Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co Wam daje to forum..?


lidia_29

Rekomendowane odpowiedzi

Co mi daje? Dużo zrozumienia!!! I ostatnio tez dużo optymizmu! I poczucie, ze sa fajni ludzie na tym świecie. heh Troszke wazelinki :mrgreen: -niee.

Wiecie zo zauważyłam? Na żadnym innym forum chyba ludzie nie odpowiadają tak licznie na posty powitalne. :) No moze jakieś by się znalazło. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szukałam "bezpiecznego"dla mnie kontaktu z ludzmi od sierpnia nie wychodzę z domu boje się wyjść nawet na dwór ,moja mama mieszka na tym samym placu a ja nie jestem w stanie nawet do niej iść (zresztą jak ona do mnie przyjdzie to też mi to przeszkadza )zerwałam kontakty ze światem ,nawet jak znajomi przychodzą w odwiedziny to przyjmuje ich mój mąż bo ja ukrywam się w sypialni .łóżko to mój największy i jedyny przyjaciel no i właśnie czasami mam odwagę pobuszować w necie ,taki kontakt jest dla mnie jeszcze do przyjęcia .pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja również myślałem że tylko ja mam takie problemy... przedewszytkim mogę pogadać z ludźmi, którzy doświadczaja tego samego co ja... dzielę sie z wami moimi problemami czytam to o co sami pytacie... czasami udzielam rad odnośnie watpliwości innych... to forum pozwala oderwać się od codziennego zycia i spełniam się na nim mogąc wyrazić włąsne zdanie... :lol::lol: dzięki że jestescie Wy znacie się na wszytkim... :lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

..........ja również nie zawalam sobie sprawy że ktoś miał, bądź przeżywa to co ja kiedyś.To to forum pozwala mi spojrzeć inaczej na każdą chwilę jaką przeżywam w ciągu dnia. Jest to niesamowite uczucie, moc porozmawiać z wieloma osobami. W realu nie mam takiej możliwości by tak szczerze otwarcie rozmawiać. I dlatego odczuwam wew. spokój. A w realu zawsze pojawiał się tylko lęk, niepokój jak tylko próbowałam z kimś porozmawiać co mnie tak naprawdę dręczy., Dzisiaj już nie muszę, a nawet nie mam takiej potrzeby. Bo i po co. Ja również dziękuję że jesteście, sory lecz na wszystkim się nie znam. Może kiedyś w przyszłości ktoś wystawi mi ocenę celującą z życia za 200 lat że go nie zbabrałam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi to forum tez bardzo wiele daje.Przede wszystkim poczucie ze nie jestem sama ze swoja choroba,ze moge sie podzielic z kims swoimi uczuciami i nie martwic sie ze zostane wysmiana.W realu takich rzeczy nie mowie.Tutaj tez duzo sie dowiedzialam o nerwicy/depresji.Swoimi postami dajecie mi sile do walki,ktorej przeciez tak czesto mi brakuje i czasem najchetniej poddalabym sie.Wtedy mysle sobie o was,i wiem ze nie jestem sama ze wiele osob tak czuje i odnajduje w sobie te resztki sily.Zeby sie podniesc, zaczac nowy dzien i walczyc o szczescie.Bardzo sie ciesze ze trafilam na to forum,mysle ze zagoszcze tu na dluzej ;)

 

Dzieki ze jestescie :D

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja zdecydowanie uspokajam sie czytajac te wszystkie posty. Przede wszystkim przekonalam sie ze nie mam jakiejs strasznej choroby ,choc nerwica jest dla mnie straszna( boje sie atakow , ktore sprawiaja ze czuje sie jakbym umierala) i ze mozna sobie z nia poradzic,no i swiadomosc , ze nie jestem jedyna!!!Choc z drugiej strony to przerazajace,ze choruje na nia az tylu ludzi!!! czy to wplyw dzisiejszych trudnych i ciezkich czasów?Czy to wplyw nadmiernie rozbudowanej wyobrazni i ogromnej wrazliwosci?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jestem tu pierwszy raz. jeszcze nic mi to forum nie dalo, poza swiadomoscia, ze nie jestem jedyna ze swoimi dolegliwosciami....w moim otoczeniu, oczywiscie nikt nie ma podobnych problemow.

Ostatnio lekarz zdiagnozowal u mnie nerwice zoladka....studiuje psychologie i wiem, ze takiego terminu nie ma. zakladam, ze jest to nerwica, a objawia sie w zoladku. wybieram sie w najblizszym czasie na psychoterpie, podobno to najlepsza metoda leczenia nerwicy. do psychiatry nie zamierzam isc, juz raz bylam i sie baaaaaaaaaardzo zawiodlam. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...co daje to forum... nareszcie coś z siebie wyrzuciłem, bo jak dotąd to siedziało we mnie i strasznie mnie dusiło, w realu nie mogę się zebrać do kupy aby o tym porozmawiać na temat moich problemów (a tak pozatym to nie mam prawdziwych przyjaciół z którymi można porozmawiać na takie tematy), a to forum daje taką możliwość. Nawet troche mi lepiej że moge napisać co mnie boli i znaleść zrozumienie. :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się KawaNadMorzem, że dobrze się z nami czujesz. Możesz pisać o wszystkim, nie ograniczaj się w niczym - tu zawsze znajdziesz zrozumienie. Wierzę, że z czasem nabierzesz odwagi i siły, aby podzielić się swoimi problemami z lekarzem, a potem już będzie z górki.

3mam za Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również tak myslałam,że jestem sama,ale dzęki forum wiem że nie jestem sama...i często gdy ide na spacer sama,siedze sobie na ławce lub patrze przez okno na szare ulice mego miasta-patrze na ludzie i zastanawiam sie ilu z nich czuje to co ja,ilu z nich ma ten sam problem i ilu z nich sobie z nim radzi...wiem że napewno nie jestem sama :)

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z okazji natłuczenia 100 postów w dwa tygodnie wpisuję się tutaj...

 

Co mi daje forum?

Otóż dowiedziałam się, że:

 

1. Te moje różne dziwne stany emocjonalne, myśli, blokady psychiczne mogą mieć podłoże nerwicowe, czyli:

a) nie są moim wymysłem/dziwactwem

b) nie są również prawdą o mnie, ani właściwym obrazem rzeczywistości

zatem nie muszę mieć ich sobie za złe, ale powinnam również próbować w nich nie tkwić.

 

2. Chyba nie jest ze mną tak źle, skoro sobie jakoś radzę bez leków.

 

3. Szukając rad odkrywam, że też umiem ich udzielać.

 

4. Bardzo fajnie, że mogę tu pisać o rzeczach, o których nigdzie indziej nie wspominam.

 

5. Wielu ludziom jest trudno i mało kto jest tak na prawdę szczęśliwy, ale watro próbować, warto stawiać każdy krok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem tu już któryś raz, ale piszę dopiero po raz pierwszy. jak wielu z Was cierpię na depresję. nie będę opisywać tego co dzieje się ze mną. brak mi do tego siły i ochoty. przynajmniej w obecnej chwili. zresztą wątek ten wydaje mi się eksploatowany tutaj z dużą regularnością. w zasadzie nie wiem co skłoniło mnie do zamieszczenia tego wpisu. może to jakieś zakamuflowane wołanie o pomoc? a może potrzeba bratniej, "depresyjnej" duszy? w dużej mierze interesuje mnie chyba też dlaczego Wy udzielacie się właśnie na takim forum. czy w jakiś sposób to Wam pomaga? i czy znajdzie się tutaj ktoś kto i ze mną zechce sobie porozmawiać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się specjalnie nie udzielam, ale jestem i czytam dość często. Nie udzielam się, bo mam wrażenie że na forum są osoby mądrzejsze i bardziej doświadczone ode mnie i lepiej doradzą i pocieszą. Ja przeszłam tylko lekka nerwicę lękowo-depresyjną, której objawów pozostało niewiele, więc przy poważnych problemach życiowych niewiele mogę pomóc...

 

A odwiedzam i czytam dlatego, że jestem pod wrażeniem tego, że ludzie potrafią się tak fajnie wspierać ;) to budujące. Poza poruszane tu są naprawdę ciekawe tematy ;))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

sadze ze potrzebujesz bratniej duszy i to koniecznie, ale niekonicznie"depresyjnej".Ja sama mam za sobą bardzo ciężkie epizodziki i wiem ze "trakcie" depresji widzi sie swiat zupelnie znieksztalcony, zreszta co ja sie bede wymadrzac, wszyscy tutaj wiemy co sie wtedy dzieje.

Ja nie powiem ze jestem super zdrowa na 100 procent, bo jeszcze na to za wczesnie ale widze proges i to potezny i sądze ze gdyby nie pomoc innych, takze tych ktorzy sa zdrowi albo chociaz w lepszej kondycji psychicznej to byloby nieciekawie.

dlatego zachecam jesli macie dola to piszcie, kiedy ja potrzebowalam pomocy to ją dostalam i wiem jak jest wazna, dlatego moze chociaz tak sie sprobuje sie odwdzieczyc:) Nie moge obiecac ze Wam pomoge w kazdej sprawie bo ja jestem jeszcze glupiutka i niedojrzala ale na dobre slowo i szczerosc mozna liczyc:)

trzeba dalej przekazywac dobro, ktore sie otrzymalo

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemka. Dla mnie to forum jest bardzo ważne, właśnie tutaj mogę ulżyć swojej duszy. Gdy czytam o cudzych problemach uświadamiam sobie, że moje kłopoty nie są takie straszne. Dobrze się czuję, w gronie ludzi, którzy mnie rozumieją. W normalnym Świecie, często się zdarza, że zostaje poprostu wyśmiana przez ludzi którzy są odważni. Dlatego bardzo doceniam to, że tu trafiłam. Myślę, że tak samo jak ja poczujesz się tu potrzebny i powoli zaczniesz doceniać samego siebie. Pozdrawiam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja bym nie szukal bratniej duszy pod katem wspolnej choroby depresji

 

dwa doly jak sie spotkaja to powstanie jeden gigantyczny dol i obojgu wam sie tylko pogorszy

 

moja zyciowa zasada jest otaczanie sie, rozmawianie tylko z ludzmi bardzo wesolymi, extrawertycznymi, kipiacymi energia, pomyslami, kochajacymi zycie

 

bo wiem ze od takich osob przejdzie na mnie ta energia i takie osoby pozowla mi zapomniec o smutkach

 

 

bardzo dobrze ze szukasz bratniej duszy ale idz na fora tematyczne zwiazane z twoimi hobby, zainteresowaniami :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chodziło mi o zbiorowe dołowanie się. bo doskonale wiem,że nic dobrego z tego nie wynika. wiem to bardzo dobrze. zapewniam. poza tym mój wpis miał ogólny wydźwięk pytania.

tak naprawdę nie wiem czego tu szukam. może zrozumienia. nie wiem.

staram się jak najbardziej otaczać entuzjastami życiowymi. a nuż udzielą i mi tej radości? co nie przeczę powielokroć się udaje.

chodzi jednak o to, że ludzie zdrowi, nie twierdzę, że wszyscy ,nie potrafią pewnych rzeczy pojąć. co z kolei rodzi pewne poczucie osamotnienia. a wtedy trudno o wsparcie czy uszy chętne do słuchania.

niekiedy też taka "wspólnota" doświadczeń i przeżyć potrafi uświadomić, że nie jest się jednak samym czy też to co napisała tu jedna z osób, że ktoś ma większe problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzi jednak o to, że ludzie zdrowi, nie twierdzę, że wszyscy ,nie potrafią pewnych rzeczy pojąć. co z kolei rodzi pewne poczucie osamotnienia. a wtedy trudno o wsparcie czy uszy chętne do słuchania.

To prawda, w pełni sie z tym zgodzę, niektórzy ludzie zdrowi myślą że rozumieją nasze problemy, ale tak na prawdę mylą zwyczajny dół z depresją. Mają wrażenie, że mamy za dobrze i poprostu wydziwiamy. Najlepiej poprostu znależć sobie taką osobę, która jest poprostu wrażliwa, która nas wesprze w trudnych chwilach.:smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj zauważyłam,że to forum daje mi możliwość ucieczki przed prawdziwym życiem.Chociaż krótko tu przesiaduję ok.pół-godzinkę dziennie.Niedobrze.Trzeba z tym skończyć.Forum daje mi poczucie,że ktoś mnie rozumie,że mnie wspomaga itd.A ja nie mogę sobie pozwolić na tym etapie,na którym jestem na roztkliwianie nad sobą.Muszę być twarda,bo cały mój wysiłek na walkę z nerwicą-szlag trafi.Przepraszam,jeśli kogoś uraziłam,ale opisałam szczerze swoje odczucia.Podkreślam-swoje.Tym optymistycznym akcentem chciałam się pożegnać i wziąć za bary z życiem,zobaczymy kto wygra ;) Pamietajcie-trzeba być twardym nie miętkim ;) ,trochę mniej cackać się ze sobą i z otoczeniem,co obu stronom wyjdzie tylko na dobre i pędzić do przodu ile się da i jak się da.Papatki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Róża w takim razie powodzenia! W pewnym sensie masz racje, ze forum to takie troche uciekanie, ale z drugiej strony jest to dla mnie forma terapii, bo czasem potrafie sie odciac od siebie i swoich mysli dzieki temu, ze staram sie komus pomoc.

No coz, odwiedz nas kiedys tutaj i napisz jak sobie radzisz. Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Róża, powodzenia. Po kim, jak po kim, ale po Tobie się nie spodziewam poddania się.

 

Co mi dało forum?

 

Po pierwsze pomogło się motywować. Skoro już publicznie przyznałem się, że sobie z czymś poradzę, to nie będę robił z gęby pupy i się wycofywał.

 

Po drugie zauważyłem, że ludzie doceniają moje prostackie podejście do nerwicy, co mnie mile połechtało i utwierdziło w przekonaniu, że to, co robię ma sens.

 

Po trzecie, po 3 latach uciekania przed ludźmi potrzebowałem takiej piaskownicy, w której mogę w cieplarnianych warunkach zacząć nawiązywać kontakty interpersonalne bez starych schematów. Trochę się wśród Was oswoiłem i teraz wychodzę do ludzi w rzeczywistości z mniejszą ilością lęków i warczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×