Skocz do zawartości
Nerwica.com

uregulowanie kontaktów z dzieckiem


mind

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie moi drodzy, mam takie pytanie:

 

Jestem ojcem 10-cio miesięcznego synka, jego matka w czasie ciąży wyprowadziła się do swojej mamy. Niedawno związała się z innym i zadeklarowała mi żebym nie przyjeżdżał więcej do małego bo ona chce by miał tylko jednego ojca.

Powiem że od urodzenia małego byłem przy nim codziennie i bardzo się do niego przywiązałem jednak chcę by był on szczęśliwy i stąd moje pytanie:

Czy sądzicie że usunięcie się w cień będzie dla mojego synka dobrym rozwiązaniem?? czy lepiej iść do sądu by walczyć o kontakty z nim??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mind, A jak Ty czujesz?

Bo odpowiedź dla mnie jest oczywista. jeśli kochasz to dziecko i zależy Tobie na Nim...to chłopie walcz!

A jak sie Twojej żonie podwinie noga? Albo nie uda Jej się związek.......nowy związek........to co wtedy?

Daj spokój, walcz o przyznanie praw rodzicielskich. Opiekuj się dzieckiem, wychowuj je jak ojciec. Pokazuj Mu świat, ucz Go. Bądź dla Niego poprostu...............dobrym ojcem.

 

Trochę sie zbulwersowałam Twoim pytaniem.

No, ale wierze,że jesteś rozbity.

Co zamierzasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawa nie jest prosta, jeśli się patrzy na dobro dziecka, a nie swoje własne.

 

Problem jest tego rodzaju: co będzie gdy dziecko po latach się dowie (a rzadko coś takiego udaje ukryć), że tatuś nie jest tatusiem? Może nie pomyśleć, że usunąłeś się dla jego dobra. Za to może pomyśleć na przykład, że prawdziwy ojciec nie zabiegał o kontakt... że nie chciał. Może się poczuć odrzucone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w ogole nie zgodzilabym sie, zeby dziecko nazywalo partnera matki ojcem, w sytuacji, gdy Ty mozesz i chcesz utrzymywac kontakty z dzieckiem. Ona chce, zeby mial jednego ojca, no i ma jednego - Ciebie. I uwazam, ze szczesliwy bedzie, jesli tak zostanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam osobiście tego jej nowego partnera, ale raczej jestem pewien że nie pokocha go tak mocno jak ja. Teraz na początku,ze względu na moja ex, może być słodki, ale gdy życie wróci do normalności i gdy byc może urodzi im się dziecko to mój syn może być dla niego "wyrzutkiem".

Z drugiej strony matka mojego maluszka może mu też mieszać później w głowie i nastawiać przeciw mnie,(bo sądy w Polsce mają to do siebie że jak się tam człowiek uda to może zostać stałym bywalcem), a nie chce by mu z mojego powodu zniszczyła psychikę.

 

Niby mam wniosek i mogę go jutro złożyć w sądzie,ale po jej deklaracji obawiam się że będzie robić wszystko by mnie od synka odseparować. A to bedzie tworzyć złe emocje które i być może na moim synku będą się odbijać.

 

Sam nie wiem co robić, szukam w swojej głowie dobrego, 100-u procentowego powodu by zacząć tę walkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcja, a jak chciałabyś wytłumaczyć dwulatkowi że ten pan co z nami mieszka to nie jest twój tata i masz tak do niego nie mówić...... :-|

 

Co do tematu, oczywiście - powinieneś mieć prawo do widywania się ze swoim dzieckiem, i ja na twoim miejscu zabiegałabym o to, jeśli nie da się polubownie to na drodze sądowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mind, Walcz,wystąp poprzez drogę sądową.

Matka dziecka nie może Tobie zabraniać kontaktów z Nim.

Tymbardziej,że Ty chcesz widywać dziecko.

To jest bardza trudna sytuacja. Dziecko będzie młotem, a kowadłem. Matce przydałoby się uświadomić,że nie powinna ograniczać dziecku kontatów z Tobą. To ważne dla dobra dziecka. Tylko jak to zrobić? :-|

Boże....dziecko jeszcze jest małe....a już ważą się Jego losy...................

Trzymaj się i napisz co postanowiłeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Linka, po prostu od poczatku maly nazywalby owego partnera matki "Adamem", "Piotrkiem", czy "Frankiem". A tata ma teraz inny dom, ale nadal go kocha. U nas mrowie takich rodzin teraz...

Poza tym, co gdy matka dziecka rozstanie sie z obecnym partnerem? Rzekomy tatus przeciez po prostu zniknie, bo watpie zeby faceta obchodzilo w dluzszej perspektywie dziecko, ktorego nie splodzil. Pojawi sie byc moze kolejny partner, i co - to tez bedzie tatus, tylko nowy?

 

Dla mnie sytuacja jest prosta. Matce nie chodzi o dobro dziecka, tylko o to,zeby pozbyc sie bylego partnera ze swojego zycia. Ulozyla sobie zycie i nie chce go ogladac, dla niej jest zbednym elementem ukladanki. Ale dla dziecka, moim zdaniem, absolutnie nie.

 

Poza tym, nie wyobrazam sobie (odwracajac sytuacje), zebym zgodzila sie na to, zeby obca kobieta wychowywala moje dziecko, a ja mam sie usunac z jego zycia. I jak bym zyla ze swiadomoscia, ze gdzies tam zostawilam czastke mnie i nie mam z nia zadnego kontaktu, nie widze jak rosnie, jak sie zmienia, nie mam wplywu na jej zycie. No nie ogarniam tego, ale moze kobiety maja inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sytuacja jest prosta. Matce nie chodzi o dobro dziecka, tylko o to,zeby pozbyc sie bylego partnera ze swojego zycia. Ulozyla sobie zycie i nie chce go ogladac, dla niej jest zbednym elementem ukladanki. Ale dla dziecka, moim zdaniem, absolutnie nie.

Absolutnie się z tym zgadzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest mega delikatna, porąbana sprawa, co za pieprzenie - dla dobra dziecka - jeśli dziecko od początku będzie żyło z nimi i często spotykało się z tobą - to nie będzie dla niego żaden mętlik - przyjmie tą sytuację jako naturalny proces. Gdy podrośnie wystarczy mu wytłumaczyć jak sprawa wygląda, że nie jesteście razem ale oboje go kochacie i się troszczycie...... zapewniam, ze zaakceptuje to lepiej niż jakby w wieku lat nastu dowiedział się, że ten pan to nie jego tata a jego własny ojciec ma go w d. - bo tak to może wyglądać później..... :-|

 

-- Pn maja 16, 2011 8:16 am --

 

wiola173, bo to się w głowie nie mieści, jak można być tak okrutnym dla drugiej osoby??!!

Choćbym nawet pałała do ojca mojego dziecka szczerą nienawiścią, gdybym wiedziała ze maluchowi nic nie grozi - bo były to sprawy tylko między nami - nie utrudniałabym kontaktu.

 

Natomiast gdyby to był alkoholik, narkoman, gdyby znęcał się fizycznie, psychicznie itd itd - wtedy sytuacja wygląda inaczej - ale zakładam, ze nie tyczy się to autora tematu.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To Twój syn, na litość boską. Czy to nie jest wystarczający powód?

I właśnie dlatego szukam rozwiązania które źle nie wpłynie na jego psychikę.

 

Tak czy inaczej wniosek dziś złożyłem i teraz tylko muszę uzbroić się w cierpliwość. Swoją drogą taka walka jest długa i bez dobrych chęci matki niestety skazana na niepowodzenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba pierwszy temat , w którym wszyscy mówimy zgodnym chórem :)

To ja zgłoszę votum separatum. :D

 

Daruj sobie chodzenie po sądach. W Polsce dziecko jest własnością matki i jak się baba uprze to nic nie wywalczysz. Ja walczyłem dwa i pół roku i po drugim zawale musiałem odpuścić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wniosek już złożony!!

Jednak zapoznawszy się trochę z tym tematem wiem iż masz rację dlatego jak sobie pomyślę tylko o tym sądzie to mnie zimny pot oblewa.

 

Jednak będzie ślad, po latach, że nie zostawiłem tego dzieciaczka samowolnie wychowaniu jedynie matce a walczyłem o niego nawet w sądzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka,

 

Ja to przerabiałam. Rozwód i dziecko. Nigdy nie powiedziałam złego słowa o ojcu i nigdy nie utrudniałam kontaktów. Może dlatego moja córka mówi ,że nasz rozwód nie był dla niej traumą. A teraz po wielu latach mam bardzo dobre kontakty z exem i jego rodziną.

 

 

Sabaidee, Ale On nie chce walczyć o opiekę , tylko o kontakty, które mu się należą i moim zdaniem nie może się poddać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sabaidee, Wobec tego ja nie rozumiem jaką egoistyczną , bezduszną suką trzeba być ,żeby pozbawić dzieci ojca. Bez względu na to jak się w małżeństwie układało nie wyobrażam sobie, żeby odgrywać się na facecie kosztem własnych dzieci. Oczywiście zakładamy ,że facet nie jest żadnym zboczeńcem ani wykolejeńcem i kocha dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... Wobec tego ja nie rozumiem jaką egoistyczną , bezduszną suką trzeba być ,żeby pozbawić dzieci ojca...

W tym sęk że niektóre kobiety zakochawszy się w kimś innym sądzą że ta osoba zastąpi dziecku prawdziwego ojca. A biologiczny ojciec jest zbędny, no może poza płaceniem alimentów.Nie dostrzega wtedy co ojciec zrobił dotychczas dla dziecka bo nie myśli obiektywnie(żeby dobitniej nie powiedzieć)

I tak jest do czasu nadejścia codzienności, wtedy odzywa się do biologicznego ojca dziecka że niby dziecko go potrzebuje, a gdy dowie się że ex założył inną rodzinę i jest szczęśliwy to z nienawiści nadal nie pozwala się mu z dzieckiem spotykać.

 

Ta dopowiastka jest historią jej siostry ale matka mojego dziecka jest bardzo podobna.

 

W Polsce przepisy i rzeczywistość to dwie zupełnie rozbieżne sprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mind, Oczywiście,że są wyjątki od reguły, tak jak wszędzie,że ojczym może sprawdzić się w roli ojca. Ale to są raczej skrajne i rzadkie przypadki.

To są bardzo trudne sytuacje kiedy wychowuje się nie swoje dziecko. Naprawdę trzeba chcieć pokochać nieswojego malucha. A wiadomo, w związkach są i zawsze będą sytuacje konfliktowe. Nawet gdy ma się swoje dzieci. Wyrozumiałość partnera, ktory wychowuje nieswoje dzieciątko...przede wszystkim. To atut i cecha, którą nie każdy niestety ma.

Wdowy, które wychodzą powtórnie za mąż i wiąża się z kimś dla dobra dziecka niejednokrotnie żałowały swojego wyboru. Ale tak jak wcześniej mówilam, są wyjątki. NIe bronię wcale nowego partnera matki Twojego dziecka.

Ty wciąż żyjesz, chcesz mieć wpływ na wychowanie dziecka, kochasz to dziecko.

Bedzie Ci trudno i ciężko. Ale kto powiedział,że będzie łatwo?

Pamiętaj,że najmłodsze lata są dość ważne w rozwoju dziecka. Nie pozwól by dziecko nie miało z Tobą kontaktu. Niech w sądzie zostaną ustalone dni i godziny, w których mozesz je widywać i zabierać poza mieszkanie matki dziecka.

Znam sytuacje, gdzie ojciec odwiedzał swoje dziecko tylko w domu matki dziecka.W niekomfortowych sytuacjach-przy teściach i w przedpokoju, w którym naszykowane było krzesło dla tatusia. Utrudniano kontakty z dzieckiem do tego stopnia,że ojciec dziecka zrezygnował bo nie wytrzymywal presji. Ty mozesz mieć ciężej....bo gdy nowy partner będzie mieszkał z matką Twojego dziecka.....moze byc nieciekawie. Róznie może być. Ale nie można snuć tylko czarnych scenariuszy.

Rób tyle, na ile czujesz się na sile.

Ja nie zostawiłabym dziecka będąc na Twoim miejscu.

Może też być tak,że partner mamy dziecka odejdzie od Niej. Nic nie jest jeszcze przesądzone. On może też nie wytrzymać presji. Może dać warunek matce Twojego dziecka, mogą być kłótnie z powodu Ciebie. Ale może też być inaczej. Partner matki Twojego dziecka, może okazać się spoko gościem i nie będzie mu przeszkadzało to,że będziesz odwiedzał swoje dziecko.

Walcz bo jest o KOGO!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy sądzicie że usunięcie się w cień będzie dla mojego synka dobrym rozwiązaniem?? czy lepiej iść do sądu by walczyć o kontakty z nim??

 

 

To TWOJE dziecko a Ty chcesz je oddać innemu facetowi? Chłopie! Twoja była nie jest jedyną osobą na tym świecie która ma prawo do tego dziecka, ono jest też TWOJE! Marsz do adwokata i zakładaj sprawę o przejęcie władzy rodzicielskiej albo chociaż niech sąd ustali Ci widzenia! No nie mogę jak czytam takie rzeczy... To Twoje dziecko a Ty chcesz sobie po prostu zapomnieć... Mógłbyś odejść w cień gdybyś dziecka nie chciał, ale chcesz i kochasz, więc nie pozwól żeby ktoś obcy był jego ojcem skoro TY jesteś i CHCESZ nim być. A dziecko może mieć ojczyma i ojca biologicznego, często tak jest - jeśli od małego będzie wychowane z tą wiedzą to będzie to dla niego naturalne.

 

-- 18 maja 2011, 16:47 --

 

 

Problem jest tego rodzaju: co będzie gdy dziecko po latach się dowie (a rzadko coś takiego udaje ukryć), że tatuś nie jest tatusiem?

 

 

Jeśli od małego jest chowane z tą świadomością- jak ja byłam- to jest to coś zupełnie naturalnego! Piszę bo sama jestem takim dzieckiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście zakładamy ,że facet nie jest żadnym zboczeńcem ani wykolejeńcem i kocha dzieci.

Jak facet jest zboczeńcem to odbierają mu władzę rodzicielską. Mnie nawet nikt nie usiłował tej władzy odebrać, bo nie było podstaw, tylko że ta moja władza była bardzo iluzoryczna. Zarzucono mi fanatyzm religijny i indoktrynację dzieci na rzecz kościoła katolickiego, bo biegły sądowy był Żydem, a mądrzejszych powodów nie było. Z dziećmi objechałem wcześniej pół Europy: Turcja, Grecja, Włochy, Francja, Hiszpania z Gibraltarem i Portugalia. Wyjazdy często były na całe wakacje. Straciłem kontakty z dziećmi na 14 lat i dopiero teraz niedawno je odzyskałem. Jestem dla nich po tym czasie jakimś obcym facetem i musimy nasze relacje budować od nowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×