Skocz do zawartości
Nerwica.com

czym jest PTSD ?


Rekomendowane odpowiedzi

A zatem czy długotrwałe prześladowania i gnębienie mogą podchodzić pod PTSD?

 

Wg oficjalnych tekstów nie, bo to musi być coś nagłego/trauma.

A ja uważam że tak, bo jak człowieka gnębią coraz bardziej i wiecej to mu się zbiera tego tyle jakby przeżył jakiś szok.

U mnie było tak że najpierw przeżyłem traumę a potem nie mogłem przełamać lęku i dawałem się gnoić aby tylko nie doświadczyć ponownie tego cierpienia. Na takie moje zachowanie miało niewątpliwie wpływ brak poczucia bezpieczeństwa i to jest ten element że dajemy sobą pomiatać. A potem komuś kto nie zna sprawy może się wydawać tak jak twojemu ojcu że "sama chciałaś". Bo nie oszukujmy się ale tak to wygląda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A potem komuś kto nie zna sprawy może się wydawać tak jak twojemu ojcu że "sama chciałaś"

Bardziej pod kątem, że sama chciałam wyjazdu (Uciec od prześladowań w podstawówce i stresującego domu rodzinnego), jedenaście lat miałam...

 

Wg oficjalnych tekstów nie, bo to musi być coś nagłego/trauma.

W sumie fakt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg oficjalnych tekstów nie, bo to musi być coś nagłego/trauma.

Niekoniecznie.

Wydaje mi się, że to co przeżywają dda, to jest właśnie długotrwałe gnębienie, a jednak Cermak w swojej książce mówi o tym, że mają oni typowe objawy stresu pourazowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" Osoby z syndromem DDA częściej trafiają do specjalisty z powodu przemęczenia, nieradzeniem sobie z własnymi emocjami, kolejnym rozpadem związku czy objawami depresji niż w wyniku problemów wynikających z wychowywania się w rodzinie z problemem alkoholowym. O ile profesjonaliści nie mają problemów z rozpoznaniem u takich klientów oznak konsekwencji takich doświadczeń – od depresji przez zaburzenia lękowe do zaburzeń osobowości – o tyle zdecydowanie brakuje tu bardziej holistycznego spojrzenia diagnosty scalającego wszystkie wymienione objawy. Propozycją takiego właśnie spojrzenia, podyktowanego wnioskami wyciąganymi przez profesjonalistów pracujących z DDA, jest przyjrzenie się rozpoznaniu zaburzenia stresu pourazowego (PTSD), co więcej, propozycji rozpoznania złożonego zaburzenia po stresie traumatycznym C-PTSD (Błaszczuk, 2005; Pragłowska, 2009; Cermak, 2011)."

wzięte z http://www.swiatproblemow.pl/2012_02_3.html

 

-- 10 sie 2012, 10:10 --

 

o, i jeszcze tu: "Dlatego u dorosłych dzieci alkoholików najczęściej występuje zespół stresu pourazowego (z angielska: PTSD). Specjaliści uważają występowanie zespołu stresu pourazowego za objaw diagnostyczny, a niekiedy wręcz za istotę syndromu DDA." http://www.nadzieja.webd.pl/zamraz.php

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" Osoby z syndromem DDA częściej trafiają do specjalisty z powodu przemęczenia, nieradzeniem sobie z własnymi emocjami, kolejnym rozpadem związku czy objawami depresji niż w wyniku problemów wynikających z wychowywania się w rodzinie z problemem alkoholowym.

 

Jak dla mnie trochę to napisane bez sensu. Przecież te wszystkie problemy wynikają z problemów rodzinnych.

 

Ludzie starają się nie dopuszczać do świadomośći co im jest bo to boli. Sam czasami wolałbym nie wiedzieć co mi jest, wtedy się łatwiej żyje. Tylko że w pewnym momencie ta nieświadomość zaczyna dorównywać całemu temu PTSD i DDA/DDD razem wziętemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w rodzinie też może się coś wydarzyć - nagle i to również może spowodować zespół stresu pourazowego. mnie na początku tak diagnozowali. z czasem, gdy dopiero zaczęłam sobie przypominać co się działo w dzieciństwie przemianowano na DDD. a ponoć w momencie, gdy udało mi się zamknąć rozdział tamten rozdział życia stałam się tylko DDD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na lęki, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, zespół PTSD, znakomite są Sympatolityki http://en.wikipedia.org/wiki/Sympatholytic. Z tej grupy leków, udowodnioną skuteczność badaniami naukowymi mają:

- propranolol: http://en.wikipedia.org/wiki/Propranolol

- klonidyna: http://en.wikipedia.org/wiki/Clonidine

- guanfacine http://en.wikipedia.org/wiki/Guanfacine

- prazosin http://en.wikipedia.org/wiki/Prazosin

 

Wydaje się że najskuteczniejsza jest konidyna: http://www.clinicalpsychiatrynews.com/views/commentaries/single-article/clonidine-for-treatment-of-ptsd/45a41a6ffdab39162f77798739916f26.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie może być PTSD. Jak sami wcześniej pisaliście źródłem PTSD jest nagłe, niespodziewane, znaczące emocjonalnie wydarzenie, które powoduje traume.

 

Przede wszystkim PTSD występuje najwcześniej miesiąc po zdarzeniu, do 6 miesięcy. A nie po roku czy 5 latach.

 

Przeczytajcie sobie kryteria PTSD w klasyfikacji DSM IV lub ICD 10.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy pogorszenie się agorafobii i wybuchy złości mogą o tym świadczyc?

 

Jestem DDD, nie ogarnęłam żalu do rodziców za to że mnie nie chronili przed kuzynem (przemoc seksualna) a potem życie dowaliło mi jeszcze; do tego byłam ofiarą przemocy wewnątrz klasie

 

Było już lepiej... Byłam na terapii przemocy seksualnej...

 

Ale teraz moja łepetyna, po kilkunastu latach wyrzuciła na wierzch:

-byłam świadkiem napadu rabunkowego w wieku 14lat

-w tym samym roku poobijana bo stanęłam w obronie koleżanki - wczesny wieczór, lato; nikt nie krzyknął, nie wezwał pomocy, nie wiem jakby się to skończyło gdybym się nie wyrwała jakoś...

-w wieku 11lat dopadli mnie ludzie ze szkoły - jeden który powtarzał u nas klasę i jego rówieśnicy - i straszyli mnie nożykiem do papieru...

 

No i się panicznie boję!

 

Czy to możliwe, żeby mózg tyle lat to przechował i zaczął wyrzucac?

 

Mam kompletny huragan w głowie...

 

Nie chcę silniejszych leków, z lekami i tak czuję się jak narkomanka...

 

Terapię zacznę, ale czy mogę coś robic we własnym zakresie, ktoś może polecic jakieś książki? Na razie pomaga kawa, głośna muzyka, siarczyste przekleństwo i wytulenie skarbka no i zwierzęta, szczególnie koty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proste pytanie - czy po śmierci osoby z która się mieszkało można "złapać" PTSD? Śmierć nastąpiła w nieprzyjemnych okolicznościach,przez dłuższy czas miałam domysły, że mogłam być akurat w mieszkaniu. Po całej akcji standardowo; depresja, strach o bliskich, obwinianie się, bardzo natrętne myśli o śmierci, po roku załamanie nerwowe, podejrzenie dwubiegunowej afektywnej. Dodam, że wcześniej leczyłam się na depresje i nerwice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem wypadek samochodowy jakiś rok temu. Fizycznie nic poważnego mi sie nie stało, w głowę się uderzyłem. Ale tak jakby od tamtego czasu boli mnie czasami głowa, jestem jakby bardziej osowiały (jestem cały czas pod opieką neurologa). Pojawily sie tez różne symptomy nerwicy. I tak nie wiem, czy te bóle głowy i nerwica nie są przypadkiem efektem tego wypadku. Czy w ogóle powinienem wiązać te zdarzenia?

 

Objawów PTSD w sumie nie mam, na pewno ponownego przeżywania traumy brak. Może trochę izolacji i ograniczenia emocji, ale to chyba bardziej przykłady nerwicowe. Depresja niekoniecznie raczej obniżony nastrój, jakieś negatywne myśli, takie ogólne wyobcowanie. Postanowiłem napisać w tym wątku, bo moze ktos ma jakies doswiadczenia zwiazane z takim urazem. Do neurologa ide jutro, nie wiem w sumie czy siac panike opowiadac o bolacej glowie i problemach z nerwicą. Jeśli to tylko problemy nerwicowe to szkoda zalatwiania i zawracania glowy neurologowi. Cos wspomniec zamierzam, ale nie chce sie negatywnie nakrecac. Chcialbym też poznac wasze doswiadczenia - czy ktos mial wypadek i po tym ewentualnie jakies problemy z psychiką?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Wiele źródeł i terapeutów /psychologowie, psychiatrzy/ prezentują pogląd, że stres pourazowy ujawnia się do 6-ciu miesięcy po zdarzenia, przeżycia /traumie/. Wszyscy specjaliści biorą pod uwagę jednorazowe zdarzenie /traumę/ np. uczestnictwo w wypadku, śmierć bliskiej osoby, pożar itp. itd.

Natomiast specjaliści nie rozważają długotrwałego i wielorakiego oddziaływania zdarzeń na żołnierza podczas działań wojennych. Nie ma wątpliwości, iż żołnierz ma nadmiar różnorodnych epizodów na polu walki np.:

 ostrzeliwanie bazy i ciągłe nocne alarmy schronowe;

 regularne działania wojenne;

 odniesione rany w walce;

 śmierć kolegów na polu walki;

 uroczystości pogrzebowe żołnierzy;

 nocne pożegnania żołnierzy i konwój do kraju;

 patrole piesze oraz samochodowe i miny pułapki;

 niesprawny sprzęt na polu walki;

 błędne decyzje i rozkazy przełożonych

Te zdarzenia kumulują się i na nowo odtwarzają się w stresie pourazowym.

Czy ujawnienie stresu pourazowego może być rozłożone w dłuższym okresie czas i długotrwałe? Jaki jest pogląd na ten temat?

Z poważaniem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NFZ refunduje CBT, również w leczeniu PTSD. Sesji dotyczących PTSD było u mnie chyba kilkanaście (później wyszły inne problemy). Za to terapia okazała się niesamowicie skuteczna. Dokładnie była to terapia metodą przedłużonej ekspozycji. Bardzo trudna dla pacjenta, ale warto się przemęczyć i raz na zawsze mieć spokój z traumą. Polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z wielu publikacji wynika ze w PTSD jest podwyższony poziom amin katecholowych-szczególnie noradrenaliny i adrenaliny,zaniżony zaś serotoniny i dopaminy będącej również aminą katecholową.Najlepsze efekty w farmakologicznym leczeniu tego zespołu przynoszą trazodon,SSRI,nefazodon,rysperidon i blokery receptorów adrenergicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz zaczynam myśleć, czytając ten temat, że jako dziecko mogłam mieć PTSD. Będąc w szkole podstawowej, przeżyłam pewną traumę polegającą na byciu zbluzganą, wyśmianą, zrównaną z ziemią przez nauczycielkę przy całej klasie po próbie zgłoszenia się do odpowiedzi - powiedziałam coś głupiego, co jej się nie spodobało. Przed tym wydarzeniem byłam wesołym, pewnym siebie dzieckiem. Po tym wszystko się jakoś odmieniło, stałam się odludkiem, bałam się ludzi, siedziałam sama pod ścianą, przestałam się w ogóle zgłaszać na lekcjach, zaczęłam siadać w ostatniej ławce, pamiętam, że wychowawczyni dopytywała się moich rodziców co się ze mną stało, czemu się tak zmieniłam. Miało to miejsce może 15-20 lat temu. A przypomniałam sobie o tym jakoś nagle około 2-3 lata temu. Gdy sobie to przypomniałam, byłam zdumiona, jak mogłam o tym zapomnieć? Będąc dzieckiem było to dla mnie coś niewyobrażalnie poniżającego i niszczącego wyobrażenie o sobie. Dlaczego wymazałam to z pamięci na tyle lat? I zastanawiałam się zawsze dlaczego tak się odmieniłam w tej szkole podstawowej, a od tych 2-3 lat widzę, że mogło to być skutkiem tego wydarzenia. Potem w liceum miewałam ataki paniki na przerwach, miałam fobię społeczną.

 

Czy opisywana przeze mnie sytuacja to mogło być PTSD? Czy po 15-20 latach tamto wydarzenie ciągle może mieć na mnie wpływ? Czy to mogło zniszczyć mi wtedy psychikę? Nie wiem czy powinnam to drążyć i starać się sobie przypominać szczegóły czy starać się o tym zapomnieć? Czy tamto wydarzenie może być kluczem do tego, jak się ukształtowała moja osobowość?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz zaczynam myśleć, czytając ten temat, że jako dziecko mogłam mieć PTSD

Ja tak samo. Pewnie zaraz usłyszę że sobie wymyślam ale jak przejrzałem tą listę to dużo pasuje. Moje dzieciństwo do 10-12 rż to jedna wielka niewiadoma z kilkoma tylko wspomnieniami. W każdym razie jako nastolatek byłem zupełnie inną (tzn bardziej dysfunkcyjną) osobą niż jako dziecko kilkuletnie - wiem to z opowiadań mojej babci.

 

-- 11 lut 2015, 21:21 --

 

Po tym wszystko się jakoś odmieniło, stałam się odludkiem, bałam się ludzi, siedziałam sama pod ścianą,

Ja miałem podobnie, do tego stopnia że jak zmieniłem szkołę w 7 klasie podstawówki to tak się bałem że na przerwach siedzialem na korytarzu i płakałem. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×