Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Monar, no i jeszcz erano mojego chłopaka do pracy budziłam, nie wiem jakim cudem żadne z nas nie słyszało budzika :shock:

Jem sobie akurat obiad, a u ciebie jak?

DarkMaster, przykro mi, uważam, że nie w porządku sie zachowała, w sensie, że lepiej byłoby żeby tego nie mówiła, bo po co komuś sprawiac jeszcze większy ból?

Jak chcesz to pisz na pw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DarkMaster, rozumiem. Ale wiesz, teraz jesteś wolny i możesz korzystać z tego. Wiem, ze mój były to pierwsze co zrobił to zajął sie tymi rzeczami , na które nie miał czasu przeze mnie, więc myślę że można próbowac przynajmniej spojrzeć na to z dobrej strony. Idź na piwo z kumplami i zajmij się swoimi sprawami, zeby nie myśleć o tym. Długo byliscie razem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, a ja właśnie zjadłam śniadanie... 8)

ja budzika nigdy nie słyszę, a jak już usłyszę, to wyłączę i nie wiem, że wyłączyłam... i oczywiście zawsze wszędzie spóźniona. :P

 

u mnie jakoś tak. no bez zmian. a humor nie wiem, czy dopisuje, czy nie. nee wiem. wiem jedno. czekam na odpowiedź lekarza czy tam terapeuty online i mi nie odpisuje, ale jeszcze ma z 5h. a ja się niecierpliwię. :P

 

-- 31 sie 2012, 13:57 --

 

a ja wolałabym najgorszą prawdę, niż najlepsze kłamstwo... dobrze, że powiedziała

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, ja właśnie obiad na śniadanie zjadłam;)

a ja wolałabym najgorszą prawdę, niż najlepsze kłamstwo... dobrze, że powiedziała

ale czemu kłamstwo, no chyba, że DarkMaster zapytał, ale jeśli nie pytał, to po cholerę coś takiego mówić?

czekam na odpowiedź lekarza czy tam terapeuty online i mi nie odpisuje, ale jeszcze ma z 5h. a ja się niecierpliwię.

a jaki masz problem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś byłam w związku w którym już po chyba 3 mcach się zorientowałam że nic z tego i że miłości z mojej strony nie ma. Kolejne 3 mce mi zajęło zdecydowane zakomunikowanie mu, że lepiej dla niego by poszukał kogoś kto go uszczęśliwi, bo to nie jestem ja. Bałam się jak to przyjmie i chyba częściowo też bałam się zostać sama. W końcu jak się dowiedział to powiedział że się zabije, a ja z tego powodu wylądowałam u psychologa, bo się bałam że naprawdę coś sobie zrobi, nie mogłam spać normalnie i się uspokoić. Szybko rozpoczął kolejny związek, a swojej nowej dziewczynie opisał mnie jako wredotę, która tak go mocno skrzywdziła i wykorzystała.

W sumie wychodzi na to, że lepiej jednak powiedzieć nawet najgorszą prawdę. Im dłużej zwlekałam tym czułam się gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kafka, co masz na obiad? Daj mi, bo mi się nie chce robić ;p

 

Ps. Idę dziś na złuszczanie buzi kwasami AHA do kosmetyczki, ale mam stracha że mój ryjek ciężko to zniesie...jestem na punkcie swojej buzi przewrażliwiona ;/

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja wolałabym najgorszą prawdę, niż najlepsze kłamstwo... dobrze, że powiedziała

ale czemu kłamstwo, no chyba, że DarkMaster zapytał, ale jeśli nie pytał, to po cholerę coś takiego mówić?

no bo potem by miał do niej żal, że mu nie powiedziała... a tak postawiła sprawę jasno.

 

czekam na odpowiedź lekarza czy tam terapeuty online i mi nie odpisuje, ale jeszcze ma z 5h. a ja się niecierpliwię.

a jaki masz problem?

a... już tutaj o tym pisałam. muszę się upewnić, że to co zrobił mi brat, może na mnie jakoś wpłynąć i czy rzeczywiście jest to aż molestowanie. bo nie wiem, czy jest sens mówić terapeucie. jak inny terapeuta przez neta stwierdzi, że to problem, to powiem swojemu terapeucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, też kiedyś miałam sytuację podchodzącą pod molestowanie, jak miałam 10 lat. W zasadzie to nie podchodzącą...typowe molestowanie ze strony mojego ciotecznego braciszka. Nie powiedziałam nikomu przez wiele lat bo się bałam że z mojego powodu rodzina będzie skłócona, a i tak relacje w niej są trudne. Kiedyś jak matka zauważyła że się z kimś spotykam i zaczęła mówić o tym jacy to mogą być mężczyźni powiedziałam jej - żeby widziała jacy to mogą być też mężczyźni w rodzinie. I ją zatkało:) Nie wiem czy to na mnie wpłynęło, trudno powiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sad_Bumblebee, pierś kurczaka + kuskus.

Idę dziś na złuszczanie buzi kwasami AHA do kosmetyczki

wydaje mi się, że to dość bezpieczne, ale czerwona pewnie będziesz

a... już tutaj o tym pisałam. muszę się upewnić, że to co zrobił mi brat, może na mnie jakoś wpłynąć i czy rzeczywiście jest to aż molestowanie. bo nie wiem, czy jest sens mówić terapeucie. jak inny terapeuta przez neta stwierdzi, że to problem, to powiem swojemu terapeucie.

 

chyba po prostu boisz się mu o tym powiedzieć?, przecież ci tu wszyscy mówili co o tym sądzą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a... już tutaj o tym pisałam. muszę się upewnić, że to co zrobił mi brat, może na mnie jakoś wpłynąć i czy rzeczywiście jest to aż molestowanie. bo nie wiem, czy jest sens mówić terapeucie. jak inny terapeuta przez neta stwierdzi, że to problem, to powiem swojemu terapeucie.

 

chyba po prostu boisz się mu o tym powiedzieć?, przecież ci tu wszyscy mówili co o tym sądzą

 

Tak. Boję się, że to nic takiego i nie warto tego poruszać. Jak coś poruszam, to muszę być pewna na 100% tego, że to jest coś istotnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

virgo21, brawo!

 

-- 31 sie 2012, 14:22 --

 

Virgo, to dla ciebie:

 

-- 31 sie 2012, 14:23 --

 

Monar, jest to coś istotnego, ja myślę, ze ty się boisz o tym powiedzieć po prostu i wstydzisz.

1902686692_kotekzbabeczk.jpg.f609a22af21b6aaf43c441fe5140153f.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, jest to coś istotnego, ja myślę, ze ty się boisz o tym powiedzieć po prostu i wstydzisz.

 

No wstydzę się. Wstydzę się strasznie. Ale przecież tata zawsze mówi, że ja przesadzam, a jak mam zdolności do wyolbrzymiania, to może to jest właśnie taka sytuacja, która została przeze mnie wyolbrzymiona. A jak jest wyolbrzymiona, to problem jest błahy, a jak problem jest błahy, to nie warto go poruszać. :roll:

 

-- 31 sie 2012, 14:26 --

 

Z psychologiem nigdy o tym nie rozmawiałam.

A nie czujesz takiej potrzeby, by powiedzieć... ? Nie myślisz o tym, co się wydarzyło... ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, tak słuchaj swojego ojca, yhm :roll:

A nie czujesz takiej potrzeby, by powiedzieć... ? Nie myślisz o tym, co się wydarzyło... ?

Ja czuje taką potrzebę, ale ona mnie wkurwia ostatnio i nie mam do niej zaufania, więc nie umiem.

 

-- 31 sie 2012, 14:31 --

 

virgo21, nie ma sprawy:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×