Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

jesteście w związkach ???jak to u was wygląda w praktyce?a jaka macie teorie ???

 

ja mam taką ze ze zdrową osobą nie ma szans ze względu na ciężar choroby i brak zrozumienia

z chorą jest ciężko widzisz podobieństwa itp niby zrozumienie ale coś nie gra

samotność też bezsensu

jest 4 opcja???

 

ja obecnie sam jestem próbowałem coś stworzyć z osobą zaburzoną tzn chorą na chad ale różnice były duze

może to też jednak charakter bo każdy jakiś ma i nie dopasowuje sie do siebie NIEWIEM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

S jak.. jak się czujesz przy przestawianiu leku?

 

panna Alicja super!!! remisja jest nudna :) ale fajna też

 

ja mam skoki napięcia teraz ale żadnej deprechy :)

i to jest fajne

 

komurka nie chcę martwić ale ja też nie miałam manii nigdy

tylko okresy że się bardzo dobrze czułam

duzo pracowałam, byłam towarzyska etc

 

czasami mi się nastrój zmieniał jak przełącznik

i mam diagnozę spectrum chad

 

ale u Ciebie może to być coś calkiem innego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drodzy chadowcy,

 

biorę kwetiapinę od 9 miesięcy, dłużej chyba nie dam rady, ten lek mnie wykańcza, mam wrażenie, że rozp..la mi serce i układ krążenia.

Po ok. 20 minutach od zażycia nie mogę wstać bo inaczej tachykardia i nie wiem czy wzrost albo spadek ciśnienia, ogólnie uczucie przedagonalne, na jedno wychodzi.

Jest to taka sytuacja w której nie można wstać, trzeba leżeć plackiem bo inaczej auf wiedersehen.

Nie mogę biegać bo po chwili wiadomo ogromny wzrost tętna, mam 24 lata k..wa!

Owszem, zawdzięczam jej poczytalność, no ale przecież coś mi musi przecież pompować tę krew do mózgu bo inaczej to jak mam działać?

Tak, atypowy, nowej generacji, nie tak szkodliwy jak te starsze, naturalnie.

No ale ja już nie mogę, ja się wykończę, jestem na 100-0-200, ni cholery, biorę samowolnie 100-0-100 bądź czasem nieco mniej.

Mam dosyć.

Psych. mówi idź zrób ekg, no ale po kija jak wiadomo, że to nie z mojej winy tylko przez lek... Jednak i tak pójdę.

Chciałbym zmienić kwetiapinę na coś co mnie nie będzie tak rozwalało, (serce itp.) obawiam się tylko, że za zmianę mogę zapłacić swą poczytalnością.

Czy jest coś co mnie nie będzie tak wyniszczać i uchroni od zwariowania?

Bo jak dłużej nie biorę leku to zaczyna rozpierać mnie energia i mam mnóstwo pomysłów oraz oczywiście zaczynam uważać się za geniusza, czyli to ciągle we mnie siedzi.

Help. :<img src=:'>

P.S. Ktoś to bierze? Jak długo, jakie wrażenia, jakieś sugestie? (może ketrel zamienic na oryginał seroquel?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łazarz od początku zażywania masz takie skutki uboczne? Czy przyszły z czasem?

Ja biorę kwetipne (kwetaplex) w podobnej dawce i wcale nie mam skutków ubocznych.

Wszystko zależy od podatności organizmu... Sądzę, że nie tak, jak u ciebie działa, powinno to wyglądać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę dwa lata (Kwetiapina to zamiennik Ketrelu). Zawsze biorę na noc, ponieważ powoduje u mnie senność i ogromny apetyt. Innych skutków ubocznych nie mam.

Lekarstwo to, jeszcze niedawno było bardzo drogie. Jedno opakowanie kosztowało powyżej trzech stów.

 

-- 12 sie 2012, 10:30 --

 

jesteście w związkach ???jak to u was wygląda w praktyce?a jaka macie teorie ???

 

ja mam taką ze ze zdrową osobą nie ma szans ze względu na ciężar choroby i brak zrozumienia

z chorą jest ciężko widzisz podobieństwa itp niby zrozumienie ale coś nie gra

samotność też bezsensu

jest 4 opcja???

 

ja obecnie sam jestem próbowałem coś stworzyć z osobą zaburzoną tzn chorą na chad ale różnice były duze

może to też jednak charakter bo każdy jakiś ma i nie dopasowuje sie do siebie NIEWIEM

 

Ja stworzyłem związek z osobą zdrową. Dzięki temu dzieci są również zdrowe (wnuki również - najstarszy ma 15-lat). Życie układało się po mojej myśli, dlatego depresja nie często mnie atakowała. Śmiertelny atak deprechy nastąpił dopiero po przejściu na emeryturę.

Dlatego nadal pracuję. Muszę męczyć się do granic wytrzymałości. Z tego powodu mam niesamowitą satysfakcję(oraz podziw rodziny i otoczenia.).

Na razie mi to pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łazarz ja łykam Ketrel od około 3 miesięcy ( to on postawił mnie na nogi ). Biorę go 300 mg na wieczór i jedynym zauważalnym

prze zemnie ubocznym działaniem jest duża senność po 1/2 - 1 godziny od zażycia oraz trochę cięższe poranne wstawanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

S jak.. jak się czujesz przy przestawianiu leku?

 

Jestem zupełnie bez leków od 5 dni. W samopoczuciu prawie żadnych zmian. Wychodzą z tego dwa wnioski

albo leki nie działają

albo za małe dawki

Jedyne co się zmieniło to wróciło nadciśnienie i nerwobóle ale za to skończyły się kłopoty z zapominaniem elementarnych słów.

Jaki sens jedno leczyć jeśli szkodzi na co innego??????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Waplo :yeah::yeah: trzymam kciuki

S jak

może po porstu "stare" leki jeszcze w Tobie siedzą?

albo nie wiem co :bezradny:

 

Łazarz ja po ketrlu byłam zombii

zbuntowałam sie i dostawiłam po 3 tygodniach

weszłam na lamtrigine i jest znaczna poprawa

jeszcze tylko to napięcie :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam skoki napięcia teraz ale żadnej deprechy :)

i to jest fajne

(...)

komurka nie chcę martwić ale ja też nie miałam manii nigdy

tylko okresy że się bardzo dobrze czułam

duzo pracowałam, byłam towarzyska etc

Swietnie :)

 

Mnie najbardziej przed leczeniem dobijalo wlasnie napiecie. Kazda nawet lekko trudniejsza sprawa (ale i nawet bedac w domu)

powodowala ucisk w piersi i w gardle.

Podobnie juz po poprawie nastroju jeszcze dlugo napiecie we mnie bylo.

Dlatego wedlug mnie napiecie i leki sa objawami deperesji.

(Ktos pisal o nerwicach itp. ale coraz czesciej odchodzi sie od tego ogolnego pojecia do bardziej konkretnych - np. zaburzenia lekowe.)

Sens, juz pisalem, ze widze pewne podobienstwa do mojego przypadku wiec pozwole sobie "udzielic kilku rad" na podstawie swoich obserwacji.

W procesie stabilizacji zauwazylem u mnie stopniowa poprawe nastroju - dlugofalowa, prawie polroczny proces od startu brania lekow. Jednak na jej tle nadal sa kilkudniowe wahania nastroju o mniejszym natezeniu, ktorymi staram sie nie przejmowac. Martwia mnie jednak wyskoki w zbyt dobry-frywolny nastroj.

Teraz moze juz nie mam z tym problemu ale w procesie dochodzenia do rownowagi, ze skradajaca sie depresja walczylem aktywoscia. Wrecz zmuszaniem sie do niej. Sprawy okololdomowe, spotkania z przyjaciolmi. Byle jak najmniej myslec i roztrzasac. Unikalem tez depresyjnych filmow itp.

Jest taki etap w ktorym juz nam sie chce ale w ktorym jeszcze nie potrafimy wrocic do zywych. Warto wtedy popracowac na nowo nad umiejetnoscia doznawania radosci i przyjemnosci.

Nie wiem czy pracujesz. Mnie sie udalo caly czas byc na tyle aktywnym zeby wychodzic z domu.

Moze tez w momencie kiedy wystartowalem ze stabilizatorem bylem w okresie wyindukowanej hipomanii stad dziwnym rozpedem wskoczylem w nowe projekty w pracy i w relacje w zyciu osobistym.

Jesli nadal uwieraja Cie jakies sprawy zyciowe (czesto to one sa zapalnikami depresji) warto kiedy masz juz wiecej sily zaczac powoli je rozwiazywac. Nic bardziej nie motywuje jak zalatwianie nawet najprostszych spraw.

A co do hipomanii to ja identycznie mialem ja sporadycznie stad czesto rozchodzila sie na zycie towarzyskie. Byly tez one w proporcji jakies 1:10 do depresji stad wiekszosc czasu walczylem z lenistwem i motywacja.

 

Powodzenia i dalszej poprawy!!!

 

-- 13 sie 2012, 09:50 --

 

JOSE 2

Ja dopiero teraz widze, jak duzy wplyw chad mial na moje relacje mesko-damskie. Te krotkie i te dluzsze.

Zwiazek z druga osoba sam z siebie nacechowany jest emocjami co w naszym przypadku skutkuje megawyskokami.

Ciezko jednego tygodnia kogos uwielbiac a pozniej przejsc na druga strone. Ciezko wiedziec ktore emocje i uczucia sa prawdziwe stale i stabilne a ktore wynikaja ze zmiennosci nastroju. Ciezko tez bedac w hipomanii powstrzymac rozbuchana towarzyskosc. Kiedy do tego nie dosc, ze samoocena szybuje wysoko to jeszcze otoczenie garnie sie do Ciebie.

W dobrym nastroju chyba zaniedbujemy partnerow uciekajac ze soba w swiat. W zlym nie jestesmy w stanie nic im od siebie dac zamykajac sie w sobie.

Jedynym chyba wyjsciem jest albo ustabilizowany partner z chad (ale co z dziecmi).

Albo zdrowa i naprawde cholernie silna psychicznie i swiadoma choroby osoba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dobrym nastroju chyba zaniedbujemy partnerow uciekajac ze soba w swiat. W zlym nie jestesmy w stanie nic im od siebie dac zamykajac sie w sobie.

Jedynym chyba wyjsciem jest albo ustabilizowany partner z chad (ale co z dziecmi).

Albo zdrowa i naprawde cholernie silna psychicznie i swiadoma choroby osoba.

 

Z tym masz rację niestety. Partner CHAD-owca musi lubić adrenalinę:)

Mój mąż ani silny psychicznie ani zbytnio świadomy choroby jednak lubi zwariowane życie. Teraz strasznie tęskni za porąbaną żonką.

Wiem jedno z czasem....jesteśmy ze sobą 20 lat....gdy ma się u boku tego właściwego te wszystkie problemy problemiki i problemachy umacniają. Co prawda zgrzyta ale nie bardziej niż gdzie indziej. Na udane partnerstwo trzeba zapracować. Ogromna to harówa i nic do tego ma CHAD jeśli jest bez manii. Takie moje zdanie.

CHAD CHAD-em a charakter charakterem. Tak samo rozwalają się małżeństwa zdrowych jak i CHAD-owców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dostałam wysypke po lamitrinie... nie chcę odstawiać... to jeden z niewielu leków, które na mnie działają...

miał ktoś wysypke? może zmniejszyć dawke?

A łamiesz tabletki? W ulotce jest napisane by tego nie robić, koleżanka potwierdza, że gdy łamała tabletki to była wysypka czy rumieniec nie wiem, ale zmiany skórne, więc może to dlatego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A łamiesz tabletki? W ulotce jest napisane by tego nie robić, koleżanka potwierdza, że gdy łamała tabletki to była wysypka czy rumieniec nie wiem, ale zmiany skórne, więc może to dlatego...

 

Łykam całe. Nie wiem skąd wysypka. Wchodziłam na lek stopniowo, nie było skutków ubocznych, a teraz po 3 miesiącach wysypka... małe czerwone krostki... ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WIDMO.

Może mój czad był inny? Zresztą każdy przypadek jest inny. Wahania nastroju u mnie wystąpiły w wieku dojrzewania. Ja mam czad z mega przewagą stanów depresyjnych.

Pierwszym objawem, że ze mną jest coś nie tak - to różne stany po wypiciu wódki. Od płaczu i smutku, po agresję.

Każde niepowodzenie np. w nauce powodowało, że w nocy nie mogłem zasnąć. Aby temu zapobiec uczyłem się tak aby być najlepszym. We wszystkim (choroba mnie napędzała). Bałem się każdej porażki. W szkole średniej zyskałem pseudonim NAJ, NAJ,NAJ. Niestety, wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy dlaczego muszę robić wszystko aby być tym naj. Teraz wiem.

\Wtedy nie było komputerów i tak szerokiej wiedzy na temat chorób psychicznych. Moim lekarstwem przez długie lata pozostawała wódka. Niestety.

Pamiętam jak kiedyś prosiłem o nią własną matkę, która nie mogła zrozumieć dlaczego mi jest potrzebna do zaśnięcia. Teraz to wiem. Było to jeden, jedyny raz.

Mieszkałem w osiedlu górniczym, dlatego po skończeniu nauki na Politechnice mogłem przebierać w dziewczynach (troszeczkę było w tym mojej zasługi - włosy do ramion itp). Akurat wszedłem w dłuższy okres hipomanii, poznałem dziewczynę (jedną z najpiękniejszych w mieście - jesteśmy już 38 lat po ślubie) . Oczywiście przeżyła ze mną trudne chwile. Szczególnie te po przejściu na emeryturę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

)

Mnie najbardziej przed leczeniem dobijalo wlasnie napiecie. Kazda nawet lekko trudniejsza sprawa (ale i nawet bedac w domu)

powodowala ucisk w piersi i w gardle.

Podobnie juz po poprawie nastroju jeszcze dlugo napiecie we mnie bylo.

Dlatego wedlug mnie napiecie i leki sa objawami deperesji.

Ktoś tu chyba pisała że czuje napięcie przy hipo. tyle że jest się w tak świtnym nastroju że można tego nie zauważyć. Tu mnie napięcie chyba zawsze poprzedzało epizod depresji. Napięcie odczuwane też fizycznie w mieśniach. Nie wiem czy często to nie bylo przyczyną depresji - organizm już tak był zmęczony że zdecydował się na wyłącznik i chciał odpocząć.

Bo ja zwykle zmuszałam siebie do działania.

 

Sens, juz pisalem, ze widze pewne podobienstwa do mojego przypadku wiec pozwole sobie "udzielic kilku rad" na podstawie swoich obserwacji.

Jest taki etap w ktorym juz nam sie chce ale w ktorym jeszcze nie potrafimy wrocic do zywych. Warto wtedy popracowac na nowo nad umiejetnoscia doznawania radosci i przyjemnosci.

Jesli nadal uwieraja Cie jakies sprawy zyciowe (czesto to one sa zapalnikami depresji) warto kiedy masz juz wiecej sily zaczac powoli je rozwiazywac. Nic bardziej nie motywuje jak zalatwianie nawet najprostszych spraw.

:o

ja to wszytsko wiem

tylko jak się człowiek źle czuje to cięzko z tych rad korzystać :)

ale też nad tym pracowałam

teraz juz jest lepiej

 

widmo powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. Pomimo jednej próby s... bez powodu (przejście na emeryturę) - śmieszna rzecz, niestety w czadzie nie ma rzeczy śmiesznych, nadal pracuję zarabiając dwukrotnie więcej od emerytury wynosszącej przeszło 4000 PLN. Emerytura co trzy miesiące mi rośnie. Oczywiście pomagam dzieciom, które poszły śladem ojca i ukończyły studia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jose 2

ale chęć bycia najlepszych i deprechy z tego powodu to chyba nie CHAD?

to sa schematy w osobowości

bardziej chyba o to chodzi, że człowiek w CHAD stara za bardzo a potem za bardzo się "przepala"

jakby sie nie miało ostrzegawczych bezpieczników

inni je mają i siada im tylko np. jedna żarówka

a u nas od razu siada w całym budynku

 

ja niestety też chcę dookoła udowadniać że jestem naj

w górce to jest niby fajne bo motywuje i ukierunkowuje energię

w dołku to dobija

 

ja na ten moment tak rozmiem tę problematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×