Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gdzie znalezc SZCZĘŚCIE ?!


Wombwell00

Rekomendowane odpowiedzi

Cześc, jestem Wojtek, mam prawie 20lat, aktualnie studiuje. Po krótce, szukam szczęścia. Próbuje zanalizowac wszystkie mozliwosci, opcje które moga mi zapewnic szczęście, zaznac troche spokoju i sobie żyć. Po prostu. Nie chce fajerwerków, nie chce pieniędzy, nie chce uczestniczyc w wyscigu szczurów. Chce sobie życ na uboczu. Ludzie dochodzą do tego stanu gdy mają 50lat, a ja dopiero 20 i już jestem mentalnie zgorzkniałym dziadem...

 

Myślałem, że wyjadę z domu, na studia i zaczne 'od nowa'. Zacząłem mieszkac z dziewczyną, myślałem, że znajde nowych znajomych (starych zostawiłem dla dziewczyny, inne miasto, to był zresztą chyba błąd). I tak było, przez miesiąc. Czułem się uszczęśliwiony. Aktualnie, po dwóch miesiącach studiów (zacząłem we wrześniu) straciłem nadzieje na wszystko. Studia totalnie mnie zdołowały, nie poznałem nikogo wartościowego, ucze się nudnych rzeczy, wiem już teraz, że ich nie skończe. Nie że nie potrafie, po prostu nie chce. Męcze się na nich okropnie, do tego jestem samotny, brakuje pierwiastka towarzyskiego który jakos pozwalal mi 'przetrwac' liceum. Nauka to nie dla mnie, mimo iż jestem ponadprzeciętnie inteligentny. Z dziewczyną nam się układa, ale jestem stopuje mnie to w wielu innych rzeczach, ale jej nie rzuce, jednak ją kocham, ale skonczy sie to dla mnie chyba niewesoło. Krótko: życie realne mnie nie satysfakcjonuje, przez co uciekam w narkotyki, głównie trawa i psychodeliki. One mają jeszcze dla mnie jakis sens, życie ani zdrowie i tak nie są dla mnie wiele warte. Mam złudną nadzieję, że one jakos mnie naprostują/oświecą, tak jestem zdesperowany. Myślę o wyjezdzie za granice, gdzie nawet za najnizsza krajową można jakos normalnie wyzyć. No i fajnie, kwestia finansowa z głowy, ale będę tam jeszcze bardziej samotny niz kiedykolwiek, będę musiał w koncu wrócić do Polski. Ale nie kosztem mojej psychiki, która pewnie sporo ucierpi.

 

Po prostu, straciłem nadzieję, już zadna opcja/mozliwosc nie pozwala mi patrzec na przyszlosc optymistycznie. Nie chce zostac stłamszony przez pracę, a znalezc taką która by mnie spełniała to wyczyn niesamowity, w Polsce to już w ogóle. Zupełnie się do tego nie nadaje, nie chce się nawet nadawac, bo boje sie (ba, wiem to), że skończe albo chory psychicznie albo jak moi rodzice, którzy pracy poświecili wszystko, kosztem siebie i własnej rodziny. Nie będę mógł żyć z czyms takim. Nic dla mnie nie ma sensu, chociaz to uczucie naturalne, każdy mądry człowiek dochodzi do tego wniosku, ale wiekszości udaje się z tym żyć, mnie to nie zaspokaja w zadnym stopniu. Nasilily mi się myśli samobójcze, stało się to moją fantazją, marzeniem. Ciekawe ile jeszcze sobie będę tak radził...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt Ci tu nic nie wymyśli, nie ma recepty na szczęscie, a jak ktoś Ci ją poda to jest kłamcą i tyle. Na pewno nie ma szzcęscia tam gdzie go obecnie szukasz, czyli na śmietniku (mam na mysli narkotyki itp). Powiem Ci gdzie ja znalazłam szczście i sens zycia zupelnie niedawno: w Bogu. I to jest takie szczeście, które dają mi pozornie zupelnie drobne rzeczy. I nie mysl, ze wszsytko mi sie świetnie układa i dlaego tak mówie. Przeciwnie wszsytko sie nie układa, wciąż nie rozwiązane problemy itd, ale ja sie tym juz wogóle nie przejmuje, bo wierzę, że Bóg mnie z tych trudności wyprowadzi i jestem pełna optymistycznego myślenia i radości, pomio ze nic nie mam.

Jesli studia cie nie interesują to moze zrezygnuj i przygotowuje sie do zmiany kierunku, chcesz być niezadowolony ze swojego zawodu do konca życia? Lepiej to od razu wyprostować, póki pora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno narkotyki nie rozwiążą problemu, mogą go co najwyżej pogłębić, bo zwiększa się Twoje wewnętrzne poczucie kontrastu między tym, jak jest po narkotykach, a jak życie wygląda bez nich. To ślepa uliczka.

 

Adrenalina. To jedyne co daje mi choć odrobinę szczęścia.

 

Coś w tym jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cholera, dzieki za wasze rady, ale wciaz czuje ze to nie to czego potrzebuje.

 

Boje się że gdy będę żyć tak jak większość Polaków czyt. wieczna praca, wieczny brak kasy, stresy, zgorzkniałość to stane sie jak moi rodzice, ktorzy wlasnie tak skonczyli. Wiem, ze bedzie to dla mnie bardzo szkodliwe, wiec szukam innych opcji. Aktualnie mysle o wyjezdzie za granice, zycie za najnizsza krajowa, ktora i tak tam pozwala na zwykle, bestresowe życie. Nie wiem czy mam inna opcje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszesz, że szukasz szczęścia, ale jakoś z twoich wypowiedzi to nie wynika. Musisz przełamać strach i zacząć wszystkiego próbować aż znajdziesz to czego szukasz. Jeśli chcesz jechać za granicę to jedź, w najgorszym wypadku wrócisz, jeśli dziewczyna cię ogranicza to z nią o tym porozmawiaj, jeśli działa na ciebie toksycznie to ją rzuć najzwyczajniej w świecie, wolnych lasek jest od groma. Możesz tez spróbować podróżować. Jest milion sposobów na życie, na pewno któreś da ci szczęście. Polecam również czytać dużo o wszystkim, szczególnie o ludziach sukcesu, z nie codziennym podejściem do życia.

 

Jesteś młody i masz jeszcze dużo czasu by szukać i popełniać błędy. Świat należy do odważnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cholera, dzieki za wasze rady, ale wciaz czuje ze to nie to czego potrzebuje.

 

Boje się że gdy będę żyć tak jak większość Polaków czyt. wieczna praca, wieczny brak kasy, stresy, zgorzkniałość to stane sie jak moi rodzice, ktorzy wlasnie tak skonczyli. Wiem, ze bedzie to dla mnie bardzo szkodliwe, wiec szukam innych opcji. Aktualnie mysle o wyjezdzie za granice, zycie za najnizsza krajowa, ktora i tak tam pozwala na zwykle, bestresowe życie. Nie wiem czy mam inna opcje.

 

http://www.youtube.com/watch?v=3Xj1sbZ4wGo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co to szczescie?

 

wiesz mozesz skonczyc jednak studia niekoniecznie te na ktorych teraz jestes, oszczedzisz sobie potem problemow, teraz wydajesz sie byc w stanie ktory przeszkadza ci jakos "obiektywnie" zimno na to spojrzec. studia nie zaszkodza byle by takie po ktorych latwo znajdziesz prace lub ciebie interesuja (najepiej polaczyc oba)

 

korzystne jest tez trzymanie sie jakies drogi srodka nie popadac w skrajnosci bo to do nikad nie prowadzi jedynie wiecej moze zamieszac. nie badz ani pracoholikiem anie leniem i to wystarczy, znajdz prace zgodna ze soba lub zmierz sie z nie latwa ale przynoszaca jakiekolwiek zadowolenie aby przelamac te przeszkadzajace uczucia w twojej glowie

 

zanim pomyslisz o smierci to wykorzystaj kazda szanse aby swoje szczescie znalesc, wszystko sie zmienia , wszystko sie rozpada i rodzi na nowo ty dzis i ty jutro to juz nie to samo

 

a szczescie mozesz poszukac np w filozofii nie powinno to byc dla ciebie problemem lecz kazda filozofia jest tylko palcem ktory wskazuje na szczescie i tylko palcem druga sprawa jest wysilek i pracy ktory jest konieczny aby zmienic to co niewlasciwe i tego szczescie liznac

 

ps. docen to co juz masz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieczna praca, wieczny brak kasy, stresy, zgorzkniałość
-dokladnie, jak sobie pomysle ze jutro w pracy znowu bede musial obserwowac te umeczone zyciem twarze to wolalbym zeby 21 grudnia byl ten koniec swiata, kazdy byl by w koncu wolny, ja tez nie czuje szczescia, a nawet nie chce go czuc bo wiem ze zaraz minie i bede sie czul jeszcze gorzej.Rzeczywiscie, np. alkohol daje chwilowa ulge (ja na razie doswiadczam tej ulgi w sobote i niedziele-nie chce przesadzic bo wiem ze potem moze nie byc odwrotu), no ale to tez problem bo w ten sposob caly tydzien mysle zeby sioe w koncu napic w sobote a nie nad tym zeby cos zmienic. Czasem chcialbym "sformatowac" moj umysl, zapomniec o moich wszystkich lękach, nie wiedziec tych wszystkich rzeczy o swiecie.......z reszta po co ja to pisze, przeciez w pierwszej lepszej depresyjnej piosence mozna to wszystko uslyszec!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×