Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sympatia, forum a może puby, kluby??


ladywind

Rekomendowane odpowiedzi

Powiedzcie, gdzie można poznać/znalesc zyciowego partnera na reszte życia? Czy jest w ogole szansa czy to juz przeszło do historii i niektorzy są z goła skazani na samotny bój w świecie pełnym wyscigu szczurów.

 

Najlepiej jakby sie wypowiedziały osoby, które są z kimś w związku ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pracę, gdzie spotykam wielu ludzi, ale szkopuł jest w tym, że osoby te są już albo żonate albo są w dfługoletnim związku.

Próbowałam już na różne sposoby i przez internet i w realu, ale trafiam albo na manipulantów, którzy tak naprawdę nie myślą poważnie o związku, a tylko chcą zabić swój czas, albo na osoby pokroju mojego ojca, czyli egoistyczne i mało zaradne.

 

Oaza wiąże się z wiarą, a ja jestem ateistką, co też przekłada się na to, że taka osoba niekoniecznie chciałaby spotykać się z kimś, kto ma zupełnie odmienne poglądy. Także chyba odpada taka opcja...

 

Już naprawdę nie wiem, gdzie jeszcze możnaby poznać kogoś sensownego w dzisiejszych czasach. A może słabo szukam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym się zgadzam, uważam że dla związku jest niezwykle ważne, żeby osoby podzielały swoją wiarę bądź niewiarę. Bo inaczej zawsze ktoś się będzie czuł w jakiś sposób wyobcowany i niezrozumiany.

 

A może słabo szukam?

Właśnie zbyt intensywne szukanie czasem prowadzi do frustracji czy złych wyborów.

Może to się wydać dziwne, ale takie częściowe odpuszczenie sobie w środku dużo daje.

 

Jak się ma jakąś specyficzną pasję typu ulubiony zespół, fotografia, wycieczki górskie i.t.d. to bardzo łatwo nawiązywać znajomości na forach tematycznych.

 

A zupełnie serio, gdybym teraz była singielką to chyba bym się skusiła na eDarling, bo tam są fajne testy osobowości i dużo parametrów do ustawienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie, gdzie można poznać/znalesc zyciowego partnera na reszte życia? Czy jest w ogole szansa czy to juz przeszło do historii i niektorzy są z goła skazani na samotny bój w świecie pełnym wyscigu szczurów.

 

Moim zdaniem absolutnie wszędzie tylko nie w internecie, bo w internecie to się nawet znajomości nie zdobędzie, a co dopiero drugą połówkę ;) - chociaż może ja po prostu zbyt konserwatywna jestem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś chodziłam na randki z sympatii. W moim przypadku była to klapa totalna. Co nie oznacza, że w Twoim wypadku się nie sprawdzi.

Dawny kolega powiedział mi, żeby robić co się lubi, a miłość przyjdzie sama. Coś w tym jest.... odpuściłam sobie szukanie na jakiś czas, a miłość niespodziewanie się pojawiła. I trwa, kwitnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zasada jest prosta...nie na imprezie:)...nawet jak kiedyś gadałem z dziewczynami zawsze mówiły to samo...Z jedną laską co pracuje jako barmanka też zdecydowanie mówiła, że jak dziewczyna to albo uczelnia albo praca...nigdy poznanej na imprezie. No ale ja jestem kolesiem:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie, gdzie można poznać/znalesc zyciowego partnera na reszte życia? Czy jest w ogole szansa czy to juz przeszło do historii i niektorzy są z goła skazani na samotny bój w świecie pełnym wyscigu szczurów.

 

Najlepiej jakby sie wypowiedziały osoby, które są z kimś w związku ;)

 

 

To ja mogę się z Tobą spotkać :mrgreen: Sprawdzimy czy możemy być życiowymi partnerami :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar, :D

zaczarowana, jestes zbyt konserwatywna - mam znajoma poznana przez internet i znajomosc trwa juz 4 lata...

edit: 5 lat :P

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawny kolega powiedział mi, żeby robić co się lubi, a miłość przyjdzie sama. Coś w tym jest.... odpuściłam sobie szukanie na jakiś czas, a miłość niespodziewanie się pojawiła. I trwa, kwitnie.

 

Może to i się sprawdza, ale czasami. Co osoba, to inny przypadek. Jedni szukają i znajdują, inni nie, jeszcze inni nie szukają, tylko normalnie żyją, i też różnie to bywa, raz się ktoś pojawia, raz nie. Nie ma jednej recepty dla wszystkich.

 

-- 21 lut 2014, 15:58 --

 

Moim zdaniem absolutnie wszędzie tylko nie w internecie, bo w internecie to się nawet znajomości nie zdobędzie, a co dopiero drugą połówkę ;) - chociaż może ja po prostu zbyt konserwatywna jestem

 

Ja wszystkie osoby, z którymi się spotykałam lub wiązałam, poznawałam tylko i wyłącznie przez net (z wyjątkiem tych poznanych w epoce przed-internetowej :D ). Nie widzę w tym nic dziwnego. Niektóre z tych znajomości trwały bardzo długo, niektóre krótko, niektóre były zerwane z mojej winy, inne z innych powodów. Różnie to bywało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jakby sie wypowiedziały osoby, które są z kimś w związku ;)

Zakładam, że może być osoba która była kiedyś w związku. Rocznym, dwuletnim, miesięcznym, tygodniowym. Nieważne ile on trwał, nieważne jakie uczucia się z nim wiązały. Czy była to miłość, fascynacja, przywiązanie, czy rozsądek? Choć to ostatnie to nie uczucie, tylko wynik logicznego rozumowania. Niezależnie czy byłem z drugą osobą tylko dla seksu, czy dlatego, że panowała miedzy nami kosmiczna harmonia dusz :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

puby , siłownia , kluby , biblioteka , na ulicy , tak na prawdę wszędzie , ja głównie poznawałam przez znajomych znajomych , na domówkach ..

 

przez internet hmm ciężka sprawa , może okazać się jakiś psycholem , chodzącym w pieluchach , już kiedyś pisałam co spotkało moją ciotkę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:lol: Różnie bywa. Ja jedną moją dziewczynę z którą byłem kilka lat znałem bardzo długo i niby miała opinię w pełni normalnej osoby. Też tak myślałem o niej. Jednak jak już ją poznałem dokładnie po kilku latach to bez żadnych wątpliwości wysłałbym ją na leczenie. Ale ona cały czas mówiła że jest normalna tylko trochę nerwowa. Oczywiście :blabla:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadnego poznawania ludzi do miłości w internetach! Spotkałam tam - żonatego chłopaka z rocznym dzieckiem i niebieską kartą na koncie, który przez dwa miesiące udawał, że jest kawalerem. Udawałby dalej gdybym nie znalazła pod jego łóżkiem sukieneczki dla jego córki. Inny sam lubił się przebierać w kiecki i szpilki. Jeszcze inny dopiero na 6tej randce przyznał się, że ma dziewczyne ale szuka tej trzeciej do związku. Później ona wydzwaniała do mnie czy się decyduję czy nie bo ona traci cierpliwość! No i kryptogeje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadnego poznawania ludzi do miłości w internetach! Spotkałam tam - żonatego chłopaka z rocznym dzieckiem i niebieską kartą na koncie, który przez dwa miesiące udawał, że jest kawalerem. Udawałby dalej gdybym nie znalazła pod jego łóżkiem sukieneczki dla jego córki. Inny sam lubił się przebierać w kiecki i szpilki. Jeszcze inny dopiero na 6tej randce przyznał się, że ma dziewczyne ale szuka tej trzeciej do związku. Później ona wydzwaniała do mnie czy się decyduję czy nie bo ona traci cierpliwość! No i kryptogeje...

 

faktycznie trzeba unikać internetu :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar, Twoja historia jest warta powieści lub scenariusza filmowego. Dla odmiany; przez internet poznałam tylko jednego ex'a i był to mój najmniej patologiczny związek.

 

a w temacie: może na basenie albo na spotkaniu night runners?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar,

Żadnego poznawania ludzi do miłości w internetach! Spotkałam tam - żonatego chłopaka z rocznym dzieckiem i niebieską kartą na koncie, który przez dwa miesiące udawał, że jest kawalerem. Udawałby dalej gdybym nie znalazła pod jego łóżkiem sukieneczki dla jego córki. Inny sam lubił się przebierać w kiecki i szpilki. Jeszcze inny dopiero na 6tej randce przyznał się, że ma dziewczyne ale szuka tej trzeciej do związku. Później ona wydzwaniała do mnie czy się decyduję czy nie bo ona traci cierpliwość! No i kryptogeje...

 

:D Ty to masz ciekawie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co generalizować, wiadomo że różnie można trafić ale... zdrowi ludzie nie potrzebują neta by znaleźć partnera - takie odnoszę wrażenie. Trafiałam na takich bo sama byłam skrzywiona, potrzebowałam kogokolwiek do kochania. Nie byłam czujna i pozwalałam na zbyt wiele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×