Skocz do zawartości
Nerwica.com

Książki, książki..i książeczki.


meskalina

Rekomendowane odpowiedzi

Dla mnie Buszujący w Zbożu był wielkim rozczarowaniem. Ile ja się nasłuchałam dobrego o tej książce, przeczytałam w jeden wieczór i po ostatniej stronie myślałam tylko 'ale jak to? to już?' cały czas czekałam na przewrót, punkt kulminacyjny, bo wydawało mi się, że prowadzona narracja właśnie do tego zmierza. Wiem, że wielu wskazuje, że spotkanie z siostrą (o ile dobrze pamiętam) było tym momentem, ale dla mnie to było za mało. Być może byłam za młoda, ale jakoś nie ciągnie mnie by spotkać się z tą lekturą ponownie. Nie zrobiła na mnie wrażenia wtedy to pewnie już nie zrobi. Absolutnie nie ujmuję niczego Salingerowi, ani samej książce. Akceptuję jej miejsce w gronie klasyków literatury, jest całkiem zgrabnie napisana i wydaje mi się, że rozumiem jej koncept, natomiast ja czułam olbrzymi niedosyt po jej przeczytaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

według mnie nic nie przebije starego angielskiego kryminału , czyli takich autorów jak Arthur Conan Doyle i Agatha Christie , w końcu ich bohaterowie tacy jak Sherlock Holmes i Herkules Poirot do dziś są najbardziej znanymi detektywami , a książki zostały wydane ponad 100 lat temu ;)

chociaż raz się z bratem zgodze :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Strefa cienia" i "Strefa światła" polecam!! jeśli macie niską samoocenę, to to książka dla Was. zobaczcie sobie opis tych książek w necie. acha i to jest historia prawdziwa, dlatego też tak porusza... mnie poruszyła. czasem sobie przypominam to, co przeżywała tamta dziewczyna z tej książki i tłumaczę sobie, że ja mam wygląd, bo mam nos, usta, oczy, uszy... ona nie. po pewnym wypadku (chłopak ją oblał kwasem). straszne... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@detektywmonk, Mastertona nie miałam okazji do tej pory sprawdzić, ale reszta wymienionych to, dla mnie przynajmniej, straszna książkowa bieda. Oskarżyłabym pewnie takiego czytelnika o brak gustu i w duchu życzyłabym by kiedyś go odnalazł, przecież tyle traci. Ale koniec końców niech sobie czyta co chce, nie czuję się szczerze powiedziawszy na siłach by wybawiać świat od literackiej mamałygi. W marzeniach widzę jednak te piękne lasy powstałe z książek Coelho, które nigdy nie zostały wydane. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×