Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica a leki


selekta2209

Rekomendowane odpowiedzi

witajcie. mam nerwice od 6 m-cy a przynajmniej od wtedy zaczely sie jej najsilniejsze objawy (przeciwnie do tego co w wiekszosci piszecie ja wole chodzic do ludzi bo licze na to ze ktos mi pomoze jak padne gdzies na ulicy bo w domu to raczej jestem sama) jestem sluchaczka technikum farmaceutycznego i czytam wszystkie ulotki (mam praktyki w aptece i powinan wiedziec niektore rzeczy) to jest powazny problem poniewaz wraz z objawami nerwicy ktore nasilaja sie u mnie z dnia na dzien odwiedzam kolejnych lekarzy a oni przepisuja mi leki ktorych ja nie przyjmuje poniewaz od razu wystepuja u mnie wszystkie dzialania niepozadane zapisane w ulotce(nie ktorych nawet nie zaczynam przyjmowac np. tych psychiatrycznych bo po wiekszosci z nich sie tyje, moze to dla was malo wazne ale chyba latwiej sie walczy z choroba kiedy przynajmniej mozna na siebie patrzyc w lustrze) bardzo chcialabym w tym roku zajsc w ciaze ,ale boje sie bo potrzebuje jakis lekow zeby nie zwariowac ( mam straszna tachykardie) a te leki sa bardzo szkodliwe dla dziecka. w tym momencie biore multiwitamine, magnez,

tran z witaminami i na uspokojenie valused do tego codziennie jezdze 20m min na rowerze i robie 20 minutowy spacer ograniczylam do min cukier tluszcze zwierzece i sol jem codziennie wrzywa, mimo to caly czas mi cos jest. od miesiaca bola, szczypia, mrowia, dretwieją, mi nogi nie sa opuchniete nie mam pajączkow i nie widac zyl ale caly czas dzien w dzien daj o sobie znac oczywiscie to mi podsowa milion kolejnych chorob dlatego mam juz zapisana wizyte u angiologa ( juz nie potrafie zliczyc ilu roznych lekarzy odwiedzilam szukajac przyczyn moich dolegliwosci somatycznych). dzieki temu ze uswiadomiono mi nerwice czasem udaje mi sie nad tym zapanowac jednakze sa takie chwile kiedy poprostu niedaje rady i nakrecajac sobie chorobe poglebiam atak paniki.pporadzcie mi cos prosze tylko nie wizytew u psychologa bo nie potrzebuje przyjaciol za kase ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

 

psycholog nie. Psychiatra nie. Leki nie... Z nerwicą walczysz braniem magnezu, multiwitaminy i 20 min spacerem? Mam pomysł. Może dołóż jeszcze smarowanie maścią ze śliny nietoperza? ;)

 

Ok. No to teraz poważniej.

 

Po pierwsze - psycholog nie jest Twoim przyjacielem (i nie zawsze płacisz mu kasę, lecz to na razie mało ważne). Z przyjaciółmi idzie się na piwo, do kina, zaprasza do domu, wyjeżdża razem w góry, wygłupia się na działce. Psycholog nie jest nikim takim. Psycholog to jest specjalista, a Ty go wynajmujesz do tego, by wykorzystać jego wiedzę w polepszeniu Twego życia. Jeśli masz kłopoty z zębem, idziesz do dentysty. On też nie jest Twoim przyjacielem. Płacisz mu za to, by zlikwidował Ci ból zęba, bo ma potrzebną do tego wiedzę. Na spotkanie z psychologiem idziesz po to, że ma on wiedzę, jak pomagać osobom z problemami podobnymi do Twoich (nerwica). Więc nie traktuj go jak przyjaciela. To prawdopodobnie będzie życzliwa Ci, mądra osoba, lecz nie będzie to przyjaciel. Mam nadzieję, że dość jasno przedstawiłem fakt, że psycholog nie jest Twoim przyjacielem. Więc Twój argument - nie pójdę do przyjaciela za kasę - odpada. W konsekwencji namawiam Cię gorąco do psychoterapii. Prawdopodobnie zmieniłaby na lepsze Twoje życie, zmniejszyła męczące Cię objawy, przyniosła ulgę, dobre samopoczucie i radość życia.

 

Druga sprawa - psychiatra. To lekarz, który zajmuje się leczeniem nerwic. Szewc zna się na butach, psychiatra - na leczeniu nerwic. Nie unikaj go. Zamiast chodzić po dziesiątkach lekarzy innych specjalności i sprawdzać, czy nie jesteś chora, pójdź do psychiatry.

 

Trzecia sprawa łączy się z drugą. Jeśli już poszłaś do psychiatry, to stosuj się do jego zaleceń. W tym do brania leków. Bo co to za sens chodzić do psychiatry i nie brać leków przez niego przypisanych? To po co w ogóle chodzić?

 

Czwarta - leki i tycie. Nawet jak trochę utyjesz, to później do woli będziesz mogła sobie tę wagę zrzucić. Jednak najpierw - dobrze Ci radzę - uporaj się z nerwicą. Później będzie czas na kosmetyczne zmiany w swoim wyglądzie. A może nawet nie utyjesz od tych leków? Nie wiadomo. W każdym razie mając do wyboru nerwicę (lęki, napady paniki) lub tycie, radzę wybrać Ci tycie. Zastanów się, co by Ci bardziej przeszkadzało... A jak Ci tak bardzo zależy na wadze, to bierz leki i uprawiaj więcej sportu!

 

Trzymaj się ciepło i bierz leki. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wspominajac o witaminach i srodkach chcialam zaznaczyc ze naprawde staram sie dbac o siebie :P po za tym wszedzie ludzie wypisuja ze w nerwicy nalezy uzupelniac magnez. u psychiatry bylam i zapisal mi cloranxen i zotomar (po tych lekach byly przypadki zgonu - samobojstwo ) po za tym okreslenie dawki mialo sie odbyc metoda prob i bledow a ja testerem lekow byc nie chce .

ciezko trafic na dobrego psychologa i chyba jednak wolalabym terapie indywidualna bo mam bardzo dominujacy charakter( i to rowniez jest moj problem dlatego ta choroba tak strasznie mnie niszczy) i takiej osobie bedzie naprawde ciezko do mnie dotrzec... moze znacie jakis dobrych psychologow z wrocławia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No naprawdę, dziwię Ci się, że jeszcze nie śpisz. ;)

 

Dbanie o siebie nie jest terapią nerwicy. Branie magnezu nie jest terapią nerwicy. Branie magnezu jest uzupełnianiem braku magnezu. Nie wszędzie ludzie piszą, że w nerwicy trzeba uzupełniać magnez. I na pewno nie piszą, że można nim zastąpić właściwą (czyli jedyną) terapię, czyli leki i/lub psychoterapia.

 

Bardziej wiarygodny jest psychiatra w dobieraniu leków niż Ty. Nie znam się na tym kompletnie (podobnie jak i Ty), lecz wydaje mi się, że ryzyko samobójstwa istnieje, gdy choruje się na depresję. Ty masz nerwicę, więc raczej nie popełnisz samobójstwa po zażyciu leków na nerwicę.

 

Poza tym nie widzisz różnicy między byciem testerem leków a indywidualnym dobieraniu leków. Ty nie jesteś testerem leków. Tobie lekarz dobiera dawkę odpowiednią do indywidualnych potrzeb Twego organizmu (Twej choroby).

 

Piszesz, że ciężko trafić na dobrego psychologa. Robiłaś jakieś badania socjologiczne w tym zakresie? Bo mój mały rozumek podpowiada mi, że prawdopodobnie znaczną ulgę przyniosłaby Ci terapia z "zaledwie" przeciętnym psychoterapeutą.

 

Nie bój się. Psychoterapeuta poradzi sobie z Twoim dominującym charakterem, o ile tylko skoncentrujesz się na walce z nerwicą a nie na dominowaniu terapeuty. Dodatkowo powiem, że psychoterapia grupowa jest wprost idealna dla dominujących charakterów. Podobno najwięcej im pomaga. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×