dni po, to ten ból we mnie nie daje mi spokoju. Jak radziliście sobie z takim smutkiem i ile on trwał. Dodatkowo sytuacje pogarsza fakt,że od dziecka bałam sie duchów, miałam na ich punkcie obsesje,a właściwie mam, zapalone w nocy światło to podstawa,a teraz boje się ducha taty, to jakiś obłęd, jak sobie poradzić z takim problemem, czuje się jak w klatce,nawet w domu czuje się zagrożona i zaniepokojona jak zostaje sama,a teraz to wszystko się nasiliło. Z tatą żyłam bardzo dobrze, był kochajacym i oddanym mi i siostrze ojcem, strasznie mi go brakuje, brakuje go mojej córeczce, na myśl,że ominie go tyle z mojego życia mam łzy w oczach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę, że ze śmiecia każdy radzi sobie na swój własny sposób i nie da się powiedzieć rób tak to Ci będzie lepiej. Jednemu pomaga wrócenie do dawnych obowiązków, wręcz rzucenie sie w wir obowiązków, a inni potrzebują czasu by się z tym faktem oswoić.

 

Jednak to co jest pewne to to, że zawsze ale to zawsze, czas leczy rany, i mimo, że teraz wydaje Ci się że to koniec świata, to przyjdzie dzień kiedy spojrzysz na to inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kirya, duchów się nie bój. Tata Cię kochał, więc straszyć Cię nie będzie. Ja, kiedyś we wczesnej młodości też bałem się duchów i miałem takie magiczne zaklęcie po wypowiedzeniu którego wyzbywałem się lęku: WSZELKI DUCH PANA BOGA CHWALI.

 

Ze śmiercią Taty się pogodzisz. To przyjdzie z czasem. Miałaś szczęście, że te relacje z nim były, jak piszesz, dobre. Zostanie Ci ciepłe wspomnienie. Kiedy jest inaczej, kiedy nasze relacje z kimś bliskim zmarłym były powierzchowne lub zaburzone zawsze pozostaje jakiś żal do siebie, że mogło być lepiej, że czegoś nie zrobiliśmy co powinniśmy zrobić, że straciliśmy bezpowrotnie dany nam nasz wspólny czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Wam za dobre słowa. Spróbuje sobie powtarzać w chwilach strachu Wszelki duch Pana Boga chwali,co pewnie mi sie przyda już dzisiaj nocą,bo dzisiaj prawie oka nie zmrużyłam. Pewnie tak jest, że zostanie dobre wspomnienie, ale na razie każde wspomnienie mnie boli jakby ktoś sypal solą na świerzą ranę. Postanowiłam wpaść w wir nauki, mam urlop szkoleniowy przed egzaminem,a tata tak się cieszył, że go będę zdawać, że to mnie trochę motywuje. Idę dzisiaj na sesje z psychologiem. Mam ochotę uciec w leki uspokajające i nasenne,ale coś mi podpowiada,ze to by była ucieczka donikąd, więc męczę się z nadzieją, że będzie lepiej, choć to odległa przyszłość. Pozdrawiam serdecznie wszystkich w takiej sytuacji jak ja. No i mam takie przemyślenie, które przekazała mi kolezanka z pracy, rozsądna Pani w średnim wieku, żebym skupiła się na innych tych którzy mi pozostali,a nie na własnym bólu, żebym pomogła mamie, bo ona tę stratę odczuwa jeszcze bardziej niż ja. Nie jest to proste,bo mieszkam 100 km od mamy,ale przez te 2 tygodnie mama była sama tylko 3 dni,a teraz gdy wiem,że pojedziemy do niej dopiero za 2 tygodnie to po kilka razy dziennie dzwonie. Staram się ze wszystkich sił nie zwariować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kirya, to dopiero 2 tygodnie, przechodzisz okres żałoby - masz prawo być smutna, zła, czuć żal, tęsknotę ....... nie odrzucaj tego na siłę - to naturalna reakcja.

Każdy z was musi to przeżyć osobno......tylko czas może tu pomóc....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem,że każdy inaczej przechodzi żałobę i czegoś innego potrzebuje,ale mnie tak nosi, że skupiam się na mamie, żeby nie myśleć o sobie i swoim bólu. Przyzwyczaiłam się, że jak miałam problemy to rodzice mi pomagali, nawet jak już miałam męża. Teraz tym bardziej czuje się samotna,bo nie mam już rodziców,tylko mamę, na jej pomoc nie chcę liczyć i jej obciążać,bo ona sama jej potrzebuje, może bardziej niż ja,tata był takim zorganizowanym człowiekiem, wszystko miał poukładane i w życiu i w papierach. Teraz jak go brakło mama gubi sie w tym. Ja też czuje,że straciłam ogromne wsparcie. Mój mąż też jest wsparciem,ale to nie to samo co rodzic. Rodzice kochają dziecko zawsze i do końca. Mój mąż też mnie kocha,ale mam wrażenie, że on oczekuje żebym się wzieła w garść. Kilka lat temu on stracił tatę i dosyć szybko sie pozbierał, więc myśli,że kazdy tak powinien. Dopóki miałam oboje rodziców czułam się komfortowo i bezpiecznie, teraz tracę poczucie bezpieczeństwa. zaczełam się bać o mamę o męża i dziecko bardziej niż wcześniej:( To pewnie nic nienormalnego takie uczucia,mam nadzieję że nie zatruje teraz bliskim życia z powodu swoich lęków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co w tym wk...go, że rozpaczam po śmierci taty. Dlatego,że mam mamę,to mam to olać,bo kogoś przecież mam. Ja nie opłakuje zabitego pajaka,tylko kogoś bliskiego. Dziwny poziom frustracji, domyslam się,ze Ty nie masz już rodziców i że po stracie pierwszego nie rozpaczałes, tylko czekałeś z tym do straty drugiego rodzica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co w tym wk...go, że rozpaczam po śmierci taty. Dlatego,że mam mamę,to mam to olać,bo kogoś przecież mam. Ja nie opłakuje zabitego pajaka,tylko kogoś bliskiego. Dziwny poziom frustracji (...)

kirya nie napisałam, że wkur** mnie to ze rozpaczasz po śmierci ojca

ani że nie masz rozpaczać ani nic w tym stylu

 

to nie żadna frustracja, po prostu nie rozumiem jak można napisać, że ma się TYLKO mamę

to mnie wkur**iło

 

 

domyslam się,ze Ty nie masz już rodziców i że po stracie pierwszego nie rozpaczałes, tylko czekałeś z tym do straty drugiego rodzica.

 

nie wiem na podstawie czego taka wizja..

 

przeze mnie przemawia co najwyżej zazdrość..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nie żadna frustracja, po prostu nie rozumiem jak można napisać, że ma się TYLKO mamę

no to ZROZUM i przestań używać tyle przekleństw w jednym poście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie na tym polega sens straty, że bez taty ja już nie mam rodziców, tylko mamę i aż mamę jeszcze,ale jeszcze 2 tygodnie temu miałam oboje rodziców i dlatego to jest takie trudne przestawić się w nową rzeczywistość. Tata w moim życiu był od innych spraw niż mama, to normalne przecież ,że w życiu dziecka każde z rodziców spełnia inną rolę, sama mam dziecko to wiem. Ani mama nie zastąpi dziecku ojca ani na odwrót:( Oczywiste jest, że może czuć stratę czegoś co się miało,a ja miałam mamę i tatę i byłam szczęsciarą. Ktoś powie że to naturalne dzieci chowają rodziców, naturalne tak,ale bolesne też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Telefon Wsparcia dla osób po stracie bliskich

 

Śmierć bliskich nam osób jest doświadczeniem, z którym trudno się pogodzić. W trakcie żałoby zdarzają się momenty kiedy potrzebujemy być sami, z dala od innych. Są jednak również takie chwile, kiedy chcielibyśmy się z kimś podzielić naszymi myślami i uczuciami związanymi ze stratą ukochanej osoby.

 

Fundacja NAGLE SAMI stworzyła bezpłatną, anonimową linię 800 108 108 skierowaną do osób w żałobie. Telefon Wsparcia działa w dni powszednie od 14:00 do 20:00.

 

 

Jeżeli…

… jesteś osobą, która straciła kogoś bliskiego,

 

… szukasz miejsca, gdzie możesz otrzymać pomoc, potrzebujesz wysłuchania, wsparcia, towarzyszenia w bólu,

 

… zastanawiasz się jak wspierać i pomagać komuś, kto stracił bliską osobę,

 

… masz pytanie dotyczące przebiegu procesu żałoby z procesem przeżywania żałoby

 

zadzwoń pod numer 800 108 108.

 

Czekamy na Twój telefon.

 

Zespół Telefonu Wsparcia 800 108 108

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Współczuję Ci przede wszystkim.

To jest żałoba i musisz to przejść. Spychając to, nie dając temu ujścia, będziesz kisić ten ból w formalinie na lata. Płacz, mów co czujesz - idź za tymi emocjami i daj się im trochę poprowadzić. Jeśli miałaś dobre relacje z tatą i miałaś okazję się pożegnać to rzeczywiście z czasem będzie lepiej. Będziesz miała bolesne ukłucia coraz rzadziej.

Ja straciłam mamę bardzo szybko i nie mogłam się z Nią pożegnać. Umierała sama. I nie potrafiłam się z tym pogodzić przez lata. Ty odprowadziłaś swojego tatę. Poza tym On cały czas będzie przy Tobie - to czego Cię nauczył, co Ci przekazał, jego ciepło - przecież to w Tobie jest i nigdzie nie zniknie.

Na pewno będziesz się łapać na tym "on by powiedział tak i tak" i wtedy będziesz się uśmiechać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypominamy o naszym Telefonie Wsparcia 800 108 108.

 

Jeśli...

- straciłeś kogoś bliskiego,

- potrzebujesz wsparcia,

- chcesz zostać wysłuchanym i podzielić się swoją historią,

- szukasz informacji o miejscach , w których możesz otrzymać pomoc,

- zastanawiasz się, jak wspierać kogoś, kto stracił bliską osobę

 

... zadzwoń do nas.

 

Czekamy na Twój telefon od poniedziałku do piątku w godzinach 14.00 - 20.00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×