Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyzyc z renty 600 zł zyjac samemu ?


Gość patgaret

Rekomendowane odpowiedzi

pokaz fote zobaczymy czy jestes zdrowa czy chora czasem mozesz sobie wmawiac ze jestes chora

a chorowanie prowadzi do autodestrukcji moga ci wmowic jakas chorobe z ktorej nigdy nie wyjdziesz

 

-- 08 sie 2012, 17:11 --

 

ps: ja wole stac sie groznim psychopatą niz brac leki

dlatego nigdy nic nie bralem

jak mi odpierdoli to mi odpierdoli

to test mojej psychiki

 

-- 08 sie 2012, 17:18 --

 

zreszta nikt nie wie na co ma mnie leczyc

 

-- 08 sie 2012, 17:27 --

 

kocham was :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patgaret, zaraz dostaniesz ostrzeżenie, po pierwsze trzymaj się tematu ( a przypominam to nie temat: historia choroby patgaret) poza tym tekst "pokaż zdjęcie zobaczymy czy jesteś zdrowa jest żałosny ...daruj sobie.

 

 

halenore, ja jestem teoretycznie zdrowa i pracuję ale 2 tysiące do ręki to jeszcze mi sporo brakuje......

 

Szkarłatna litera, a tak się spytam....twój brat pracował? czy to był zasiłek dla bezrobotnych ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na studiach żyłam za 593 zl. Pokój kosztował 300 zl, sporo na ksero szło, na leki, do tego telefon od czasu do czasu trzeba było doładować, jakieś buty kupić, więc często nie starczało na jedzenie. Studiowałam ciężki kierunek, więc o dorabianiu nie było mowy, biorąc pod uwagę jeszcze mój stan zdrowia to już wogóle.

Przeżyłam dzięki ludziom dobrej woli, czasem coś ksiądz dorzucił, caritas, albo uczelnia jakąś zapomogę wypłaciła, nie miałam oporów prosić o pomoc. 2 lata miałam też stypendium naukowe, dosyć niskie wprawdzie bo nie wyciągnęłam wyżej, ale jednak.

Małam też dobrego kolegę, który był przy kasie (alimenty od tatusia itp.), ja nie miałam takiego szczęścia, no ale nie ważne.. w sumie to on najbardziej mi pomagał, zawsze pod koniec miesiąca mi pożyczał. Także odpowiadając na pytanie w wątku przeżyć się da, ale na 1 pokoju i w skrajnej biecie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zazdroszczę ludziom odporności na takie rzeczy.

U mnie niedożywienie = otępienie od braku paliwa i składników odżywczych + agresja. Uczyć się nie da. Za szybki mam metabolizm by coś takiego wytrzymać.

Bieda = ciągły stres = ciągłe przerażenie. Uczyć się też nie da. Nie rozumiem co pisze na kartkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na szczęście biedy nigdy nie zaznałem no może na początku lat 90- tych trochę, może nie głodowałem ale czułem się biedniejszy i gorszy od rówieśników co w wieku nastu lat jest b. ważne. Ale gdybym miał teraz życ na własny koszt w Polsce pewnie bym tej biedy zaznał no ale zawsze zostaje ucieczka za granicę np do więzienia, domu opieki czy psychiatryka w Skandynawii tam jest dobre żarcie i warunki mieszkaniowo-bytowe trzeba tylko poudawać złodzieja, psychola (właściwie tego to nie muszę) i nie mieć dokumentów przy sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale gdybym miał teraz życ na własny koszt w Polsce pewnie bym tej biedy zaznał no ale zawsze zostaje ucieczka za granicę np do więzienia, domu opieki czy psychiatryka w Skandynawii

Jak to bydło w zagrodzie, uwiązane na łańcuchu. Gdzie godność ? Gdzie honor ? Stary, Ty mentalnie z humanistycznego punktu widzenia już dawno umarłeś jako człowiek. Nie ma w Tobie nic z namiętności, buntu. Nawet myśli samobójczych, jako przejawu nie godzenia się z obecną formą własnej egzystencji. Stary, to bardzo smutne ... Nie wiem, zrób coś z tym, weź żyj jak człowiek !!! Szczególnie, że chyba nie narzekałeś na jakieś dotkliwsze zaburzenia psychiczne. A przynajmniej skończ pierdolić o tym więzieniu, bo obrażasz taką gadką ludzi, którym w najbliższym czasie wolność zostanie odebrana, jak chociażby Intelowi (Nie bronię go, dobrze wiedział w czym bierze udział, głupi nie jest. Powinien zapierdalać za to w kamieniołomach i jeszcze dostać porządny wpierdol. Ale rozumiem, że niektóre okoliczności potrafią sprowadzić na "złą droge" nawet zdrowego człowieka, a co dopiero takiego wyczerpanego kilkuletnią chorobą psychiczną. Także ziom mimo wszystko budzi we mnie sympatię, szczególnie że polubiłem go za jego posty na forum ;)) Jesteś wzorcowym przykładem mentalności o której pisał Erich Fromm w "Ucieczce od wolności". Polecam przeczytać :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tam nikogo nie chcę obrażać każdy ma jakiś pomysł na życie, lepiej być w pierdlu( skandynawskim luksusowym a nie jakimś wschodnioeuropejskim)niż żerować wiecznie na rodzicach. Ja nie mam żadnych ambicji życiowych poza przeżyciem no ale samobójstwo też wchodzi w grę a Ucieczkę od wolności Fromma czytałem i jestem książkowym przykładem takiego uciekiniera wiem że mi najlepiej żyłoby się za komuny gdzie inni by za mnie decydowali. Mam osobowość unikającą i unikanie życia to coś w czym się specjalizuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

intel, Z dedykacją:

 

http://mycorner.wrzuta.pl/audio/50sYlAOjlqy/strachy_na_lachy-czarny_chleb_i_czarna_kawa

 

http://wnbaplayer.wrzuta.pl/audio/6ZfpCv7E22U/hetman_-_czarny_chleb_i_czarna_kawa

 

Która wersja bardziej Ci się podoba ?

 

Trzmaj się Stary. Ludzie na forum dobrze Ci życzą ;) Chociaż ja dalej podtrzymuję swoje zdanie, że mógłbyś pokombinować z tym wyjazdem za granicę, bo co Ci szkodzi spróbować ? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do wyjazdu zagranicznego to kombinuje czyli na razie przeglądam oferty , najłatwiej byłoby do Anglii bo tam jest dużo ofert pracy i znam jako tako angielski ale po ostatnim pobycie stałem się anglofobem i mam tam długi w banku , także nie bardzo mi to pasuje, a np w Skandynawii jest dosyć mało ofert pracy i są duże wymagania odnośnie doświadczenia, kwalifikacji a w Niemczech wymagają znajomości niemieckiego a u mnie z tym kiepsko.

Wysłałem parę cv do ofert holenderskich na razie bez odzewu, no i Holandia słynie z wykorzystywania pracowników polskich, paru znajomych b narzekało na pracę tam ale też niektórym się udało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow można zawsze szukać poprzez Polaków( b.ryzykowne) czy agencje pracy zatrudniające głównie Polaków tylko jest ryzyko że zrobią cie w c..uja, ale to co pisze dotyczy pracy w fabrykach, hurtowniach itp.

Lepiej ale i trudniej znaleźć pracę bezpośrednio przez angielska firmę i nie agencje bo one zdzierają połowę Twoich zarobków no ale i tak te 6 funciaków za h dostaniesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow można zawsze szukać poprzez Polaków( b.ryzykowne) czy agencje pracy zatrudniające głównie Polaków tylko jest ryzyko że zrobią cie w c..uja, ale to co pisze dotyczy pracy w fabrykach, hurtowniach itp.

Lepiej ale i trudniej znaleźć pracę bezpośrednio przez angielska firmę i nie agencje bo one zdzierają połowę Twoich zarobków no ale i tak te 6 funciaków za h dostaniesz.

A da się to zrobić z Polski tak by nie musieć tam jechać i się wykosztowywać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow pewnie że się da, wile firm rekrutuje w Polsce albo wysyła się cv, maile do ich siedzib tam jak dobrze po angielsku umiesz. Ja pojechałem przez polską firmę która rekrutowała w Polsce brali wszystkich chętnych bez języka i jakiegokolwiek doświadczenia oczywiście to lipa była praca była ale 1-2-3 dni w tygodniu ledwo się wyżyć za to dało, 16 osób zakwaterowanych w 4 małych pokojach itd. . Ale są sprawdzone firmy które zwykle coś tam wymagają język, czy jakieś minimalne chociaż kwalifikacje i są raczej bezpieczne trzeba w necie poszukać jakie są opinie o tych agencjach.

 

-- 09 sie 2012, 19:58 --

 

Ja nie mam żadnych kwalifikacji, doświadczenie mizerne, język tylko angielski i to nie najwyższych lotów także ciężko coś przez net znaleźć owszem są czasem oferty bez doświadczenia i kwalifikacji ( ale tylko w uk i holandii bo w Niemczech i Skandynawii nie widziałem takowych)ale są dla mnie podejrzane bo się już 2 razy na czymś takim przejechałem. No ale kiedyś trzeba będzie zaryzykować bo w Polsce to już w ogóle nic nie ma dla takich ludzi jak ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow pewnie że się da, wile firm rekrutuje w Polsce albo wysyła się cv, maile do ich siedzib tam jak dobrze po angielsku umiesz. Ja pojechałem przez polską firmę która rekrutowała w Polsce brali wszystkich chętnych bez języka i jakiegokolwiek doświadczenia oczywiście to lipa była praca była ale 1-2-3 dni w tygodniu ledwo się wyżyć za to dało, 16 osób zakwaterowanych w 4 małych pokojach itd. .

Ja właśnie się czegoś takiego bardzo boję. Angielski pisany mam bardzo dobry, gorzej z mówionym.

 

Ale są sprawdzone firmy które zwykle coś tam wymagają język, czy jakieś minimalne chociaż kwalifikacje i są raczej bezpieczne trzeba w necie poszukać jakie są opinie o tych agencjach.

 

-- 09 sie 2012, 19:58 --

 

Ja nie mam żadnych kwalifikacji, doświadczenie mizerne, język tylko angielski i to nie najwyższych lotów także ciężko coś przez net znaleźć owszem są czasem oferty bez doświadczenia i kwalifikacji ( ale tylko w uk i holandii bo w Niemczech i Skandynawii nie widziałem takowych)ale są dla mnie podejrzane bo się już 2 razy na czymś takim przejechałem. No ale kiedyś trzeba będzie zaryzykować bo w Polsce to już w ogóle nic nie ma dla takich ludzi jak ja.

Kiedyś mama chciała mnie wysłać przez taką firmę. W trzech czy czterech byliśmy, ale wszystkie jak sprawdzałem w necie były właśnie tego typu co mówiłeś.

Generalnie jak firma organizuje wyjazd tak, że nawet się nie ma własnego pokoju to dla mnie jest znak alarmowy, że traktują ludzi jak bydło i że praca będzie na krótko albo w ogóle jej nie będzie - bo czemu człowiek miałby dzielić pokój z kilkoma osobami jak ma stałą pracę na pełny etat?

 

W ogóle jacyś nienormalni ludzie w tych agencjach, Ja się kobietę pytam o normalny pokój jednoosobowy i o neta, a ona mi kurwa mówi "Tam się jedzie pracować a nie na wakacje". Jakaś kompletnie walnięta. Przecież nie pytam się o pokój hotelowy albo o to by mieć całe mieszkanie dla siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle jacyś nienormalni ludzie w tych agencjach, Ja się kobietę pytam o normalny pokój jednoosobowy i o neta, a ona mi /cenzura/ mówi "Tam się jedzie pracować a nie na wakacje". Jakaś kompletnie walnięta. Przecież nie pytam się o pokój hotelowy albo o to by mieć całe mieszkanie dla siebie.

I tu ma racje ta kobieta nie znasz tamtejszych realiów, w ogóle jakiś pokój załatwiony nawet wspólny to już dużo bo wiele firm nie załatwia takich rzeczy i szuka się na własna rękę no chyba że jesteś jakimś specjalista z b.dobrym angielskim to wtedy warunki są lepsze. To nie delegacja przecież, jak w Polsce szukasz pracy w innym mieście to przecież mieszkania Ci nie załatwią. Np. ja mieszkając w Londynie mieszkałem w 10 razy gorszych warunkach niż w domu u rodziców, w dużych miastach ceny mieszkań wynajmu są wysokie a i ich jakość jest często tragiczna no ale emigranci muszą płacić frycowe.

Z reszta jak znasz dobrze angielski można jechać w ciemno albo do znajomych jak się ma, ale trzeba mieć kasę na start.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tu ma racje ta kobieta nie znasz tamtejszych realiów, w ogóle jakiś pokój załatwiony nawet wspólny to już dużo bo wiele firm nie załatwia takich rzeczy i szuka się na własna rękę no chyba że jesteś jakimś specjalista z b.dobrym angielskim to wtedy warunki są lepsze. To nie delegacja przecież, jak w Polsce szukasz pracy w innym mieście to przecież mieszkania Ci nie załatwią. Np. ja mieszkając w Londynie mieszkałem w 10 razy gorszych warunkach niż w domu u rodziców, w dużych miastach ceny mieszkań wynajmu są wysokie a i ich jakość jest często tragiczna no ale emigranci muszą płacić frycowe.

Z reszta jak znasz dobrze angielski można jechać w ciemno albo do znajomych jak się ma, ale trzeba mieć kasę na start.

Przecież piszę o pokoju a nie mieszkaniu. Brak uciążliwego towarzystwa, odrobina prywatności, itp. to podstawa żeby się nie wykończyć psychicznie. W ciemno nie można jechać, bo tam też mają bezrobocie i pracy zwyczajnie można nie dostać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja widzę , się w Polsce , nie chcę nigdzie wyjeżdżać .

ja też się widzę w Polsce ale zarobki, zasiłki chce europejskie, bo ceny to już takie mamy, no ale to nierealne. Za granica ludzie na zasiłkach, rentach maja nowe auta i jeżdżą na wycieczki zagraniczne, z jednej strony trochę to chore a z drugiej też bym tak chciał ale to się powoli kończy bo państwa zbytnio przez to się zadłużyły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×