Skocz do zawartości
Nerwica.com

trollowanie,wyrzucanie agresji na zewnątrz opozycją depresji


wel2

Rekomendowane odpowiedzi

znalazłam ciekawą myśl

 

Jedną z doraźnych interwencji psychoterapeutycznych jest… sprowokowanie pacjenta do kłótni. Czasem sięga się po jakiś drażliwy temat tylko po to, aby osoba w stanie subdepresyjnym zaczęła się spierać z terapeutą. Uwalnia to agresję (oczywiście w jakiejś ograniczonej formie) i przekierowuje z siebie na zewnątrz. To działa.

 

Dzięki tej wiedzy w pewnym zakresie można pomóc nawet sobie samemu. Jeśli czujemy się przygnębieni i zdemotywowani, wystarczy wejść na jakieś forum czy na portal informacyjny, gdzie zamieszczane są komentarze. Idiotów nigdy nie brakuje, więc na pewno znajdzie się ktoś, komu będziemy mieli chęć dosadnie wytłumaczyć, gdzie jego miejsce i jak bardzo mija się z rozumem. Kłótnia to forma interpersonalnej agresji, a więc jest wrogiem depresji! Nie jest to eleganckie zachowanie, ale przecież służy czemuś z gruntu pozytywnemu. Jestem wręcz przekonany, że spora część internetowych trolli nieświadomie „zalecza” w ten sposób swoje depresyjne objawy i poprawia w ten sposób samopoczucie. Nie przypadkiem dałem tutaj cudzysłów, ponieważ kłótnia jest jak tabletka od bólu głowy. Docelowo niczego nie rozwiąże, a jedynie chwilowo przekieruje na zewnątrz agresję, która w innym przypadku byłoby skierowana przeciw ego, powodując przygnębienie i obniżenie samooceny. Prawdziwe przepracowanie skłonności depresyjnych polega na uświadomieniu wypieranej złości i skierowaniu jej na prawdziwy – a nie zastępczy – obiekt, którym jest osoba z naszego dzieciństwa.

 

- nie tłumaczę takiego zachowania, bo drugą stroną medalu jest jakaś krzywda, obrażenie osoby która w niczym nie zawiniła trollowi lub podwyższanie poziomu agresji w internecie, i nie wszyscy chcą być wplątywani w takie "zabawy"

- nie byłam wcześniej świadoma, że istnieje taka perspektywa trollowania, wyrażania agresji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś ma nawyk tłumienia agresji, to może uczenie się wyrażania jej ma sens, nawet w prozaicznych sytuacjach, ale często agresja przykrywa ból. Ja byłem przez terapeutkę zachęcany do nazywania gniewu, wyrażania go w jakiś sposób (zamiast mówienia o nim), ale na codzień stałem się bardziej nerwowy. Niby to daję pewną ulgę ale ból dalej jest w środku i nie da się go przykryć byle czym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vifi, też bym to potwierdziła, że wyrażanie "agresji" jakby napędza tą spiralę agresji, co najmniej nerwowości

 

i nie mogę pojąć jakie są bezpieczne formy wyrażania agresji.

bo wszystko wydaje się napędzać kołowrotek do momentu, aż wydaje się że tylko zamordowanie kogoś będzie rozwiązaniem.

 

---

a co do trollowania zawsze mam poczucie że rozumiem takie osoby, ten stres, napięcie, lęk, niemożność znalezienia rozwiązania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawe. Aczkolwiek na mnie by to nie działało - to chyba zależy od źródła "smutku" i stadium. Czytanie dyskusji na onetach itp. powoduje u mnie owszem złość, lecz też i smutek, a szczekanie na kogoś - bardzo duże poczucie winy. Wątpię, by poczucie winy było lecznicze.

 

-- 05 sty 2015, 14:36 --

 

Po chwili zastanowienia - tak, ostre wkurzenie się na neutralny temat pomaga mi. Poprawia się krążenie, trybiki w głowie zaczynają poruszać się szybicej, wzrasta ochota na pracę. Tylko że ja nei czytałam onetu i innych ścierw, zajrzałam tylko na jakiegoś słodkiego blogaska jakiejś modnej dziewczynki.

wel2, dziękować za zwrócenie uwagi, nie skojarzyłabym tych dwóch zjawisk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest. Wstyd się przyznać, ale w przeszłości zdarzało mi się wchodzić na jakieś forum tylko po to, żeby komuś wygarnąć i przy okazji sprowokować jakąś drobną kłótnię. Czułam się gorzej, a jednocześnie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczere wygarnięcie partnerowi wszystkiego, co mam mu za złe, co mnie wkurza w nim i z jego powodu frustruje ostatnio mi bardzo pomogło. Mam wrażenie, że oczyściłam się trochę dzięki temu i przestałam czuć takie wyrzuty do niego. Atmosfera (przynajmniej z mojej strony) została wtedy dość mocno oczyszczona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×