Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica za granicą...


yaphet

Rekomendowane odpowiedzi

ewelin to twoja decyzja , Ja wiem , że lęk przed lękiem jest gorszy niż sam lęk. A z tą asentrą to dziwne. Ja biorę zoloft to ponoć to samo tylko zoloft to zagraniczna wersja leku i działa.

Pomysł z poszukaniem kogoś za granicą jest bardzo dobry i jeśli już musisz jechać to faktycznie znajdź tam jakieś oparcie dla siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wojor ma sporo racji. ale realia sa niestety przykre zeby wyjsc z tego czesto trzeba worka pieniedzy.... wiadomo ze prywatna opieka to duze lepsze podejscie i psycholog nie spieszy sie nie zbywa tylko poswieca i w efekcie pomaga.... (chociaz sa panstwowe wyjatki)

 

 

z 2 strony skoro lekarz nie odradzał Ci wyjazdu bazujemy na tym ze wierzy w Twoje mozliwosci a z TEGO CO PISZESZ LECZYSZ SIE DŁUGO sama juz udowodniłas ze jestes w stanie z tym zyc pokonałas niejedna trudnosc a niektorzy neurotycy boja sie nawet pomyslec o wycieczce za miasto co dopiero wizji zagranicznej... a nawet małzenstwie JESTES SILNA i 2 msc to tylko chwilowy stan rzeczy bazuj na tym ze minie i wrocicsz jeszcze SILNIEJSZA bez trosk i bogatsza w doswiadczenie ze CI SIE UDAŁO!!! bo napewno uda a co nie zabije to wzmocni.....

 

niestety.....Robisz to dla WAS jednak jesli wbrew sobie to juz kolejny konflikt i powod do frustracji

O ile to mozliwe postaraj sie miec najczestszy kontakt z bliskimi i wsparcie meza .... od bidy dostep do neta nie bedziesz sie czuła tak wyobcowana i zajmiesz mysli podczas wolnego czasu nie myslac o ataku atak trwa tylko chwile a dłuzszej stan apatii postarasz sie rozładowac w formie zajęc pracy i rozrywek a w razie czego masz tabletki...nie piszesz czy jedziesz w ciemno ale podejrzewam ze znasz TEREN skoro juz tam byłas... to kolejny argument ze jest to wykonalne przetrwałas wtedy dasz rade i teraz .. przepraszam JAK CIE WYSTRASZYŁAM CZY COS MAM CHYBA TENDENCJE KU TEMU ... JEDNAK szczerze Cie podziwniam JA i wielu ty by tez sie balo a TY byłas tam cały rok a te 2 msc szybko mina mysl perspektywicznie i pamietaj nie jestes sama setki osob za granicami ma podobne "bóle"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj!

Moje doświadczenie z pracą za granicą jest jak najbardziej pozytywne, dlatego nie mogę się już doczekać kolejnego wyjazdu...

Myślę, podobnie jak przedmówcy, że dasz sobie radę. Przetrwałaś rok, a teraz to tylko 2 miesiące, na początku będzie z Tobą jeszcze mąż i na pewno będzie Cię wspierał. Nie nastawiaj się z góry na najczarniejszy scenariusz a powinno się udać! Moze poznasz tam nowych, fantastycznych ludzi którzy okaza się pomocni? Życzę Ci żeby się udalo i trzymam kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuje wam wszystkim, jesteście cudowni, moze chcecie jechać ze mną

;)

a tak apropo tej aasentry na poczatku zażywaania czulam sie jak "młody bóg", ale teraz zwiększam tylko dawki, niewiem czy lek powinnien niwelować lęk przed lękiem, czy same napady...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez mieszkam za granica,jestem tu juz prawie trzy lata w Norwegii,czuje sie zle,jestem samotna...............

mam napady agresji,ciagle jestem zmeczona i czepiam sie wszystkich o byle co,byly juz nawet mysli samobojcze

maz mnie nie rozumie,mowi tylko ze powinnam sie leczyc,ze jestem okropna zla i takie tam

ja tez tak mysle nic mi nie wychodzi,ciagle musi byc wszystko tak jak ja chce,jestem strasznie zazdrosna o meza i wogole

uwazam ze nikt nie moze miec lepeij niz ja,a ja wcale nie mam lepiej bo czuje sie fatalnie,chce byc kochana,zauwazona,ale to chyba zbyt wiele...

nie mam przyjaciol,bo po co mam byc o cos zazdrosna

4,07jade do Turcji na wakacje ale nie wiem czy to dobry pomysl,czy bede potrafila sie cieszyc czy wyszukiwac tylko jakiegos problemu.....

nie wiem co mam zrobic zeby sie zmienic,rzeczywiscie zauwazylam ze jestem inna tzn...coraz gorsza,nie wiem jak rodzina ze mna wytrzymuje :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam okazje pojechac na studia na pol roku, inni pewnie by skakali z radosci z tego powodu, ale ja mam tysiac watpliwosci-glownym ich powodem jest oczywiscie nerwica ...

 

Ktos moze by stwierdzil ze zmiana srodowiska pomaga w tej chorobie, ale tu dochodzi tez roznica kulturowa, inny jezyk i tysiac innych sytuacji stresogennych. Nie wiem czy sobie poradze. Nie wiem co robic a czas podjecia ostatecznej decyzji zbliza sie wielkimi krokami ...

 

Moze jest wsrod Was ktos kto mial podobny problem, np. wyjechal do pracy za granice czy zaczal pracowac w miedzynarodowym srodowisku chorujac jednoczesnie ?

 

Pomozcie ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

izka7 ja tak miałem pojechałem do USA na 8 miesięcy pracować i uczyć sie i powiem Ci że wcale nie widziałem różnicy a nawet nie miałem czasu myśleć o niczym złym bo nie miałem na to czasu, bo chciałem wiele zrobić i wiele zobaczyć.Dobrze zrobi ci taka zmiana ale przed tym skonsultuj sie ze swoim Psychiatra

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcą - wyjazd na dłużej za granicę może być terapeutyczny. A szok kulturowy, o którym wiele się mówi, w niektórych krajach jest naprawdę spory.

 

Z życzeniami udanego wyjazdu dla Ciebie i dla mnie (bom w takiej samej sytuacji i się już doczekać nie mogę) :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwijaj zagle i wyjezdzaj.Jestem we wloszech i powiem ci ,ze pobyt tu tylko pomaga mi w walce z nerwica.W kraju pewnie gonilbym od lekarza do lekarza i przegladal wyszukiwarke co mi jest.Jak zmienia sie pogoda jest kicha ,ale ogolnie ide do przodu.Powiem ci ,ze w pracy nie mam lekko ,bo poprzeczka jest wysoko ustawiona,wiec stres czai sie wszedzie.Dasz rade.Nie zabieraj masy lekow,ja 90 procent wyrzucilem, po co dzwigac.Wyjezdzaj nie mysl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja miałem jechać do szkocji ale zrezygnowałem, jak do mnie doszło to, ze mam tam leciec samolotem, tyrac 8 godzin i byc prawie sam. kiepsko teraz sie czuje ze nie pojechałem, bo bardzo chce wyjechac za granice i zarobić troche pieniążków. znów szukam tym razem moze sie odważe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej!u mnie nerwica lękowa z deprecha zaczęla sie na dobre rok temu, wlaśnie po powrocie z anglii!pojechałam tam z moim chłopakiem i mieszkałam u swojego kuzyna-czyli mieszkanko miałam zapewnione i pracę też!w polsce już wiedziałam gdzie będę pracować-w domu starców jako opiekun-myślałam że będzie to dla mnie pikuś, ale się myliłam!to było raczej raczej hospicjum, ludzie tam masowo umierali, trzeba było wszystko przy nich robić, kąpać, ubierać, karmić i zmieniać pampersy-masakra!nie szukałam innej pracy powiedziałam sobie, że to wytrzymam przez dwa msc, zresztą byłam tam z chłopakiem!z dnia na dzień czułam się tam coraz gorzej, a to bolało mnie serce, a to miałam coraz mocniejsze zawroty głowy, prawie mdlałam, było mi duszno, ostatni dzień w pracy ledwo przezyłam! no i lot samolotem w dwie strony też o mało co nie umarłabym!jak tylko wróciłam do domu myślałam że wszystko u mnie minie, ale dopiero wszystko sie zaczęło, nerwy puściły!zaczęły sie setki badań,które nic nie wykazały,a ja czułam sie coraz gorzej-świrowałam!no i trafiłam do psychiatry, przeszłam naprawdę straszny rok, było to dla mnie piekło!teraz czuje sie lepiej,ale ta choroba pozostaje na całe życie -przynajmniej w umysle!nieraz sie zastanawiam czy jakbym nie wyjechala do anglii czy przytrafiloby mi sie to?!zastanawiam sie czy po takich traumatycznych przezyciach za granica, jeszcze kiedys zdecyduje sie na wyjazd poza granice polski9?mam nadzieje,ze tak!pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem przykladem tego ze za granica atakuje nerwica. W Polsce bylam zdrowa, bardzo silna psychicznie i niezalezna osoba, za granica totalnie zwatpilam w siebie i przechodze wlasnie druga nerwice, nie pomagaja zadne leki, lekarze ani terapeuci. Na powrot nie moge sobie pozwolic, wybralam milosc ktora tu musi zostac bo ma prace...................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja wyjechałem do angli jakieś pół roku temu, no i wszystko się pogorszyło, ale znalazłem swój sposób, wykupiłem sobie karnet na: siłownie, basen saunę, i teraz wygląda to tak: od rana do 16 praca potem obiad i od razu siłownia potem basen sauna, wracam do domu i seks :), kłade się zmęczony spać, i na drugi dzień to samo.

Moja nerwica jest zła:) bo nikt jej teraz nie słucha, nikt nie ma na to czasu, wypełniłem sobie dzień zajęciami po brzegi i mam ją w d....

Pozdrawiam!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od roku co kilka tygodni latam do Anglii i wierz mi nie mam tam żadnych ataków, czuje sie super. Pisalam juz o tym w innym wątku. Myślę ze jest tak dlatego ze wiem ze ja sie nie dogadam z pogotowiem tam wiec moj mózg wie ze nie moge sobie na zadne ataki pozwolic bo nikt mi tam nie pomoże :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich i prosze o pomoc!!

 

Mieszkam w wielkiej brytani,pomoc lekarska czasami nie jest tutaj najlepsza wiec mam wiele obaw o swoje zdrowie.

Zdjagnozowali u mnie nerwice,chodze dp psychologa,masazysty gdyz mam bole w szyji.

Wszystko wyglada dosyc dziwnie

ogolnie nie czuje sie tragicznie,nie mam jakis wiekszych atakow paniki ale,jest to zawsze ale

Mam dziwne uczucie z tylu glowy i szyji,powiedzieli mi ze jest to napiecie miesni i dlatego mam czasami dziwne uczucie cisnienia w glowie,pozatym lekki bole w okolicy ledzwiowej tez powiedzieli ze przez napiecie miesni.

Caly czas dokucza mi takze uczucie pieczenia w nogach,tak jakbym popazyl sie pokrzywa,powiedzieli mi ze to objaw nerwicy

dretwieje mi lewa reka,mam czasami uczucie czesienia sie wewnatrz chociaz sie nie trzese,czasami mam straszne dreszcze uczucie zimna,czuje jakby moja skora byla strasznie wrazliwa i kazdy dotyk ja podraznia,bardzo dokucza mi zoladek,nabawie sie chyba wrzodow,szyja i klatka piersiowa robia mi sie czasami bardzo czerwone mam takze ogolne uczucie tak jakby skolowania czasami zawroty glowy(wystepuja on przez ulamek sekundy i rzadko)ogolne zmeczenie,ostatnio zauwazylwm takze ze jedna ze zrenic jest wieksza od drugiej(nie jest to duza roznica ok 0,5-1 mm i wystepuje tylko jak patrze w lustro w lazience,chociaz tez nie zawsze,w ciagu dnia i przy naturalnym oswietleniu sa takie same,obie zrenice reaguja na swiatlo tak samo)tez powiedzieli ze zwiazane z nerwica.

Sam juz nie wiem co zrobic,szperam ciagle po internecie i sam sie strasze wynajdujac nowe choroby.

czy moze ktos mnie upewnic ze jest to nerwica,boje sie bo nie mialem robionej zadnej tomografi glowy itp.

Jedyne co robili to kilka rzy ekg i 2 razy przeswietlenie klatki piersiowej, badania krwi i test na helicobacter.

Gdy czytam polskie fora o nerwicy kazdy mial tysiace badan,nie chodze juz do doktora bo chyba ma juz na mnie uczulenie.

Prosze o pomoc

 

Dodam ze wszystko zaczelo sie po wizycie w saunie(po ktorej prawie zemdlalem,serce walilo mi jak szalone i trzaslem sie caly wieczor) podczas miesiaca miodowego i po tym jak dowiedzialem sie ze zostane ojcem.

Dziekuj za pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwica... przezycie silne i dlatego.. ale to co opisujesz to faktycznie objawy nerwicy albo przezytego stresu... najlepiej psycholog i nie zwracaj na to uwagi.. wtedy szybciej samo minie bo nerwica sobie wywolujesz te objawy... co do uczucia w glowie... to tez mam wrazenie zawsze i niezaleznie od pory dnia itd... uciska mnie w roznych punktach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobne odczucia po solarium. Wiem,że mi szkodzi ale czasem sie daje skusic liczac na to ze tym razem sie uda. Ale uspokoje cie wszystko wroci do normy, ale zalezy to wylaczie od Ciebie.Musisz sobie powtarzac ze wszystko jest ok. Tacy ludzie jak my mamy bardzo elastyczna psychike i latwo nam uwierzyc z e z nami jest cos nie tak Ale tak wcale nie musi byc. Bo prawda jest tez taka ze jesli tylko wierzymy latwo sie poddajemy pozytywnym afirmacjom. Uwierz mi prosze przeszlam w zyciu tak wiele zeaz trudno mi to wszystko ogarnac.I choc czym pozniej tym trudniej to najwazniejsze skierowac mysli na pozytywne tory .Masz powod masz przyjaciol ja z checia bede jednym z nich :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×