Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja krótka historia.


Willie

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Na nerwicę natręctw chorowałem od około roku 2004 do roku 2011. Już od ponad roku nic mi się nie dzieje. Nie potrafiłem sobie sam poradzić z moim problemem a z choroby właściwie wyleczyłem się całkowicie przypadkowo. Wszystko zaczęło się w 2004 roku, kiedy to pierwszy raz otrzymałem świadectwo z paskiem. Moja ambicja tak podskoczyła, że zacząłem się intensywnie uczyć. Nigdy nie byłem docenianym uczniem, raczej zaliczałem się do tych słabszych, jednak od 4 klasy dawałem sobie radę coraz lepiej. Pod koniec 2004 roku tradycyjnie zaczęły mnie męczyć myśli "A co jak źle napiszę ten sprawdzian i potem nie zdam?" i tak ciągle aż do 2 liceum. Miałem problem ze wszystkim od czasów podstawówki, do dziś pamiętam jak nie potrafiłem przekroczyć progu w drzwiach, bo "co jak przekroczę próg raz i mi ocena spadnie?". Ciągle wyliczenia w mojej głowie i natrętne myśli mnie nawiedzały, miałem chyba największy mix natręctw jaki się da. Ciągle miałem natrętne myśli, jak komuś robię krzywdę. Niektórych myśli nawet wstyd mi przytoczyć ale były bardzo złe. Nie wiedziałem jak zaprzestać pojawiania się ich. Nie potrafiłem czasami nawet normalnie mrugnąć okiem, zawsze liczba mrugnięć musiała być parzysta. Miałem pewne miejsca, których bałem się dotknąć np. jakimś dziwnym trafem dotykałem tylko prawą, "nieskażoną" stronę każdego miejsca. Jak dotknąłem pudełko z lewej strony to musiałem też z prawej ale z przeskokiem na stronę górną, żeby nie było za dużego przeskoku o "2". Najgorszy czas to liceum. Najdłuższe natręctwo, jakie miałem to łącznie kilkadziesiąt godzin przez 2 tygodnie. Dostałem je przy komputerze, uznałem że gra, którą zainstalowałem, może spowodować, że się źle będę uczył i ją przeinstalowałem za pierwszym razem 2 razy. Potem uznałem, że 2 może dotyczyć oceny więc przeinstalowałem 5 razy. Potem mi nie wyszło i doszło do 10. Następnego dnia znowu przeinstalowałem, bo liczba instalacji może tylko odbyć się w dni parzyste. Później a co jak wczoraj tak naprawdę źle przeinstalowałem grę? Zatem zainstalowałem trzeciego dnia kolejny raz po kilkadziesiąt razy. Następnego dnia znowu by były dni parzyste. Były to chyba najgorsze dni z NN. Również natrętne mycie "ciągle skażonych" rąk mnie spotkało. Pewnego dnia, w II klasie liceum całkowicie przez przypadek poszedłem do pani psycholog na testy na dysgrafię. Całkowicie przez przypadek rozpoczęła się rozmowa o moich problemach. Powiedziałem jej, że mam problemy z NN. Od tej pory zaczęła się terapia. Wystarczyły tylko 2 wizyty. Od tej pory stopniowo pozbywałem się natręctw. A co najśmieszniejsze, robiłem niektóre z natręctw tylko dlatego, że się przyzwyczaiłem do wykonywania danej czynności w określony sposób, potem jakby się "budziłem" i koniec z natręctwem. Z mojego doświadczenia walki z chorobą wiem, że pierwsze pare dni jest okropnych. Masz wrażenie, że jak nie dotkniesz przedmiotu ileś razy świat z tobą zginie, spotkają cię złe rzeczy - a tak jednak nie było, po prostu zacząłem robić, po paru latach wszystkie czynności normalne. Uczucie po pozbyciu się tej okropnej choroby było wspaniałe. Nareszcie nie musiałem się martwić, czy krojąc cokolwiek dotknąłem noża z dobrej strony jako ostatni ruch, czy wchodząc od danego pokoju dobrze przekroczyłem próg i dotknąłem drzwi. Udało się. Jestem teraz znacznie spokojniejszym człowiekiem choć w najgorszych momentach miałem już dość i leżałem bezradnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×