Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?

Tak naprawdę to uważam, że jak się umie "bajerować" i jest śmiałym, pewnym siebie to bycie prawiczkiem i inne rzeczy nie przeszkadzają. Pewność siebie wszystko nadrabia.

tylko że takie osoby zwykle przestają być prawiczkami w wieku kilkunastu lat. Nie znam, nie znałem żadnego śmiałego, pewnego siebie prawiczka z dobrym bajerem który by miał ponad 20 lat.

mowia , ze mezczyna dojrzewa do 5 roku zycia a potem juz tylko rosnie ale nie wierz w to.. czlowiek uczy sie i zmienia przez cale zycie

To czego się uczysz w dzieciństwie pozostawia trwały ślad, a pozbyć się go jest ciężko.

 

Oj tak.. wciaz mam slady zjebanego dziecinstwa ale sukcesywnie sie tego pozbywam :) Dziecinstwo to nie wyrok... wtedy nie mielismy na to wplywu.. teraz jako osoba dorosla moge cos z tym robic

To czego się uczysz w dzieciństwie pozostawia trwały ślad, a pozbyć się go jest ciężko.

 

Oj tak.. wciaz mam slady zjebanego dziecinstwa ale sukcesywnie sie tego pozbywam :) Dziecinstwo to nie wyrok... wtedy nie mielismy na to wplywu.. teraz jako osoba dorosla moge cos z tym robic

ja to bym najchętniej rozstrzelał moich byłych "kolegów" z klasy za wypaczenie mi psychiki.

Carlos lepiej przekierowac ten gniew w determinacje i zawalczyc o siebie

ja to bym najchętniej rozstrzelał moich byłych "kolegów" z klasy za wypaczenie mi psychiki.

w ogóle "prawiczek" to strasznie brzydkie słowo, wolę "dziewic"

Cóż. Wróciłem Nadal w tym samym stanie co przed tem :/ W ogóle szkoda gadać, ten caly wylot do USA to lipa :/ Zauwazylem jednak jedno... czy polak czy amerykanka poprzez slowaczke i panne z ekwadoru. Wszystkie lecą na imprezowiczów a na spokojnych niestety nie. Gdzie sie nie obejrzałem jakis związek wakacyjny, a ja nic.

Osobiście nie jestem fanką imprez, i trudno mi sobie wyobrazić związek z jakimś "imprezowiczem", bo albo nie chodziłabym na te imprezy albo chodziłabym i czułabym się fatalnie. Bez sensu.

Guzik, co nie zmienia faktu że spokojni to gatunek "wymarły",dinozaury które powinny być w muzeum.

Śmiać mi sie chce, bo gdybym na dzień dzisiejszy powiedział że prawie nie pije,nie pale i nie lubie się szwendać po imprezach - dyskwalifikuje mnie to przy większości rówieśniczek, jak i szansach na związek

Dziwna ta dzisiejsza młodzież,albo ja mam odchył.

Ja tam lubię takie dinozaury! (Sama może jestem dinozaurem) Nie wiem czy palenie nie dyskwalifikowałoby mojego potencjalnego partnera. Nienawidzę papierosów, i jak tu się całować ze śmierdzioszkiem?

Stark może masz odchył ale moim zdaniem pozytywny! Może jesteś inny ale nie znaczy to że gorszy, może dyskwalifikuje Cię to przy większości rówieśniczek ale jest jeszcze mniejszość.

Cóż. Wróciłem Nadal w tym samym stanie co przed tem :/ W ogóle szkoda gadać, ten caly wylot do USA to lipa :/ Zauwazylem jednak jedno... czy polak czy amerykanka poprzez slowaczke i panne z ekwadoru. Wszystkie lecą na imprezowiczów a na spokojnych niestety nie. Gdzie sie nie obejrzałem jakis związek wakacyjny, a ja nic.

No a ja myślałem że wrócisz z doświadczeniami z dziewczynami o wszystkich kolorach skóry. W wieku nastu czy 20 kilku lat głównie tacy imprezowicze cieszą się powodzeniem później to chyba z wiekiem maleje gdy kobiety zaczynają myśleć poważniej.

No ale chyba nie uważasz że cały wyjazd do USA to lipa bo nie znalazłeś kobiety, kochanki coś tam zarobiłeś, zwiedziłeś, miałeś kontakt z obcą kulturą chyba.

-- 04 wrz 2012, 09:45 --

Dziwna ta dzisiejsza młodzież,albo ja mam odchył.

czemu tylko dzisiejsza kilkanaście lat temu była taka sama a to gadanie że dzisiejsza młodzież jest zepsuta pije i uprawia seks to słyszałem w latach 90-tych a wcześniej było podobnie. Teraz dzieciaki szaleją w gimnazjum (picie, seks) a kiedyś robili to w 7-8 klasie podstawówki tylko narkotyki były może mniej popularne ale to tylko z racji mniejszej dostępności( ale był klej popularny wtedy)

Stark może masz odchył ale moim zdaniem pozytywny! Może jesteś inny ale nie znaczy to że gorszy, może dyskwalifikuje Cię to przy większości rówieśniczek ale jest jeszcze mniejszość.

Jaka mniejszość ?? Co ty bredzisz. Gdzie ta mniejszość?? Będąc prawie 3 miesiące w USA nie spotkalem nikogo ktoby należał do mniejszości. Ja jej nie widzę i nie wierze Ci, że lubisz spokojnych, każda tak mówi bo boi sięo naruszenie swojego EGO (O boże co ludzie powiedzą..., ja jestem przecież porządna i nie kręcą mnie imprezowi kolesie... bla bla bla). Człowiekowi rzygać się chce jak się wiecznie czyta takie kretynizmy. I kto tu pisze, że jest ktoś gorszy, że nie pije i nie pali? Nikt, ale jest nudny a nikt z nudziarzem być nie chce.

Osobiście nie jestem fanką imprez, i trudno mi sobie wyobrazić związek z jakimś "imprezowiczem", bo albo nie chodziłabym na te imprezy albo chodziłabym i czułabym się fatalnie. Bez sensu.

Ludzie potrafia myśleć na prawdę bardzo płytko i skrajnie... :/ Dlaczego od razu imprezowiczem?? Ponad to owszem związek z "imprezowiczem" bylby duzo lepszy ponieważ ze spokojnym byłby nudny jak cholera. I nikt mnie nie przekona że jest inaczej, nie raz nie dwa się przekonalem o tym.

No a ja myślałem że wrócisz z doświadczeniami z dziewczynami o wszystkich kolorach skóry. W wieku nastu czy 20 kilku lat głównie tacy imprezowicze cieszą się powodzeniem później to chyba z wiekiem maleje gdy kobiety zaczynają myśleć poważniej.

No ale chyba nie uważasz że cały wyjazd do USA to lipa bo nie znalazłeś kobiety, kochanki coś tam zarobiłeś, zwiedziłeś, miałeś kontakt z obcą kulturą chyba.

No widzisz. Wyszaleją się i potem już nie szukają imprezowicza tylko raczej kasiastego bo taki zapewni im bezpieczeństwo finansowe(i teraz czekam na bunt pseudowiedzących czego chcą kobiet, że one wcale na kase nie lecą… ha ha ha).

Te cale USA to przereklamowana sprawa, jak byłem rok temu tak i teraz to syf, brud i dyskryminacja czarnych. Amerykanie maja się też za bogów i nachętniej zamknęliby się na wszystkich. Bo sami w sobie są najlepsi na świecie bo to byli na księżycu pierwsi bo to mają wojsko bo to sro i owo… Jak kiedyś byłem zafascynowany tak teraz nienawidzę tego kraju.

W ogóle ja nie wiem o czym tutaj dyskutować można… Życie weryfikuje wszstko najlepiej. Jak kobieta może mówić, że tu super, że facet nie imprezuje, jak jest nudny to jest fajny i na pewno kogoś znajajdzie i kobiety takich uwielbiają, albo, ze są jeszcze takie których takich lubią skoro życie pokazuje im dokładnie coś odwrotnego. Przykre to, że tak próbują wmówić nam te debilizmy. Generalnie mi nic już nie pozostalo prócz narzekania :/ Nikogo nigdy nie miałem, przegrałem najlepsze lata, jestem po studiach i nie wiem co ze sobą zrobića pracy w tym pojebanym kraju nie ma. Wole zdechnąć z głodu niż pracować w Donaldzie czy innym burdelu jak KFC.

bakus, kurde.. nawet na wyjezdzie widzisz same negatywy. Ja pewnie nawiazalabym pelno nowych znajomosci i dobrze sie bawila

Bakus podejrzewam że w stanach obracałeś w imprezowym towarzystwie moi znajomi co byli tam na work and travel jak jeszcze studiowali to była to dla nich w dużej mierze wielka libacja seksualno- imprezowo- narkotykowa bo tacy ludzie tam głównie jadą żądni przygód i zabawy ekstrawertycy i mogłeś rzeczywiście czuć się nieswojo.

Co do fascynacji stanami to nie wiem ale ja przed pobytem w UK myślałem że to inteligentny, flegmatyczny naród a się okazało że zupełnie co innego a wszystko trzyma się tam dzięki kilku procentom ludności z klasy wyższej i nagrabionym przed laty pieniądzom z kolonii a większość społeczeństwo to tumany pogrążone w obżarstwie, tandetnej rozrywce i używkach.

A co do kobiet lubiących spokojnych facetów to gdzieś są ale na pewno w oczy się nie rzucają nie są bywalczyniami dyskotek, imprez, nie podróżują po stanach itp takie to można drogą internetową ewentualnie na spacerze w bibliotece spotkać.

Stark może masz odchył ale moim zdaniem pozytywny! Może jesteś inny ale nie znaczy to że gorszy, może dyskwalifikuje Cię to przy większości rówieśniczek ale jest jeszcze mniejszość.

Jaka mniejszość ?? Co ty bredzisz. Gdzie ta mniejszość?? Będąc prawie 3 miesiące w USA nie spotkalem nikogo ktoby należał do mniejszości. Ja jej nie widzę i nie wierze Ci, że lubisz spokojnych, każda tak mówi bo boi sięo naruszenie swojego EGO (O boże co ludzie powiedzą..., ja jestem przecież porządna i nie kręcą mnie imprezowi kolesie... bla bla bla). Człowiekowi rzygać się chce jak się wiecznie czyta takie kretynizmy. I kto tu pisze, że jest ktoś gorszy, że nie pije i nie pali? Nikt, ale jest nudny a nikt z nudziarzem być nie chce.

 

W ogóle ja nie wiem o czym tutaj dyskutować można… Życie weryfikuje wszstko najlepiej. Jak kobieta może mówić, że tu super, że facet nie imprezuje, jak jest nudny to jest fajny i na pewno kogoś znajajdzie i kobiety takich uwielbiają, albo, ze są jeszcze takie których takich lubią skoro życie pokazuje im dokładnie coś odwrotnego. Przykre to, że tak próbują wmówić nam te debilizmy. Generalnie mi nic już nie pozostalo prócz narzekania :/ Nikogo nigdy nie miałem, przegrałem najlepsze lata, jestem po studiach i nie wiem co ze sobą zrobića pracy w tym pojebanym kraju nie ma. Wole zdechnąć z głodu niż pracować w Donaldzie czy innym burdelu jak KFC.

bakus, kurde.. nawet na wyjezdzie widzisz same negatywy. Ja pewnie nawiazalabym pelno nowych znajomosci i dobrze sie bawila

jak się jest pesymistą i ma depresyjną osobowość to tak życie wygląda niestety i nie jest to łatwo zmienić zwłaszcza na dłuższą metę bo ja np. owszem potrafię przez moment się bawić, być w miarę optymistycznie nastawiony ale po jakimś czasie zawsze pesymizm zwycięża.

 

Nie jest możliwe że wszystkie kobiety lubią imprezowiczów. Wtedy tylko imprezowicze mieliby żony i dzieci. Chyba że kobieto ok. 26-28 roku życia się odmienia.

przed pobytem w UK myślałem że to inteligentny, flegmatyczny naród a się okazało że zupełnie co innego a wszystko trzyma się tam dzięki kilku procentom ludności z klasy wyższej i nagrabionym przed laty pieniądzom z kolonii a większość społeczeństwo to tumany pogrążone w obżarstwie, tandetnej rozrywce i używkach.

 

Sie naogladales filmow o wyzszych sferach

przed pobytem w UK myślałem że to inteligentny, flegmatyczny naród a się okazało że zupełnie co innego a wszystko trzyma się tam dzięki kilku procentom ludności z klasy wyższej i nagrabionym przed laty pieniądzom z kolonii a większość społeczeństwo to tumany pogrążone w obżarstwie, tandetnej rozrywce i używkach.

 

Sie naogladales filmow o wyzszych sferach

naczytałem kryminałów i naoglądałem filmów które się w tych sferach działy a później pracowałem w budowlance czy na wysypisku śmieci i mieszkałem w slumsach prawie że to czegoś można się spodziewać po takim otoczeniu, które nie ma nic wspólnego z popularnych niegdyś bo teraz już mniej obrazem Brytyjczyków w mediach.

A co do kobiet lubiących spokojnych facetów to gdzieś są ale na pewno w oczy się nie rzucają nie są bywalczyniami dyskotek, imprez, nie podróżują po stanach

Wiem,są w zakonie

Jaka mniejszość ?? Co ty bredzisz. Gdzie ta mniejszość?? Będąc prawie 3 miesiące w USA nie spotkalem nikogo ktoby należał do mniejszości. Ja jej nie widzę i nie wierze Ci, że lubisz spokojnych, każda tak mówi bo boi sięo naruszenie swojego EGO (O boże co ludzie powiedzą..., ja jestem przecież porządna i nie kręcą mnie imprezowi kolesie... bla bla bla). Człowiekowi rzygać się chce jak się wiecznie czyta takie kretynizmy. I kto tu pisze, że jest ktoś gorszy, że nie pije i nie pali? Nikt, ale jest nudny a nikt z nudziarzem być nie chce.

Gdzie ta mniejszość? Może siedzi w domu i czyta książkę, maluje obrazy, sorry, ale bywając na imprezach nie poznasz raczej ludzi, którzy ich nie lubię. Nie musisz mi wierzyć, jestem w związku z mężczyzną który też nie przepada za imprezami, nie pali i mi to odpowiada. Nie uważam abym ja była nudna, aby On był nudny, ale Ty mnie nie znasz, więc kierujesz się jakimś "kretyńskim" stereotypem. Jeśli myślisz że palenie i imprezowanie sprawia że jesteś nienudny to naprawdę zastanowić się powinieneś kto tu myśli płytko.

Ludzie potrafia myśleć na prawdę bardzo płytko i skrajnie... :/ Dlaczego od razu imprezowiczem?? Ponad to owszem związek z "imprezowiczem" bylby duzo lepszy ponieważ ze spokojnym byłby nudny jak cholera. I nikt mnie nie przekona że jest inaczej, nie raz nie dwa się przekonalem o tym.

Nie jestem ani płytka ani skrajna, albo ktoś jest imprezowiczem albo nim nie jest. Mnie imprezy nudzą, nigdy ich nie lubiłam. Nie mam zamiaru Ciebie przekonywać, bo jak już napisałeś jesteś przekonany, takie są Twoje doświadczenia, ja mam inne, a Ty masz przecież rację a ja piszę bzdury. Jea!

Imprezy,zależy jak rozumieć to słowo, jeśli ma się na myśli kluby,dyskoteki itp, również nie cierpię tego typu rozrywki, po prostu nie bawi mnie chlanie/napier*alanie w rytm muzyki, ale spotkać się gdzieś ze znajomymi,pogadać, od biedy coś wypić (nie chlać...) czemu nie.

Próbuję ocenić swoje szanse na związek, bardziej realnie patrząc...ale kurdę,bardzo marne naprawdę marne...

Wygląd przeciętny coby nie powiedzieć nawet gorzej,zaradności brak (naprawdę, jestem nieudacznikiem i ciamajdą jak ich mało ), charakter...hmm mam swoje wady,sporo wad, jedyne co...to od biedy nietypowa osobowość,względna ugodowość...(może jakaś zdolność do poświęceń czy wyrzeczeń?), stan finansowy też nie porywa.

No cóż, za mało do zaoferowania po prostu. Za dużo złego,za mało dobrego.

Tak btw nie było mnie w sumie dlugo w tym temacie wczesniej,i zapomniałem spytac:....zaliczył ktos ze stałych bywalców czy nadal niet?

człowiek nerwica, Patrząc po rozmiarach wątku,skład raczej niezmienny

Próbuję ocenić swoje szanse na związek, bardziej realnie patrząc...ale kurdę,bardzo marne naprawdę marne...

Wygląd przeciętny coby nie powiedzieć nawet gorzej,zaradności brak (naprawdę, jestem nieudacznikiem i ciamajdą jak ich mało ), charakter...hmm mam swoje wady,sporo wad, jedyne co...to od biedy nietypowa osobowość,względna ugodowość...(może jakaś zdolność do poświęceń czy wyrzeczeń?), stan finansowy też nie porywa.

No cóż, za mało do zaoferowania po prostu. Za dużo złego,za mało dobrego.

Zresztą chyba każdy już wie, że dziewczyny wolą doświadczonych, chociaż trochę.

Tak btw nie było mnie w sumie dlugo w tym temacie wczesniej,i zapomniałem spytac:....zaliczył ktos ze stałych bywalców czy nadal niet?