Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co robić jak mu pomóc ?


Rekomendowane odpowiedzi

Za 3m-ce nasz ślub a ja nie wiem, co mam robić, mój narzeczony coraz częściej sięga po alkohol i później nie Idze do pracy.

Rozmawiam z nim, pytam o powody a on nie potrafi mi odpowiedzieć prosi żebym go nie zostawiła i żebym pomogła mu to wszystko pokonać, bo on nie chce taki być.

Staram się jak mogę i wszystko jest ok, gdy jesteśmy razem, gdy planuje tak dzień, aby nie miał czasu dla samego siebie a gdy tylko zostaje sam zaraz sięga po alkohol, traci pieniądze grając w maszyny i odpuszcza sobie prace.

Co dziennie musze sprawdzać czy poszedł do pracy, nie mogę mu zostawić pieniędzy Np. na zakupy, ponieważ przetraci je na gierki i alkohol?

Wiem, że kocha mnie bardzo tak ja jego, dlatego chce ratować jego i nasz związek.To wszystko trwa już ok 3 miesiące.

Od tygodnia nie mam juz siły tego znosić, tłumaczyć się za niego moim i jego rodzicom, od 2 dni nie jestem wstanie nic jeść, wymiotuje, boli mnie brzuch, na niczym nie mogę się skupić, ponieważ jestem tak zestresowana całą tą sytuacją, czuje się bezradna.

Zastanawiam się nad przełożeniem daty śluby a tak bardzo nie chce tego robić!

Proszę o radę, co robić, jak mu pomoc?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mmmmmm, Przełożyć datę ślubu mozna, przecież nic takiego się nie stanie. Jeśli będziecie mieli być razem, to będziecie bez względu na okoliczności.

Myślę,że powinien odwiedzić dobrego terapeutę, żeby doszukać się przyczyny problemu. I zacząć terapię. Samo napewno nie przejdzie. Uzależnienia nie wyleczy się lekami. Potrzeba terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, wiele kobiet mówiło / mówi - "ja go zmienię", "ja mu pomogę" przed ślubem ... tylko porozmawiaj z takimi kobietami, które wyszły za alkoholiów czy hazardzistów, jak wyglądało ich życie przez te klikanaście/dziesiąt lat.

 

Najlepiej porozmawiaj ze specjalistą NA ŻYWO.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pomagaj, tylko przegoń w diabły. Współuzależnienie nie jest przyjemne, a po ślubie takie stresowe dolegliwości będziesz miała na co dzień.

Niby są na świecie jacyś niepijący alkoholicy, ale osobiście uważam, że nie da się i nie warto ich leczyć. Trzeba zostawić zanim zrobią z człowieka wraka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że ślub moiżna odwołać. A męża na terapię. Moje zdanie ;) Jak zwykle Monika1974, daje najlepsze wskazówki :D

 

No to pojechałaś mi komplementem kochana! :D:oops:

tak mi się jakoś kojarzy. Zresztą "czerwona sukienka" też hehe, muza taka fajna kiedyś była :mrgreen:

Słuchałaś sztywny Pal Azji "Kolor czerwony"? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam, że przyczyna jego problemów jest samobójcza śmierć jego Ojca, do dzisiaj nie może się z tym pogodzić i nie potrafi rozmawiać na ten temat.

Przed nim była kariera sportowa, zrezygnował ze wszystkiego żeby być w domu przy matce, bo bał się, że ona sama sobie nie poradzi.

Po śmierci Ojca po raz pierwszy sięgną po alkohol, do tej pory pił z umiarem i nie zdarzało się to codziennie, od 3 miesięcy pije codziennie nie są to duże ilości, bo ok. 3 piw, ale zdarzają się takie dni ze wypija więcej i wtedy zaraz przychodzą mu do głowy gry na maszynach i opuszczanie pracy jednakże nigdy nie upija się tak bardzo żeby stracić nad sobą kontrole nie wiem czy to już alkoholizm czy droga do niego?

Jeszcze nie podjęłam decyzji odnośnie ślubu, ale powiedziałam mu, że rozważam możliwość przełożenia go.

Jak na razie nie pije, ale nie wiem długo da rade?….Dziękuję za rady!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chcesz mu pomóc to zasugeruj mu konsultację z terapeutą uzależnień (alkohol i hazard) oraz, jak kolega wspomniał wyżej, w celu przepracowania żalu po stracie. Skoro zaczął już przez alkohol zaniedbywać obowiązki, tj. pracę i trwonić pieniądze na gry hazardowe to jest już w zaawansowej fazie uzależnienia.

 

Niby są na świecie jacyś niepijący alkoholicy, ale osobiście uważam, że nie da się i nie warto ich leczyć.

Zespół zależności alkoholowej jest chorobą, gdyż etanol prowadzi do pełnego uzależnienia fizycznego poprzez specyficzne oddziaływanie na receptory w mózgu. Ci ludzie nie piją sobie ot tak. W ich funkcjonowaniu biologicznym, psychicznym i społecznym zaszły niekorzystne zmiany. Po prostu są osoby bardziej predysponowane do alkoholizmu. Osoba nie obznajomiona w temacie powie: "On pije świadomie i na własne życzenie rujnuje swoje życie. Jakby mu zależało to by przestał pić". Otóż nie. W praktyce wygląda to zgoła inaczej. I dlaczego takim ludziom odmawiać pomocy? Mnóstwo osób zrzesza się w AA i utrzymuje dozgonną abstynencję.

 

No ale zgodzę się, że jest druga strona medalu - współuzależnienie (uzależnienie od osoby uzależnionej od alkoholu). Tylko, że tu już decyzja odnośnie kontynuacji, bądź zakończenia związku należy do autorki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega ?

Od urodzenia kobieta ;)

 

 

Ale clue - zanim dasz sobie cokolwiek tutaj wkręcić - szukaj pomocy na ŻYWO !

Czy jest uzależniony czy nie - to odpowie Ci specjalista.

 

Najlepiej szukaj certyfikowanych psychoterapeutów Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego lub Psychologicznego - to są lekarze albo psycholodzy po odpowiednich dodatkowych studiach.

 

Przecież nie oprzesz tak poważnej decyzji jak zawarcie małżeństwa na podstawie anonimowych osób na forum !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mad_Scientist, ja wiem czym jest alkoholizm i jak to działa. Razem z mamą próbowałyśmy leczyć, czy też nakłonić do leczenia mojego ojca. Problem w tym, że jemu nawet nie zależało. Uważał, że pije, bo chce, a wszyscy inni ludzie poza nim (zwłaszcza psycholodzy) to debile i nie będzie siadał na stołku jak debil i razem z innymi debilami powtarzał: "Jestem alkoholikiem. Jestem debilem."

Dlatego mówię, że wiem, że można ale ja w to nie wierze. Jestem egoistką, która każdego alkoholika z miejsca skreśla i umieszcza gdzieś poniżej względem własnej osoby.

Tak mi wygodniej, przyjemniej i bezpieczniej. I to właśnie wszystkim radzę. Nie ma sensu walczyć o kogoś kto sam nie chce, a nawet jeśli chce to nie potrafi walczyć o siebie. Stracone lata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×