Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

To może ja też... :( Czuję się beznadziejnie bo ukochana nie odpisuje i nie wiem co się dzieje... Wciąż mam w głowie mnóstwo pytań, to zwątpienie i niepewność. Boję się. Może ona uznała mnie za jakiegoś świra i nie chce się do mnie odzywać? Nie wiem co mam myśleć... Potwornie się czuje :(

 

 

 

nie jestes sam do mnie tez przestala... jak ostatnio dowiedzialem sie ze nie jedzie zagranice bylem wniebowziety - zawsze pozostaje kontakt przez gg czy sms... to zawsze poprawialo mi humor chociaz troszke...a teraz moze byc ciezko bo ostatnio byla jakas taka "oschla"

wogole jestem rozdarty, mozna powiedziec ze to prawdziwa antyczna tragedia bo bedzie zdawala na studia do innego miasta, z jednej strony chcialbym zeby sie dostala, bo wiem ze to jej marzenie, ale z drugiej wiem ze jak sie dostanie to skonczy sie moja "wielka milosc" :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Cześć Sutasku Kochany mój, usiądź i skoncentruj się na oddechu, głęboki wdech - jeden, powoli wydech - dwa i tak do dziesięciu a potem licz od nowa. Jak się trochę uspokoisz Kochanie to wylej wszystkie żale tutaj - napisz co się stało. Nie śpiesz się.

 

Gee, Mr.G, chłopaki jedyne wyjście to szczera rozmowa o tym co was boli i przeraża. Jeśli nie potraficie o tym mówić to napiszcie to na kartce, napiszcie w meilu. Będziecie mieli przynajmniej poczucie, że zrobiliście wszystko co mogliście w tej sprawie. Mam nadzieję, że Wasze miłości okażą się warte Waszych cierpień. Chłopaki, jestem z Wami - rozumie Wasze cierpienie i dobrze wiem dlaczego jesteście tacy przerażeni. Chciałabym Wam napisać coś, co sprawiłoby, że Wasze życie poukłada się po Waszej myśli. Ale nic nie przychodzi mi do głowy poza tym, co napisałam. Jestem z Wami.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Belinda co Ty wygadujesz? Czy człowiek, który jest taki jak napisałaś, jest w stanie zdawać sobie sprawy z tego jaki jest? Nie sądzę.

 

Bethi tylko, ze ja zostawilam moja kochana babcie sama, zostawilam ja sama, nieszczesliwa, z rownie nieszczesliwym synem, ktory przegral swoje zycie. Nigdy nie znalam babci tak dobrze. Okazala sie wspanialym czlowiekim, stala sie moim autorytetem. Mieszkalam u niej ok 2 lata kiedy studiowalam, bardzo sie z nia zzylam. A potem zostawilam ja sama, az do teraz. Nie moge o tym myslec, nie moge myslec jak bardzo jej zle, bo rozdziera mi serce. Jej syn jest alkoholikiem, kazdego wieczoru siedzialysmy przepelnione lekiem czy znow wroci pijany, nie moglam parzec jak babcia sie tym meczy, tym ze jej dziecko jest takie nieszczesliwe, mi samej bylo go niezmiernie zal, tym bardziej ze nidgy kiedy weracal pijany nie byl agresywny, a jego zycie to jedna tragedia. Chcialam im jakos pomoc tylko, ze nie umialam. Kazdy dzien byl lekiem, bedac na uczelni nieustannie martwilam sie o babcie, czasem nawet dzwonilam do niej bo wydawalo mi sie, ze dzieje sie cos zlego. Calymi dniami chodzilam przemeczona i w leku, budzilam sie w nocy i sprawdzalam czy babcia oddycha, czasem w przerazeniu, az do momentu kiedy okazalo sie, ze wszystko jest dobrze. Potem zaczelam stamtad uciekac. Od nowego roku studiow przeprowadzilam sie na stancje, takze dlatego, ze nie dawalam rady juz z dojezdzaniem na uczelnie, bylam wykoczona po kazdym dniu. Ale mialam ogromne wyrzuty sumienia, kazdy telefon do babci to byl ogromny bol. Potem zalamalam sie kompletnie i do teraz nie umiem sie podniesc, nie umiem poradzic sobie z tym bolem, bardzo chcialbym pomoc mojej babci, ale nie umiem, nie umiem nawet sama wyjsc z domu. Zawiodlam wiele osob w zyciu, ale najgorsze, ze robie to nadal, bo bardzo bym chciala, ale nie mam sily,

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo chcialbym pomoc mojej babci, ale nie umiem, nie umiem nawet sama wyjsc z domu.

Belinda, Słoneczko, i bardzo dobrze zrobiłaś, wyprowadzając się. Zapytaj babci - ona na pewno to rozumie i cieszy się, że wyrwałaś się z tego piekła bo jesteś młoda i masz swoje problemy. Ona na pewno czuła się z tym gorzej. Porozmawiaj z nią a się przekonasz. Czas Kochanie zająć się swoimi problemami. Nie ma w tym nic z egoizmu ani samolubstwa! Oni przegrali już swoje życie i nauczyli się z tym żyć bo nie potrafili - ani nikt nie potrafił - temu zaradzić. Więc przestań się zadręczać czyimiś problemami tylko skoncentruj się w końcu na sobie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylam niedawno u psychiatry, przepisal mi leki i skierowal do psychologa na terapie, pierwsza wizyte mam w czwartek. Nie pojechalabym tam bez pomocy osoby, ktora uwazalam jedynie za kolezanke. Trzeba przyznac, ze uparta z niej baba, bo choc ja wyganialam i tak wracala :smile: Bez jej wsparcia nie wiem czy odwazylabym sie w ogole, a juz na pewno nie tak szybko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

belinda może są jednak prawdziwi LUDZIE ?

 

Moja pytanie na teraz : czy można zapanować nad myślami ? Czasami wydaje mi się, że ktoś mi odbiera dobre myśli i przestawia je na beznadziejne, choć zupełnie nieprawdziwe. Chciałabym być normalniejsza.

Bawię się w berka ze swoim mózgiem. Wszystko jest dla mnie głupie choć tka nie uważam. Z każdym słowem jakie wypowiadam "dopada" mnie bezsensowność... . Tak Bethi, zagubiona jestem jak cholerka. Może kiedyś minie.

 

 

...same sprzeczności

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja tak troche z innej beczki

wlasnie wrocilem z paintballa - to chyba najlepsza zabawa pod sloncem i chociaz teraz nie mam na nic sily, wypocilem hektolitry, bola mnie kolana od czolgania sie i mam pare siniakow po kulkach to czuje sie swietnie

mozecie wyladowac cala swoja agresje i wymeczyc sie za wszystkie czasy nie robiac nikomu krzywdy

polecam to wszystkim ktorzy chca zapomniec o smutkach, problemach itd itp :)

 

 

p.s.

niby taka zabawa a daje do myslenia - lezysz w krzakach i z 3 stron do ciebie strzelaja i chociaz wiesz ze nic ci sie nie stanie to adrenalina skacze porzadnie

mamy duzo szczescia ze zyjemy w czasach gdzie nikt nas nie okupuje, gdzie nie ma wojny i takie rzeczy trzebaby robic ale pod niebezpieczenstwem utraty zycia...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pojęczę tu dzisiaj:

Strasznie się czuję, nie mogę sie za nic zabrać. Mam wrażenie że ten stan będzie trwał wiecznie..

Odłożyłem leki... po tym jak zasnąłem w pracy ... po nich się nie mogę wyspać w zasadzie normalnie też się nie wysypiam ale mimo wszystko wiecej spie z tym że jak bralem leki to czulem sie troche lepiej..

maslo maslane eh

 

pozdrawiam was

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak ja się ochydnie czuję dzisiaj. Tak z niechęcią patrzę na ten cały bajzel w domu,nic się nie chce robic.Dobrze jest się gdzieś wyżalic. Co to jest że mam taką czasem niechęc do życia i do wszystkiego wkoło. I niby człowiek ma wszystko co mu do szczęścia potrzeba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

biedna smutna48 , Ja już powoli dochodzę do siebie.Mi to przejdzie .Jest takie powiedzenie że lepiej robic cokolwiek , niż nie robic nic.Trzeba wyjśc na spacer z maluszkiem,kiedy popatrze na dzieciaki szczebioczące na placu zabaw,to zaraz się lepiej poczuję, popatrzę na drzewa , zieleń,dobrze mi to zrobi .Potem wrucę do domu i coś porobię .światło dzienne , słoneczne dobrze robi na taki zły nastrój.Pal sześc że jest już wieczór po 18-stej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słuchajcie, to raczej nie jest mega problem ale chciałabym sie tym podzielić z kimś.

mianowice, w sobotę idę na wesele bleeeee. Nie dość że nie znosze wesel, to jeszcze zupełnie nie mam na to ochoty.. Juz za późno żeby nie iść, a zwarzyć imprezy też nie można siedząć ciągle przy stole z kwaśną miną. Może i udałoby mi się w tym wszystkim odnaleźć jakiś kompromis, ale mój chłopak i tak będzie patrzył na mnie jak na idiotkę-kosmitę-kwasiarza :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bawię się w berka ze swoim mózgiem. Wszystko jest dla mnie głupie choć tka nie uważam. Z każdym słowem jakie wypowiadam "dopada" mnie bezsensowność... .

Kochanie, to Ty jesteś panią siebie. Zapominasz o tym. Myśli robią Ci psikusa? Pisałam już jak można temu zaradzić. A swoją drogą, wydaje mi się, że podświadomość coś usiłuje Ci przekazać. Samemu trudno to usłyszeć - na pewno pomógłby Ci specjalista. Bo mam wrażenie, że coś z Twojej przeszłości na siłę chce zostać przypomniane. Nie ignoruj tego bo będzie coraz gorzej.

 

merkia napisał:

może są jednak prawdziwi LUDZIE ?

 

Wyglada na to, ze sa. Moze zbyt rzadko ich dostrzegamy?

Pozdrów koleżankę. Równa z niej gosciówa :D aż Ci takiej zazdroszczę :D

 

wlasnie wrocilem z paintballa - to chyba najlepsza zabawa pod sloncem

Zgadzam się w 100%. Też polecam :D

 

wyprobowała bym na mojej rodzince ... rzecz jasna oni bez broni Twisted Evil

Smutna, jesteś jak bomba zegarowa. Zastanawiam się kiedy wybuchniesz i kogo pozabijasz ;) Powinnaś musowo rozładować to negatywne napięcie bo Cię zniszczy. Dziękuję za PW. Odpisałam :D A propo dlaczego pozmieniałaś swoje posty???

 

Co to jest że mam taką czasem niechęc do życia i do wszystkiego wkoło. I niby człowiek ma wszystko co mu do szczęścia potrzeba.

Depresja Kochanie. Ale jak sama piszesz to tylko epizod i on Ci życia nie zatruje. Jak najwięcej spaceruj :D Niom, dzieciaczek też na pewno sens życia by mi przywrócił :cry:

czemu ja nie mogę żyć normalnie, cieszyć się z drobnych rzeczy...

Bo przygniatają Cię problemy? Masz ich tak wiele Kochanie, najwyższy czas zacząć generalne porządki! Bo się wykończysz i stracisz życie na nieskutecznej walce z nimi. Polecam Tobie terapię. Wydaje mi się, że w Twoim przypadku odniosłaby ona pozytywne efekty.

 

Może i udałoby mi się w tym wszystkim odnaleźć jakiś kompromis, ale mój chłopak i tak będzie patrzył na mnie jak na idiotkę-kosmitę-kwasiarza Confused

:shock: To zmień partnera :D Patrzcie jaki fan wieśiel! Propos ja też nie trawię!

 

A co je niy rychtyg?

:shock: a co to to znaczy???? Kochana Dżejem, jak się dziś czujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D ja niby ze śląska jestem ale bardziej cieszyńskiego i tą gadkę ciężko trawię a już tym bardziej nie rozumie. Nie żebym była uprzedzona bo obok płynie rzeczka Wisła i po drugiej stronie już godoją :? Trza żyć.

Dżejem, jesteś WIELKA maleńka :D

Ale bym się chętnie podzieliła z Tobą paroma centymetrami :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×