Skocz do zawartości
Nerwica.com

twałość pamięci


stracony

Rekomendowane odpowiedzi

Cecha pewnie indywidualna ale czy coś może mieć na to wpływ? Ze wszystkich ważnych wydarzeń z mojej przeszłości pamiętam jedynie zarysy, szczegóły ulatniają się bardzo szybko. Ślub, narodziny dziecka i te pierwsze lata jego życia, pierwsze wzięcie na ręce, pierwsze słowa, kroki, śmierć taty, sprawy około rozwodowe, kłótnie - to wszystko zarys bez szczegółów. Z pamięcią krótkotrwałą mam lepiej, ale za szczegółami też biednie i wycieczka sprzed tygodnia to tak jakby miesiąc temu była a to co miesiąc temu to już odległa historia. Mam tak odkąd pamiętam, jak słyszę opowiadania gdzie ktoś z detalami i to takimi mało istotnymi potrafi opisać dane zdarzenie sprzed lat to robi mi się nieswojo.

Warto zapominać to co było złe, ale zapomnienie tych dobrych chwil odbiera istotę samego życia...........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poniżej moje teoria.

 

W procesie zapamiętywania niezwykle ważny jest ładunek emocjonalny. Im wydarzenie jest dla nas bardziej "emocjonalne" tym głębiej je zapamiętujemy. Biorąc leki, pozbywamy się emocji, to też oznacza iż mózg oznacza informacje jako mniej istotne (nie mające wystarczającego ładunku), czyli pozwala im się zatrzeć. A teraz najlepsze - przepracowując wspomnienia, które występowały w przeszłości podczas brania leków, dokonujemy ich modyfikacji - jak się pewnie domyślasz w sposób pozbawiony ładunku emocjonalnego czyli zostają w pewien sposób oznaczony do zatarcia.

 

Co Ty/Wy na to?

 

PS. Wiele bym dał żeby zapomnieć i dobre i złe rzeczy w mojego życia.. ale chyba aktualny zestaw leków już nie działa tak jak ma..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PanMedialny, ma rację, twierdząc, że lepiej pamiętamy informacje, którym towarzyszą określone emocje. Dzieje się tak dlatego, że struktury w mózgu odpowiedzialne za zapamiętywanie i emocjonalność (hipokamp i ciało migdałowate) są bardzo blisko siebie usytuowane, wchodząc w skład układu limbicznego.

 

Więcej o specyfice pamięci krótko- i długotrwałej można przeczytać pod poniższymi linkami:

http://portal.abczdrowie.pl/pamiec-dlugotrwala

http://portal.abczdrowie.pl/pamiec-krotkotrwala

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to już wiem, że mam problem z pamięcią epizodyczną. Tylko dlaczego? Wydarzenia o jakich pisałem były dla mnie ważne, więc nie chodzi o sam proces usuwania zbędnych informacji. Może to efekt wieloletniej dystymii lub właśnie dystymia jest efektem problemów z pamięcią. Gdy byłem niemowlęciem, miałem jakieś powikłania po przyjętej szczepionce. Efektem tego był krótki "paraliż" chyba układu nerwowego - " nie ruszałem paluszkami (słowa mamy)" Przeszło, ale zapewne zostawiło ślady. Jako nastolatek miałem robione badania, wkłuwali mi elektrody i coś mierzyli. Pamiętam, że na wyniku było coś o porażeniu z regeneracją.

Antydepresanty brałem stosunkowo niedługo, z 1,5 roku i to w niewielkich dawkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a może te akurat aspekty wydarzeń nie były dla Ciebie ważne? Ja np nigdy, przenigdy nie pamiętam swojego planu zajęć, choć mam go przez cały rok, nie pamiętam dat, godzin, nazw miast w których byłam, ulic, drogi dojścia dokądś, zabytków, budynków... dla mnie to po prostu pierdoły. Nie wiem, po co inni chcą sobie tym zaśmiecać mózg. Często jestem pytana: "No jak Ty możesz tego nie pamiętać? Przecież byłaś tam!". A dla mnie to po prostu pierdoły. Ale ja np pamiętam często bardzo dokładnie, jak ktoś wyglądał, kolor czyichś oczu, tembr głosu, bo to jest dla mnie ważne. Pamiętam uczucia, jakie mi towarzyszyły, myśli. Z resztą sam nazwałeś pewne informacje "nieistotnymi".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze chwile mojego życia traktować jako nieistotne? Może, choć nie celowo. Dawno temu czytałem książkę "Żołnierz Arete" (a pierdoły to pamiętam :( ),gdzie główny bohater chciał się dowiedzieć kim jest, ale po każdej nocy tracił pamięć i musiał pisać pamiętnik aby do tego dojść. Chyba powinienem od bardzo dawna pisać swój.

No i klarunia, właśnie tego o czym piszesz mi brakuje, tych wspomnień dobrych chwil, myśli, uczuć. Pozostają zdjęcia ale to już takie spojrzenie z boku na swoje życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, strzępy wspomnień mam od m/w 4 roku życia. Z podstawówki podobną ilość wspomnień jak z okresu średniej, następne okresy tak samo. To zarysy, wiem co się działo, gdzie byłem ( choć z chronologią +/- 5 lat). Może to akurat normalne, ale podobnie mam ze wspomnieniami sprzed 10, 5 czy 2 lat a nawet kilku miesięcy. Brakuje szczegółów. No i to wszystko co pamiętam to z takim przesunięciem "kąta widzenia", nie bardzo moje (depersonalizacja? ) chociaż przecież moje .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele osób w wieku dorosłym nie pamięta zdarzeń ze swojego dzieciństwa i wcale nie musi to oznaczać jakichś patologii, np. zaburzeń pracy mózgu, zaburzeń pamięci. To, że nie pamiętamy wydarzeń z wczesnego dzieciństwa (nawet do 5 roku życia), nie musi też świadczyć, że mamy jakieś złe wspomnienia z dzieciństwa i chcemy je wyprzeć. Po prostu rozwijający się umysł małego człowieka jest skupiony na różnego rodzaju zadaniach, a pamięć dopiero się kształtuje. Mało istotne wydarzenia są najzwyczajniej w świecie wyrzucane. Małe dziecko uczy się szybko nowych rzeczy, fascynuje się nowymi zjawiskami. Każda nowa czynność, informacja, zapach, bodziec sprawia, że powstają nowe połączenia w mózgu. Kształtują się sieci neuronalne. Połączenia neuronów utrwalają się niejako, gdy dana czynność jest powtarzana i udoskonalana. Te informacje, które mają mało połączeń w mózgu z innymi zakodowanymi informacjami, stają się mniej dostępne poznawczo, trudniej je sobie przypomnieć, a z czasem w ogóle mogą wypaść. Zwykle ludzie sięgają pamięcią wstecz maksymalnie do 5, może 3 roku życia. Raczej nie pamiętamy, co dostaliśmy na drugie urodziny. To, co wydarzyło się wcześniej (przed trzecim czy piątym rokiem życia) jest objęte tzw. amnezją dziecięcą i wynika z dziecięcego sposobu odbioru świata. Jednym z największych paradoksów związanych z ludzką pamięcią jest to, że choć nie pamiętamy pierwszych trzech/czterech lat naszego życia, to właśnie zdobyte wówczas doświadczenia w dużej mierze nas kształtują. Wpływają na nasze wybory, decydują o tym, jacy jesteśmy, jaki mamy stosunek do innych, co lubimy. Boimy się kotów, ale nie pamiętamy, że kiedyś podrapał nas kot sąsiada. Lubimy zapach pieczonych jabłek, choć nie umiemy sobie przypomnieć babcinej szarlotki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele osób w wieku dorosłym nie pamięta zdarzeń ze swojego dzieciństwa i wcale nie musi to oznaczać jakichś patologii, np. zaburzeń pracy mózgu, zaburzeń pamięci. To, że nie pamiętamy wydarzeń z wczesnego dzieciństwa (nawet do 5 roku życia), i.

Ja to mam kompletną pustkę do siódmego roku życia .Później to już zupełnie inaczej .Mnóstwo szczegółów ,które jestem wstanie skojarzyć z konkretnymi okresami z życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stracony, kiedyś uważałam, że w życiu najważniejsze są właśnie wspomnienia... Może nie jako takie, ale np. to, że przecież nie będę pamiętała każdej lekcji języka polskiego, na której byłam, ale doskonale zapamiętam wagary. Niestety moja teoria wzięła w łeb, gdy tylko się okazało, że zapominam dosłownie wszystko... Przeraziło mnie to w momencie, gdy w liceum parę dni po spotkaniu z dobrym znajomym nie mogłam sobie przypomnieć... czy całowałam się z nim, czy nie. Jak można nie pamiętać czegoś takiego? Przecież to było dla mnie ważne, cholernie, cholernie ważne. Aktualnie pogodziłam się z tym, bardziej mnie martwi, że nie pamiętam rzeczy bardziej "naukowych", nie pamiętam słów, nie pamiętam ruchu...

 

Podejrzewam jednak, że jeżeli martwi Cię nie zapamiętywanie szczegółów... To wcale nie jesteś aż takim wyjątkiem. To chyba właśnie ci, którzy pamiętają, należą do mniejszości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgodze sie z wczesnym dziecinstwem ale dzieckiem jest sie przez 12-13 lat zanim stanie nastolatkiem. Powinno sie chyba cos pamietac?
Candy14, jak najbardziej 12- czy 13-latek powinien pamiętać "coś" ze swojego życia. Ja pisałam we wcześniejszym poście o tym, dlaczego nie pamiętamy pierwszych trzech-pięciu lat życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja pamiętam za dużo i to mój problem bo ciągle to rozpamiętuje. pamiętam swoje życie b dobrze od 5 - 6 roku życia a najbardziej pamiętam przykre momenty z dzieciństwa, młodości w ogóle życia, czasami mi się przypominają i w padam w doła czy odczuwam niesmak .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×