Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

mialam ja juz jakis czas temu wlasciwie jako dziewczynka w wieku ok 13 lat potem przeszlo po lekach od gastrologa chociaz dzialaly bardziej placebo bo mialam robiona gastroskopie ktora nic nie wykazala. potem byl spokoj nawrot spokoj i teraz znow nawrot i to taki dosc ostry. mam tego dosc bo czuje ze nie wychodzac z domu marnuje sobie zycie znajomi juz na mnie krzywa patrza bo nie rozumieja tego i do tego relacje z narzeczonym niby to rozumie ale ile moze sluchac mojego "niedobrze mi" "nie wyjde bo sie zle czuje" ;/ odczuwam ze ma tego dosc nie bardziej niz ja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie coraz gorzej. Biorę tradozon już od dwóch tygodni i mój stan "psychiczno-fizyczny" nie jest najlepszy :( Czekam aż moja lekarka wróci z urlopu, bo chyba będę musiała zamienić ten paskudny lek. Nigdy bym nie przypuszczała, że chemia ma taką moc. W ciągu niecałych dwóch tygodni moje lekkie lęki przerodziły się w bardzo silne ataki paniki. Odczuwam ciągły niepokój, nawet w domu nie czuję się bezpiecznie. Dobija mnie to wszystko, tym bardziej, że październik już coraz bliżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lajka04, współczuje się w bólu, bo po izotretynoinie mam dokładnie to samo. Październik...i wrzesień.... :why::why::why:

 

(To tylko parę tysięcy godzin lekcyjnych do przeżycia. Tylko parę tysięcy. Wy-trzy-mam)

 

Czy zamknięcie się w jakimś schronie, nawołując, że Apokalipsa nadchodzi i nie wyjdę, coś da?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Keji, mnie czasem dopada taki lęk, że mam wrażenie, że naprawdę nadchodzi Apokalipsa...

 

Kurcze, jestem taka bezsilna wobec tego co się ze mną dzieje. Oprócz mdłości pojawiły mi się również bóle głowy, jakieś dziwne uczucie związane chyba z błędnikiem. Okropność :roll:

 

Mireille, jak po rodzinnym spotkaniu? Było dobrze? :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście mi się upiekło i na spotkanie nie pojechałam :smile: Kilka stron wcześniej o tym pisałam.

 

Jednak nie jadę, rodzina się pokłóciła. Jakkolwiek to zabrzmi, bardzo się z tego cieszę.

 

 

----------------

Trudno mi opisać te ataki... Właściwie wyglądają różnie.

Tak, kilka dziennie :( Przez ponad 2 miesiące codziennie miałam po 5-6 albo nawet 7. Tak schudłam, że groziło mi wylądowanie pod kroplówką :/ Gdyby nie to dodatkowe 5 kg pewnie w tej chwili ważyłabym mniej niż 40... Było naprawdę ciężko, mama siedziała w moim pokoju godzinami i próbowała rozmawiać ze mną, albo coś mi opowiadać, żeby odwrócić moją uwagę od ataku. Do pewnego momentu to działało, ale czasami czułam taki lęk, że nawet nie mogłam jej słuchać. W pewnym momencie już byłam tym tak wykończona, że miałam ochotę pójść do psychiatry i błagać ją o skierowanie do szpitala. Naprawdę nie mam pojęcia jakim cudem to wytrzymałam. Na szczęście teraz po lekach mam maksymalnie 3 jednego dnia i są już dużo słabsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby u mnie dawała, to już dawno nie miałabym problemu. Ale od lat jakoś chodzę z tym do szkoły, przeżywam, jeżdżę autobusami, ale nie wiele mi to daje do myślenia.

 

Keji, mnie czasem dopada taki lęk, że mam wrażenie, że naprawdę nadchodzi Apokalipsa...

Ja bardziej, że schizofrenia ;) Ostatnio jak czułam, że wiruję niemal razem z łóżkiem, lęk taki, że o mało nie zaczęłam krzyczeć i jeszcze omamy wzrokowe (Ale takie neurotyczne...), derealizacja- nie wiadomo, czy skakać z okna, czy dzwonić po panów w białych kitlach ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie terapia szokowa odniosła skutek. Odruch wymiotny jest zupełnei inny od tego neurotycznego i to nie jest nic strasznego mimo że się bałem. Teraz praktycznie o tym nie myślę.

Możesz wytłumaczyć to stwierdzenie? Bo niebardzo rozumiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też nie zrozumiałam.

 

Ja 4 lata temu miałam grypę żołądkową i od tamtej pory jest tylko gorzej. To było dla mnie naprawdę straszne doświadczenie :( Teraz wystarczy, że poczuję skurcz w żołądku i od razu przypomina mi się tamta noc, serce mi wali, trzęsę się i muszę wziąć leki :? Muszę popracować nad tym na terapii, ale od niedawna mam nową terapeutkę i na razie nie mogę się przełamać :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już tłumacze ;D

To że wydaje wam się że zaraz sie porzygacie, macie odruchy, skurcze i przechodzi was lęk to właśnie mózg interpretuje to uczucie jako odruch i to może wydawać się straszne. A normalny odruch gdzie rzeczywiscie chcemy rzygać nie jest taki strasnzy, nawet taki dziwny jeśli robi sięto 1 raz w życiu. To 2 inne bajki (wydaje mi się, a rzeczywiście to robię). Ale jeśli macie to już za sobą to nie wiem, nie potrafię sobie tego wyobrazić. Dlatego ten post kierowałem przedeszystkim do tych co nigdy w życiu tego nie robili i zdemonizowali to zdarzenie.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rany... Przytrułam się dziś pomidorem. :(

Mega gorzki posmak w ustach, mdłości, biegunka, telepawki. Masakra. Wzięłam 2 węgle praktycznie po zjedzeniu i jak zwykle stłumiłam wymioty ale nie było łatwo. Najadłam się strasznie strachu. Nie tknę już pomidora. :?

A jeszcze wczoraj chwaliłam się jak jest idealnie... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychotropka`89, widocznie nie możemy zapeszać :smile: BTW pomidory bardzo lubię i nie chciałbym z nich rezygnować :D

 

Keji, "pięknie" to opisałaś. Kilka dni temu właśnie tak leżałam w łóżku i czułam bardzo silny lęk, derealizację. Myślałam, że zaraz zwariuję, że zawołam mamę i powiem jej, żeby mnie zabrali do psychiatryka. Pierwszy raz w życiu coś takiego czułam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również bardzo cierpiałam, miałam straszne odruchy wymiotne. Pierwszy pojawił się 4 lata temu. Pojawiał się nie wiadomo skąd i naprawdę w różnych okolicznościach. Jak tylko mogłam zamykałam się sama w domu i co chwilę odruch, odruch....... Szłam po ulicy i nagle coraz szybsze połykanie śliny, suchość i gula w gardle i odruch. Na początku bardzo się tego bałam i zdarzał się bardzo często, potem się wstydziłam i zaczął słabnąć a później wytłumaczyłam sobie, ze to tylko odruch i nie zwymiotuję i przestał mnie męczyć. Teraz pojawia się jak jestem w aucie ale tylko jak jestem z kimś bo jak jadę sama to jest cudownie ( uwielbiam prowadzić ). Moja nerwica to ponadto ściskanie w głowie, kręcenie uczucie jakby grunt pod nogami był miękki i popadanie w różne stany emocjonalne. Potrafię się śmiać a za chwilę ściska mnie w gardle, pojawia się ogromny smutek i płaczę. Po takim ataku "żalu" odczuwam ulgę. Moja nerwica to również trudna do zaakceptowania obecność innych osób w domu. Wolę być sama, wtedy ataki są znośne a jak ktoś jest to od razu panikuję. A święta, uroczystości, koncerty, kina, Kościół i .... to KOSZMAR. Jedynie sklepy znoszę, ale też sama, idę i wiem, że w każdej chwili mogę wyjść i nie muszę się nikomu tłumaczyć dlaczego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrafię się śmiać a za chwilę ściska mnie w gardle, pojawia się ogromny smutek i płaczę. Po takim ataku "żalu" odczuwam ulgę.

Karał cię ktoś w dzieciństwie za odczuwanie jakichś emocji, że niby nie przystało, że nie wolno?

 

 

Ja chyba któregoś dnia wsiądę w autobus tylko po to, żeby się w nim wyrzygać, z taką myślą i ciekawe, jak organizm się zachowa :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :)

U mnie to się zaczeło na początku 2 sem. Wypiłem dzień przez zajęciami 4 piwka i kieliszek(opijaliśmy pierwszą sesję). Mój organizm był osłabiony(miałem krwotok nosa). Siedzę sobie na zajęciach, pierwsza ławka, nagle źle mi się zrobiło. Hm.. wychodziłem 3 razy. W sumie żałuje że nie stało się TO w sali, bym się przekonał że to nic takiego.

Poza uczelnią dolegliwości raczej nie było. Może trochę fobia szkolna. Kierunek studiów ciężki obrałem

Brałem leki, pomogły:). Zobaczymy czy wróci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie macie na studiach w sumie, że możecie sobie tak po prostu wyjść. U nas w LO to zaraz popelinę robią :roll: Pięć razy bym się zdążyła wyrzygać zanim bym się dogadała, ostatnim razem o mało nauczycielki nie staranowałam, bo mi stanęła na drodze :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odstawiałem leki i w trakcie dostałem objawów depresji, ale mniejsza o to...

 

Keji Zawsze możesz poprosić lekarza(nawet rodzinnego) o napisanie zaświadczenia lekarskiego że masz nerwicę i lęk przed wymiotowaniem. Pokazujesz wszystkim nauczycielom i możesz wychodzić w każdej chwili.

 

Co do studiów

Dużo zależy od prowadzących, zazwyczaj na wykładach bez problemu, na ćwiczeniach to zależy, na laboratoriach bym się nawet bał wyjść, na szczęście na początku przed laborkami brałem hydroksyzyne i było ok. O dziwo na Akademii Medycznej dostawałem częściej ataków niż na Politechnice, chociaż zdawałem sobie sprawe że mamy do czynienia z lekarzami i problemów robić nie będą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć kochani!! Dawno mnie nie było bo miałam wiele zajęć i jakoś mi zleciał ten czas.... wiecie co teraz przechodze?? schiza nad schizami. Więc mój facet w piątek dostał jelitówki a wiecie jak to jest w związku pocałunki francuskie, bliski kontakt. I teraz się bije z myślami czy mnie też to dopadnie jak myślicie? Ja pocieszam się , że skoro w piątek wczesnym ranem go złapało a mi narazie nic nie jest to może jakoś się uda!! błagam wesprzyjcie mnie bo umre od tego wiecznego myślenia czy sie nie zaraziłami nie będę żygać... POZDRAWIAM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×