Skocz do zawartości
Nerwica.com

syndrom starej panny


520m.n.p.m.

Rekomendowane odpowiedzi

Koleżanka w pracy pani po 50-tce stwierdziła, że "bije mi staropanieństwo", bo kiedy się złoszczę to mówię np. "wkurza mnie to...", kiedy jestem smutna to mówię "dołuje mnie taka sytuacja...". Bardzo długo tłumiłam w sobie emocje, kiedy przestałam udawać i chociaż słowami je wyrażać czuję się lepiej, ale każda złość czy smutek odbierania jest przez tą panią i koleżanki w jej wieku jako objaw staropanieństwa. Często czuję się przez nią upokarzana i wiem, że wyśmiewa się ze mnie za moimi plecami, czasami jak rozmawiam z kolegą wtrąca się do rozmowy i na całego krzyczy, że "pewnie chce mu zrobić loda" i inne wulgaryzmy, mnie to zawstydza kolegów też. Twierdzi, że nie powinnam się oburzać bo ona żartuje, a ja nie znam się na żartach bo jestem "starą panną". Czuję się bezradna, bo jak jej zwrócę uwagę lub się z nią w jakiejś kwestii nie zgadzam to objaw "zacofania i staropanieństwa". Przez to do pracy chodzę coraz częściej smutna i poirytowana, może jestem sfrustrowana ale nie tym, że nie mam męża i dzieci, jej złośliwością. A może to ona ma rację? Czy istnieje coś takiego jak "syndrom staropanieństwa", jeśli tak to jak to się objawia i w jakim wieku??? Jestem DDD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest cos takiego jak syndrom staropanienstwa. Nie chodzi tu jednak raczej o wiek niezameznej kobiety, a raczej charakter, nawyki i sposob bycia. Niestety mam w swoim otoczeniu takie osoby i charakteryzuje je przewaznie bogobojnosc i narzucanie innym swoich przekonan, nieelastycznosc myslenia, czepliwosc, wredny charakter pod przykrywka zyczliwosci (usmiechnie sie, a potem cie obgada), duza upartosc, przyslowiowy kot bardzo czesto idzie w parze. Taki typowy przyklad to dla mnie:

 

1359072495_o56zbv_600.jpg

 

A co do kolezanki z pracy, to jej zachowanie jest zwyklym chamstwem. Mysle, ze powiedzenie bardzo wyraznie przy innych osobach, ze nie zyczysz sobie tego typu komentarzy podziala. Musisz byc stanowcza. Znam tez inne metody - podzialaly u mnie w pracy na seksistowskie zaczepki, ale to juz na pw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi tu jednak raczej o wiek niezameznej kobiety, a raczej charakter, nawyki i sposob bycia. Charakteryzuje je przewaznie bogobojnosc i narzucanie innym swoich przekonan, nieelastycznosc myslenia, czepliwosc, wredny charakter pod przykrywka zyczliwosci (usmiechnie sie, a potem cie obgada), duza upartosc.

 

Ta koleżanka jest mężatką a ma dokładnie takie cechy, jest bardzo religijna a jednocześnie wierzy w taki zabobony co naukowo zostały już obalone. Często jak mówię, że mam inne zdanie to się obraża, najlepiej jak by się jej na wszystko przytakiwała, bo jak nie to jestem wariatka itd.

Czepia się nie tylko mnie ale i innych, tylko że inni udają że ich to śmieszy, ubliża im a one się z tego śmieją, ale widzę że jest im przykro, że są zażenowane, a ja się stawiam więc jestem starą panną. :( Może nie powinnam, może powinnam być mimo wszystko miła, mówić że deszcz pada kiedy pluje mi w twarz, może tak będzie lepiej? A może powinnam zmienić pracę? To już się robi nie do zniesienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To pewnie zlosliwy charakter i w bonusie menopauza.

U mnie w pracy ja zostalam ta "niemila", kiedy w imieniu wszystkich kobiet zwrocilam glosno uwage. Potem reszcie ulzylo, bo tez mialy dosyc, ale baly sie wychylic. Absolunie nie zgadzaj sie na obrazanie i chamskie teksty. O prace teraz trudno, zmiana nie jest dobrym rozwiazaniem. Przychodzi mi tylko do glowy Stanowcze "prosze tak do mnie nie mowic, nie zycze sobie tego. Kultura wymaga szanowania innych wspolpracownikow", albo zgadanie sie z reszta, by grupowo zwrocic uwage. Jak nie pomoze i znow nazwie "wariatka/stara panna" powiedz jej, ze na menopauze sa leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, też mam dosyć tekstów w stylu "POWINNAŚ założyć rodzinę", "POWINNAŚ mieć swoje dziecko", bla bla bla... Przez moment spotykałam się z kolegą z pracy i ta pani, która bardzo mi kibicuje w kwestii zamążpójścia , o ślubie zaczęła wspominać od razu - wyobraźcie sobie teks: brać ślub i już, swoje lata macie, trzeba o dzieciach myśleć. Po miesiącu znajomości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

520m.n.p.m., jeśli chcesz iść na łatwiznę to ją po prostu zniszcz. Doprowadzisz ją na skraj urwiska to inne współpracownice będą się Ciebie bały, a Ty będziesz miała święty spokój w pracy.

Swoją drogą rozróżniaj relacje. Jedna z podstawowych zasad koleżeństwa to życzliwość a z tego co piszesz wywnioskować można, że jest w stosunku do Ciebie antypatyczna. Zatem jak niesympatyczna Tobie osoba może być Twoją koleżanką?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×