Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rodzice


Gość Nenaja

Rekomendowane odpowiedzi

Zacznę od tego, iż bardzo kocham swoich rodziców. Nie chcę ich obwiniać, ale wiem, że ta choroba to po części też ich zasługa...smutne, ale prawdziwe. Zawsze poprzeczkę miałam wysoko postawioną jeśli chodzi o naukę, niestety prymusem nie byłam, ale przeciętnym uczniem, to niestety nie pasowało rodzicom. Jak przynosiłam 4, to miałam stawiane pytania: czemu nie 5??! Do 21 roku życia miałam określone godziny powrotów do domu, nie później niż 1 w nocy w weekend. Jeśli przynosiłam jedynki ze szkoły lub dwóje, to krytyka, że nic w życiu nie osiągnę, że będę pod kościołem żebrała, albo z pijaczkami spotykała...Chciałam po podstawówce iść do technikum gastronomicznego lub szkoły plastycznej, bo to mnie interesuje, ale nie...liceum ekonomiczne to jest to bo po tym ładne pieniądze się zarabia. Tak było do momentu kiedy nie zdałam ... pamiętam, że wtedy wchodziło gimnazjum i byłam ostatnim starym rocznikiem, nie było klas zbiorczych, więc wylądowałam zaocznie w liceum dla dorosłych... potem planowałam iść na studia, niestety nie było mnie na nie stać, a rodzina która obiecywała mi pomoc finansową na studia dopóki czegoś nie znajdę, odwróciła się. Mam siostrę, studia, praca, rodzice są z niej bardzo dumni...a ja jak ta czarna owca, czuję się nie chciana i nie kochana, do tego ta choroba, której nie rozumieją, a nawet nie chcą zrozumieć...bo dla nich to śmieszne jest, że boję się wyjść nawet do sklepu, póki te leki nie działają w 100%. Boli mnie to...musiałam to z siebie wyrzucić :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę ich obwiniać, ale wiem, że ta choroba to po części też ich zasługa...smutne, ale prawdziwe.
Paradoksalnie to, że nie chcesz ich obwiniać, może mieć również związek z chorobą. Oczywiście samo obwinianie nie doprowadzi do niczego. Za to może Ci uświadomić, jak bardzo rodzice wpływają na Ciebie, jak bardzo masz "zakorzeniony" ich wpływ na własne myśli. :roll:

Nadal mieszkasz w domu rodzinnym ? Korzystasz z terapii ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki działają "tu i teraz". Natomiast na terapii mogłabyś się nauczyć jak żyć bez zależności od cudzych opinii, jak funkcjonować "samodzielnie".

Jeśli leki masz dobrze dobrane, dobrze na Ciebie wpływają, nie lepiej byłoby wykorzystać ten wpływ na zamierzenie się z terapią i całkowicie wyjść z choroby ? ;)

Jednocześnie warto byłoby spróbować uniezależnić się od rodziny, żyć "na swoim". ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacznę od tego, iż bardzo kocham swoich rodziców. Nie chcę ich obwiniać, ale wiem, że ta choroba to po części też ich zasługa...smutne, ale prawdziwe. Zawsze poprzeczkę miałam wysoko postawioną jeśli chodzi o naukę, niestety prymusem nie byłam, ale przeciętnym uczniem, to niestety nie pasowało rodzicom. Jak przynosiłam 4, to miałam stawiane pytania: czemu nie 5??!

 

Przeczytałam to i mam dziwne wrażenie, że sama to napisałam. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

God's Top 10 To dopiero początek mojego leczenia, 3tydz. biorę Seronil, na razie kiepsko to widzę, lęki się nasiliły, ciężko mi jest się przemóc by z domu wyjść. O terapii owszem myślę, ale na dzień dzisiejszy czuję się fatalnie i nie wiem czy to minie, czy ten lek po prostu nie jest dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmieniłam lekarza i lek;) biorę seroxat trzeci dzień i na razie jestem z niego zadowolona:) A lekarz po prostu świetny, wszystko mi powiedziała, dlaczego mam tą nerwicę i fobię...bo jestem DDA i pod tym kierunkiem muszę znaleźć psychoterapię. Więc jeśli, ktoś uczęszczał na terenie Stolicy na taką terapię, to będę wdzięczna za namiary:)

 

Rodzice się mnie dopytują, co mi dolega, a ja nie chcę im mówić, że to DDA, bo to że Tata pije min. 2 piwa dziennie od iluś lat- to wg nich nie jest żaden problem alkoholowy. Tylko nikt nie widzi tego, że całe rodzeństwo moich rodziców ma problem % (alkoholizm). A ja jestem psychicznie wykończona tym wszystkim. Dlatego nie chce im mówić, bo tylko się zdołuję dodatkowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×