Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nocne Darki - czynne 23:00 - 6:00


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

Nie, nie dzwoniŁAM. nie przedawkowałam psychotropów, bo ich nie zażywam ;) Przeciążenie? nie wiem, zrobiłam jakieś 6km po Opolu żeby dojść do WORDu-... ale na szczęście nie na darmo, bo zdałam teoretyczny na prawko. Siedemnastego praktyka ;)

graty :) I powodzenia przy okazji :D

 

-- 29 sie 2012, 23:12 --

 

Dobranoc i nie bawcie sie za dlugo w doktora. :)

Do doktora jeszcze nie przeszliśmy :P Dobrej nocki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

papiaxxxx, to znasz odpowiedz na swoje pyt. :D Sorki nie wiedziałam jakiej płci jestes :D

OMEN1695, ja to na praktykach do takich staruszek co chwilę z zespołem jeżdziłam :twisted::twisted:

luk_dig, dobranoc :papa: Nie bój nic damy sobie rade :mrgreen:

 

-- 30 sie 2012, 00:14 --

 

papiaxxxx, własnie powodzenia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poinformowany, :roll::roll: czytaj wyżej lub na poprzedniej stronie moje pytanie do ciebie już mi się nie chce kolejny raz pisać. Dobra ostatni raz pytam. Czy jesteś rat. med? Czy uczysz się dopiero w tym kierunku.

 

-- 30 sie 2012, 00:17 --

 

Poinformowany, OMEN to facet jest :mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :)

Doktor, doktor. Szczególnie, gdy wykładowcą jest wujek Google, jako film z serio 'wszyscy możemy zostać lekarzami' :P Ja to już miałam połowę chorób tego świata, a drugą połowę będę mieć w przyszłości ;)

 

 

Boli łydka, trochę udo. Boli jak zginam, przyciągam stopę, chodzę. Gdy uda się wyprostować to wówczas nie boli. Puls w stopie jest idealny

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

papiaxxxx, idz do lekarza i problem z głowy, bedziesz wiedział co ci jest. Do bolącej nogi nie radzę wzywać pogotowia :shock::smile:

 

-- 30 sie 2012, 00:07 --

 

OMEN1695, oni sami się rodzą :D

To słyszałaś o akcji, gdzie jakaś starsza pani wezwała pogotowie, żeby lekarz który przyjechał wypisał jej recepte??

 

Gołąbki są lepsze zaraz poszukam linka do filmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko mnie przytłacza... Wczoraj miałam dziwny sen, widziałam moją matkę zapłakaną w fatalnym stanie, mówiła że ojciec umrze. Od tamtej pory ciągle mam dziwne uczucie... Coś wisi nade mną... O co chodzi... Od 10 lat nie mam kontaktu z ojcem, nie lubię go, wymądrza się.. Nigdy go nie lubiłam. W zasadzie to nikogo nie lubię, chciałabym umrzeć żeby nikogo już nie denerwować, nikogo nie widzieć, żeby mnie nikt nie denerwował i nie musiałabym czuć się głupia. Czuję się tragicznie, mój chłopak dziś znów przyłapał mnie na samookaleczaniu, powiedział że jestem nienormalna i mam iść do psychologa bo jestem psychiczna.. Wydawałoby się że miejsce gdzie to robię nigdy nie zostanie odkryte, obdzieram sobie skórę pod palcami stóp. Krwawi, czasami wkładam tam sól, przy chodzeniu tak boli i jest błogo. Nie wiem ile jeszcze tak wytrzymam, czuję że stanie się coś strasznego, gorszego niż moja bezkresna głupota i beztalencie, coś co będzie na siłę trzymało mnie przy życiu, jakiś obowiązek który będę musiała spełnić bez względu na moje zaangażowanie. Nie chcę tak dłużej żyć, chciałabym zamienić się w ptaka i nie móc dręczyć się tym wszystkim, przyszłością której nie mam, sprawdzaniem wiadomości chlopaka w obawie że pisze ze swoją byłą ( bo on może mieć każdą i wiem że wkońcu zacznie szukać kogoś utalentowanego), ty że nie czuję żadnej więzi z rodziną, moją więdnącą urodą... Widzę że wpdy pod oczami są czarne, na czoło wstąpił trądzik po lekach, włosy prawie calkiem mi wypadły, a tłuszcz wstępuje w coraz to nowe partie mojego pięknego kiedyś ciała. Rzygać mi się chce kiedy myślę o swoim nieudanym życiu, mogłabym sprzedać je komuś w zamian za spokój, nie myślałabym o niczym, nikim, nic nie dręczyłoby mnie... Boże dlaczego jestem tak wyobcowana wśród ludzi, dlaczego nie mogę się z nimi swobodnie komunikować? Nie chcę już dłużej zmuszać się do uśmiechów na siłę i rozmów o niczym... Mam dosyć, jestem tak strasznie... zmęczona....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko mnie przytłacza... Wczoraj miałam dziwny sen, widziałam moją matkę zapłakaną w fatalnym stanie, mówiła że ojciec umrze. Od tamtej pory ciągle mam dziwne uczucie... Coś wisi nade mną... O co chodzi... Od 10 lat nie mam kontaktu z ojcem, nie lubię go, wymądrza się.. Nigdy go nie lubiłam. W zasadzie to nikogo nie lubię, chciałabym umrzeć żeby nikogo już nie denerwować, nikogo nie widzieć, żeby mnie nikt nie denerwował i nie musiałabym czuć się głupia. Czuję się tragicznie, mój chłopak dziś znów przyłapał mnie na samookaleczaniu, powiedział że jestem nienormalna i mam iść do psychologa bo jestem psychiczna.. Wydawałoby się że miejsce gdzie to robię nigdy nie zostanie odkryte, obdzieram sobie skórę pod palcami stóp. Krwawi, czasami wkładam tam sól, przy chodzeniu tak boli i jest błogo. Nie wiem ile jeszcze tak wytrzymam, czuję że stanie się coś strasznego, gorszego niż moja bezkresna głupota i beztalencie, coś co będzie na siłę trzymało mnie przy życiu, jakiś obowiązek który będę musiała spełnić bez względu na moje zaangażowanie. Nie chcę tak dłużej żyć, chciałabym zamienić się w ptaka i nie móc dręczyć się tym wszystkim, przyszłością której nie mam, sprawdzaniem wiadomości chlopaka w obawie że pisze ze swoją byłą ( bo on może mieć każdą i wiem że wkońcu zacznie szukać kogoś utalentowanego), ty że nie czuję żadnej więzi z rodziną, moją więdnącą urodą... Widzę że wpdy pod oczami są czarne, na czoło wstąpił trądzik po lekach, włosy prawie calkiem mi wypadły, a tłuszcz wstępuje w coraz to nowe partie mojego pięknego kiedyś ciała. Rzygać mi się chce kiedy myślę o swoim nieudanym życiu, mogłabym sprzedać je komuś w zamian za spokój, nie myślałabym o niczym, nikim, nic nie dręczyłoby mnie... Boże dlaczego jestem tak wyobcowana wśród ludzi, dlaczego nie mogę się z nimi swobodnie komunikować? Nie chcę już dłużej zmuszać się do uśmiechów na siłę i rozmów o niczym... Mam dosyć, jestem tak strasznie... zmęczona....

Nie wiem co napisać wiec zrobie to co uważam za najstosowniejsze...

przytulanie.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×