Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nocne Darki - czynne 23:00 - 6:00


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

Tomcio Nerwica, no tak, staram się już nie martwic na zapas, ale jak sobie pomyślę o tej jutrzejszej wizycie, to...

No dobra... Miejmy nadzieję, że będzie dobrze. Znów w nocy nie zasnę, rozmyślając o tym, o czym mam mówić. :roll:

Dobra, dobra, już jestem cicho :P

Hymm... I tak zaraz muszę wylądować w łóżku, bo rano muszę wstać. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, Jak długo chodzisz na terapię ? bo ja po kilku wizytach przestałem rozmyślać o tym co mam powiedzieć na następnej i już się tak nie stresowałem , więc może u ciebie też to minie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomcio Nerwica, jakoś od 14 czerwca chyba... z 10 wizyt to już pewnie było...

pamiętam, że najbardziej stresowałam się przed wizytą, która była aż po 3 tygach... jakoś się odzwyczaiłam i się bałam, ponadto miałam zły okres w życiu :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, problemy to takie ciche demony...czekają,czekają, a tylko jak się nie spostrzeżesz - dobijają niczym wielgachny pal.

 

 

 

 

Terapia...niee,uważam że tam powinni iść ludzie którym ktoś życie spierdzielił/utrudniał, nie ci którzy sami sobie je zrąbali...może stąd tego unikam..albo to rodzaj jakiegoś masochizmu i po prostu lubię to swoje bagno psychologiczne...

Brzmi debilnie :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, Miałem podobną przerwę i pamiętam , że stres był większy niż przed pierwszą wizytą :D ale kiedyś pisałaś , że masz w porządku terapeutę , więc nie ma się czego bać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stark, mi matka 'spierdzieliła' życie, ale to ja za bardzo wszystko biorę do siebie, więc to moja wina :P

zatem tak czy siak to ja sobie pieprzę życie, zatem też nie powinnam chodzić na terapię ? nie. powinnam. więc i Ty powinieneś.

 

-- 06 wrz 2012, 00:26 --

 

Tomcio Nerwica, no dokładnie, większy niż przed pierwszą ! :) no mój terapeuta jest ok, ale wiesz...

 

-- 06 wrz 2012, 00:29 --

 

wiesz, jak to jest. stres bierze górę.

 

-- 06 wrz 2012, 00:29 --

 

bo serio nie wiem, o czym teraz mam gadać. tak jakoś nie mam na to ochoty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, Masz przyczynę - Matka. To że już bierzesz do siebie, to trochę kwestia mechanizmów człowieka że mimo wszystko czasem zabieramy sobie do serca to co mówią rodzice,niezależnie od tego co sobą prezentują...

Nie są to czynniki na które zawsze miałaś wpływ.

 

Dodatkowo mam ten problem,że na żywo po prostu nie okazuje co myślę, czy co czuję, przybieram podświadomie trochę maske głupiego śmiechu,albo udaje że nic się nie dzieje.

Przy rodzinie na żywo nie umiem się otworzyć, a co dopiero przy obcym człowieku... : O.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, To terapeuta niech jakoś poprowadzi rozmowę ;) a stres jest zawsze gdy trzeba rozmawiać na tematy , których człowiek wolałby uniknąć , ale cóż taką trzeba zapłacić cenne by wyzdrowieć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomcio Nerwica, ja mam stresa, że właśnie będziemy gadac o problemach, a tego nie chcę. jest mi na razie dobrze, nie myślę o nich. No i właśnie terapeuta poprowadzi jakoś tą rozmowę i tego się obawiam... Że zacznie dopytywać o rzeczy, o których mówić nie chcę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stark, zawsze znajdzie się jakaś przyczyna... ja nie zamierzam obwiniać matki za to, że mi w życiu nie wychodzi. to moja wina. moje życie? moje. trzeba zacząć jakoś sobie z problemami radzić. idź do terapeuty...

 

-- 06 wrz 2012, 00:45 --

 

*Wiola*, ja nie smutam, tylko się martwię, ale ogólnie to mam dobry humor ;d

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, Kurde to naprawdę ciężka sprawa :? nie pójść niedobrze , ale pójść i rozmawiać o rzeczach , o których sie nie chce mówić też niedobrze , ale chyba lepsze to drugie , bo może się okazać , że nie będzie tak żle ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomcio Nerwica, no tak, masz rację. zawsze narzekam, a potem okazuje się, że jednak tak źle nie było. oby tym razem też tak było... :) dzięki za rozmowę... więc ja już znikam, bo już późno. miałam się wcześniej położyć i nie wyszło, jak zwykle :P a trza rano wstać ;)

 

branoc wszystkim :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×