Skocz do zawartości
Nerwica.com

Plany, marzenia, cele...


Misiek

Rekomendowane odpowiedzi

Kiya, mam ten sam plan/cel czy marzenie... dziś chciałabym przestać istnieć.

co bym nie zrobiła, zawsze wszystko źle, matka najebana, wszyscy mają mnie w dupie...

po co żyć ? nasuwa się taki wniosek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, dokładnie... zresztą i tak już nie istnieję. tylko się zabić i nie będzie mnie na amen.

no bo co to za istnienie, gdy dla nikogo się nie liczysz? to nie jest istnienie. gdybym istniała, to czułabym, że żyję, byłabym szczęśliwa. a tak nie jest.

i już nie będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, Kiya, moniqe33, Weźcie mnie nie słabcie tymi głupotami o zgonie, nie mówię że "brać się za życie" bo sam jestem zafajdanym worem,ale do diabła, nie szastajmy tym zasranym żywotem jak 10 zł...

Za wcześnie,za wcześnie by myśleć o zgonie.

 

Co do planów...nie wiem jak to wyjdzie,bylebym nie musiał przypominać lisa z avatara.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałam bardzo jasno sprecyzowane plany, byłam bardzo blisko ich zrealizowania,chyba aż na tyle blisko, że mnie to przeraziło i wszystko schrzaniłam:(

Po prostu stałam się niszczycielką własnych marzeń!!!

A dziś...dziś żyję z dnia na dzień, tu i teraz, mam nadzieję,że kolejna podjęta przeze mnie teraz decyzja nie okaże się niewypałem, bo już nie mam sił błądzić, dlatego idę do psychoterapeuty,aby mi pomógł (mam nadzieję) uporządkować psyche i emocje.

Teraz najbardziej zależy mi na pracy, która da mi nie tylko pieniądze i samodzielność, ale też satysfakcję.

I pragnę jeszcze pracować nad sobą tak,by wreszcie się wyciszyć, osiągnąć poczucie jako takiej wewnętrznej harmonii i spokoju i myślę,że to by było wspaniale,gdyby mi się udało zrealizować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałam bardzo jasno sprecyzowane plany, byłam bardzo blisko ich zrealizowania,chyba aż na tyle blisko, że mnie to przeraziło i wszystko schrzaniłam:(

Po prostu stałam się niszczycielką własnych marzeń!!!

A dziś...dziś żyję z dnia na dzień, tu i teraz, mam nadzieję,że kolejna podjęta przeze mnie teraz decyzja nie okaże się niewypałem, bo już nie mam sił błądzić, dlatego idę do psychoterapeuty,aby mi pomógł (mam nadzieję) uporządkować psyche i emocje.

Teraz najbardziej zależy mi na pracy, która da mi nie tylko pieniądze i samodzielność, ale też satysfakcję.

I pragnę jeszcze pracować nad sobą tak,by wreszcie się wyciszyć, osiągnąć poczucie jako takiej wewnętrznej harmonii i spokoju i myślę,że to by było wspaniale,gdyby mi się udało zrealizować

 

 

uda sie na pewno, tylko wiary!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×