Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

dominiko92,próbuj, jeśli tylko masz nadzieję, że ta rozmowa może Ci pomóc - zadzwoń do Nich, wyjaśnij :!: Przełam obawy, przecież to Twoi Rodzice, nie chcę Cię skrzywdzić, na pewno, może czasem są pogubieni, nie rozumieją Twojej sytuacji - trzeba starać się też Ich zrozumieć..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

domminiika, spróbuj tego:

 

http://www.djoles.pl/mp3/pobierz/474389,ewa-foley-pokonaj-stres.html

 

http://hjdb.wrzuta.pl/audio/4X8G0SAMsQa/rozluznianie-medytacja

 

Nie każdy lubi relaksacje, a mnie bardzo pomagają.Polecam!!!

Znam jeszcze kilka innych.

 

-- 24 sie 2012, 19:32 --

 

dominika92, dzisiaj tak uważasz, bo jesteś osłabiona, chora.To wszystko minie i znowu przystąpisz do pracy nad sobą, bo tego chcesz bardzo, nieprawdaż :?::?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, chciałam, ale zwątpiłam. Nie umiem się nie katować. Cały czas mówię sobie "powinnaś tam być, powinnaś właśnie tma siedzieć, za godzin powinnaś być przy ognisku, wszystko zepsułaś, jutro miałaś się obudzić, śmiać, kąpać w rzece, być tam" ryczę :why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, męczy Cię i osłabia poczucie winy. Zastanów się, przecież nie zrobiłaś tego celowo, a wręcz zależało Ci by tam być. Ułożyło się inaczej - trudno. Nie zawsze nam się wszystko udaje...

Twój Chłopak to chyba rozumie i nie miał do Ciebie pretensji - to jest najważniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, to powinno Cię uspokoić. Dla siebie i dla Niego - postaraj się wyciszyć emocje związane z tą sprawą.... :!::!: Nie bądź zła na siebie - zacznij od tego :!:

 

Mój Mąż też okazuje zrozumienie w moich problemach, dlatego jest mi dużo lżej i nie tracę nadziei.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Mój Mąż też okazuje zrozumienie w moich problemach, dlatego jest mi dużo lżej i nie tracę nadziei.

 

Tylko pozazdrościć :) Mój facet niby rozumie - jak już otowrzę się i płącze i mówię mu boję się pomocy - potem wykorzystuje wiedzę o mnie przeciw mnie, mówi weź psychotropa Ty wariatko... smutne... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzidzia79, rozumiem Cię, znam to z autopsji i dlatego mój mąż nr 1 już jest ex mężem. Czasem udaje się człowiekowi spotkać drugiego człowieka, który odmieni Twój los...nie warto być z kimś, kto nas nie rozumie. Czas tak szybko pędzi, a życie mamy jedno!!!

jasaw = dziękuję, jak miło, że jednak ktoś czyta co pisze i co najważniejsze umie pocieszyć i zrozumieć, 11 lat razem, dzięki Bogu brak dzieci kredytó i większych zibowiązań razem... ale ja się boję, że jak nie on to nikt inny mnie nie będzie chciał... Więc lepiej z nim niż sama...bo kto pokocha wariatkę, nadwrażliwą, emaptyczną i apodyktyczną, nerową, furiatkę za wyskoą 178 cmza chuda 60 kg - kiedyś łądną , a teraz nie lubie siebie nie moge na siebie patzrec...męczę się z soba :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzidzia79, oczywiście ja niczego Ci nie chcę sugerować, ale ja chyba wolałabym być sama, niż mieć takie problemy jakie miałam w pierwszym związku. Gdybym tego nie zakończyła, chyba by mnie już nie było na tym świecie, nie wytrzymałabym tej presji, braku zrozumienia, serca, po prostu.

Sądzę, że przesadzasz z samooceną niekorzystną. W dzisiejszych czasach 178 cm wzrostu nie jest jakąś wadą, niespotykanym wzrostem.

Tej wagi, na pewno, z kolei zazdrości Ci nie jedna dziewczyna.

Chyba większość ludzi ma sobie coś do zarzucenia, dopiero życie z kimś, kto cię kocha taką jaką jesteś, nie za urodę, nie za wygląd, kto akceptuje cię, daje spokój, harmonię i ułatwia wychodzenie z nerwicy, która jest, m.in. chorobą duszy.

dzidzia79, ale piszemy nie w tym wątku, mam nadzieję, że p.Moderatorki nam wybaczą...proszę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzidzia79, ale piszemy nie w tym wątku, mam nadzieję, że p.Moderatorki nam wybaczą...proszę :D

A W JAKIM MAM PISAĆ?

Dziękuję Ci za zrozumienie i ciepłesłowo... poczułam włąsne ulgę....sa między czasie Pan i Włądca wrócił do domu - -chiałam mu przeczytać, że dowiedziałam siędzisiaj na forum o AGPFOBII, że przeciez to o mnie, że ja tak mam od lat, lat bardziej raz mniej i usłyszała...przeproś mnie to będziesz mogła mi przeczytać co to za kolejna Twoja wyimaginowana jazda....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

domminiika, spróbuj tego:

 

http://www.djoles.pl/mp3/pobierz/474389,ewa-foley-pokonaj-stres.html

 

http://hjdb.wrzuta.pl/audio/4X8G0SAMsQa/rozluznianie-medytacja

 

Nie każdy lubi relaksacje, a mnie bardzo pomagają.Polecam!!!

Znam jeszcze kilka innych..................................................

 

dzięki Ci za linki, nie miałam pojęcia że coś takiego jest. Pierwszy przed chwilą przerobiłam praktycznie :D ale wrzuta mi nie działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzisiejszy dzień.......

zaczynam tak samo jak każdy inny...od paru lat...

Obudziłam się i się ciesze,że moge otworzyc usta na tyle by umyc chociaż zęby...

Od 12 lat borykam sie z bruksizmem,od 2 lat wiem,że to to jest to...Nie chcę się rozpisywać,bo kazdy z nas tu ma te same lub podobne dolegliwosci...napiszę tylko,że ja przez ten czas leczyłam się niby na zatoki,nawet jestem po operacji...miało pomóc...ale nie pomogło...Przeszłam setki badań.Obecnie nosze szyny na górną i dolna szczękę....troche pomogło ,ale nie do końca....Dalej strzela i puka,dodatkowo juz nawet po drugiej stronie twarzy,czego wcześniej nie było.Boję się cokolwiek jeść,by nie stało sie najgorsze.Zauwazyłam,że zaczynają mi się juz lekko chwiać zęby na dole...Nie wyobrazam sobie ich wyrywania,a tych z tyłu to już zupełnie...(bo jak otworze szeroko buzie?nie wiem)Runeło nawet moje życie intymne przez to niestety....nie wiem,czy jest jakis magiczny sposób by to się cofnęło....

Narazie ciesze sie,że jeszcze nie zblokowało mi twarzy całkowicie...

byle do jutra...,a jutro bede sie martwić co będzie pojutrze...i tak dalej w koło

...To jest mój dzień...dzień który nie pozwala mi zapomnieć nawet trochę o bólu,ale nie poddaje się...Sandra33

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przygotowuję różne potrawy na jutrzejsze spotkanie z moimi Dziećmi...wszystkimi :!:

Nie łatwo Ich zebrać razem.

 

-- 25 sie 2012, 12:53 --

 

Becia1967, szkoda, że nie działa-u mnie bez problemu.

 

Może to jeszcze się przyda:

 

http://hjdb.wrzuta.pl/audio/3KSklSLV4T8/ewa_may_-_02_-_cwiczenia_relaksacyjne_medytacja_z_korolami_spokoj_umyslu

 

Też to bardzo lubię.Pozdrawiam :D:D

wiam :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiero wstałam, miałam iść uczyć przyjaciółkę, ale coś nie wypaliło... Z jej strony. No trudno. Zostanę dziś w domu, i tak mi się nie chce wychodzić... Leniwy dzień. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×