Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

nazywam się niewarto, nikt nie mówi że to Twoja wina! Jeżeli nie chcesz czegoś zrobić to tylko dlatego że jeszcze do tego nie dojrzałaś... Pierwsze co musisz zrobić to dać sobie pomóc, oddać się w ręce kogoś kto Cię pokieruje w dobrym kierunku i mu zaufać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja już się zdążyłam załamać. Teraz i tak będę miała poczucie winy, bo nawet jeśli nie to miałyście na myśli, to już to tyle razy dzisiaj usłyszałam, że nie mogę w to nie wierzyć. To naprawdę jest moja wina, jestem winna całego zła na świecie i za cały świat właśnie cierpię i za psy wszystkie.

Powietrzny Kowal, jesteś naprawdę sympatyczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja już się zdążyłam załamać. Teraz i tak będę miała poczucie winy, bo nawet jeśli nie to miałyście na myśli, to już to tyle razy dzisiaj usłyszałam, że nie mogę w to nie wierzyć. To naprawdę jest moja wina, jestem winna całego zła na świecie i za cały świat właśnie cierpię i za psy wszystkie.

Powietrzny Kowal, jesteś naprawdę sympatyczny.

i jak zwykle uwierzyłaś w to co chciałaś - czyli się dobić :cry: wielokrotnie również zostało napisane że nie jestes winna i nie jesteś zła ale w to już nie uwierzyłaś - dlaczego? To było powtarzane nieustannie natomiast to że jestes winna czy zła nie zauważyłam ani razu... to twoja projekcja sama sobie generujesz co chcesz z wypowiedzi nawet tych bardzo pozytywnych - tak obrócisz kota ogonem żeby wyszło, że jesteś zła, winna i okropna. JA POWTÓRZĘ ZA MOIMI POPRZEDNIKAMI: nie jesteś zła, winna itp natomiast nikt i nic Ci nie pomoże jesli nie będziesz tego chciała, nie podejmiesz tego wysiłku i nie zawalczysz o siebie. To jest tak jak ze złamaną ręką: jeden pójdzie do lekarza poskładają mu ją, dadzą leki, gips potem rehabilitacja i ręka po pewnym czasie jest zdrowa a inny (tak jak Ty to robisz) nie pójdzie bo: co mi lekarz pomoże zrośnie się jakoś, boli bo widocznie muszę cierpieć, nie umię ruszać i będę kaleką bo widać zasłużyłam, nie mogę nic złapać, pisać, ruszać palcami i jestem nieszczęśliwa bo brakuje mi ręki - dlaczego mnie to spotkało? Widocznie jestem takim złym człowiekiem że tak musi być. WYBÓR NALEŻY DO CIEBIE!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto, nie chodzi o to, że będą patrzeli, ale o to, że za dużo zjem. A potem znowu wyrzuty sumienia, wymioty, przeczyszczanie itp. itd... Nie chcę tego... Wolę siedzieć w domu i nic nie jeść.

 

sleepwalker, nawet nie próbuję się przełamać. Nie chcę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To siedzi w głowie to prawda i dlatego wczoraj zaczęłam cokolwiek jeść

poobserwowałam swoje ciało siebie samą ,tyle dni nie jadłam i zrobiłam się strasznie słaba by walczyć z czymkolwiek

waga poleciała mocno a ja musze miec siły

teraz powolutku jem by walczyć i tego Wam tez zyczę z całego serca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klamczucha_88, urodziny były to jak wiadomo jedzenie jakieś (chociaż hamowałam się bardzo i zjadłam ile wypadało żeby nie było że nie jem), ale wczoraj pizza na kolacje była przegięciem :( Niby tylko dwa kawałki, ale o dwa za dużo...

Dzisiaj też mi ciężko. Próbuje trzymać diete, ale zupełnie mi nie wychodzi. Chyba za bardzo się stresuje (a wtedy jem...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie sądziłam, że tycie może być AŻ tak frustrujące..

ok, rozumiem 0,5-1kg na tydzień.. ale nie 1,5 dziennie. :shock: .

ze względu na studia próbuje uniknąć szpitala psychiatrycznego, ale jak tak dalej pójdzie, to zeświruje totalnie.

rany, jak ja bym chciała znów jeść normalnie.. czuć się beztrosko nawet z BMI 23.

teraz kładę się myśląc o jedzeniu, budzę się z myślą o jedzeniu.. cały dzień kręci się wokół jedzenia. czasem nawet śni mi się jedzenie. :!: .

pracuję nad moją wolą. chce jeść 5 posiłków dziennie a nie dojadać ciągle.. :( .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

możecie mi pogratulować kompletnego kretyństwa

wczoraj po południu wyszłam pobiegać oczywiście na czczo...

biegałam mimo że czułam nasilającą się hipoglikemię

jak mi trzasnęło w kręgosłupie i zaczęło ku*rewsko boleć to biegałam dalej bo przecież musiałam wybiegać swoje 2 godziny

jak dotarłam do domu to mdlałam z bólu i z głodu

a dziś leżę z wypadniętym dyskiem, wyję z bólu i ze złości że nie będę mogła się odchudzać biegając w najbliższym czasie ani wykonując jakiekolwiek forsujące ćwiczenia :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agasaya, nie Ty jedna jesteś taka "głupia"... ja chodziłam i biegałam do póki nie płakałam z bólu... Potem się dowiedziałam że biegać kategorycznie nie mogę... I ogólnie... Znowu wpadki, kolejny zły dzień pod tym względem :(. Muszę wrócić do diety, do kontroli...!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się ostatnio zastanawiałam kiedy wymiotowanie jest wymiotowaniem, a kiedy już bulimią? Albo kiedy niejedzenie jest niejedzeniem, a kiedy już anoreksją? Jak często trzeba wymiotować/jak długo należy nie jeść, żeby stwierdzić daną jednostkę chorobową? Z ciekawości pytam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×