Skocz do zawartości
Nerwica.com

Podejrzewam depresje.


izka222261

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 17 lat. Ostatnie półtorej miesiąca mam bardzo trudne zauważyłam że czuje się coraz gorzej.. Kiedyś otaczałam się dużą liczbą dobrych znajomych z którymi wychodziłam a teraz jako dziwną osobę żyjącą w swoim świecie. Jak pamiętam jeszcze rok temu byłam otwarta i potrafiłam rozśmieszać ludzi. Teraz ciężko mi rozmawiać z ludźmi praktycznie nie mam chęci na rozmowę, zamienię jedno zdanie nie mogę się skupić na rozmowie i kończę rozmowę milcząc, bądź odpowiadając na krótkie pytania ciągle się uśmiechając tak sztucznie. Wiecznie jestem zamyślona. Ciągle się denerwuje łatwo mnie wprowadzić w złość. Jak przypominam sobie że jeszcze niedawno rok 2 lata temu rozmawiałam i spotykałam sie z takimi świetnymi osobami teraz nie była bym wstanie z nimi wyjsc pewnie one też z tego co wiedze nie chcą mieć ze mną kontaktów. Może opowiem o swoim bieżącym życiu.. Na co dzień jestem wiecznie zmęczona, potrafię spać nawet do 14 godzin, jak się budzę nie czuje się wyspana najlepiej poszła bym spać dalej. Gdy próbuje wstać nie mam sił i robię to ze zmuszenia. Nie czuje się dobrze rano witając nowy dzień tak z obojętnością.. chodzę bardzo wolno z ciężkimi rękoma i nogami wszyscy mi zarzucają ze jestem leniwa a tak naprawdę gdybym sie nie męczyła to bym biegała nawet do nieba. Ciągle wzdycham tak jak by mi było duszno. Chodzę do szkoły ale nie potrafię się na większości skupić mam bardzo niskie oceny jeszcze w tamtym roku próbowałam się jakoś uczyć odrabiać lekcje nawet z matematyki mi dobrze szło było 3+ wszystkim pomagałam i nawet ich uczyłam, koleżanki przychodziły do mnie do domu żebym im tłumaczyła a teraz mam jedynkę i 0 motywacji do poprawy. Po szkole wracam do domu i siedzę w nim cały czas i tylko przy komputerze jak już gdzieś wyjść ze znajomymi to raz na 2 miesiące tak jak by się ode mnie odgrodzili czasami mysle ze uzależniłam sie od komputera bo potrafię siedzieć nawet 8 godzin dziennie. Nikt do mnie nie przychodzi ze znajomych do domu a kiedyś to było rzadkością żebym kogoś po szkole nie zaprosiła. Przejmuje się wszystkim co znajomi o mnie powiedzą. Potrafię płakać nawet do 4 razy w tygodniu zazwyczaj wieczorami. Miałam jedynego chłopaka 2 lata temu z którym przestałam się kontaktować i teraz kompletnie nie potrafiła bym się z nikim związać płacze również jestem o niego zazdrosna. Mam bardzo duze zaburzenia nastroju. Przez te wszystkie objawy pomyślałam ze to tarczyca i poszłam do lekarza 3 tygodnie temu on stwierdził szybkie bicie serca i skierował mnie na oddział .. Zrobili mi tam kilka badań krwi, kilka zdjęć pleców, nie podawali mi żadnych leków byłam strasznie zdenerwowana i powiedzieli że nie wiedzą co mi jest. Wypisali mnie w takim stanie jakim przyjęli. Stwierdzili ze powinnam była pić dużo a ja nie mogę wypije jedna szklankę wody i koniec. Czuje sie tak jak by w takiej bańce odgrodzona od życia. Mam problemy czasami z pamięcią ciężko mi się jest skupić, koleżanki mi mówiły ze jestem wiecznie jakaś zamyślona mam problemy z motywacją na nic nie mam sił np. sprzątanie pokoju nie było dla mnie dużym problemem ale to robiłam, a teraz kompletnie nie mam żadnych sił nawet na podstawowe czynności muszę się zmuszać, nie mogę się zmotywować czuje takie kajdanki na rękach większość robi za mnie mama (posiłki zakupy wszystko co potrzebuje). Wspomnę że u mnie w domu choruje również mama na nerwice a wujek na schizofrenie możliwe że zaczynam sie od nich głupie ale zarażać. Nie czuje się pełna życia. Myślę że mam depresje atypową ale boje się iść z tym do lekarza bo boje się że wyjdę na idiotkę, ostatnio doktorka stwierdziła że za duzo się naczytałam w internecie i wymyślam przez nią się popłakałam. Ale jestem w pełni pewna że jestem na coś chora.. tak bardzo chciała bym się cofnąć w czasie do tego dobrego samopoczucia błagam pomóżcie mi !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na co dzień jestem wiecznie zmęczona, potrafię spać nawet do 14 godzin, jak się budzę nie czuje się wyspana najlepiej poszła bym spać dalej. Gdy próbuje wstać nie mam sił i robię to ze zmuszenia. Nie czuje się dobrze rano witając nowy dzień tak z obojętnością.. chodzę bardzo wolno z ciężkimi rękoma i nogami wszyscy mi zarzucają ze jestem leniwa a tak naprawdę gdybym sie nie męczyła to bym biegała nawet do nieba.

To nie jest normalne, zatem lepiej cos z tym zrob (o tym zaraz).

 

Po szkole wracam do domu i siedzę w nim cały czas i tylko przy komputerze jak już gdzieś wyjść ze znajomymi to raz na 2 miesiące tak jak by się ode mnie odgrodzili czasami mysle ze uzależniłam sie od komputera bo potrafię siedzieć nawet 8 godzin dziennie.

Moze to nie jest powiazane, ale przed samym snem korzystasz z komputera? Jezeli tak, sprobuj godzine przed snem spedzic w inny sposob, np. czytajac ksiazke, uczac sie - ogolem cos, co nie wymaga sztucznego oswietlenia. To moze poprawic jakosc Twojego snu.

 

Przez te wszystkie objawy pomyślałam ze to tarczyca i poszłam do lekarza 3 tygodnie temu on stwierdził szybkie bicie serca i skierował mnie na oddział

Decyzje lekarza pomine. Jednak pomysl z tarczyca nie jest glupi. Pojdz do lekarza i wypros skierowanie na badanie TSH (dobrze by bylo, gdybys tez mogla zbadac poziom prolaktyny). Mozesz naklamac, ze masz kogos w rodzinie, kto ma problemy z tarczyca, a sama odczuwasz objawy depresyjne (wazne jest to, ze zrobisz badanie tych hormonow).

 

Wspomnę że u mnie w domu choruje również mama na nerwice a wujek na schizofrenie możliwe że zaczynam sie od nich głupie ale zarażać.

Masz troche racji, aczkolwiek w inny sposob. Takim czyms nie mozna sie zarazic, mozna jednak odziedziczyc podatnosc na to, jednak samo to w sobie nie wywoluje choroby.

 

Myślę że mam depresje atypową ale boje się iść z tym do lekarza bo boje się że wyjdę na idiotkę, ostatnio doktorka stwierdziła że za duzo się naczytałam w internecie i wymyślam przez nią się popłakałam

Nie radzilbym mowic, ze masz taka czy inna latke, bo lekarze (psychiatrzy) to bardzo czesto przemadrzali idioci. Chcesz isc, to idz, ale opowiedz o swoich objawach, nie diagnozuj siebie samej.

 

Przejmuje się wszystkim co znajomi o mnie powiedzą. Potrafię płakać nawet do 4 razy w tygodniu zazwyczaj wieczorami. Miałam jedynego chłopaka 2 lata temu z którym przestałam się kontaktować i teraz kompletnie nie potrafiła bym się z nikim związać płacze również jestem o niego zazdrosna.

Takie rzeczy mozna przerobic rowniez na psychoterapii, do czego Cie zachecam. Do psychoterapeuty potrzebujesz skierowania (mozesz je dostac od kazdego lekarza).

 

Wyraznie cos Ci dolega, z tego co opisujesz. Nie daj sobie wmowic inaczej, bo tylko Ty na tym tracisz.

Odczuwasz przyjemnosci z czegokolwiek? Masz wrazenie splyconych emocji? Wydarzylo sie cos szczegolnego, co moglo pogorszyc Twoje samopoczucie od kiedy zauwazylas zmiany? Jakis wiekszy stres czy cos?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×