Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

hmm, a ja wczoraj mialam ciekawa rozmowe z moim "manem". a mianowicie ostatnio odczuwam, ze cos miedzy nami jest nie tak. obserwuje inne pary (znajomi), ktorzy zaczynaja ze soba mieszkac, maja jakies plany, wiedza czego chca itd. ja tez chce, potrzebuje takiej stabilizacji. mielismy ze soba mieszkac, ale okazalo sie, ze on nie jest gotowy (jestesmy ze soba prawie 3 lata), boi sie uzaleznienia i boi sie tez tego, ze jak cos jest ze mna zle to, ze nie da rdy. nie ma sie komu \wyzalic, bo rodzina, mieksza gdzie indziej, a tu nie ma nikogo takiego komu moglby sie wyzalic. on twierdzi, ze jak mam nawrot to on przestaje istniec, bo mam glowe zajeta czyms innym (tu sie akurat zgodze)... brakuje mu zainteresowania, intymnosci (sexu tez) itd. rozmijamy sie w tym, ze on nie chce az takiej stabilizacji jak mieszkanie, jakies plany, a ja tego potrzebuje.

po tej rozmowie zrozumialam, ze troche z mojej winy to wszystko i nie mowie tutaj o chorobie. chyba poprostu przyzwyczailam sie, ze on jest. pozwalam mu robic co chce np. jestesmy w domu, on idzie do kompa, a ja siedze i ogladam tv i nie kazew mu przestac, ale wczoraj mi powiedzial, zer czasem czeka az przyjde i go odciagne w jakis sposob... gubie sie czasem w tym wszystkim. mam wyrzuty sumienia, ze on tyle przezywa, jest sam, nie ma tu nikogo bliskiego tylko mnie, a kiedy ja mam te stany to licze sie tylko ja...

chce o to wszystko walczyc i pielegnowac, bo kocham go nad zycie, ale tak bardzo mi szkoda, ze musi to wszystko przezywac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kocham go nad zycie, ale tak bardzo mi szkoda, ze musi to wszystko przezywac...

Rozumie dokładnie co czujesz. Ja mam podobnie, tzn. miałam przed ślubem. Samuel (mój mąż) zastanawiał się czy sobie poradzi z moją nerwicą, a ja zastanawiałam się czy dobrze robie obarczając go moją chorobą.

Teraz jestem trzy miesiące po ślubie i powiem ci, że nie żałuje ani tego że razem zamieszkaliśmy, ani decyzji o ślubie. Jesteśmy razem, wspieramy się, walczymy razem z miją chorobą... I chociaż czasem zdarzają się takie chwile jak wczoraj, kiedy Samuel strasznie mnie rani swoimi słowami i kiedy zupełnie nie rozumie mojego zachowania, to i tak jesteśmy razem szczęśliwi!

 

Daj swojemu facetowi trochę czasu.... Nie naciskaj, bo na siłe nic nie zdziałasz. I nie miej wyrzytów sumienia, że czasem nie robisz tego co powinnaś. Walczysz z nerwicą i masz prawo czasem zamknąć się w swoim świecie.

Mam tylko jedną rade - poświęcaj maksymalnie dużo uwagi swojemu facetowi. Nie tylko my kobiety lubimy czuć się rozpieszczane.... :D Więc gdy tylko czujesz się dobrze, pokaż mu że jest dla ciebie całym światem

Buziaki i pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Dzisiejszy dzień jest dla mnie sprawdzeniem się w trudnej sytuacji. Jadę dzisiaj na impreze, która będzie dość daleko od mojego domku i dopiero jutro wracam;) Denerwuje się już tym ze 2 dni. Będzie tam sporo ludzi których nie znam, boje sie że w nieoczekiwanej sytuacji zrobi mi się niedobrze, troche boje się też podróży.

Trzymajcie za mnie kciuki, bo chciałbym zeby wszystko sie udało i chciał by się bawić równie dobrze jak ludzie, którzy tam będą. Dawno już nie byłem samemu poza miastem w którym mieszkam i chyba dlatego się tak tego wszystkiego boje:/

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock:Inez mi też się wydaje, że za mało okazuję mojemu, że go kocham. No nie jestem zbytnio wylewna, szczególnie, gdy nie czuję się zbytnio pewnie, a nie czuję się zapewne z powodu choróbska i zdarza mi się być zimna i nieczuła i wredna.... ble ble ble... ale moment - jemu też się zdarza :shock:

 

Raven proszę mi tu zaraz zdać relację z imprezy!

 

Piotrek :shock: no co Ty on o stresie mówi a nie o pijaństwie! Ty to tylko o jednym ;)

 

A ja miałam ciężki dzień i chętnie się zrelaksuję przy drinku :twisted:

I tak nie mogę się spić. Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło. Za to źle się czuć po to owszem :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc. Ostatnio mialem kilka dni ..(albo 2 ale mi sie wydaje ze to wiecznosc) przerwy w zyciu forum. Nie wiem czy to przez nerwice ale jak kladlem sie spac, to w uszach mialem szumy, cialo jakby drgalo, myslalem ze mnie cisnienie rozwali. Ale postanowilem zmierzyc i bylo cisnienie w normie. Bo nie moge powiedziec, ze ok. Ale generalnie w normie.

Jutro mam spotkanie z lekarzem. Licze na jakies leki, ktore pozwola mi sie wyrwac z chaty i w koncu cos zdziałac. Oby tylko były skuteczne. Nie jak ten dziadowski alprox, ktory wybrałem do konca i nic. Zero efektów.

Mam nadzieje, że szybko zacznie dzialac i od poniedziałku pełna parą ruszam ze zwalczaniem choroby. Wiem, że napiszecie, że powinienem dawno już był to zrobic. Ale uwierzcie. Myslalem, że po tym alproxie już sie coś zmieni i nic. Zawiesiłem się w takiej pustce. Sam nie wiedziałem co zrobić, czego sie złapać, na dodatek miałem wrażenie, że niekt nie chce pomóc. Zreszta...Okaże się po jutrzejszym spotkaniu. Czy znalazła się taka osoba czy nie. Mam nadzieję, że tak.

 

Niby wszystko standardowo, ale jakos ostatnio mie pogoda dobija. Najgorsze jest też to, że w niedziele matka jedzie na wczasy i zostaje w chacie sam. Nie wiem jak dam rade. Gdyby nie nerwica to oczywiście był by to dla mnie raj. Ale niestety, przez chorobę obawiam się, że moge sobie nie poradzić. Nie w sęsie, że nie ugotuje czy coś bo to robię czesto i lubie gotować. Tylko że może mi sie coś stac i bede sam a wtedy to wiadomo. Ehh..Mam nadzieje, że jutro cos sie wyjasni. Nic, dość marudzenia przydługawego. Pozdrowionka. 3mcie sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja miałam ciężki dzień i chętnie się zrelaksuję przy drinku

i kto tu o pijaństwie :twisted:

Najgorsze jest też to, że w niedziele matka jedzie na wczasy i zostaje w chacie sam. Nie wiem jak dam rade.

najważniejsze to nie siedź w domu - bo to jest najgorsze - wychodź gdziekolwiek i na miarę swoich możliwości - bylebyś się nie zasiedział

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrr super, ciesze sie, ze zdecydowales sie na walke! nie dajemy sie... co do wyjazdu mamy, tez sie tego balam, a okazalo sie, ze daje sobie rade o wiele lepiej niz z rodzicami... sama sobie wszystko potrafilam wytlumaczyc... co do wizyty u lekarza, zobaczysz, trafisz w lek...

 

Ja dzis wyjechalam z domu na 2 tyg. razem z moim manem pilnowac domu i psa znajomych, ktorzy wyjechali na wakacje. wczoraj sie nie denerwowalam, dzis w sumie tez nie, ale jakis mam niepokoj w sobie i mnie lekko mdli (ale jem normalnie itd.). obstawiam, ze moze mnie lekko mdlic po zwiekszeniu dawki asentry, bo dopiero tydzien minal... grunt to sie nie przejmowac :) w sumie to sie cieszylam, ze tu bede, bo bez rodzicow, a moj problem to zbytnie przywiazanie pepowina. musze sobie uswiadomic, ze wcale nie sa mi do niczego potrzebni...

 

bethi wiesz co? ale to chyba troche wyglada tak (przynajmniej u mnie), ze jak ja nie okazuje zbytniego zainteresowania to on wtedy tez... bo nie czuje sie potrzebny itd., ale wlasnie wtedy kiedy jestem zamknieta w swoim nerwicowym swiecie bardzo potrzebuje przytulenia i poprostu bycia... sama juz nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a moj problem to zbytnie przywiazanie pepowina. musze sobie uswiadomic, ze wcale nie sa mi do niczego potrzebni...

U mnie to raczej tego nie ma...bardziej boje sie tego, ze podczas jej nieobecnosci cos mi sie stanie i nikt mi nie pomoze. Ja zawsze raczej cesciej przebywalem poza domem niz w domu. Zawsze 1000 pomysłow na minute, jak nie jakies wyjazdy do Niemiec, Belgii po auta, pobyt w Anglii ponad 1,5 roku i spoko. Zawsze bylem samodzielny od kad pamietam. Wiec jakos bardzo tej opieki takiej rodzicielskiej nie potrzebuję. :) raczej teraz w chorobie tak mi sie pomieszało we łbie :)

 

A no i jeszcze jedno..pomozcie pozbyc sie wirusa z kompa :D hehe on mnie dobija dzisaj poprostu :) chyba go walne zaraz klawiaturą i wywale przez okno :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesć ;)

Jestem dzis w humorze mieszanym,,,bo zdałem Etyke,ale psychologii napewno nie zdałem.... i swojego życia też...Chciałbym wreszcieżyć pełnią życia,tymczasem nie mam do kogo z domu wyjść...

Wkurza mnie to!!!!!!!

Każdy znany mi człowiek ma przynajmniej jednego przyjaciela z którym może pogadać,zresztą zwykły znajomy też by wystarczył....już nie mówiąc o kochającej osobie..

Teraz nawet nie widze sensu w wychodzeniu z domu...w wyjściu na rower,basen....bo dla kogo mam to robić????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pijotrek, bo się odwodnisz! A kto na ostatniej imprezie orla wywinął :D

 

Inez Kochanie no też mi się tak wydawało więc był okres, że bardzo bardzo się starałam. Nie narzekałam. Tylko pozytywy, mnuuuustwo czułości i miłości i nie ma mocnych że tego nie poczuł. Ale nie czułam odwzajemnienia starań. Więc dałam se spokój. Ale chyba za bardzo :?

 

Piotrr skoro do tej pory byłeś zaradny to nie sądzę, żeby cokolwiek w tej dziedzinie miało się zmienić na niekorzyść. Zaufaj sobie. Będzie dobrze :smile:

 

Człowieku! Dla Nas! Bo ogłoszenie w prasie: "poszukuję przyjaciół oraz dziewczyny" to raczej nie praktyczne. Sam wyjdź do ludzi i się rozejrzyj i wybierz co Ci się spodoba!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz nawet nie widze sensu w wychodzeniu z domu...w wyjściu na rower,basen....bo dla kogo mam to robić????

dla siebie

Pijotrek, bo się odwodnisz! A kto na ostatniej imprezie orla wywinął

stare dzieje ... a to w moim imieniu to przypadek czy celowy przypadek? :lol:

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:39 pm ]

Dzisiaj miałem pierwszą jazdę na prawku - na razie placyk, chyba mi całkiem dobrze poszło, nikogo nie pozabijałem, nie porozbijałem autka itp itd ;) jutro dzień sądny - o 10 wyniki matur, a potem jadę do babci na weekend i mnie nie będzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jadę do babci na weekend i mnie nie będzie

Szkoda,że Cie nie będzie :cry:

dla siebie

Z tym że ja właśnie z robieniem czegoś dla siebie mam problem...

Coś takiego jak robienie czegoś dla siebie dla mnie nie istnieje..

Nie umiem robić czegoś dla siebie,nie widze w tym wyższego celu.

Sorry że znowu zaczynam swoje doły,ale taki już jestem,więc wybaczcie mi że znowu pisze o "moich dołach"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrek :shock: no co Ty on o stresie mówi a nie o pijaństwie! Ty to tylko o jednym ;)

Może ja się w dziwnym towarzystwie obracam, to z jakiego powodu by się komuś niedobrze zrobiło reakcje są neutralne bądź pozytywne :lol:

 

Ja natomiast wczoraj musiałam odmówić kumplowi odwiedzin, bo on zaplanował z całą stanowczością wódkę, a ja mam moje postanowienie na miesiąc nie picia (jeszcze dwa tygodnie) ponadto idę jutro oddać krew :twisted:

 

Jeszcze potrzebuję trochę czasu, żeby odreagować wszystkie stresy. Teraz się łapię za wszystko, co mogłoby być fajnym zajęciem, ale jestem jeszcze rozkojarzona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dochodzę powoli do siebie po tym jak mnie potraktowano. Muszę swoje wypłakac w poduszkę, pozalić się wszystkim i chyba niedługo się pozbieram ale no normalnie buuu jak tak można no! :evil:

 

Wczoraj miałam cału dzień spędzić z lubym, mieliśmy odbic sobie ostatnie rozstania,pogadać o paru waznych kwestiach, poprostu pobyc ze sobą...I co?I d*** :evil: Po jakiś dwóch godzinach zadzwonił szef oczywiście z okropnie ważną sprawą i luby musiał pojechać do firmy.Ja się poryczałam. Potem się pokłóciliśmy :( Oczywiście zaraz się pogodziliśmy, ale smutno mi do tej pory. :( Nie tak miało być.

 

Darek może przynajmniej spróbuj porobić coś dla samego siebie. Zobaczysz że to jest całkiem przyjemne ;)

 

Piotrek miłego wypoczynku u babci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica juz trzymam :D

 

a ja jestem w pracy. pierwszy dzien i wieczor poza domem spoko. spalam bardzo dobrze w nowym miejscu i w zasadzie jest ok. mam tylko takie odczucie jakby moj organizm chcial sie zdenerwowac, ale nie moze... dziwne, takie napiecie, ale bez objawow (na szczescie)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nikogo nie pozabijałem

To najważniejsze :D

I milego weekendu u babci. pewnie babcia Ci coś pysznego przyrządzi :smile: Jak to babcie ;)

Coś takiego jak robienie czegoś dla siebie dla mnie nie istnieje..

To najwyższa pora żeby zaistnialo ;)

U mnie wszystko idzie dobrze, jest coraz lepiej, dlatego rzadzije jestem na forum. Jadę dzisiaj na koncert do kumpla :) I mam dobry humorek :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda,że Cie nie będzie

Nie no niedługo - też muszę sobie urlop od forum zrobić (żartuję :P )

Może ja się w dziwnym towarzystwie obracam, to z jakiego powodu by się komuś niedobrze zrobiło reakcje są neutralne bądź pozytywne

Zupełnie jak u mnie

Ja natomiast wczoraj musiałam odmówić kumplowi odwiedzin, bo on zaplanował z całą stanowczością wódkę, a ja mam moje postanowienie na miesiąc nie picia

A ja się cieszę że jadę do babci - uniknę dzisiaj zalewania się na trupa :lol:

Nie tak miało być

Najważniejsze że się pogodziliście - przecież szef wszystkiemu winny a nie wy ;) szkoda, ale to nie ostatni raz więc jeszcze się zobaczycie - żyj następnym spotkaniem :D

zrobie coś dla siebie-zdam socjologie!!!!!!!!!!

Trzymajcie za mnie kciuki

Trzymamy trzymamy i to mocno masz zdać i zdasz! :mrgreen:

 

smutna48mam nadzieję że sajgon się niedługo w domciu skończy ;)

Jadę dzisiaj na koncert do kumpla

Miłej zabawy ;)

 

A ja już po wynikach. Wyniki nie dość że dobre, to jeszcze takie że dostanie się na studia to już praktycznie formalność. I czuję przez to niesamowitą ulgę :mrgreen::mrgreen::mrgreen: A spodziewałem się czegoś o wiele gorszego, ale panikarstwo już dawno u mnie stwierdzone ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrek WIELKIE GRATULACJE!! :D

Jak wrócisz to stawiasz szampana ;)

 

ashley tak trzymaj :D

 

Ja przez mój wydział sfiksuję do reszty :roll: . Dzisiaj się okazało że jednak za tydzień się bronię (coprawda jest ryzyko ze jeszcze to odwołają ale nie chcę nawet o tym mysleć). Jestem zbyt zmęczona dzisiejszym dniem i załatwianiem wszystkiego na ostatnią chwilę i nawet niemam jeszcze siły się stresować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, no Piotrek czy już Ci mówiłam jaka jestem z Ciebie dumna!

 

Jak wrócisz to stawiasz szampana Wink

 

ja za :D Nie nazwałabym Cię panikarą ale skromnym.

 

 

nawet niemam jeszcze siły się stresować.

 

To dobrze Słoneczko, a po co Ci dodatkowe nerwy? Masz już dość na karku :D Rozumie nerwa w tej sytuacji. Moją obronę przekładali 2 razy i czułam się jak wrak na dnie oceanu. Oni tam w dziekanatach nie myślą a ponoć tacy wykształceni.... przecież takie przesuwanie terminu jest jeszcze bardziej stresujące niż sama obrona!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×