Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie wiem jak mam wyjść ze swojej głębokiej samotnośći, aby w końcu czuć, że mam radoć i chęci życia? Naprawdę zrobiłbym bardzo wiele, by pozbyć się samotnośći, bo ona sama na pewno ode mnie nie ucieknie? Być może wielu tutaj kocha swoją samotność? A ja jej u siebie nie chcę i nie jestem do niej przyzwyczajony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem jak mam wyjść ze swojej głębokiej samotności, aby w końcu czuć, że mam radość i chęci życia? Naprawdę zrobiłbym bardzo wiele, by pozbyć się samotności, bo ona sama na pewno ode mnie nie ucieknie? Być może wielu tutaj kocha swoją samotność? A ja jej u siebie nie chcę i nie jestem do niej przyzwyczajony.

 

Pytanie brzmi:

skoro wiesz już czego nie chcesz - nie chcesz samotności...

to czy wiesz też czego dokładnie chcesz?

Nie pytam o erotyczne marzenia o Jennifer Lopez, bo to mamy wszyscy. :D

Pytam, czy masz konkretne plany na prawdziwy trwały związek,

czy tylko chcesz kogoś przelotnie poznać, by zagłuszyć krzyk samotności w Twoim sercu?

Jeśli wiesz, czego chcesz poproś los o to a na pewno to dostaniesz.

Ja nie wiem , jak się to robi, ale w księgarniach internetowych są o tym całe działy..

-nomorewords43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samotność jest bezpieczna gdy ktoś jest do niej przyzwyczajony...

 

Ja trochę ją odczuwam ostatnio.

 

nie sądze.człowiek,który tkwi już troche w tej samotności,w afekcie może posunąć się do różnych rzeczy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku samotność wynika z wielu czynników, nie tylko z braku "drugiej połówki", z braku miłośći, uczucia, ale z wielu innych rzeczy. Wystarczy, że moje życie wyglądałoby inaczej, niż teraz, miałbym w nim wiele możliwośći, zmian i samotnośći tak głębokiej już bym nie czuł. Ale i tak nigdy nie pozbyłbym się całkiem swojej samotnośći, bo nie miałbym nikogo bliskiego u boku lub kilka takich osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abbey, To faktycznie trudne.

Nie mów za dużo...próbuj.

 

 

 

Mogę powiedzieć, że przyzwyczaiłem się do swojej samotności,całkowita izolacja mi nie służy,ale po otwarciu się bardziej na rodzinę,stwierdzam że był to błąd. Mam swój pokręcony sposób myślenia,plany, i inne,niema co mieszać innych do tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu już musi być tak, że jak poznam człowieka, to jedna moja połowa krzyczy na cały głos "Nie! Nie możesz go/jej lubić! Coś jest nie tak!", a druga bardzo chce się zagłębić w relację? Zawsze jestem rozdarta na dwie połowy, jakbym bała się, że wśród ludzi będą trafiały mi się tylko dziwne typy. No i nie potrafię chyba jasno oddzielić czyichś wad od zalet, skupiam się na jednym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i generalnie nigdy nie rezygnuję, przynajmniej na starcie, a jednak pozostaję pełna dziwnych myśli (włącza się wewnętrzna panikara) i nadwrażliwa, więc potem jak coś nie wyjdzie, to jest tylko jedno wielkie "A nie mówiłam?", no i jak raz ktoś złamie moje zaufanie i stracę te dzielnie pielęgnowane dobre uczucia, to nie ma drugiej szansy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie samotni czują się nie tylko nie mając nikogo bliskiego, żadnych przyjaciół, ale też mając wokół siebie znajomych, rodzinę, kogoś w związku. Samotność to: odrzucenie, zapomnienie, brak miłośći, przyjaźńi, akceptacji. Mało kto teraz ma te wszystkie wartośći i czuje się szczęśliwy. Każdemu zawsze czegoś w życiu brakuje, tylko jednym brakuje czegoś mniej, a innym więcej. Dla jednych ludzi ważniejsze są pieniądze, wygodne życie, posiadanie dobrego samochodu, a dla innych najważniejsze są uczucia, miłość i poczucie bezpieczeństwa. Każdy jest inny i każdy może oczekiwać od życia czegoś innego. Jeżeli chodzi o mnie, to ja zawsze dążyłem do normalnego, szczęśliwego życia, mając u boku bliską kobietę, przyjaciółkę, ale też wiele takich osób. Moje życie teraz nie wygląda normalnie, bo brakuje mi prawie wszystkiego w życiu, czego nigdy nie miałem.

 

-- 14 sie 2012, 14:00 --

 

Nigdy tak nie było w moim życiu, żeby ktoś mnie w czymś docenił, liczył się z moim zdaniem, szanował mnie za to, kim jestem i co robię, a jestem normalnym człowiekiem, szanującym ludzi, jestem dla każdego w porządku, nigdy nie mówię złego słowa na ludzi, którzy są dla mnie w porządku (chyba że jacyś ludzie nie są dla mnie w porządku i bezpodstawnie oczerniają) wtedy ja mam prawo ich krytykować. Myślę sobie, że moja bieda i brak perspektyw na przyszłość powoduje, że ja nie jestem szanowany przez wielu ludzi...Nie twierdzę, że nie jestem szanowany przez wszystkich ludzi, ale przez wielu na pewno. Bo to tak jest, że ludzie biedni raczej akceptacji, zrozumienia nie mają od nikogo, żadnych przyjaciół. Każdy na takich biednych ludzi już patrzy inaczej, bo od razu pojawiaja się negatywne opinie, że "biedni są z marginesu", "nie chce im się pracować". Moja rodzina też patrzy na mnie negatywnie, bo oni wszyscy mają pieniądze, wspaniałe życie, tylko jeden ja nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×