Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szukam osób podobnych do mnie..


Gość grsec

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, mam 19 lat i zmagam się od 6 lat z objawami pasującymi do depresji tzn:

 

- przygnębienie, smutek, samotność

- zmęczenie

- niechęć do ludzi (strach / unikanie)

- przekładanie wszystkiego na później, odpuszczanie

- nieumiejętność nawiązywania i utrzymywania kontaktów z płcią przeciwną a wręcz strach

- świadomość stanu w jakim się jest i patrzenie na to jak życie przecieka przez palce

- nieufność

- chęć przespania połowy życia

- wahania nastrojów (umiarkowany dobry humor poprzez agresje i wyładowywanie się na innych)

- niestałość w uczuciach

- uczucie bezradności

- bardzo niska samoocena

- kompleksy

- poczucie winy

- sporadyczne myśli samobójcze (ale nawet śmierci się boje...)

 

Objawy które opisałem ostatnimi czasy się nasilają.. jestem w szkole średniej, niedługo matura a ja stoję w miejscu i stwierdziłem pora zacząć szukać pomocy u lekarza bo wewnętrzne "głosy" mówią mi, że zwykły śmiertelnik nie jest mi w stanie pomóc (a poza tym nie ma w okół mnie osoby z tak dużą ilością empatii i cierpliwości).. Liczę na to, że na forum znajdę osobę w wieku zbliżonym do mojego (a najlepiej też z tego samego miasta) która zmaga się (lub zmagała) z podobnymi problemami co ja i rozumie stan w jakim jestem..

 

Nie ukrywam, że zależy mi też na opinii osób z Krakowa na temat lekarzy psychiatrów i oceny ich skuteczności..

 

To na dzisiaj tyle, późno już.. cześć.

 

-- 06 paź 2013, 00:34 --

 

A i warto dodać "rozlazłe myśli" - trudno się na czymkolwiek dłużej skupić.. i luki w pamięci..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to witam w naszym swiecie wiedz ze nie jestes sam, dla mnie deprecha to chleb powszedni, plus nerwica lekowa i borderline - sam syf. Tez mam 19, powtarzam obecnie3 klase z wielkim trudem..

Nie jestem z Krakowa, bylam tylko w Babinskim na konsultacjach na 7f ( lepiej sie trzymac z dala..)a z tego co wiem i sie orientuje to dobrym lekarzem jest w krk dr Monika Noga. Kiedys z pewnoscia sie do niej wybiore jak juz uporam sie z trauma dot. Lekarzy tej specjalnosci ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Mam niestety te wszystkie czynniki, czy też problemy jakie wymieniełeś.. Najgorsze jest to, że na pozór niczego mi nie brakuje.. Mam dobrą pamięć(dobre oceny, łatwiej sie uczę itd), sportowo też jest dobrze.. Jednak zawsze w każdym szczęściu znajdę jakiś minus i się zaczyna.. Jak życ.. ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ahma, ja dostalam skierowanie na ten oddzial jako warunek szybszego wypisu ze szpitala. prawde mowiac mnie tez cztery konsultacje przerazily, bo bardzo sie balam takich miejsc. Pierwsze spotkanie byloz pania ordynator i psycholog, ich zachowanie i ton mowienia byla taki surowy i grozny, ze bylam zdruzgotana, a jak zaczely mi zarzucac jakka to nie jestem, to normalnie sie rozplakalam.. Drugie spotkanie bylo z psychologiem/terapeuta - totalna porazka, dlatego ze nie naleze do osob ktore mowia same z siebie, potrzebuje zachety, pytan, a facet siedzial w milczeniu z zamknietymi oczami, co tez nieco mnie przerazilo bo nie wyobrazam sobie pracy w taki sposob. Trzecie spotkanie bylo z socjologiem, no facet nawet mily, kazal opowiadac o sobie o stosunku do ludzi, swiata, jakies tam wykresiki zaleznosci rysowal i ogolnie to pierdoly... Ostatnie spotkanie to bylo znow spotkanie pania ordynator, ktora porownywalam do pani hitler :P ogolnie to dostalam przyjecie ale z duza niepewnoscia do tego podchodzila, jako ze mialam sklonnosci autoagresywne, no i wybuchy zlosci, histerii, a do tego bralam silne leki ktore dyskwalifikowaly mnie z pewnych czynnosci. Zrezygnowalam, wybieglam z budynku z nadzieja ze nidy tam nie pojde, jestem chyba za slaba zeby przez tak dlugi czas przebywac w takim miejscu, szczegolnie po pobycie w szpitalu. Podejscie do 7f to raczej kwestia indywidualna i kazdy inaczej na to patrzy :)

 

-- 06 paź 2013, 10:58 --

 

grsec, dokladnie, szczerze to ostatni cztery lata zycia mam jakby wymazane, niewiele pamietam, zbyt duzo zlego sie dzialo, sama sie dziwie jak tyle czasu zdolalam przetrwac..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż tak źle ze mną nie jest żeby już szpital.. ale kto wie co będzie za parę lat gdy nadejdzie czas na wyprowadzkę od rodziców i wzięcie swojego życia w swoje własne bezradne ręce.. A obecny tryb życia jest tak przewidywalny że aż strach.. jak stary dziadek (chociaż oni mają bardziej dynamiczny...)

 

Nawet nie wiem jak się zabrać za szukanie lekarza - wpisuje w wyszukiwarkę i załamuje ręce.. nie wiadomo które opinie są prawdziwe a które ustawiane przez osoby odpowiedzialne za pozycje w wyszukiwarkach internetowych..

 

@karoll007 u mnie nie działo się nic złego.. jedynie nieudany związek i zrażenie się.. a i oblanie jednego przedmiotu ale jest przejście warunkowe którego użyłem.

 

-- 06 paź 2013, 15:23 --

 

I tak to wygląda.. godzinę temu miałem humor w miarę a teraz już nie mam ochoty żyć, jest mi duszno i najchętniej przespałbym cały dzień.. i tak od 6 lat :(

 

Jak się zabrać za szukanie psychiatry? Wyszukiwać jakiś z dużych szpitali i sprawdzać czy mają prywatnie wizyty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogolnie to mnie lekko przeraza sytuacja w ktorej lekarzem jest wlasnie kobieta bo czuje do nich niesmialosc i lekki strach.. Nie wiem czy to by podswiadomie mnie nie blokowalo przed wypowiedzeniem wszystkiego co mi lezy na sercu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak wszystko zalezy od tego ale nie mam mozliwosci zobaczenia jak to wyglada poza pojsciem tam.. Jeszcze jakby byla jakas starsza doktor to ujdzie ale do mlodszych ogolnie mam jakis dziwny brak zaufania...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grsec, mam takie same objawy, mam 27 lat i od 8 leczę się na nerwicę i depresję/dystymię..

W Krk nie znam lekarzy. Kiedy mieszkałam jeszcze z rodzicami pierwszego lekarza poleciła mi znajoma mamy i sprawdził się, był naprawdę bardzo w porządku i parę lat u niego się leczyłam, ale później przeprowadziłam się do narzeczonego (obecnie męża) w zupełnie inny rejon PL i musiałam poradzić sobie sama, czytałam mase opinii na stronach typu znanylekarz.pl i to fakt, że czasem są bardzo sprzeczne i nie masz nigdy stuprocentowej pewności, że opinia jest szczera i nie 'podstawiona', ale nie miałam innego wyjścia. W sumie miałam szczęście bo pierwszy jakiego na tej podstawie wybrałam był całkiem Ok, ale w końcu zmieniłam go na innego, bo trudno było u termin u niego, a czasem zdarzają się sytuacje 'podbramkowe', kiedy czym prędzej muszę dostać się do psychiatry i nie mogę sobie pozwolić na czekanie na wizytę miesiąc ani nawet dwa tyg. Teraz mam fajnego lekarza, do którego zawsze(chyba, że ma urlop) mogę 'dostać się' w przeciągu paru dni.. Moim zdaniem szukając lekarza dla siebie jesteś chyba skazany na metodę prób i błędów, ale a nuż uda Ci się szybko odnaleźć odpowiedniego dla Ciebie specjalistę, trzymam kciuki:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może tak źle nie będzie.. Piszę tylko jak u mnie było, żeby ostrzec, kiedy ja dzwoniłam po lekarzach to słyszałam takie terminy, że łapałam sie za głowę! I to mam na mysi wizyty prywatne! W sumie nadal jestem w szoku, że teraz tak prawie bezproblemowo moge zgłaszać sie do 'aktualnego' psychiatry (prawie, gdyż zawsze niestety wiąże się to z minimum 3-godzinną odsiadką w poczekalni... ale dla mnie to mniejsze zło). Powodzenia, może prędko trafisz na dobrego specjalistę i dogodny termin, zacznij dzwonienie od jutra:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakby chciec to wszystko rozebrac na czynniki to wszystko zatacza kolo i jedno wynika z drugiego.. Smutek bo samotnosc, samotnosc bo niepoznawanie nikogo, niepoznawanie bo strach przed nowymi ludzmi / przed wyjsciem ze strefy komfortu / brak odczuwania koniecznosci poznawania nowych osob..

 

To depresja sama w sobie nie jest "glebszym" problemem? Nie mialem w domu problemow z przemoca, alkoholem, nikt mnie nigdy nie szykanowal w szkole ani nic z tych rzeczy.. Nie zyje w biedzie ani w bogactwie.. Nie wiem skad moga byc jakies inne "glebsze" problemy i co to np moze byc.

 

A raczej przez 6 lat jestem w stanie stwierdzic co odczuwam..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że jest głębszym. Coś okropnego słyszeć, jak niektórzy uważają, że depresja to bzdury i 'weź się lepiej w garść', ale myślę, że Jetodik nie to miał na myśli, zdaje mi się, że chodziło mu o to, żeby 'dokopać się' przyczyn depresji i leczyć przyczyny a nie skutki (tak?). Ale do mnie Twoje wyjaśnienie zupełnie trafia, błędne koło, skąd ja to znam..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×