Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz, nie wiem jak z tymi mroczkami konkretnie, ale ja np miałem coś takiego, że wydawało mi się, że zaraz dostanę zawału. Gniotło i bolło mnie w klatce piersiowej itd. Wszystko było zrozumiałe, bo wiesz, nerwica. Zdażało się to jednak nawet wtedy gdy wracałem od dziewczyny i uwierz mi, nie byłem wtedy zdenerwowany, a jednak to się pojawiało.

 

Wizyta u neurologa nie zaszkodzi na pewno. Nie zapominaj jednak o tym, że nerwica to jak kto kiedyś napisał "małpa wszystkich chorób".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam straszliwy problem.

Zawsze myślałem, że mam dromofobie ponieważ panicznie bałem się jeździć na różne wyjazdy. Teraz kiedy moja cała rodzina wybrała się na wakacje ja postanowiłem zostać w celu oszczędzenia sobie nerów. Na miejsce starej chwilowo wprowadziła się moja dalsza rodzina. Jednak teraz pojawił mi się jakiś nowy lęk nie wiadomo skąd. No i właśnie problem w tym, że odczuwam straszny lęk na myśl, że się przed nimi ośmiesze jak zobaczą, że cierpie na takie oto coś. Sam nie wiem dlaczego tak się dzieje niby nie mam czego się obawiać ale panicznie się boje. Zwłaszcza wtedy kiedy mam coś jeść, ponieważ zawsze jak mam jakiś napad i mam coś jeść to odrazu chce mi się wymiotować. No i jak tu to ukryć? I co oni sobie o mnie pomyślą? Powiedzą, że jak jestem nienormalny to lepiej żebym pojechał. Nie chce im sprawiać kłopotu, a nie wiem jak mam sobie pomóc. Bardzo bym prosił o jakąś rade dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczeło się jakieś 7 miesięcy temu kiedy po nie miłym spotkaniu z nie przyjaciółmi uruchomiły się wemnie lęki.

 

Nie jestem lekarzem, ale wydaje mi się, że ta sytuacja tylko wyzwoliła to, co od dawna w tobie kiełkowało. Nie agresja na ulicy, to coś innego, może ta praca by to wyzwoliła... W najmniej spodziewanym momencie.

 

Zacząłem nosić przy sobie nóż,

 

Powiem ci od siebie, że jeżeli masz wewnętrzną blokadę przed użyciem narzędzia (podejrzewam że masz), to lepiej jest go wcale nie nosić. To się może tylko obrócić przeciwko tobie. Zresztą od noża dużo lepszy jest baton (pałka teleskopowa), albo jakiś gaz, właśnie dlatego, że masz większą kontrolę nad uszkodzeniem napastnika - nie wiem jak ty, ale ja w życiu nie wbiłbym nikomu noża, chyba że to byłaby naprawdę ostateczność. Pałką albo gazem można na moment obezwładnić i uciec, a przecież to o to chodzi - nie żeby zabić albo trwale uszkodzić napastnika, tylko żeby uratować siebie.

 

Więc przez 3 lata , w zasadzie do dziś jestem uzależniony od niechodzenia do szkoły :(

 

Od czego się zaczęło? Zwykłe zrywki z kumplami, czy nie chodziłeś, bo bałeś się czegoś i w ten sposób tego unikałeś?

 

Ogólnie to nie jest z tobą dobrze. Koniecznie, jak najszybciej, idź do lekarza. Przepisze ci leki, po których objawy może nie ustąpią, ale będą bardzo stłumione, będzie ci łatwiej nad nimi zapanować. W czasie brania tych leków pójdziesz na terapię i tyle, będzie dobrze :)

 

Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm, tez sie boje wyjezdzac ale tylko sama, a nie z rodzina. tez w trakcie napadu nie moge jesc. nie wiem czy masz sie czym przejmowac. jak ci niedobrze i nie mozesz zjesc yo powiedz, ze nie jestes glodny w tej chwili. przeciez nie musisz jesc na zawolanie.

wogole czy byles u jakiegos specjalisty? radze sie wybrac, bo przeciez nie chcesz sie tak meczyc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No źle się je np. obiad ze wszystkimi jak jesteś blady, chce ci się wymiotować i wszystko ci stoji w gardle, a ręce trzęsą się jak galareta. Nie byłem u specjalisty, może i bym chciał ale nie mam z kim i jakoś tak mi wstyd. Poza tym teraz napewno nie się tam nie wybiorę, tylko po powrocie rodziny. Dlatego pytam czy może właśnie teraz macie dla mnie jakieś sprawdzone rady jak mam sobie pomóc, żebym przetrwał te kilka tygodni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz lęki to maja one jakieś podłoże i musisz iść do specjalisty aby się dowiedzieć jakie. Nie ma na nerwicę sprawdzonej rady typu: stań na głowie, zrób 2 przysiady i wszystko Ci przejdzie. To nie takie proste. Aby pozbyć się leków musisz sie leczyć. Z tego mozna wyjść ale to wymaga czasu - niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakie mam podłoże lęków? hmm....

Jak jestem na wyjeździe lub tak jak teraz niby w domu, ale zmiana familii to łapie mnue wtedy gdy mam jeść i wtedy z kolei wiem że musze coś jeść ale nie moge i boje się bym nie zwymiotował. Ludzie na jakim to podłożu może być i jeszcze raz was proszę o rade jak mam teraz sobie SAM pomóc bez psychologa, który przez najbliższe tygodnie raczej jest nie dostępny. Może myśleć o jakiejś konkrentej rzeczy podczas jedzenia no nie wiem. Naprawde nikt nie miał podobnego problemu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiatam mam 18 lat i od 2 tygodni dziwnei sie czuje ciagle mam jakies glupie mysli ze zaraz umre ,wydaje mi sie ze zaraz zemdleje jestem jakis obojetny , mialem problemy ze spaniem czasami mialem jakies dziwne drgawki bylem z tym u lekarza zrobilem wszytskei badanai krwi moczu i powiedzial mi ze wyniki sa bardzo dobre mam takei dziwne mysli czasam ize szok ze sam sie tego boje , jetsem obojetny na wszystko nic mnie nie cieszy rodzice martwia sie o mnei bardzo ,najlepiej jest jak gram w pilke nozna bo trenuje wtedy o tym wcale nei mysle chociaz czasami tez mam jakies dziwne strzaly na trenigach ze zaraz serce mi wyskoczy bardoz bym prosil o jakas rade

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, rada jak najbardziej szczera - jeśli badania wykluczyły inne przypadłośc idź może pogadaj ze specjalistą od duszy? Może być psycholog może psychiatra, byle nie jakiś szarlatan, co zniechęci Cię do dalszych kroków. To może być chwilowe zachwanie równowagi, więc nie masz się czego bać, im szybciej się zaczniesz z tym rozprawiać, tym łatwiej pójdzie.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przeciez napisalam, ze mialam to samo i czasem tez mi sie zdarza. tak jak napisala Lusi nie ma zadnej recepty. skoro sie tak denerwujesz to bierz jakies ziolowe srodki. i nie mysl, ze musisz zjesc, bo wcale nie musisz, mozesz posniej. poza tym staraj sie myslec, ze wcale nic ci sie nie dzieje i nie masz sie czym denerwowac.

to co napisalam to raczej takie dorazne i jezeli wiesz juz co ci jest, wiec najpierw wizyta u psychologa i psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak sobie radzicie z połykaniem tabletek bo ja okropnie sie boje ze tabletka utkwi mni w gardle i sie udusze branie dla mnie tabletek to horror a zaczeło sie od tego że zakrztusiłam sie tabletką a potem ze strachu zaczełam cała drętwieć zaczeło mni brakowac oddechu i choc wszystko skonczyło się dobrze to lęk pozostał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście narazie nie muszę nic łykać oprócz pigułek anty ale one są malutkie więc jakoś udaje mi się samej sobie wyperswadować że nic mi sie nie stanie.

Co dziwne od małego bałam się połykania większych tabletek, nie byłam w stanie i rodzice kruszyli mi je lub wyczyniali inne cuda żebym mogła je zjeść. Nie znoszę połykania lekarstw :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

niestety mam podobne problemy. Ciągle jestem zmęczony i śpiący. Ile bym nie spał, wstaję niewyspany. Śpię w dzień, gdzie tylko mogę usiłuję się zdrzemnąć. Moje badania krwi i tętno są w normie. Ciśnienie mam czasami trochę za niskie. Po wypiciu nawet mocnej kawy mogę się położyć i spać jak niemowlak.

 

Czasami w dzień jestem półprzytomny, ale jak przyjdzie noc, to mógłbym chodzić po mieście do rana. Nie mam ochoty przebywać z bliskimi mi osobami. Szczerze mówiąc, to wolę przebywać z jakimiś dalszymi znajomymi, albo nowo zapoznanymi ludźmi, bo nie jest to w żaden sposób zobowiązujące (jak jestem zmęczony to nie czuję przymusu spotkania). Przebywanie z bliskimi jest męczące.

 

W jeszcze inne dni mam tak, że o 18 po pracy kładę się do łóżka i wstaję o 6:40 rano, następnego dnia. Jest to niesłychanie męczące dla mnie i moich bliskich. Nie wiem co mogę z tym zrobić. Próbowałem już zażywać magnez, potas, jeść więcej zieleniny, ale to wszystko na nic. Zauważyłem, że jak się napiję piwa (2 - 4) to czuję się zdecydowanie lepiej.

Dodam, że jak śpię w nocy, to sny są bardzo "ciężkie" i męczące. Często mówię przez sen, a czasami nawet lunatykuję. Czasem nie potrafię sobie uświadomić czy coś mi się kiedyś śniło czy działo naprawdę.

 

Lekarz twierdzi, że jest to przemęczenie. Ale jak można być przemęczonym, śpiąc całą dobę ?

 

Co to może być i jak zlikwidować przyczynę tych objawów ?

 

Aha - czytając forum natknąłem się na dział nerwica natręctw. Otóż mam takie coś, że muszę ciągle sprawdzać czy wykonałem jakąś czynność, albo zabrałem ze sobą wszystkie rzeczy (pieniędze, telefon, itp.) Może to jest objawem / przyczyną ?

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak tyle ze mowia o tym ze nerwiaca jest uleczalna!! A mnie to wkurza jak mnie czasem lapie!! I to cholernie... Tyle ze teraz to nie ataki leku tylko z tymi oczami mi sie cos dzieje i tez sie nie denerwuje ani nic.... Chodzac kiedys do psychologa rozumialam pojecie napadu leku ktore mialam ale tego ze zanika mi obraz kiedy maluje paznokcie bezstresowo i nie widze polowy reki nie wiem jak wyjasniec... Mysle ze musze isc do neurologa, boje sie ze napady leku powroca!! :(:(:(:( A tego bym nie chciala!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc

od dawna bo około 1,5 roku mecze sie ze stresem. i mam juz tego dosyc wiec postanowilem poszukac czegos w necie na ten temat. googlowalem i wstapilem w wasze progi. nie znalazlem tematu ktory idealnie odzwierdziedlałby moja sytuacje ( jezeli przeoczylem to prosze o podanie linka i temat mozna poslac do kosza)

 

zaczelo sie przed egzaminem gimnazjalnym i przed tym jak zaczalem cos czuc do koleżanki. napady stresu przed wazna sytuacja to chyba normalne wiec myslalem ze to minie i bedzie cacy. rano zaczelo mnie zbierac na wymioty. nic nie jadłem, w zlewie 'wyrzucilem' z siebie cale powietrze z brzucha. byl pusty. egzamin ledwo napisalem (66 pkt) poniewaz co chwile nachodzily mnie skurcze, chęc na wymioty i ogolnie chodzilem jak robot bo mialem tak napiete miesnie. po prostu nie wiedzialem co sie ze mna dzieje. gdy wrocilem do domu wszystko ustalo. Pozniej przyszedl czas spotkac sie z kolezanka. niestety na sama mysl dostawalem takich mocnych skurczow brzucha i wymiotow ze odrazu do łazienki lecialem.

I teraz kurde mi to zostało... :( na nauke poswiecam 2 razy wiecej czasu i dwa razy mniej pamietam, meczy mnie to . nie boje sie powiedziec ze 'zrylo mi psyche'. w przeszlosci wieczorem raz na 2 tyg. wychodzilismy na pizze albo inne. A teraz nie ma mozliwosci abym to przelknal cos w towarzystwie. Tylko w domu czuje sie spokojny

 

Odzywiam sie dobrze. moi rodzice pochodza ze wsi to obiad porzadny jest Nie jem zadnych dan w 5 minut typu zupka chinska.

 

Nie znam sie na medycynie Poradzcie gdzie mam sie udac albo jakie pigułki wszamac aby przynajmniej w polowie to powstrzymac

nie chce myslec co ze mna bedzie gdy bede pisal mature.

 

dziekuje za odpowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie,

Dawno mnie tu nie było...Nadal cykam się przed pójściem do psychologa...jesynie lekarz rodzinny przepisuje mi Fluoksetyne (najwyzej 3 opakowania ) ale ostatnio brałam ja rok temu...czułam się znakomicie...Oczywiscie jak przestałam ja brać miałam -wg mnie tętniaka mózgu-poszłam na tomografie (rodzicie byli zdruzgotani faktem że nie fizycznie ze mna jest nie tak tylko psych)-bardzo miłe prawda? no cóż..oparcie zerowe...

Teraz jestem przerazona węzłami...Cały czas obmacuje sobie węły na szyji na karku w pachwinach pod pachami wszedzie gdzie mogłabym je wyczuć...dlaczego? Jakoś ostatnioswędziła mnie skóra-wychodzimi mi krostki-teraz już ok..nic nie swedzi ale zaczelam szperać w necie i moich książkach i patrze-----początek ziarnicy.....i się zaczeło...Węzły zaczełam macać...węzły sprzed kilku lat a raczej tzw .grudki gdzieniegdzie na szyji-na swoim mjiejscu ...ale wydaje mi się że mam może 3 takie kilki wiecej...=słabo wyczuwalne dopero jak mocno naciskam to cos tam czuje ,nie wiem czy tu tętnica lub żyła ...czy wezły...zaczelam wchodzić na strone o ziarnicy złośliwej i dziewczyna pisze że u niej zaczelo się u niej własnie od takiej kulki.....i świruje...zaczelam podbierac uspokajacze od mojej babci..poprostu jej kradne tabletki aby sie wyluzować,biore tez po 6 tabletek valerinu...ale nic..nadal mam trzesawek,widze ze świat się konczy,wyobrażam sobie siebie po chemii bez włosów,moich rodziców płaczacych,siebie bez perspektyw na dalcze życie...a za tydzien na wymarzone wakacje mam jechać i poprostu chce mi sie płakać,że zamiast lezec beztrisko na plaży i szaleć będze wykonczona psychicznie.boje sie powiedziec rodzicim ze znowu mama atak bo im obiecałam ze jesli dadza mi kase na tomografie (wtedy w zeszłym roku) to już nic im nie będe tworzyć o kolejnej chorobie.....pomocy! wiem ze defacto pojdze na usg węzłów,badanie krwi też mnie czeka..ale nie wiem czy to ma jakikilwiem sens...buziaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gemma po pierwsze przestań się cykać przed pójsciem do specjalisty.

 

Po drugie możesz skonsultować te węzły z lekarzem rodzinnym- myslę że cie uspokoi, być moze wystarczy samo badanie przeprowadzone w czasie wizyty u niego.Nie wczytuj się w rewelacje z internetu bo to naprawdę nie ma sensu.

 

Wiem że relacje z rodzicmi to skomplikowana sprawa ale przeciez masz brawo przeżywać to co przeżywasz, mieć różne problemy i oczekiwać od nich chociazby zrozumienia. Może spróbuj z nimi pogadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko ja sie boje ze isc do lekarza..ze rzeczywiscie mi cos odkryje...a chcialabym przezyc jakby co :( ostatnie piekne wakacje..mam pytanie macie takie kulki na szyji one sa malutkie 2 mm? ni jest ich duzo na szyi mam 2 w róznych miejscach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko obawiam się że jak będziesz się zadręczać tym co może ci być to wcale nie będzie tak pięknie. Jeśli odrazu pójdziesz do lekarza to bardzo mozliwe że cie uspokoi i wtedy będziesz mogła naprawde odpocząc.Jest jeszcze druga opcja: odkładasz wizytę u lekarza na "po wakacjach" ale w tym czasie dajesz sobie zupełny spokój ze spekulacjami na temat grudek.

 

Lekarzem nie jestem ale dwie grudki majace 2 mm nie brzmią groźnie ;) Tak to jest że na skorze czasem cos wyskakuje, nie ma co panikować.

 

Dużo spokoju i pięknych wakacji ci życzę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Od okolo 2-3 lat mam powtarzające się punktowe (miejscowe) bóle głowy po lewej stronie głowy. Zadne leki nie pomagaja, paradoksalnie pomaga mi kawa sypana, jak ją wypije to ból zazwyczaj ustawał, dziwne coo..??Caly ten czas nie mialem zadnych innych objawów połączonych z tym bólem, ale niestety ostatnio wydaje mi się, że mam cierpnięcia lewej ręki, nogi, bóle lewej ręki i nogi, wydaje mi sie ze lewa strona rzuchwy (szczeki ma lekki niedowład), jak wypluwam sline to mam wrazenie ze robie to tylko prawa strona ust:/ Do tego caly czas mam jakis dziwny problem z mową, wydaje mi sie ze nie potrafie szybko i wyraznie mówic, mam wrazenie ze nad kazdym slowem musze sie zastanowic dokladnie zeby je poprawnie powiedziec. Wszystkie te objawy sa maxymalnie nasilone kiedy sobie zapale maryśke (od czasu do czasu to robie bo nie lubie alkoholu) wtedy to juz sa one na tyle silne ze nawet lewa powieka mi lekko opada. Caly czas boje sie ze mam guza mózgu. Duzo juz na ten temat sie naczytalem w internecie. Moja psycholog stwierdzila u mnie nerwice lękową a dlatego pytam czy te objawy moge byc z tym zwiazane a nie z guzem mózgu?? BŁAGAM WAS POMÓŻCIE MI JAKOS BO MOJE ŻYCIE JEST JEDNYM WIELKIM ZMARTWIENIEM!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym miesiącu węzeł chłonny szyjny spuchł mi w jakieś 24h do rozmiarów świnkopodobnych. Po wykluczeniu zakaźnych chorób wylądowałam w szpitalu z podejrzeniem guz. Finalnie zakończyło się tylko na antybiotyku i zapaleniu węzłów.

Nie bój się i maszeruj do lekarza. Co Ci da dalsze czekanie? Skoro i tak już postawiłaś sobie sama diagnozę w pewnym sensie.

A potem dobry psycholog. Jako taka forma relaksu.

Trzymam kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim. Po raz pierwszy pisze na tym forum mam 25l niewiem jak sobie pomuc mam pustke w głowie lęki związane z przeszłoscią niedaja mi normalnie funkcjonowac zamykam się w sobie, nipotrafie się skoncentrowac ,boje się wyjscia z domu załatwienia czegos w urzędach w sklepach nadmiernie w tedy poce się na twarzy sciana wody.Gdzie mam się z tym udac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×