Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Mój dzisiejszy dzień dostarczył mi adrenaliny co najmniej na tydzień jak nie na miesiąc. Jak co rano poszłam z psem na spacer, a że była ładna pogoda to postanowiłam iść trochę dalej niż zwykle. W lesie mój pies zachowywał się poprawnie, ale jak doszliśmy nad zalew to po prostu wstąpił w niego istny szatan. Jak zobaczył łabędzie to od razu wskoczył do wody, klapki na oczy i uszy i ani myślał mnie słuchać. Krzyczałam, gwizdałam, ale on płynął tylko dalej i dalej. Kiedy zaczął znikać mi z oczu to myślałam, że zwariuje. Zaczęły zalewać go fale i tak strasznie zaczął skomleć, a jaj mogłam tylko stać na brzegu i ryczeć, bo panicznie boję się wody i poza tym nie umiem pływać. Kiedy w pewnym momencie gdzieś zniknął i przestał odpowiadać na moje wołanie wyobraziłam sobie najgorsze, każdy konar, każdy cień na wodzie wyglądał jak jego martwe ciało. Nienawidzę telefonów, ale w tym momencie nawet o tym nie myślałam, liczyło się tylko życie mojego przyjaciela. Zadzwoniłam po pomoc, wychlipałam do słuchawki, że mój pies się topi, żeby ktoś mi pomógł. w ciągu kilku minut, które dla mnie były wiecznością, przypłynęła motorówka. Znaleźli mojego psa całego i zdrowego, choć nie mniej rozdygotanego i przerażonego niż ja. Nie wiedziałam śmiać się czy płakać, przytulić go czy nakrzyczeć. Jeszcze targają mną emocje jak to piszę, tak niewiele brakowało, a straciłabym ukochanego przyjaciela.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj leniwy dzień, ale ostatnie dni były złe :( wylądowałem na SORze bo miałem ciśnienie 180/120 dostałem wkońcu tabletki na nadciśnienie i umówioną wizyte w kardiologa... ciekawe co mi powie?! :| Ciśnienie po 8 dniach stosowania leku się mniej więcej normuje chociaż ja jakoś poprawy w jakości życia nie widze. Zdałem zaległy z zeszłego roku egzamin na 99% wyniki jutro, strasznie się nim stresowałem. Do tego byłem u kolegi i dostałem dziwnego ataku paniki? Zrobiło mi sie słabo oczywiscie głupie myśli ciepło od środka i musiałem do toalety, 3 razy zwymiotowałem ale bez wymiocin ale odruch i to wszystko jak przy prawdziwym wymiotowaniu :| może było zaduszno? Pizza była stara? nie wiem..... Wczoraj wróciłem do domu bo jestem aktualnie w Krakowie bezdomny nie moge znaleść sobie mieszkania :/ i wczorajsza cała noc nie mogłem spać obudziłem się po godzinie snu świecie przekonany ze to juz ranek a okazało się że spie godzine... wstałem przerażony że nie mam pulsu i serce mi zaraz stanie i musiałem nabrać wielki chełst powietrza... Musiałem się wyżalić....:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman, każdy z nas miał, ma albo będzie miał podobne sytuacje w swoim życiu nerwicowca, mówiąc ogólnie. Trudno dziwić się, że Twój organizm tak zareagował, bo przecież stres związany z egzaminem i brakiem mieszkania tkwił w Tobie od dawna, więc znalazł sobie sposób na rozładowanie. To bardzo przykre doświadczenia, którymi trzeba się zając na poważnie, bo same nie miną. Życzę Ci, by wszystko się ułożyło po Twojej myśli i zgodnie z Twoimi potrzebami.

 

-- 13 wrz 2012, 19:04 --

 

kasiątko, odpoczywać, posłuchać radia, poczytać np. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jutro podzwonie do psychologów i sie umówie na wizyte do kogos.... potrzebuje kogos kto mnie nawet wyslucha i zmieni sposób mojego myślenia. Bo mysle ze to nerwica nigdy problemów z sercem czy cisnieniem nie miałem tak samo jak mierze cisnienie pomiar 1 130-150/100-80 a potem 2 po 3 minutach juz jest zazwyczaj 130/80 wiec to pewnie nerwy. Chociaż musze powiedziec że do tych "jazd" które miałem rok temu dokładnie zaczely mi sie jakos tą porą to jest niebo a ziemia. Wtedy ciągle czekałem na to ze zaraz umre, miałem przeróżne choroby zle sie czulem nic nie moglem zrobić. Teraz juz chorób zabardzo sobie nie wkrecam, z doktora google zrezygnowałem prawie wogóle i przez wiekszość dnia tj ponad połowe czy nawet więcej normalnie funkcjonuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman, właśnie to miałam na myśli, ale nie chciałam narzucać Ci. Ja dowiedziałam się tak wiele o sobie, o swoich problemach dzięki terapii, że uważam tę decyzję za jedną z ważniejszych w moim życiu. I to dzięki naszemu forum, naszym Forumowiczkom i Forumowiczom :D

Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak wiele spraw tkwiło we mnie, źle wpływało na moje ciśnienie, myślenie, samopoczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zadzwoniłam do pracodawcy powiedzieć, że chora jestem ; myślałam, że zemdleję a nie zadzwonię a on wporządku powiedział, żebym się kurowała :oops:

A ja powiedziałam mojej szefowej o moich zaburzeniach, (bo chce przedłuzyć mi umowę), żeby się w takim przypadku dobrze zastanowiła, bo ze mną to różnie może być. I w płaczu powiedziałam jej jak bardzo jest mi ciężko.

Cieszyła się, że jej o tym powiedziałam, choć i tak się domyślała. Powiedziała, że umowę mi przedłuży, bo chce abym została w firmie i że będzie mnie wspierać.

Dziwnie się czuję po tej rozmowie :?

Tak jak myślałam.. czar prysnął. Tym bardziej jak się ma szefową szczególnie pazerną na kasę. Zaczęła się poważnie zastanawiać, boi się, że będę zbyt często siedziała na chorobowym, choć w ciągu pół roku się jeszcze nie zdarzyło, tylko 1 raz musiałam się zwolnić ze względu na stan zdrowia.

Ogólnie atmosfera w biurze nie jest za ciekawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

biore leki na ndciśnienie, siemie lniane i magnez i jest spoko :) właśnie przyszły wyniki egzaminu przed którym rok temu dostałem ataku paniki :) w tym roku to ja jestem sprite a on pragnienie jak w tej reklamie :D zadania na 4,5 teoria na 3- ale w sumie egzamin zdany na 3,5 :D szału nie ma ale wkońcu za mną. Najgorszy egzamin w ciagu 3 lat studiów za mną :great::great::105::105::yeah::yeah::yeah::yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie dni są całkiem spoko, natomiast kiedy nadchodzi NOC zaczynam się lekko niepokoić. Z reguły zaczyna się od myśli o śmierci, o tym co będzie po, o jakiś sprawach czysto egzystencjalnych. Potem moje chore przemyślenia przeradzają się w delikatny lęk i myślenie o sercu. Na szczęście udaje mi się to jakoś przezwyciężyć. Staram się zająć czymś, książka, film (musi być raczej prosty, ostatnio regularnie oglądam kino akcji, solidne "kopanki" bo po Woodym Allenie, które wielbię, mam doły) bądź ćwiczenia takie jak pajacyki czy pompki, aby się troszkę zmęczyć i wyprodukować endorfiny. Walczę z zachowaniami zabezpieczającymi i nawet udaje mi się nie mierzyć ciśnienia, gorzej z pulsem - co jakiś czas sprawdzę. I to wszystko ma miejsce tak po 22. Za dnia jestem wesoły i szczęśliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×