Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

W emocjach nie ma nic złego, pod warunkiem, że dotyczą konkretnych rzeczywistych zdarzeń, zagrożeń itd. Trudno odbierać bezpodstawny lęk jako zwyczajną emocję.

 

Najgorsza jest dla mnie świadomość, że ten lęk nie ma sensu, a mimo to wzbudzają we mnie tak negatywne odczucia - to bardzo irytujące i podminowujące. Leki mogą pomóc oderwać się trochę od nadmiernych emocji, dają względne poczucie bezpieczeństwa. Poza tym przy tego typu problemach trwających latami często pojawiają się zaburzenia nastroju, zamartwianie się, nadmierny pesymizm, dystymia. W tym względzie leki są bardzo pomocne.

 

Z pozytywnym nastawieniem łatwiej przystąpić do terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na tą chwilę jedyną moją potrzebą jaką widzę jest pozbycie się lęku. Piszesz, że "nie można niczego robić wbrew sobie". "Ja" robię wszystko zgodnie ze sobą ..mam fobię-działam zgodnie z nią, mam huśtawki nastroju-działam zgodnie z nimi, nie mogę się ruszyć-nie ruszam się. Cały ja.

Chodziło mi o to, że jak ktoś poczuje działanie leku musi wyrobić sobie własny system wartości zgodny z jego osobowością. Nie wiem czy jakiś lek pozwolił ci, choć przez chwile poczuć się normalnie. Jeśli tak to właśnie wtedy jest okazja, aby zobaczyć, jakie nasze zachowania są nienormalne. Dlaczego zwykła rozmowa z ludźmi powoduje nam takie problemy skoro to tylko inni ludzi tacy sami jak my. Właśnie wtedy jest okazja żeby spróbować złapać do tego dystans.

 

Z punktu osoby wrażliwej i zlęknionej, która nie potrafi stawić czoła podstawowej aktywności w społeczeństwie, jest to niepotrzebna walka. Oni nie widzą w tym nic dziwnego. Po prostu sobie żyją.

Na prawdę uważasz, że jest to niepotrzebna walka tylko dla ludzi zalęknionych? A tak wygląda prawdziwe zdrowe życie? Nie dostrzegasz, że to jest sztuczne, narzucone przez konformizm przepełnione fałszem i hipokryzją. To jest hodowanie idiotycznego społeczeństwa i nawet ludzie inteligentni temu ulegają. Smutne, że tylko nieliczni są wstanie temu się przeciwstawić i bardziej polegają na słowach np. samego Jezusa niż materialnego kościoła.

 

 

Człowiek nie jest bo­gaty tym, co po­siada, lecz tym, bez cze­go z god­nością może się obejść.-Immanuel Kant

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo same leki nie wyleczą nikogo na pewno. Trzeba do tego jeszcze samemu zrobić wiele pracy nad sobą. Najlepiej złapać do tego wszystkiego trochę dystansu. Trzeba wejrzeć w samego siebie dostrzec własne potrzeby. Nie można niczego robić wbrew sobie albo, dlatego bo ktoś nam tak każe, bo inni w taki sposób postępują. Trzeba uchwycić własne ja i starać się żyć z nim w zgodzie.

Trochę odbiegnę od tematu, ale nie mogę przepatrzeć na dzisiejszy konsumpcyjny świat na ten wyścig szczurów, sztuczne emocje, które sprzedają nam telewizja. Ambicja przeradzająca się w samolubność jednostek dążących do wywyższenia się nad innymi. Teraz tak jest człowiek wychowywany musisz być kimś a im więcej zarabiasz tym jesteś bardziej "wartościowym" człowiekiem w oczach innych zombie dążących do spełnienia ambicji narzucanych przez konformizm. Sram na taki świat.

 

Lew, wiesz jak czuje się człowiek w silnej depresji lekowej? ja mam w dupie "konsumpcyjny świat" "sztuczne emocje" "wyścig szczurów" i nie mam ciśnienia na bycie lepszym od innych czy wywyższanie się, mam to wszystko głęboko w dupie. Ja chcę tylko normalnie żyć, czerpać radość z życia, normalnie pracować, uprawiać swoje ulubione hobby, rozwijać się dla siebie, obcować z ludźmi, cieszyć się rozmową z nimi, mówić i robić to na co mam ochotę, swobodnie i najzwyczajniej w świecie chcę żyć! nie tkwić w ciągłym lęku.

I nie przeszkadza mi w tym opisany przez ciebie świat, być może jest taki jakim go opisałeś ale co z tego? ja jestem po prostu chory na silną depresje...

 

-- 19 wrz 2012, 01:06 --

 

i wlasnie dlatego juz nie glosuje na durny PiS.

Nie śmieć w temacie jakimś PiSem, to wątek o Paroksetynie ;p ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże, mam poczucie, jakbym obudził się z jakiegoś wieloletniego letargu, zwłaszcza teraz, kiedy i chloprotiksen odstawiłem. To, co się już pojawia, to przede wszystkim reakcja na bodźce, zwłaszcza wizualne, dziwne to, niezwykłe, a przecież... kiedyś to działanie leków wydawało mi się dziwne i nienormalne.

 

Niestety, dopiero teraz widzę, ile we mnie sprzeczności i dysonansów i dopiero teraz znowu mam poczucie, że mam problem, na który leki mnie po prostu... zobojętniły. I będę musiał go, niestety, rozwiązać pewnie sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lew, wiesz jak czuje się człowiek w silnej depresji lekowej? ja mam w dupie "konsumpcyjny świat" "sztuczne emocje" "wyścig szczurów" i nie mam ciśnienia na bycie lepszym od innych czy wywyższanie się, mam to wszystko głęboko w dupie. Ja chcę tylko normalnie żyć, czerpać radość z życia, normalnie pracować, uprawiać swoje ulubione hobby, rozwijać się dla siebie, obcować z ludźmi, cieszyć się rozmową z nimi, mówić i robić to na co mam ochotę, swobodnie i najzwyczajniej w świecie chcę żyć! nie tkwić w ciągłym lęku.

 

Chciałem dać rade jak to wszystko widzę. Pewnie wiele osób zmaga się z większymi cholerstwami ode mnie i dlatego moje rady mogą sobie wsadzić w buty. U nas w mieście jest taki koleś, który kilka razy targał się na swoje życie i kilkukrotnie był w szpitalach psychiatrycznych, nie wiem, co on ma psychozę czy cos takiego. To jest namiastka człowieka bez osobowości, błąkającego się po osiedlu, naćpanego jakimiś silnymi psychotropami. On na pewno do niczego nie złapie dystansu. Jak go postrzegają inni ludzie? Jako czubka, traktują go z politowaniem, choć to wielki postawnych dorosły chłop. Niektórzy mają przesrane po całości a ja powinienem dziękować, że jestem taki, jaki jestem.

 

 

I nie przeszkadza mi w tym opisany przez ciebie świat, być może jest taki jakim go opisałeś ale co z tego? ja jestem po prostu chory na silną depresje...

 

Nie miało to tak zabrzmieć, że obecny świat jest do kitu i przez to są nasze problemu. Jest beznadziejny i rzygać mi się chce jak to wszystko dostrzegam, ale to siedzi we mnie. To znaczy jak tak czuje nie mogę się z tym pogodzić i nie mam zamiaru w tym brać udziału.

 

Dosyć pierdolenia wracając do tematu to jestem nadal na 5mg paroksetyny. Bezsenność minęła wraz z humorem, któremu nie brakowało dużo do euforii. Teraz jest ok, ale chyba powoli zacznie z dnia na dzień samopoczucie spadać. Zobaczymy. No chyba, że to przez brak kofeiny, bo zawsze piję kawę z rana, ale się skończyła i trzeba było się ratować herbatą.

 

 

Znowu sam w domu niech reszta żałuje, bo nie wie, co traci. (to tak se tylko od czapy)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Golden_Queer podobne odczucie miałem - wieloletni problem nie zniknął ale o nim nie myślałem, nie próbowałem go rozwiązać na paroksetynie. Nie znaczy to, że się z tym pogodziłem. Pytanie podstawowe brzmi czy to dobre wyjście gdy problem który można rozwiązać a który podświadomie w nas tkwi jest zagłuszony przez lek, czy lepiej zmierzyć się z nim, co na pewno przyniesie dużo wysiłku i czasami też cierpienia. Inna sprawa, że są problemy które ciężko rozwiązać - ale wtedy też powstaje pytanie czy nie lepiej przejść jakąś psychoterapię niż maskować problem lekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84 bilans zysków i strat to dosyć istotny punkt w lekoterapii. Paro wycisza emocje w ogóle. W tej materii jak na razie nie ma co liczyć na jakąkolwiek selektywność leków. Poprawa nastroju, bardziej optymistyczne podejście, mogą pomóc ruszyć z psychoterapią i na to bym zwrócił większą uwagę wybierając lek.

 

lew, mam podobne przemyślenia. W obecnym świecie liczą się zachcianki, a nie rzeczywiste potrzeby. Kiedy obserwuję to co się dzieje wokół coraz częściej nachodzą mnie czarne wizje odnośnie ludzkiego gatunku. Nie wydaje mi się, żebyśmy mogli unieść taką presję na dłuższą metę.

 

Podobnie jak Popiół nie wymagam od życia zbyt wiele. Potrzebuję wolności, swobody działania, poczucia, że żyję w zgodzie z samym sobą. Wewnętrzny spokój i to wszystko.Liczę, że leki pozwolą mi choć trochę wyrwać się spod urojonych wpływów z zewnątrz i wprowadzą troszkę optymizmu w moje życie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Golden_Queer podobne odczucie miałem - wieloletni problem nie zniknął ale o nim nie myślałem, nie próbowałem go rozwiązać na paroksetynie. Nie znaczy to, że się z tym pogodziłem. Pytanie podstawowe brzmi czy to dobre wyjście gdy problem który można rozwiązać a który podświadomie w nas tkwi jest zagłuszony przez lek, czy lepiej zmierzyć się z nim, co na pewno przyniesie dużo wysiłku i czasami też cierpienia. Inna sprawa, że są problemy które ciężko rozwiązać - ale wtedy też powstaje pytanie czy nie lepiej przejść jakąś psychoterapię niż maskować problem lekiem.

To w sumie masz dobrze, chociaż z tym, że wiesz, jaki problem cię męczy. Bo gorzej, kiedy kogoś coś męczy podświadomie i człowiek nie wie, co to jest. Wiesz, co cię gryzie, więc może faktycznie ta psychoterapia to dobry pomysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od początku wiedziałem co mnie gryzie, gorzej, że moi psychoterapeuci nie chcieli tego uznać - aż po kilku latach sami przyznawali mi rację. To, czego się od nich dowiedziałem, to jakieś mało ważne detale. Tak, że i psychoterapia mnie zawiodła, ale... czułem, że muszę w niej brać udział :)

Nawet teraz czasem mam impuls, żeby pójść do Jacka, mojego ostatniego psychoterapeuty, ale hamuję siebie i mówię sobie, że to co powie mi Jacek, ja sam sobie mogę powiedzieć, i nie muszę za to płacić. Ale nie wiem, czy jednak w końcu nie wrócę do niego.

 

Może tu wcale nie chodzi o terapię, tylko o zwykłą znajomość: to obrzydliwe, ale więź z psychoterapeutą potrafi być bardzo silna, głęboka, uzależniająca, możesz zacząć traktować go jak bliską osobą... a dla psychoterapeuty ta więź to jest po prostu BIZNES!!! ON TAK ZARABIA PIENIĄDZE!!! Po zakończonej sesji ma cie w dupie i zajmuje się swoimi sprawami :(

 

Tak, że mam dodatkowy powód do żalu: że ważna dla mnie relacja to był czysty deal, nic więcej.

 

Niestety, teraz mam też problem z PSSD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka jest chyba rola psychoterapeuty - naświetlanie osobie istotnych spraw, zapoznawanie jej z mechanizmami, zależnościami i zapoznawanie sposobami na radzenie sobie z tym wszystkim. Takie delikatne pranie mózgu, ustawianie na właściwy tor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paro wycisza emocje w ogóle. W tej materii jak na razie nie ma co liczyć na jakąkolwiek selektywność leków. Poprawa nastroju, bardziej optymistyczne podejście, mogą pomóc ruszyć z psychoterapią i na to bym zwrócił większą uwagę wybierając lek.

 

Wycisza wszystkie to fakt. Gorzej, że u mnie gdzie jest problem z brakiem pozytywnych emocji wyciszła je jeszcze bardziej. W moim przypadku o śmiechu na paroksetynie mogłem zapomnieć. Pozatym problem właśnie w tym, że nie poprawiła nastroju i nie miałem pozytywnego, optymistycznego podejścia. Zlikwidowała złe emocje, trochę lęku i zamartwiania się ale to stanowoczo za mało w moim przypadku. Dlatego teraz skierowałem się bardziej w leki noradrenalinowo-dopaminowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko, Mi paro również nie poprawiało nastroju. Nie wiem jakie masz doświadczenia z sertraliną, ale przy 150 mg poczułem wyraźną poprawę aktywności, nastroju i chęci do życia ..no i 0 problemów z seksem. Trochę z lękami było średnio. Nie wiem czy nie dałem d. rezygnując z wypróbowania dawki 200mg ..ale to już po ptokach. Zobaczmy czy ten Well wniesie coś dobrego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sertralinę brałem bardzo długo w dawce 50 mg. Wyższe dawki tylko chwilę. Jeśli sertralina miałaby się różnić od paroksetyny to pewnie tylko w sprawie jej działania na dopaminę bo brałem wszystkie leki z grupy SSRI i nie odczułem na nich poprawy nastroju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, teraz mam też problem z PSSD.

I właśnie dla tego boje się paroksetyny a niektórzy lekarze nie zdają sobie sprawy jak ten lek może być niebezpieczny, heh najlepsze jest to że oni znają działanie leków tylko z książek i z doświadczenia na pacjentach, mój psychol robił ze mnie idiotę i wciskał mi że tym lekiem leczy się też przedwczesny wytrysk i że mogę się cieszyć z dłuższego stosunku, hahha a co to ma wspólnego ze mną? ja swoje, on swoje jak grochem o ścianę, ciekawe jak bym go tak "wykastrował" 40stoma mg paro czy też by tak pierdolił.

Przepisał mi dwa opakowania genetyku "viagry" i nara, następny...oczywiście podziękowałem mu za udaną współpracę.

 

Inny fakt jest taki że paroksetyna pomogła mi bardzo, wyciągnęła mnie z silnej depresji, napoiła optymizmem, wyeliminowała dosyć skutecznie lęki, oczywiście po odstawieniu czar prysną. O emocjach nie będę się już rozpisywał, bo każdy wie jak jest...zombie.

 

-- 19 wrz 2012, 21:49 --

 

U mnie przy 20mg była makabra...ale może się nie rozumiemy, mieliście problemy ze wzwodem utrzymaniem go? U mnie nic takiego nie było...tylko seks był dla mnie np. tym co skrobanie ziemniaków...chociaż nie wiem czy skrobanie ziemniaków większej frajdy mi nie dawało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak jest na paro, libido spada, nie ma się ochoty na seks, a jak stanie przed tobą ekstra laska to zareagujesz co najwyżej ziewnięciem.

 

Ten lekarz to debil. Co z tego, że lek przedłuży stosunek skoro się go nie chce odbyć?

 

Ach nie ma problemu ze wzwodem. Chodzi o to, że nie ma problemów z możliwościami, ale z chęcią. Ni ma chcicy :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, ale nie ma też tego dreszczyku emocji z obcowania z kobietą, z przytulania, całowania, dotyku, szeptania sobie miłych słówek do ucha ;) itp...wiecie o co mi chodzi, nie ma tych ekspresji emocji, polotu to wszystko jest takie sztuczne, na siłę, niby jest potrzeba kontaktu z płcią przeciwną ale to nie jest to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem nowa na forum.

Od grudnia biorę parogen, miałam nerwicę lękową spowodowaną dużym stresem. Lek znosiłam bardzo dobrze, myślę, że mi bardzo pomógł ale w tym samym czasie mniej więcej zaczęłam też psychoterapię (bo to już 3 incydent nerwicy/depresji w moim zyciu), więc nie wiem co bardziej pomogło :)

Wszystko wróciło do normy i myślałam już o zejściu z tabletek, ale oczywiście po konsultacji z lekarzem.

 

I tu zaczął się mój problem. Skończyły mi się tabletki i nie miałam możliwości spotkać się szybko z lekarką ani w inny sposób zdobyć lek, więc przestałam brać całkowicie. Po kilku dniach nie zażywania tabletek zaczęłam się gorzej czuć, najpierw to był tylko spadek energii (ale to mnie nie zaniepokoiło), a później (po 4-5 dniach) zaczęłam mieć nudności i stałam się płaczliwa. Od paru dni ciągle mnie mdli, nasilało się to przede wszystkim w pracy (pracowałam trochę fizycznie na okres wakacji). W pierwszy dzień moich nudności zwracałam wieczorem. zadzwoniłam do mojej psychiatry, to stwierdziła że prędzej się czymś zatrułam albo to grypa żołądkowa, bo objawy zazwyczaj przechodzą po 2-3 dniach, a nie nasilają się po 5 dniach. Ale nadal czuje się niedobrze, płaczę częściej. Czytałam, że parogen (paroksetyna) jest trudny do odstawienia, a ja przestałam nagle- brałam 50 mg.

Co o tym sądzicie? Czy ktoś miał podobnie? Byłabym wdzięczna za odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×