Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

kafka, dzięki serdeczne!

 

jakoś przeżyłam..

jestem juz w swojej samotni, zamkniete drzwi na klucz.. tylko gitara z której ykhm.. chwilowo nie mogę korzystać :hide: , piwo , szczurki moje, ja i :szukam: "kazio"

i drzwi zamkniete na klucz :105:

 

 

ZCzO oczywiscie nic sobie nie zrobił, tylko się schlał i tel nie słyszał

na moje smsy odpowiadał dziś arogancko, chamsko , ale ostatecznie pozwoliłam mu sie przeprosić - kazałam kupić 2 piwa i fajki :oops: i opieprzyłam za zachowanie..

 

mam taką koleżankę, to mówi, że facetów to trzeb krótko za morde trzymać

chyba ma racje..

 

ZCzO to tylko dobry kumpel, ale widze, ze faktycznie, nie ma co chlopa szanować

kawał drania i tyle

owszem - bedzie trzeba pomóc - pomoge jak tylko bede mogła najlepiej... ale ostatecznie moge ćwiczyć na nim swoja asertywność a co mi tam..

 

dorwałam dziś opinie swoja od psychologa..

dekompensacje osobowości, to chyba nic dobrego, prawda? :/ aż mi się nie chce wchodzić na wiki :(

 

w każdym razie dzisiejszy dzien to była huśtawka emocjonalna..

egzamin, który oblalam, kontakt z ludźmi, jazda z matką autem, ale przeżyłam, pije piwo i jestem wyciszona..

może nawet aż za bardzo.. bo po przyjeździe okaząło się, że ojciec otworzył list , który był do mnie :/

wiec no sory, ale nia dzien dobry musiałam go opieprzyć..

psychitra mowi, ze mam problem z wyznaczaniem granic..

no to musiałam dac mu do zrozumienia wyraźnie, że halo! przegiołeś!

 

dobra, idę do innych wątków, bo przyznam,że padam

 

dzięi raz jeszcze za życzliwość, cierpliwość i wyrozumiałość :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pobudka wcześnie i do lekarza. Później drzemka, arbuz na śniadanie i znowu do przychodni. Kolejna wizyta, w międzyczasie wywołałam niemałą konsternację wśród obecnych lekarzy i pielęgniarek, chyba dziwili się że jeszcze jestem żywa, ;d. Później obiad u babci, dość zabawnie było, bo gdy przedstawiłam jej swoją diagnozę to przez resztę wizyty siedziała na przeciwko mnie i patrzyła jakby już nie było dla mnie nadziei. :lol: Wróciłam do domu uśpiona lekami, więc kolejna drzemka, odcinek suits trochę audiobooka i już 22. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Czytając o nerwicy i jej objawach, natknęłam się na jakiejś stronie na objawy, które towarzyszą KAZDEJ nerwicy:

 

"Teraz dla odmiany lista symptomów które występują w każdej nerwicy:

 

- nagłe wrażenie że za chwilę się przewrócimy, chociaż mamy całkiem prosty chód, połączone z silnym strachem

- nagłe wrażenie, że za chwilę umrzemy, że stanie się coś strasznego

- depresja

- przyspiesznie tętna

- silne rozwolnienie po ataku lęku"

 

Jak się do tego ustosunkujecie? Czy rzeczywiście te pięć symptomów Wam wszystkim towarzyszy?

Strona zdaje się być całkiem ciekawa merytorycznie i zawiera wiele ciekawych spostrzeżeń

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moj dzisiejszy dzien bedzie beznadziejnie zamulony ale postaram sie zrobic cos aby to zmienic. Zawsze weekendy mam okropnie beznadziejne, mam ochote gdzies wyjsc, cos zrobic a nie mam na nic sliy :(. Wieczorem napisze czy udalo sie cos zmieniac, bede miala motywacje zeby sie pochwalic ze jednak sie udalo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co... jeszcze nigdy nie natknęłam się na tak ignoranckie forum..;)

 

Zdrowia życzę i mniejszego skupiania się na sobie

 

czytałam o objawach i sa podobne, choc sama na to nie cierpię ;) To forum nie jest ignoranckie, tutaj pomagamy sb a formą terapii jest słuchanie innych, wiec pisanie o sb to nic złego, przeciwnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Czytając o nerwicy i jej objawach, natknęłam się na jakiejś stronie na objawy, które towarzyszą KAZDEJ nerwicy:

 

"Teraz dla odmiany lista symptomów które występują w każdej nerwicy:

 

- nagłe wrażenie że za chwilę się przewrócimy, chociaż mamy całkiem prosty chód, połączone z silnym strachem

- nagłe wrażenie, że za chwilę umrzemy, że stanie się coś strasznego

- depresja

- przyspiesznie tętna

- silne rozwolnienie po ataku lęku"

 

Jak się do tego ustosunkujecie? Czy rzeczywiście te pięć symptomów Wam wszystkim towarzyszy?

Strona zdaje się być całkiem ciekawa merytorycznie i zawiera wiele ciekawych spostrzeżeń

 

 

hmm.. ignoranckie mówisz??

to co mam powiedzieć?

jedyne co mogę - bo czuję się ZMUSZONA PRZEZ CIEBIE , co by nie wyjść na ignorantkę, to powiem,

 

tak zgadzam sie z tym, co napisali o nerwicy lękowej

może poza rozwolnieniem

 

zadowolona? :evil:

 

-- 11 sie 2012, 12:38 --

 

poza tym, dla mnie, to offtop

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego zmuszona? Gdybyś nie odpisała, to byś mnie zignorowała, a nie byłabyś ignorantką i to bez względu na to, czy bym to napisała, czy nie.

 

W każdym razie- dzięki za odpowiedź.

Nie chcę nikogo zmuszać do odpisywania, to mija się z celem i nie miałam zamiaru nikogo urazić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zeby nie bylo to tez odpisze

- nagłe wrażenie że za chwilę się przewrócimy, chociaż mamy całkiem prosty chód, połączone z silnym strachem

- nagłe wrażenie, że za chwilę umrzemy, że stanie się coś strasznego

- depresja

- przyspiesznie tętna

- silne rozwolnienie po ataku lęku

 

Wlacznie z rozwolnieniem XD i masa innych obiawow. To co jest wymienione to pikus...

Ale rzeczywiscie nie ten temat nie w tym miejscu.

 

-- 11 sie 2012, 13:37 --

 

A! Depresja nie zawsze towarzyszy nerwicy. W moim przypadku czasem stany depresyjne ale absolutnie nie depresja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :) stwierdzono u mnie nerwicę lękową więc postanowiłam zapisać się na forum. juz od dawna podejrzewałam, że cos jest nie tak :(((

 

Rok temu miałam sporo niefajnych przeżyć (w sumie to ostatnie 10 lat było jedną wielka kiszką). We wrześniu zachorowałam na refluks żołciowy i zapalenie żołądka, później dołączył się jakiś do dziś niezdiagnozowany (doktorek szuka nadal problem z wątrobą)

 

Od ok. 3-4 miesięcy wciąż mam lęki, że jestem chora na coś poważnego, że mi się pogorszy, najgorsze sa myśli, że mam raka, że umrę i zostawię dziecko. To nasila mi objawy żołądkowe. Budzę się przwie co dziennie o 5-6 rano serce mi wali, pocę się, koszmar.

Ostatnio straciłam trochę na wadze (lekarz mówi, że to przez żołądek i ścisłą dietę) ale ja nakręcam się cały czas, że to na pewno jakiś rak. Juz tego nie mogę wytrzymać :(((

 

Byłam u psychiatry i dostałam lek o nazwie NEXPRAM 1/2 tabletki plis napiszcie czy warto brać takie leki i czy one pomagają?

Najgorsze dla mnie jest to, że nie wiem do końca co jest nie tak z moją wątrobą/drogami żołciowymi. Jestem pod opieką super lekarza i wiem, że by mnie nie zaniedbał. Jednak ja cały czas panikuję :(((

 

proszę doradźcie coś ...

 

-- 11 sie 2012, 17:25 --

 

Hej :) stwierdzono u mnie nerwicę lękową więc postanowiłam zapisać się na forum. juz od dawna podejrzewałam, że cos jest nie tak :(((

 

Rok temu miałam sporo niefajnych przeżyć (w sumie to ostatnie 10 lat było jedną wielka kiszką). We wrześniu zachorowałam na refluks żołciowy i zapalenie żołądka, później dołączył się jakiś do dziś niezdiagnozowany (doktorek szuka nadal problem z wątrobą)

 

Od ok. 3-4 miesięcy wciąż mam lęki, że jestem chora na coś poważnego, że mi się pogorszy, najgorsze sa myśli, że mam raka, że umrę i zostawię dziecko. To nasila mi objawy żołądkowe. Budzę się przwie co dziennie o 5-6 rano serce mi wali, pocę się, koszmar.

Ostatnio straciłam trochę na wadze (lekarz mówi, że to przez żołądek i ścisłą dietę) ale ja nakręcam się cały czas, że to na pewno jakiś rak. Juz tego nie mogę wytrzymać :(((

 

Byłam u psychiatry i dostałam lek o nazwie NEXPRAM 1/2 tabletki plis napiszcie czy warto brać takie leki i czy one pomagają?

Najgorsze dla mnie jest to, że nie wiem do końca co jest nie tak z moją wątrobą/drogami żołciowymi. Jestem pod opieką super lekarza i wiem, że by mnie nie zaniedbał. Jednak ja cały czas panikuję :(((

 

proszę doradźcie coś ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry dzień. Jakiś taki... bez zmartwień. Mimo, że wciąż są, to jakoś udało mi się o nich nie myśleć. :) Pewnie dlatego, że zastosowałam najskuteczniejsze antidotum - wzięcie się do roboty, haha. Posprzątałam sobie dzisiaj dokładnie cały pokój. Łącznie z odkurzaniem pod meblami i myciem okien. Poprzestawiałam też sobie trochę meble. Regał wylądował na drugiej ścianie, fotele i stolik na samym środku pokoju, założyłam nowe zasłony a w oknie wychodzącym na ulicę podniosłam roletę chyba po raz pierwszy od jej założenia :yeah: . Leżę teraz na kanapie zachwycona efektami mojej pracy. Mam taki śliczny pokój, haha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otóż to. Mama skrytykowała nową miejscówkę dla regału, ale wytłumaczyłam jej, że ja się nawet nie zastanowiłam jak on będzie tam wyglądał, chciałam go tylko przesunąć. Chciałam i już. Może za jakiś czas wyląduje na kolejnej ścianie, pokój mam taki powyginany, że jest ich sześć. Jest więc jeszcze kilka możliwości. :) Zwykłe przesunięcie mebli, a humor poprawiło mi na cały dzień. Tak banalne, że aż głupie, ale działa. :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×