Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alzheimer


Matsu

Rekomendowane odpowiedzi

:shock::shock::shock:

Zgadza się wszystko! WSZYSTKO!

 

8 cholernie długich lat opiekowałam się osoba z tą chorobą. 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Całe moje ********* dorosłe zycie!

 

Jedna wzmianka, jedna analogiczna sytuacja powoduje, ze wracam znowu do tego kieratu na kilka dni. Budzę się na każde skrzypniecie, to wraca w snach (potrafi mi sie snić ten nieprawdopodobny smród chorej), uciekam od starszych osób, potrafię się wydrzec na kazdego o byle bzdurę! Wiem, ze palnę sobie w łeb jak tylko zdiagnozują u mnie ta chorobę a z drugiej strony zrobię wszystko, żeby tą diagnozę jak najszybciej dostać.

 

W życiu bym nie pomyslała, że to sie nazywa...

 

A jeszcze to wszystko przyprawione ostracyzmem! Ktos z Was to kiedys przeżył? Alzheimer wyje. Nieprawdopodobnie wyje: średnio dwa razy w tygodniu sąsiedzi (nagle pałający chcęcią niesienia pomocy!) nasyłali na nas policję, bo mordujemy starszą panią. Teksty: Bóg was pokarał! Okazujecie za mało zrozumienia! W tym domu jest świr! Spłacacie dług! To przecież choroba! A co bedzie jak wy będziecie chorzy?! Bo to jest wasz obowiązek! Powinniście robić to co ona chce! Jesteście jej to winni!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam.

Chcesz dostać taką diagnozę jak najszybciej, bo jak najszybciej chcesz się zabić?

Ja myślę, że mimo wszystko warto żyć, bo kiedy gdzieś tam po fizycznej śmierci (a widziałam kilka lat temu co tam jest) czlowiek się rozmyśli, to nie będzie miał powrotu, nie będzie drugiej szansy.

Wywnioskowałam, ze już nie zajmujesz się chorą osobą, teraz masz czas dla siebie, również masz możliwość pozbycia się takich nieprzyjemnych stanów.

Myślę, że jeszcze wiele dobrago przen nami wszystkimi.

Powodzenia, trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dostać taką diagnozę jak najszybciej, bo jak najszybciej chcesz się zabić?
Nie, nie zrozumiałaś. Zrobię wszystko, żeby nie czekać kilkadziesiąt lat na poznanie wyroku, a jak poznam wyrok to albo będę szczęśliwa albo się zabiję. Ja chce żyć. Ale chce życ tak, żebym nigdy nie musiała przygotowywac rodziny na A.

 

A. mozna z pewnościa stwierdzić tylko w czasie sekcji. Przed nią diagnoza jest z mniejszym lub większym stopniem prawdopodobieństwa. Przyjmuje się, że geny odgrywają bardzo duza rolę. Obecnie mozna dostać diagnozę w okolicach 60 roku życia, albo wcześniej jeżeli już zaczynają się objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie !

Chyba czuje się podobnie .! Ja "bawię się " w opiekuna od 2005r a od 6.05.2009 Mama jest osobą leżącą .

Jakoś sobie jeszcze radzę ale ja już jestem wrakiem człowieka i nadaję się do wariatkowa.Przeraża mnie fakt że nie potrafię normalnie funkcjonować a teraz to już prawdziwe więzienie ,bo już nawet nie wychodzę z domu (tyle co z psem ).

Piszę blog http://alzheimeregzaminzzycia.blogspot.com/ (nie widoczny w wyszukiwarkach ) ale to mi nie pomaga tyle ze mam inne zajęcie Nie mam już cierpliwości do zdrowych żywych ludzi ,unikam ich jak diabeł święconej wody .

Pozdrawiam serdecznie Joanna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mimo że już dawno nikt tu nie pisał to ja spróbuje.

Opiekuje się 90 letnią,babcią chorą na alzheimera,i nie jest to łatwe babcia żyje swoim własnym życiem w swoim własnym świecie nie wpuszcza do niego nikogo,prze prowadziliśmy się z mężem na Warmię ze śląska żeby zająć się Babcią ,mąż poszedł do pracy (jeździ tirem) a ja zostałam sama z chorą kobietą która nie chce mnie poznać (to babcia męża) mieszkamy z nią już ponad rok i do tej pory nie wie kim jestem,męża też rzadko kiedy poznaje,chyba że sąsiadki (bardzo się troszczą)jej to wpoją.To wtedy uwierzy bo co powie sąsiadka to jest święte.Ostatnio Babcia zostawiwszy pootwierane mieszkanie wybrała się na spacer,zaliczyła niezbyt miły upadek uderzyła twarzą o zmarzniętą ziemie nabijając sobie guza i fundując sobie siniaka na pół twarzy .spotkawszy babcie na dworze(wracałam ze sklepu) zabieram ją do domu ,nie ukrywam nakrzyczałam na nią ,przylatuje sąsiadka co się dzieje czemu tak głośno, mówię co się stało sąsiadka odchodzi (jest Piątek popołudniu).Poniedziałek rano godz ok.10 dzwonek do drzwi a w drzwiach pani z opieki społecznej (nie korzystamy nawet rodzinnego nie pobieram na 3 dzieci)z informacją że sprawa zostaje skierowana na policję ponieważ została ona po informowana iż babcia jest bita zastraszana i głodzona, a jej obowiązkiem jest reagować na taką przemoc,na pytanie czy pani ........... opowiedziała co się stało gdy zgłaszała tą Przemoc pani pyta a skąd pani wie kto to zgłosił. Sąsiadka odczekuje dzień po czym wkracza bez pukania i oświadcza że nie miała nic wspólnego z tym uprzejmie donoszę (ciekawe skąd wiedziała że ją podejrzewam ) mija tydzień a policji jak nie było tak nie ma i co ja mam z tym wszystkim zrobić sama mam sie zgłosić czy czekać cierpliwie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dziadek był chory na Alzheimera, wiem jak ciężka jest ta choroba dla samego chorego i otoczenia. Chciałabym zapytać, czy jako, że jestem kobietą (mam 25 lat), a to mój dziadek był chory to czy ryzyko zachorowania się zmniejsza? (czy płeć ma na to wpływ?) Dużo czytałam o tej chorobie i znalazłam informacje, że można z tą chorobą "częściowo" walczyć - w dziale Alzheimer opisują wiele czynników, które mogą opóźnić chorobę, bądź jej rozwój. Czy można tej choroby uniknąć? Zastanawiam się, czy są jakieś testy genetyczne, które mogłabym wykonać? Pozdrawiam serdecznie, Marta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy chorobie Alzhiemera ciekawym udogodnieniem dla opiekunów osób chorych na alzheimera jest odzież 4care która posiada zamki z tyłu przez co pacjent sam nie ma dostępu do pieluchy i np ich nie ściąga itp.

Polecam również ksiązke :"azleimer, jak z nim żyć"

Pozdrawiam wszytkich

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja babcia umiera na alzheimera (inaczej demencję starczą)... Obecnie jest już w takim stanie, że nie ma z nią zupełnie kontaktu, mówi bez sensu, czasami krzyczy albo woła kogoś, płacze itd. wszystko trzeba przy niej robić bo już nie chodzi tylko leży... To dobrze w sumie bo pamiętam, że jak jeszcze chodziła to albo się wywracała i miała szytą głowę kilka razy albo w kuchni rozkręcała gaz ale go nie zapalała... Zawsze ktoś musiał być w domu żeby ją pilnować. Obecnie rodzice opiekują się ją ale mam jazdy, że albo mama albo ja na to zapadniemy. Nie wiem czy będę umiał się moją mamą w takiej sytuacji opiekować bo mam mało cierpliwości i nie umiem patrzeć na cierpienie innych ludzi, zwłaszcza bliskich. Przez to boję się o przyszłość moich bliskich i własną...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja babcia ma Alzheimera, nie wiem czy czasem tata też... I właśnie tutaj mam pytanie. Bo wszędzie mozna wyczytać o tym, że chorzy nie rozpoznają ludzi, ogólnie pamięć szwankuje, mają swój świat i lepiej jest ich nie zostawiać bez opieki. Ale nie mówi się o innych cechach. O tym, że chory znajduje sobie jakąś ofiarę i próbuje skierować wszystkich przeciwko niej. W ogóle o tym, że chce sobie podporządkować wszystkich. I zmienne nastroje typu po wybuchu złości nagle taki 'pstryk' i znowu jest spokój.

 

A może mylę to z innym zaburzeniem? Nie wiem, bo jeszcze nie czytałam za dużo na ten temat i natrafiałam na takie ogólniki. Na razie raczej przyglądam się temu co dzieję się w mojej rodzinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem czuję się, jakbym miał początkowe stadium Alzheimera lub coś alzhemeropodobnego, pamięć nawala, rozumienie sytuacji nawala, rozumienie, gdy ktoś mi coś tłumaczy, nawala. Raz zdarzyło mi się nie poznawać swoich rzeczy i chcieć zwrócić uwagę osobie rzekomo będącej w mieszkaniu (tak naprawdę byłem sam), dlaczego położyła swoje rzeczy na moim miejscu. Stricte Azheimera to raczej nie mam, prawdopodobieństwo zachorowania na niego w młodym wieku jest znikome, jakieś zaburzenie alzheimeropodobne no to już prędzej.

Podejrzenie Alzheimera jest u mojego dziadka i pozostanie, bo w jego przypadku jest kilka możliwości i wymaga diagnostyki różnicowej i obserwacji na oddziale psychiatrycznym. Lubię rozkminiać także czyjąś psychikę, dlatego zastanawia mnie, czy to Alzheimer czy inna sprawa. Pozostanie na braku diagnozy, bo żaden lekarz nie zajmie się dogłębniejszym badaniem osoby starszej (przynajmniej nie w moim regionie). Jest co prawda psychogeriatria, ale w moim województwie nie funkcjonuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×