Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bezsenność, zaburzenia snu


jaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy to dobry temat jak nie to prosze o przeniesienie go

 

otoz moim problemem jest wlasnie bezsennosc przewlekla od paru miesiecy ,gdyby nie leki to bym wogole nie spala bo mi sie wogole nie chce!! ,biore antydepresanty male dawki i usypiam szybko po nich ,zaczelo sie od silnego bardzo stresu,naglego jakiego wczesniej nie przezywalam w zyciu nigdy tak czy inaczej moj sen fizlologiczny poszedl sobie

kiedys juz tez mialam bezsennosc ale wtedy wygladalo to troche inaczej bowiem spac mi sie chcialo ae zasnac sie balam i nie moglam przez to ,ale minelo po paru miechach wtedy wstawalam rano skolei moze dlatego wyleczylam sie

 

czy znacie kogos kto wyleczyl sie z tego? albo czy wybudzanie to wczesne faktycznie dziala? jestem zalamana bo nie wiem jak bedzie dalej z przyszloscia czy leki bede musiala brac do konca zycia ( nie chce byc psychicznie i fizycznie uzalezniona od nich jak teraz) jesli sie nie wylecze? :cry::cry::cry::cry::cry: prosze nie piszcie mi tylko ze to kiepska sprawa bo ja to wierm - chce slyszec tylko dobre nowiny

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:39 am ]

wpadam przez to we frustracje jakas zpowodu tego stanu i w depresje ,jak tak dalej pojdzie to nie wiem co zrobie :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! W styczniu tego roku doznałam bardzo silnego stresu i przez kilka miesięcy nie mogłam spać. Tak jakby mój organizm nie potrzebował snu. Łykałam podobnie jak Ty lekkie środki. W końcu poszłam do psychiatry. Lekarz powiedział, że powinnam się wyciszyć (tylko, że nie bardzo wiedziałam jak) i nie łykać tabletek codziennie. Najpierw łykałam co drugi dzień a potem coraz rzadziej. Nastawiłam się pozytywnie do tego, choć nie ukrywam, że początki były trudne. Poza tym od 2 miesięcy biorę dość silny środek Asertin50, ale nie powoduje on senności. W tym dygodniu doznałam znów dość silnego stresu i problemy ze snem powróciły. Jednak przez kilka nocy brałam tabletki, a potem zapomniałam łyknąć i spałam bardzo dobrze, więc przestałam łykać i jest już oki. Wierzę, że Tobie również się uda. Pozdrawiam gorąco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli rowniez nie chcialo ci sie WOGOLE spac? czy teraz odczuwasz pod wieczor sennosc tak jak przed tym calym zdarzeniem(pierwszym stresem)? czy nie jest tak samo jeszcze jak przed wyzdrowieniem?

 

co robilas gdy Ci sie spac nie chcialo? znaczy jesli bralas tabletki co druga dobe to czy sama usypialas w tych dniach co nie bralas ich? napisz szczegoly prosze- zajmowalas wtedy czyms innym uwage w nocy? dziekuje za odp wkoncu cos milego uslyszalam a to naprawde napawa mnie nadzieja ze wyjde z tego ,z tym ze ja tabletki lykam codziennie a czasami nawet zmuszam sie do snu przez nie :roll: a i jeszcze jedno czy wiedzialas w trakcie tych miechow ze masz bezsennosc przewlekla czy nie wiedzialas? noi dobrze ze Ci lekarz powiedzial bys brala co druga dobe mi tego nie powiedzial zaden( choc czytalan w necie ze to nawet wskazane robic przerwy) ale to moze dlatego zebym nie schizowala na zblizajaca sie noc

 

ciesze sie ze Ci sie udalo !!! daje mi to nadzieje :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też cierpię na przewlekłą bezsenność. Spowodowana jest ona stresem. Mogę nie przespać całej nocy, sen przychodzi dopiero o 4 nad ranem. Wtedy śpię jakieś 3 godzinki. Oczywiście po takiej nocy jestem nie do życia.

Aby jakoś przywołać sen za dnia próbuję żyć jak najaktywniej tylko mogę - uczę się, jeżdżę na rowerze, sprzątam, ćwiczę.

Na przywołanie zmęczenia dobre jest czytanie jakieś książki - najlepiej nudnej i grubej. Inna rzecz, którą robię to powtarzanie w pamięci np. jakiś wzorów, odmian czasowników z języka obcego. Kiedyś też uczyłem się np. fragmentów na pamięć (aby się zmęczyć), a potem odtwarzanie ich w myślach. Trochę to pokrętne, ale działa. Ostatecznością jest tabletka. Na wyciszenie działa, zaskakująco, lecytyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może sobie powinnaś bardziej wypełnić dzień? Ja mam tak, że z depresją walczę poprzez robienie wszystkie na przekór - nawet jak mi się nie chce, to zabieram się za coś - wtedy następuje zmęczenie "materiału" i pod wieczór sen po prostu przyjść musi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sie czasem zastanwiam czy nie jestem robot jakis bo wogole zmeczenia nie czuje ani snu :( czasami znuzenie jakies pozna pora kolo 24 w dzien czasem ziewam az lzy leca- to chyba dobry znak? a jesli chodzi o dzien to od paru miechow odkad zaczela sie bezsennosc siedze na dupie caly czas prawie nie chodze nigdzie czyli zero aktywnosci fizycznej i umyslowej tez bo skonczylam studia juz :? zastawiam sie ile bym pociagnela jak bym tabletek nie wziela ,boje sie o przyszlosc czy mi sie nie rzuci na cos innego(organ) ,no poza tym zeby mi psycha nie siadla ,ehh jak ja bym chciala by wszystko wrocilo do normy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znaczy wnikly napewno od stresu duzego ale to tez wyszlo poniekad z tego tez chyba ze juz przed tym calym zdarzeniem tez chodzlam pozno bardzo spac bo mi sie wczesniej nie chcialo tak kolo-1 2 i sobie odsypialam ile wlezie( bylam sipochem i tyle)- do 11 albo 12 spalam- moze to juz byla tez zapowiedz bezsennosci ?,noi wtedy tez ruchu nic nie mialam ,w takim razie zapisac sie musze gdzies teraz

dziekuje Wam za dobre rady obym tylko wyszla z tego ,najgorsze tylko to cvo mni edoibilo to to ze przeczytalam ze ludzie latami na to cierpia ,a ja bez tabletek serio spac nie moge i co zawsze bede je musiala brac jakby to nie powrocilo?? normlanie jak cyborg sie w domu czuje wszyscy spia a ja nie :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochana! Mówiąc szczerze ja też kiedyś, a właściwie 2 lata temu jeszcze spałam po 12 godzin. Czułam się wiecznie zmęczona i mogłam spać na okrągło. Potem w moim życiu nastąpił przełom. Rozwód, nowy partner, nowe INNE życie. To był początek moich problemów ze snem. Zasypiałam bardzo późno męcząc oczy przy telewizorze i budziłam się bardzo wcześnie. Spałam po 3 godzinki. Czasem wcale. Nie brałam nic na sen. Czekałam, aż samo przejdzie. Ciągle myślałam tylko o nocy, gdyż bałam się jak ją przeżyję. Zaczęłam bać się wszystkiego. Nie mogłam zostawać sama w domu. Masakra. Nastepnie zaszłam w ciążę i zaczęłam sypiać lepiej (przyczyną były hormony). Jednak dobra passa nie trwała zbyt długo. Od 2 miesiąca ciąży zaczęły się komplikacje. Moja ciąża była podtrzymywana i zakończyła się rozwiązaniem w 23 tygodniu (początek 6 miesiąca). Synek żył 10 dni. To był wielki początek jeszcze większych problemów. Zero snu i brak zmęczenia. Ciągłe przesiadywanie na cmentarzu. Pragnę tu dodać, że mam starszego 7-letniego syna, którym wtedy się w ogóle nie interesowałam. W końcu w sierpniu tego roku popadłam w poważną depresję (nie wychodziłam z łóżka, ale nie spałam) i sama postanowiłam udać się do lekarza. Dostałam asertin50, który biorę rano i popołudniu, a w razie bezsenności biorę pramolan50. Muszę powiedzieć, że naprawdę jest już dobrze. Sypiam dobrze bez pramolanu po 8 godzin. Gdy dzieje się coś stresującego to przez góra dwie noce biorę tabletkę, a potem jest już oki. Myślę, że asertin tak mnie stonował i wyciszył. Zupełnie inaczej reaguję na stres i błahe rzeczy, które mnie stresowały wcześniej teraz mnie śmieszą. Lekarz powiedział, że tego typu problemów nie należy zabijać tabletkami na sen, ale znaleźć ich przyczynę i leczyć u źródła.

 

Tobie również uda się z tym wygrać. Musisz tylko znaleźć dobrego specjalistę i uwierzyć w wygraną. Wiem, że to nie jest proste, ale warto walczyć.

 

Ściskam Cię mocno i życzę miłych snów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Ci serdecznie za podzielenie sie przezyciami ktore faktycznie byly bardzo powazne i ciezke w porownaniu do moich wspolczuje sie bardzo- widocznie to musi siedziec w psychice ze wyszlas z tego - poradzilas sobie lepiej niz ja moze popsotu silniejsza psychike masz - ja odkad zaczela sie ta bezsennosc stalam sie strasznie wrazliwa na pnk mojej psychiki- tez dostalam leki ktore mi pomogly zdystansowac sie do problemow i po nich wogole adrenalina mi juz nie skacze jak kiedys na rozne sprawy ,gorzej z tym ze mam nerwice mysli-czyli ciagle czarne mysli ,albo ze nie dam sobie rady majac jakies wspomnienie zle( kazde urasta do rangi traumy psychicznej ,choc niektore sa faktycznie nie dosc mile- np bylam swiadkiem wypadku samochodowego :roll: ) z kumpelami gadam normlanie ale nikt nie wie co moja psychika pzezywa czuje sie jakby moja glowa byla szklanka ktora mialaby zaraz peknac - wszystko jest u mnie wyolbrzymione ,boje sie jakbym byla naznaczona ze mi jest pisane np.samobojstwo :roll: mysle o ludziach znanych aktorach ktorzy przedawkowali prochy itd choc wiem ze tego nie chce i nie moglabym tego zrobic moim bliskim ,ale to dlaczego tak mi sie posypala glowa ,boje sie jakbym nie miala juz z tego wyjsc ze nie dam rady z mysla,obrazemw glowie sobie jakas :roll: a bezsennosc wlasnie mi w tym nie pomaga - nie wiem co mam robic gdzie sie udac ,dzis doszlo znow kolejne nie mile przezycie bardzo ,i boje sie ze tez sobie z tym rady nie dam( nie chodzi o stres bo juz go nie mam tylko o mysli)- cos na podobienstwo szoku pourazowego- i pytanie mam go czy nie-mam dosyc juz czarych mysli i tego ze odechcialo mi sie zyc- wciaz czekam i nie wiem na co- nie zyje tylko czekam- chyba nie wiem tylko na co czy na to az przyjdzie cudowne uzdrowienie czy wlasnie ... no wlasnie co w przypadku jak nerwowo nie wytrzymam? :roll: :roll: ale funkjonuje normlanie znaczy praca ,jem itd ,tylko czuje sie niepewnie nie wiem czy npo nie zbzikuje ze mam jakis obraz w glowie przykre wspomnienie :roll:

 

a i czy na psychoterapie chodzilas jakas? czyli wsumie ile trwala ta bezsennosc u Ciebie od stycznia do sierpnia tego roku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Jaaa!

To jest mój pierwszy post który pisze na tym Forum mam nadzieja ze wszystko dobrze pojdzie i uda mi sie go wysłać ;)

No ale przechodzę do rzeczy :) - ja też cierpiałam na przewlekłš bezsennoć i wiem jaki to koszmar. Wszystko się zaczeło jak poszłam do nowej pracy, do której nie miałm chyba predyspozycji. Wtedy zaczšł się okropny stres. Co gorsze sama częciowo wprowadzałam się w ten stan swoimi czarnymi mylami . Zaczęłšm zasypać o 2 lub 3 a wstawałam o 5.30 . To był prawdziwy koszmar. Do tego doszła depresja, natręctwo myli. Wiedziałam ze dzieje się ze mnš co złego ale mylałam ze jak odejdę z tej pracy to wszystlko się unormuje i zacznę normalnioe sypiać . Ale nic z tego :( Dalej nie mogłam spać spałam po 2 lub 3 godziny czasem wogóle. Nikt mi w to nie wierzył , rodzice mi mówili że wydaje mi sie ze nie pię . Ale ja zawsze w nocy byłam tak pobudzona a negatywne myli wprost rozsadzały mi głowę. Miałam wyrzuty sumienia ze rzuciłam pracę, zadręczałam się cze nigdy innej nie znajdę , martwilam się o zdrowie mojej Mamy.Nie potrafiłšm sie w zaden sposób wyciszyć tych myli . Próbowałm leków ziołowych , melisy, wysiłku fizycznego , relaksacji ... ale nic mi nie pomagało. Az po kilki miesišcach tej męki - ok. pół roku po 3 nie przespanych nocach stwierdziłam ze nie dam już dłużej rady i muszę isc do psychiatry . Miałam już tak wszystkiego doć że nie czułam żadnego oporu czy wsydu . No i pani doktor zdiagnizowała depresję z natręctwami. Zaczełam zażywać Asertin 50 , Trittico na noc + Estazolam -ale ten lek tylko na poczštku leczenia ok 2 tygodnie (bo silnie uzależnia ). Ten zestaw leków naprawdę mi pomógł było coraz lepiej. Teraz zażywam już tylko Asertin i jest jak dawniej szybko zasypiam. mam nadzieje za kilka miesiecy go odstawię i ten koszmar nigdy już nie wróci . A Ty jakie leki zażywasz ?jak Ci nie pomagajš to moze skonsultuj sie z innym psychiatrš?

Trzymaj sie ! pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie ja sama nie wiem czy jest az tak zle czy sama sie tez wpedzam ,to w te obrazy okropne natretne i mysli czarne jak cholera ,nawet teraz mam ochote rzucic prace w cholere( i tak zrobie) i jak najszybciej pojechac by mi pomogli nawet szpital - tylko ze zle mysli mi mowia ze wpedze sie w lekomanie albo uzalezenie- ale jest faktycznie zle czuje jakby mi pekla psycha i do tego bezsennosc ,czarne mysli ze nie wyjde z tego( cholernie mala sie czuje i niepewna)- trwa to juz 7 miechow ,jak poradze sobie z innymi myslami to znajduje kolejna ... czy ucichly Tobie juz natretne mysli i czarne? boje sie tylko zeby to wszystke nie wrocilo potem po odtswieniu lekow ,o Trittico duzo dobrego slyszalam ,tylko ze podobno uzaleznia :roll: jakis facet w necie pisal czy moze to juz zawsze brac :roll: i tak to jest chce sobie pomoc lekami ale nie chce wpasc w lekomanie :?

 

talk czy inaczej wiem ze samo branie Lerivonu doraznie Stilnox na noc mi nie pomoze musze brac cos na dzien tez :roll: moim glonym problemem jest jakbym bala sie moich mysli i obrazow- niektore sama wysmyslam a niektore sa prawdziwe jak np ten wypadek czy inne male urazy psychiczne

 

czy tez mialas takie czarne mysli jak ja? ze oszalejesz ,i wpadalas czasem we frustracje male i plakalas albo sie trzeslas?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie włanie te natrętne czarne mysli były najgorsze- stawały sie najbardziej intensywne włanie gdy leżałam w łóżku, w dzień było lepiej. U mnie na szczęcie te natrętne myli minęły, myslę że to zasługa Asertinu, bo juz po 2 tygodniach widziałam poprawę ( w ulotce pisze ze jest on włanie na depresje i natręctwa). Widzę naprawdę dużš poprawę, nawet jak się pojawi jaka negatywna myl, nie zadręczam się już tym tylko myle już o czym innym. Jestem bardziej spokojna.Ja też bardzo bałam się uzależnienia - pytałam o to mojš paniš doktor zapewnilš mnie ze ani Trittico ani Asertin nie uzależniajš. Ufam jej bo oprócz pracy w Przychodni Zdrowia Psychicznego pracuje też na Oddziale Uzależnień i powiedział mi ze nie przepisuje leków które uzależniajš bo wie jak to się może skończyć. Trittico już nie zażywam nie miałam problemów z odstawieniem i bezsennoć nie wróciłš. Mam nadzieje ze jak odstawie Asertin też będzie ok.

Jeli chodzi o prace to nie rzucaj jej , może we urlop, albo spróbuj ić na chorobowe? ja rzuciłam pracę bo wydawło mi się że ona jest ródłem moich problemów ale wcale nie było lepiej. Za to pojawił sie nowy kłopot bo długo nie mogłam znaleć nowej .

Bardzo Ci współczuje bo wiem jak się męczysz. Koniecznie szukaj pomocy !! jak te leki Ci nie pomagajš idz do innego lekarza- popro że nie chcesz nic uzależniajšcego.

 

Pozdrawiam Cię goršco i trzymam kciuki! na pewno Ci się uda pokonać to draństwo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sie boje poprostu ze dostalam urazu psychicznego i ze ta mysl bedzie ( obraz ciagle przede mna) w tym tez te leki moga pomoc?noi najgorsza bezsennosc ktora wiem ze jest zrodlem czegos ,i znow czarna mysl nachodzi mnie ok Zrodlo lekarz pozna ale jak zlikwidowac to ,skoro czasu sie nie

cofnie :roll: czy te leki dzialaly tez u Ciebie na poprawe humoru i ze wszystkie problemy wydwaly sie male niewazne?

 

dziekuje Wam serdecznie za wyczerpujece odpowiedzi i wsparcie :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Chcę się podzielić ogromnym problemem, który zaważył na moim dalszym zyciu. Od okolo 3 miesiecy cierpie na powazna postac bezsennosci, ktora mnie po prosatu wykancza przede wszystkim psychicznie! Średnio tygodniowo śpię 3, a moze 3,5 godziny, czasami 4, ale to rzadko. Tak czy inaczej jestem wyczerpana i zalamana, ze to sie nigdy nie skonczy. Lekarz ogolny przepisal mi Stilnox. W obawie przed uzaleznieniem wzielam do 3 razy w ciagu pierwszych 2 tygodni i zaprzestalam. Przerzucilam sie na ziola przeciwnerwicowe, poniewaz w liceum mialam nieprzyjemny epizod z bezsennoscia, ale wtedy ziola pomogly, a dolegliwosci byly lzejsze. Teraz to nie ma zadnego porownania. Nie dosc ze dlugo nie moge zasnac to jeszcze sen sie drastycznie skrocil. Fakt moze wystapic u mnie jedna do trzech nocy w tygodniu, ze spie te 5-8 godz., ale to jest nic jak potrafie wcale nie przespac no albo prawie wcale np. godziny. Po 9 tygodniach, gdzie juz bylam wyczerpana fizycznie i psychicznie zadzwonilam do Kliniki Zaburzen Snu w Warszawie. Tam przyjmuje dr Skalski. Wiecie cos na temat skutecznosci jego leczenia na takie ciezsze przypadki? Umowiono mnie dopiero na 15 tydzien mojej bezsennosci na wizyte. Mam dostac jakies leki. Jak narazie to od czasu do czasu mam brac Stilnox, zeby do tego czasu byc wypoczeta, a raczej nie chodzic po scianach, bo ja to biore naprawde max 2 razy w tygodniu (polowke), chociaz pomiedzy przespanymi bywaja nieprzespane te 2 godziny. Taka przeplatanka nie powoduje okropnego zmeczenia. I tak zeby normalnie spac to powinnam brac to pol tygodnia, ale rozsadek mna kieruje zeby sie nie uzaleznic. Z drugiej strony nie wiem czy gorzej mi sie nie utrwala ta bezsennosc. Najgorsze jest to, ze mysle o tym dzien w dzien prawie o kazdej godzinie i sprawdzam na internecie czy jest to uleczalne. Wiem, ze to bez sensu...W wieku 18 lat stwierdzono u mnie nerwice lekowa. Pamietam pierwsza noc kiedy sie obudzilam zrobilo sie slabo, bylam blada w lustrze, otworzylam okno i lezalam na lozku, aby przeszlo. Tlumaczylam sobie ze to nerwica. Od tej pory nie spie! Nie mam zadnych lęków jakby nerwica spowodowala to, a potem sobie poszla...I co tu robic leczyc nerwice, ktora teoretycznie jest wyciszona??? Bezsennosc nadal pozostala! Mialam juz nawet mysli samobojcze. Przeraza mnie sama mysl o tym, bo chcialabym sie wyleczyc i zyc normalnie...POMOCY

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na spanie najlepszy LEviron.

Miałam takie same problemy ze spaniem jak Ty.

Nic nie pomagało.Dostałam od specjalisty ten lek,i wreszcie chodze wyspana.

Wreszcie chce mi się żyć.

Mogłabyś spróbować malutkie dawki np. połowe 10 Levironu.

Ale oczywiście To Twoja decyzja.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serdecznie współczuje - przechodziłam przez to samo pól roku temu, również nie spałam całymi tygodniami, tzn. spałam tylko po lekach nasennych, które z czasem traciły swe działanie. Byłam wykończona, również miałam mysli samobójcze. Wizyty u lekarzy psychiatrów nic nie dawały, przepisywali mi kolejno: lerivon, trittico, chlorprotiksen, tisercin. I po nich też nie spałam. Wreszcie uratował mnie zwykły ziołowy bellergot - poleciła mi go aptekarka i dała jedno opakowanie bez recepty, teraz przepisuje mi go lekarz internista. Śpię jak aniołek całą noc i zasypiam 5 minut po przyłożeniu głowy do poduszki. Polecam - moim zdaniem warto spróbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje ze mi odpisujecie. To dla mnie bardzo wazne ze nie jestem sama. AZ mi sie lzy zakrecily w oczach. Teraz przez ta bezsennosc to prawdopodobnie nie skoncze szkoly a jestem na ostatnim semestrze studiow magisterskich. Cala praca na nic...

agnieszka.m to wspaniale ze wyszlas z tego i dziwne ze uratowal lek ziołowy! dziwne bo przeciez proszki sa mocniejsze?! pojde zapytac o ten lek w aptece.

Kropeczka 423 a ty nie boisz sie uzaleznienia od tego leku? myslisz ze on cie wyleczy na dobre??????? ponoc mamy leczyc przyczyny a nie skutki. u mnie niby nerwica ale ja nad nia umiem panowac ze nie potrzebuje na to lekow. Z drugiej strony nadmiar stresow i uraz po siostrze ktora mdlała spowodowal chyba nawrot choroby niestety w nocy! To moje rozwazania skad to sie wzielo. I co jak nie czuje sie na leczenie nerwicy to oni beda mi ja leczyc aby to przeszlo???????

Zadzwonie do tej zony tego psychiatry ktora razem z nim przyjmuje pacjentow...2 rozmowy z nia byly mile i powiedziala ze moge dzwonic z pytaniami to ja oczywiscie bym codziennie dzwonila i jak trzeci raz zadzwonilam byla wkurzona bo dopiero wyszla z pracy i powiedziala "chyba juz udzielilam pani wystarczajaco informacji, dostanie pani leki, prosze isc jak do normalnego lekarza'' a pozniej nagle byla mila. Mam nadzieje ze nie potraktuja mnie tam maszynowo bo jest tylko godzina czasu...a u mnie w malym miasteczku tez przyjmuje psychiatra i rozmawialam z pewna osoba ktora leczyla u niego nerwice lekowa i miala ja gorsza ode mnie ale bez bezsennosci i u tej kobiety mozna ponoc plakac ile sie chce...ale czy umie leczyc prawidlowo?! :o

 

[Dodane po edycji:]

 

PROSZE PISZCIE JAKIE MIELISCIE OBJAWY BEZSENNOSCI I JAK Z TEGO WYSZLISCIE !!!!!!! :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie bezsennośc rozpoczęła się po porodzie i lekarze wiązali to z depresją poporodową, w co ja wątpiłam - bo jak sie wyspałam, to humor miałam bardzo dobry i ani śladu depresji. Myslę że po prostu w szpitalu utrwaliła mi się bezsenność, bo przez cały pobyt po urodzeniu dziecka nie spałam prawie w ogóle, nie pozwalały mi płaczące dzieci. Wyszłam ze szpitala i dalej spać nie mogłam, pomimo ogromnego zmęczenia. Kładłam się i czułam zmęczenie, a senność nie nadchodziła, w ogóle przestałam ją odczuwać. Lekarz internista przepisał mi stilnox - działał przez 2 tygodnie i potem znowu nie spałam, w akcie desperacji poszłam do lekarza psychiatry, dostałam lerivon - mi w ogóle nie pomógł. Zmieniłam psychiatrę, bo poprzedni nic poza lerivonem nie był w stanie mi zaproponować, dostałam trittico - nic, potem chlorpotiksen i tisercin, też nie działały. Byłam już u kresu sił, wyczerpana fizycznie, nie mówiąc o psychice i wtedy właśnie pomógł mi bellergot. To jest lek ziołowy, ale ma domieszkę luminalu, dlatego jest na receptę. Poproś o receptę lekarza, lub spróbuj wybłagać w aptece bez recepty - w niektórych mogą Ci sprzedać. Spróbuj od dwóch tabletek, jak nie pomoże, to zwiększaj dawkę, można dojść nawet do 5 tabletek na noc. Zrób to jak najszybciej, po co masz przeżywać takie męki związane z bezsennością. Rozumiem Cię i serdecznie wspólczuję - ja przez bezsenność straciłam całą chęć życia, nie byłam w stanie zajmować sie domem i dziećmi, dobrze, że byłam wtedy na urlopie macierzyńskim, bo pewnie straciłabym też pracę. Trzymaj się - pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agnieszka.m, a slyszalas o tej klinice zaburzen snu w warszawie i tych roznych sposobach relaksie, higienie snu itp.? mnie nie pomagaja tego typu kolysanki, ale ponoc oni sa w stanie wyleczyc z tego. jesli z tego wyjde to bedzie CUD.

co do leku ziolowego ktory bierzesz...nie poszkodzil ci na oczy? slyszalam takie opinie, ze niekorzystnie wplywa na wzrok. ile czasu juz go bierzesz i czy codzinnie? czy robisz sobie przerwy? czy nie boisz sie, ze rowniez on przestanie dzialac? i czy jestes w stanie jeszcze zyc bez srodkow nasennych?

A TAK POZA TYM PYTANIE OGOLNE. JAK SPIAC TAK MALO ORGANIZM PRZEZYWA ZWYKLE ZAPALENIE OSKRZELI CZY GRYPE, GORACZKE? TO MUSI BYC WYKANCZALNIA. CZY SRODKI NASENNE WCHODZA W INTERAKCJE Z ANTYBIOTYKAMI (ROZNYMI)??????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem również problemy ze snem, tzn. bez tabletek nie było mowy o zaśnieciu. Najpierw dostałem Ketipinor - pół godzinki i byłem tak zmulony, że mogłem się tylko walnąć na łóżko. On jako pierwszy usunął problem bezsennosći. Później dostałem Fluanxol, choć nie jest na spanie, to wycisza, i powoduje, że jak wezmę go rano, to przez dzień normalnie mogę funkcjonować, a wieczorem zasypiam bez tabletki żadnej. Polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×