Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

kaja123, ja już nie wiem, co ja widzę, a czego nie. Ja już nie wiem, co ja myślę, co robię. Nic nie wiem... Pogubiłam się kompletnie. Wiem, że się okaleczam, bo chcę się skrzywdzić, bo wierzę, że nie zasługuję na życie, więc nie pozwalam sobie żyć... Czasami nawet dociera do mnie, że moje myśli i emocje są absurdalne i nielogiczne, ale nie umiem nic na to zaradzić i nadal tak myślę, nadal się w tym nakręcam... Ja po prostu nie mam nawet dla czego walczyć... Więc nie walczę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po prostu nie mam nawet dla czego walczyć... Więc nie walczę...

Dla siebie tylko i wyłącznie dla SIEBIE! Nie ma nic cenniejszego niż Ty! Kazdy z nas tu się pogubił i kazdy jest na innym etapie zdrowienia - pogadaj z psychologiem, psychiatrą ja wierzę że jestes na dobrej drodze bo masz przebłyski i wiesz, że Twoje zachowania są jak to określiłaś absurdalne. Trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koleżanko Lilith i kaja123.

Wiem, że szczerze chcecie, aby nikt z tego forum nie popełnił samobójstwa. Dlatego przekonujecie klamczuche_88 i staracie się jak możecie, żeby poprawić jej nastrój. Za to dziękuję w jej imieniu. Ale niestety musicie pogodzić się z tym, że niektórych problemów nie da się rozwiązać, a pojedyncze osoby są wręcz skazane na samobójstwo.Wyjaśnię to na moim przypadku. Otóż jestem osiemnastoletnim chłopakiem, od początku swego życia nadwrażliwym i chorobliwie ambitnym. Od początku swego życia mam jedno marzenie. Chcę być doskonale wykształcony i ( z racji tego, że mieszkam na wsi ) mieć duże gospodarstwo. Te marzenia są nie do zrealizowania. Nie urodziłem się zdolny, mam małe gospodarstwo i z tego względu jestem ogromnie nieszczęśliwy. Wspomagam się najlepszymi antydepresantami, ale one dają mi jedynie nieco więcej energii niż zazwyczaj. Na dodatek, będąc w szpitalu w maju, zakochałem się w dziewczynie, która nie chce utrzymywać ze mną kontaktów. Czy to jest problem do rozwiązania?Co mam porwać ją i uwięzić w domu?Albo liczyć na to, że za dziesiątym razem dostanę się na wymarzone studia? I najgorsze jest to, że muszę codziennie patrzeć na ludzi, którzy są bogaci, piękni, uzdolnieni i zadawać sobie codziennie pytanie: czemu ja nie mogę być w ich sytuacji?Przecież to jest tak niesprawiedliwe, że odechciewa się żyć, a samobójstwo jest ucieczką od tej katorgi. Więc sory, ale nie mówcie, że wszystkie problemy są do rozwiązania bo tak nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co, mam porwać dziewczynę i więzić ją w domu?Albo liczyć na to, że ktoś przepisze mi spadek lub przy rekrutacji na studiach nie będzie patrzył tylko na punkty? Proszę nie zwracaj się do mnie per ,,chłopcze" bo według mnie to trochę lekceważące.A dziękować w imieniu klamczucha_88 mogę bo mam nadzieję, że jej przypadek jest mniej beznadziejny od mojego i jej samobójstwo jest niepotrzebne, a więc i wasze posty pocieszenia nie idą na marne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Domino467, masz 18 lat i to jest Twój pierwszy kryzys dorosłości.Zderzenie z tym co chcesz,a tym co możesz.To normalne.Takie jest życie.Z czasem zmienisz priorytety.Większość ludzi nie spełnia swoich marzeń,a jednak żyją i chcą żyć bo np. z czasem poznają swoją żonę,mają dzieci i żyją dla nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czaem miewam myśli że byłoby to "ekonomiczne"... Ale,jakoś chce żyć,owszem,waham,się w maraźmie...ale byłoby to zbyt proste,egoistyczne i wygodne...lub to zdrowy rozsądek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robię sobie coraz większe rany z boku kciuków i pod stopami, kiedyś wystarczały mi małe ranki na kciukach... Chłopak wyzywa mnie jak to widzi.. Moje ręce są nieustannie w ruchu, muszę to robić, jest mi wtedy lżej, a kiedy biorę kilka ziaren soli - błogo. Nie wiem jak z tym skończyć, wiem że to obleśnie wygląda i jest niebezpieczne, mogę złapać grzybicą stóp.. Ale nie mogę się opanować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo mam dośc tej pustki, nie mge zaakceptowa tego, ze jest inaczej, ze się boję, że odwaliło mi w łeb, że moje plany i marzenia poszły weg, że nie potrafię już żyć z ludzmi- za cholerę.

 

-- 07 wrz 2012, 14:41 --

 

i że nie wiem kim jestem. napewno mentalnym dzieckiem, mam wieczne poczucie winy i bycie automatem nie jest przyjemne. ciagle mysle, jak wyskakuje z okna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo mam dośc tej pustki, nie mge zaakceptowa tego, ze jest inaczej, ze się boję, że odwaliło mi w łeb, że moje plany i marzenia poszły weg, że nie potrafię już żyć z ludzmi- za cholerę.

 

-- 07 wrz 2012, 14:41 --

 

i że nie wiem kim jestem. napewno mentalnym dzieckiem, mam wieczne poczucie winy i bycie automatem nie jest przyjemne. ciagle mysle, jak wyskakuje z okna.

skieruj myśli na inny tor?pomyślo o czymś przyjemnym co lubisz...to emocje,myslenie steruje naszym samopoczuciem.Czasem wydaje się że jest skrajnie żle zawsze jednak może być gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×