Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Oj akurat ostatnio u mnie na uczelni dwie osoby mialy wylew,jedna zmarla...Wiec nie wmawiajmy sobie,ze jestesmy za mlodzi w tych czasach.

Czy wasze bole tez sa takie,ze nie mozecie sie ruszyc,ze glowa odmawia posluszenstwa,ze goraco i przerazliwy jednomiejscowy bol napiera od srodka,ze sadzicie ze za chwile sie przewrocicie i umrzecie,a jak probujecie mimiki i podnoszenia brwi sila miesni twarzy to boli jeszcze przerazliwiej...?

No widzicie!A ja tak mam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeciez jeszcze zyjesz! nie mialas wylewu! Sprobuj moze relanium na rozluznienie.

Czesto kaldac sie spac tak sie fatalnie czuje ze mysle ze juz sie nie obudze. Na poczatku nie moglam przez to zasnac, teraz mysle sobie: trudno, najwyzej i... spie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka mnie troche nakrecila tym stwardnieniem rozsianym i zaczelam o tym czytac.

Wiec zeby sie upewnic pytam, czy u Was tez to wystepuje?:

czuje ze nie mam 100% czucia w rekach (zwlaszcza w okolicach nadgarstka), nogach i stopach, lekki zanik miesni. Nie opuszcza mnie to wrazenie nigdy od kilku miesiecy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ogolnie zle sie czuje, jest mi ciagle slabo, czesto czuje jakbym tracila czucie w rekach zupelnie bez powodu. Nie mam zadnych lekow ktore moglabym nazwac... nie boje sie zamknietych pomieszczen, tlumow. Na poczatku jak mialam ataki, balam sie ze umre, balam sie zasnac, myslac o tym ze juz sie nie obudze... teraz to przeszlo. Za to czuje jakis dziwny wewnetrzny lek (nawet nie wiem czy mozna to nazwac lekiem). Kolatanie serca i brak oddechu non-stop.

Sytuacje stresowe wrecz pobudzaja mnie. Dzis mialam konfrontacje z osoba w pracy i cieszylam sie z tego, dostalam po tym kopa energii, adrenalinka mi podskoczyla, wrecz poczulam ze zyje. Dziwne....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja myslalam ze to od psychotropkow bo wczesniej tego nie mialam:)

 

no wlasnie: efekt psychotropow, czy symptom nerwicy?

 

a ja mysle, że może to być efektem i tego i tego.. są leki, których działaniem ubocznym mogą być szumy ale mi się one zaczeły kiedy nie brałem jeszcze leków a uaktywniła sie choroba..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez pewien czas myslałam,że to u sąsiada na górze coś cichutko szura i zastanawiałam się co to może być,tak jakby kręciło się jakieś kółko i w jednym miejscu o coś obcierało.Sama już nie pamiętam jak dokonałam wielkiego odkrycia,że to nie u sasiada tylko w moim lewym uchu.

Bardzo mi to przeszkadza jak są gorsze dni,ale najczęściej nie zwracam na to uwagi.

Muszę wypróbować sposób Marlowa ten z muzyką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No więc opowiadam... Było nas tylko 4 osoby: 3 babki i 1 facet. Na początku trochę sztywno bo nikt się nie znał, ale jakoś się rozkręciliśmy i już nawet zdecydowaliśmy mówić sobie po imieniu :D . Każdy opowiedział coś o sobie, jak zaczęła się nerwica, czego spodziewamy się po terapii itp. Na pierwszy rzut przerobiliśy życiorys jednej kobiety i po tym co usłyszałam doszłam do wniosku że moje problemy to pestka w porównaniu z jej problemami. Nie dosyć, że ma nerwicę to jeszcze choruje od ponad 20 lat na bardzo rzadką chorobę mięśni :cry: . Ogólnie było bardzo miło i nawet nie wiem kiedy przeleciały te 2 godziny. Teraz już wiem, że nie było się czego bać i pewnie żałowałabym gdybym tam nie pojechała. Ludzie byli naprawde super i mam nadzieję, że każde spotkanie będzie mnie tak podnosiło na duchu. Ogólnie jestem bardzo zadowolona i pozytywnie nastawiona. Oby tak dalej......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No więc opowiadam... Było nas tylko 4 osoby: 3 babki i 1 facet. Ogólnie było bardzo miło i nawet nie wiem kiedy przeleciały te 2 godziny. Teraz już wiem, że nie było się czego bać i pewnie żałowałabym gdybym tam nie pojechała. Ludzie byli naprawde super i mam nadzieję, że każde spotkanie będzie mnie tak podnosiło na duchu. Ogólnie jestem bardzo zadowolona i pozytywnie nastawiona. Oby tak dalej......

 

Magda-27 milo slyszec, ze trafilas na grupe, ktora ci odpowiada :D moze to, ze jest was tylko 4 osoby bedzie lepsze dla kazdego z osobna ;)

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba całkowicie naturalna reakcja po utracie bliskiej osoby.O zadnej depresji/czyli chorobie/ narazie nie moze byc mowy.Daj mu jeszcze troche czasu.W koncu dojdzie do siebie po tak ciezkim przezyciu.Rozyczko w tych sprawach czas jest najlepszym lekarstwem i najlepiej goi rany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Od dwóch miesięcy mam następujące objawy:

Ból w klatce piersiowej, a właściwie taki ucisk, promieniujący do szyi. Ucisk szyi gardła. Ponadto zaczęły mi drętwieć dwa palce lewej ręki (mały i serdeczny).

Ból pleców , brzucha, mięśni, częste posiedzenia w wc. Ogólnie złe

samopoczucie. Sypiam jednak bardzo dobrze, nie mam kłopotów z zasypianiem i

snem.

Ostatni czas to wiele stresów wywołanych pracą a nede wszystko panicznym strachem przed urojonymi chorobami. Im dłużej siedziałem przed komputerem i czytałem o objawach różnych chorób tym więcej znajdowałem ich u siebie.

Dodam, że nigdy wcześniej nie chorowałem. Nie wiem co to antybiotyk, od 20 lat nie byłem u lekarza. W chwilach relaksu te objawy zanikają.

Czy powinienem iść z tym do lekarza, czy można jakoś nad tym zapanować domowymi sposobami (nerwosol, melisa, magnez, wit.B...?).

Byłbym wdzięczny za wszelkie wypowiedzi.

Co ten stres może wyprawiać z ludźmi!!!

Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jasne ze sie mozesz"leczyc"domowymi sposobami:melisa,nerwosol,deprim,persen,hova,validol,magnez,wit B...A po kilku miesiacach lub latach takiego leczenia i tak pojdziesz do lekarza.Wiec lepiej idz od razu.Dobrze jest uczyc sie na błedach,ale najlepiej ...cudzych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myśle, że te objawy to pewnie wina stresu, piszesz, że gdy jestes zrelaksowany te objawy znikają. Dla pewnosci powinieneś sobie zrobic podstawowe badania. A gdy dalej bedziesz sie denerwował i miał lęki, również o swoje zdrowie to powinieneś skonsutowac sie z psychologiem!

 

Pozdrawiam! Wiedz, że nie jesteś osamotniony w swoich problemach! :)

 

PS. Nie stawiaj sobie sam diagnozy po przeczytaniu artykułów w internecie, bo niepotrzebnie sie nakrecasz! Uwierz mi, sama to przechodziłam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×