Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Ach te zakupy Czasem trzeba zaszaleć.

No pewnie, nie ma to jak kobieta, albo jeszcze lepiej dwie kobiety na zakupach w wielkim centrum handlowym ;)

3 godziny lazilam po centrum handlowym - efekt 2 bluzki

hihi widzę, że wszystkich na zakupy wzięlo :smile:

Nie chce mi sie wychodzić bo się zdoluje patrząc na ludzi i na tojacy są szczęśliwi.

Darek czytaleś to co wcześniej Ci napisaliśmy? Ja Piotrek i inni?

 

Ja dzisiaj mialam bardzo dziwny i raczej zly humor. Bo zrobilam parę glupot i to mnie uderzylo. W końcu rzucilam się na lóżko, wybuchnęlam placzem i zaczęlam gadać różne glupoty że nienawidze wszystkiego i wszystkich(oczywiście to bzdury). Potem mi przeszlo bo pojechalam na rowerek do kuzynki i poplotkowalyśmy sobie. Dzień zawalilam, ale przytnajmniej mam teraz dobry nastrój ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No pewnie, nie ma to jak kobieta, albo jeszcze lepiej dwie kobiety na zakupach w wielkim centrum handlowym ;)

Oj, ja to nie mam sumienia ciągnąć ze sobą innych!

 

Ja dzisiaj mialam bardzo dziwny i raczej zly humor. Bo zrobilam parę glupot i to mnie uderzylo. W końcu rzucilam się na lóżko, wybuchnęlam placzem i zaczęlam gadać różne glupoty że nienawidze wszystkiego i wszystkich(oczywiście to bzdury). Potem mi przeszlo bo pojechalam na rowerek do kuzynki i poplotkowalyśmy sobie. Dzień zawalilam, ale przytnajmniej mam teraz dobry nastrój ;)

Bywa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

smutna48będzie po prostu inaczej ;) pewnie niedługo się przyzwyczaisz

Nie chce mi sie wychodzić bo się zdoluje patrząc na ludzi i na tojacy są szczęśliwi.

Kiedy ty przestaniesz zwracać uwagę na tych ludzi? Ty się lepiej za samotnymi dziewczynami rozglądaj a nie za parami ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy ty przestaniesz zwracać uwagę na tych ludzi? Ty się lepiej za samotnymi dziewczynami rozglądaj a nie za parami ;)

O! To jest dobra rada ;)

 

Darek myślisz że ja nie zazdroszczę innym? Jestem paskudna zazdrośnicą, skręca mnie jak widzę że inni maja to czego ja tak bardzo bym chciała, czasem nawet nie musieli sie wysilać by to zdobyć, nie doceniaja tego co maja itd. a ja ciągle muszę czekać/ nie przejmować się/ być cierpliwa. No ale nie chcę by to mnie zjadło, pochłaniało moje mysli i energię, zatruwało życie. Nie mozna koncentrować się na tym czego nie mamy, na tym co jest nie tak bo to odbiera energie, radość z życia.

 

smutna48 trzymam kciuki za szybkie zadomowienie się w nowym miejscu, myslę że nie będzie tak źle.

 

ashley czasem trzeba nawyklinać ten paskudny świat, wypłakać się żeby potem odżyć.

 

Chyba zjadłam dzisiaj za dużo słodyczy no ale w końcu mam urodziny więc mam prawo ;) , jutro urodziny siostry...Chyba jakis detoks będzie potrzebny (od słodyczy rzecz jasna).Ogólnie miły dzień, tylko tęsknię za lubym :( Idę poczytać kryminał na dobranoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest mi wygodnie,chciałbym o sobie myśleć inaczej....ale ja poprostu stwierdzam fakty :cry:...zawsze byłem uważany za największego debila,zawsze mówiono mi że wyglądam jak śmieć,jak idiota...

Kiedy mi tak mówiono odpierałem te myśli mówiąc"oni nie mają racji"..ale kiedy póżniej nadal trafiałem na przykre słowa w stosunku do mojej osobyswierdziłem,że rzeczywiście jest takjak wszyscy ludzie mówią mi dookola...wiem że możecie mi nie uwierzyć ale tak właśnie było...i to jest najszczersza prawda.

 

2godziny póżniej...

.

Ale na sobie pojechałem...ale wszystko to co napisałem jest prawdą....jedyna rzecz która może zmienić moje zdanie to poznanie kogoś kto mnie zaakceptuje...kogoś kto doda mi skrzydeł

,kogoś kto mnie polubi,pokocha lub przynajmniej zaprzyjażni się ze mną....ale narazie to niemożliwe chyba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie znów za bardzo po sobie pojechałeś. Jeżeli tak mówisz, że tyle osób tak o tobie sądziło, to jeszcze powiedz, kim ci ludzie są? I co reprezentują sobą? Jak (pomijając zdecydowaną urazę ze względu na ich opinię) ty byś ich widział? Czy są to ludzi porządni, warci uwagi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie są to ludzie godni uwagi bo w stosunku do innych zachowywali się ok,do wszystkich oprócz mnie,,byli to zwykli ludzie-chłopcy,dziewczyny,na ogół mający znajomych,przyjaciół ... porządni

Większosć ludzi po prostu była ok....do wszystkich tylko nie do mnie,,,

Kiedyś myślałem że to oni są żli...nie warci uwagi ale doszłem do wniosku że jestem naprawdę:świrem-słowo często powrarzane w moją strone do dziś,debilem-to też często słyszałem i słysze,,ci.lem,.

Nie wiem czemuoni mi to robią-toco napisałem wcześniej i teraz to wszystko jest prawdą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wrzucę na luz i powiem tak: masz trzy głowy, zęby do pasa i futro na całym ciele? Sądzę, że nie.

Wszyscy oprócz ciebie są ładni, mądrzy i szczęśliwi? Też nie bardzo. Może czasami mają lepiej, bo są zdrowi, ale z drugiej strony ty też nie jesteś jedyny na świecie ze swoimi problemami!

Ty i reszta świata nie jesteście przeciwieństwami, więc nie stawiaj siebie i innych na dwóch różnych biegunach.

 

Wygląd można zawsze jakoś zmienić, poznać niezwykłą osobę też się zdarza, ale żeby być tak na prawdę szczęśliwym musisz poszukać wewnątrz siebie tego dążenia do szczęścia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek ale to, co napisałeś to niestety żaden argument. Nawet najgorsze szumowiny mają jakichś kumplusi i często jedyni ludzie przez nich szanowani to rodzina. Także żaden argument.

I nie rozumiem czemu bronisz ludzi którzy Cię próbowali zmieszać z błotem i jeszcze widząc po ostatnich postach bardzo im w tym 'dziele' pomagasz. Czy ty tak koniecznie chcesz wmówić sobie i wszystkim że jesteś dnem? Jak już chcesz dokonać niemożliwego, to może jakiś inny cel i chociaż w jakiś twórczy a nie destrukcyjny sposób co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bronie ich bo myśle że to ja sam sprowokowałem ich do takiego zachowania się wobec mnie ,

Czy ty tak koniecznie chcesz wmówić sobie i wszystkim że jesteś dnem?

Już sam nie wiem czego chce...

W sumie to najpierw inni ludzie wmówili mi że jestem dnem,i ja to przyjąłem do siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica czytam tak to co napisałeś i powiem Ci że można to wszystko zmienić. Ja w liceum dla większości ludzi również nic nie znaczyłem. Nikt sie ze mną nie liczył, bo ludzie widzieli że jestem słabszy od nich (fizycznie i psychicznie) i można mnie bezkarnie poniżać. Na szczęscie miałem kilku kolegów z którymi mogłem gdzieś połazic, czy posiedziać w domu i sie niczym nie przejmować. Chodzi mi o to że można zmienić chociaż troche nastawienie ludzi wobec własnej osoby. Mi sporo pomogły ćwiczenia fizyczne. Ponieważ zawsze byłem strasznie chudy i słaby to czułem że nie jestem w stanie nic zrobić gdy ktoś mnie "atakował", musiałem to wszystko znosic... Często tez słyszałem uwagi co do koloru moich włosów...

Wiadomo że wygląd nie jest najważniejszy, ale właśnie w kontaktach z nowo poznanymi ludzmi jest zwykle na pierwszym planie. Wydaje mi się że jeśli ludzie nie zauważą tego, że coś jest nie tak (nerwica) to spojrzą wtedy z większym szacunkiem. Więc ja osobiście polecam troche ćwiczeń fizycznych. Gdy zobaczyłem że są jakieś efekty poczułem się przez to bardziej pewny siebie. Wiadomo że choroba nie zawsze pozwala na troche wysiłku, są dni że nie moge nic robic bo czuje sie beznadziejnie, ale w te dobre dni moim zdaniem warto spróbować.

Mnie również troche dołuje to że moi znajomi znaleźli już sobie swoje partnerki życiowe, a ja wciąż nie mam dziewczyny:( Wydaje mi sie że trzeba poświęcić troche czasu nad pracą nad sobą i nie zwracać uwagi na to co sie dzieje wokół to później bedzie troche łatwiej. Gdyby nie ta nerwica pewnie tez bym już znalazł sobie kogoś, ale przez to ze czasem boje sie wyjść na jakąś impreze ze najomymi nie mam okazji nikogo poznać, czuje sie samotny i koło sie zamyka:/

A więc ja radził bym ci zacząć od ćwiczeń, ale to jest tylko moje zdanie, mi w każdym razie pomogło troche.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek mi sie wydaje że kolejnosć musi byc odwrotna, najpierw ty musisz trochę polubic siebie, zaprzyjaźnić się sam ze sobą, potem będziesz mógł wejść w jakąś partnerską relację z kimś innym. Szukasz partnerki czy opiekunki/ wróżki która odmieni twoje życie?Mam nadzieję że psychoterapiaci troche pomoże. Nas chyba i tak nie zabardzo słuchsz, i tak wiesz lepeiej (nieobraź się ale takie mam wrazenie). Ściskam serdecznie.

 

raven dobrze piszesz, gratuluję motywacji do ćwiczeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nas chyba i tak nie zabardzo słuchsz, i tak wiesz lepeiej (nieobraź się ale takie mam wrazenie)

Nie obrażam się,bo masz racje..tak się zachowuje-nie przyjmuje niczyich rad bo sam wiem niby lepiej...a przecież z tą moją wiedzą tak dobrze nie jest....skąd mam wiedzieć czy jak tak postąpie to będzie jeszcze gorzej,albo że nie uda mi się z tego wyjść...skąd mam to wiedzieć skoro nawet nie próbuje robić niczego pozytywnego w stosunku do mnie samego...musze iść na tą psychoterapie może mnie tam od uczą nienawiści do samego siebie bo kiedy sam próbuje coś zmienić to od razu albo włączają sie myśli że nie stać mnie na to bo jestem taki i taki....

albo ze po prostu nie moge sie zmienić....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bronie ich bo myśle że to ja sam sprowokowałem ich do takiego zachowania się wobec mnie

Nie wykluczam że mogłeś sprowokować ich czymś podobnym to tego co napisał Raven - okazywaniem niższości, słabości... ale myślę że to wampiry a nie ludzie - jeżeli żerują na czyjejś słabości i 'upijają' życie z kogoś.

może mnie tam od uczą nienawiści do samego siebie bo kiedy sam próbuje coś zmienić to od razu albo włączają sie myśli że nie stać mnie na to bo jestem taki i taki....

albo ze po prostu nie moge sie zmienić....

Myślę, że pomogą, ale musisz nauczyć się słuchać innych. Spróbuj działać... i z początku będziesz myślał, że działasz wbrew sobie, ale będziesz działał wbrew spaczonemu przekonaniu o sobie - właśnie: NIE TY JESTEŚ SPACZONY TYLKO MASZ O SOBIE TAKIE SPACZONE PRZEKONANIE! - rób to o czym marzysz 'na siłę' - w pewnym czasie nauczysz się żyć z sobą i wtedy nie będziesz miał problemów by żyć z innymi. I pytanie na koniec - czy ty w ogóle to czytasz ze zrozumieniem co my do Ciebie się tu produkujemy? Nie odrzucaj czyjejś pomocy gdy ktoś wyciąga rękę - dobra rada ode mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ty w ogóle to czytasz ze zrozumieniem co my do Ciebie się tu produkujemy? Nie odrzucaj czyjejś pomocy gdy ktoś wyciąga rękę - dobra rada ode mnie.

Czytam ze zozumieniem,nie będe odrzucał :cry:

Nie wykluczam że mogłeś sprowokować ich czymś podobnym to tego co napisał Raven - okazywaniem niższości, słabości...

Tak masz racje właśnie tym ich 'sprowokowałem" no i podobno według nich wyglądałem jak debil

A tak w ogóle to przepraszam Was wszystkich....za te głupie gadanie o sobie i za odejście od tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć kochani!

Ostatnio nie miałam zbyt dużo czasu na to, żeby odezwać się na forum, ale teraz przy porannej kawie postanowiłam zobaczyć co tu u was słychać. I dobrze, że tu zajrzałam, bo widze, że mój braciszek (czyt. człowiek nerwica) ostatnio występuje tu w roli głównej. Troszke chyba braciszku przesadziłeś bo widze, że tym co napisałeś poruszyłeś wszystkich.... Zrozum wreszcie że tu na forum wszyscy cie lubią a kiedy piszesz o sobie takie obraźliwe teksty to wszystkich to boli. Wszyscy chcą twojego dobra, a ty na siłę się dołujesz! Ja zamiast ci pomagać to walcze z tobą! Walcze z twoim negatywnym nastawieniem do życia i niskim poczuciem godności! Nikt nie będzie ci w stanie pomóc jeśli mu na to nie pozwolisz!

Czytałam to co immi ci radzili i to są naprawde trafione rady, a ty reagujesz na nie jakbyśmy chcieli cie skrzywdzić, albo źle doradzić. Wszystkim zależy na twoim dobru, więc zamiast zawsze mieć jakieś ALE zacznij żyć!!!! Po prostu zacznij żyć!

Świata nie zmienisz, zawsze będziesz spotykał na swojej drodze szczęśliwych i zakochanych ludzi. Ale bądźmy szczerzy - co w tym złego że ci ludzie na ulicy są szczęśliwi i okazują swoje szczęście publicznie? Pomyśl tylko, to są tacy sami ludzie jak ty... Jedni są przystojni inni "urodą nie grzeszą" a jednak są szcząśliwi! Może jeszcze wczoraj też zastanawiali się nad tym czy kiedykolwiek będą szczęśliwi, a dziś chodzą po ulicach i wręcz emanują szczęściem. Więc uwierz w końcu w siebie i nie patrz na siebie przez pryzmat innych, szczęśliwszych ludzi... Bo na ich tle zawsze wypadniesz gorzej!

 

Sorki wszystkich za tak długi wykład! Mam tylko nadzieje, że moje słowa nie pójda na marne!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

smutna48będzie po prostu inaczej pewnie niedługo się przyzwyczaisz

 

smutna48 trzymam kciuki za szybkie zadomowienie się w nowym miejscu, myslę że nie będzie tak źle.

No nie wiem wiem, że bedzie inaczej ale nie wiem czy lepiej ja chyba poprostu nie lubię zmian przyzwyczajam się do miejsca i ludzi i jak wiem ze coś zmienia dołuje mnie to poprostu... do tego poklucilam sie z moją siostrzyczką :evil: ktora wypomina mi to ze nie pracuje wypomina wsztystko kaze się leczyć bo skoro mam ciagle doły i jestem niezadowolona z życia i decyzji o mieszkaniu to przeciez musi byc coś ze mną nie tak. Nie umiem się cieszyć z tego mam tu prywatność jak jestem sama jak nikt nie patrzy co robię nie widzi kto przychodzi kto wychodzi a tam nie będę tego miała najbardziej niespodobało mi sie to ze te okna są w dachu tzn nie wiem czy tam jest taki dach spadzisty czy nie bo nie byłam w tym domu, akurat wtedy w tych tyg nie wstawałam z lozka to był najgorszy moj okres. :cry: wstawie wam moją rozowę z nią dobija mnie ta kobieta ja poprostu chciala bym juz być niezależa sama sobie radzić bez nich pokazać wszystkim, że potrafię o siebie zadbać bez wyciagania pieniezy i namawiania mamy na jakieś olbrzymie zmiany. Bo ten pomysł jest jej. Nie zarabiają wystarczajaco duzo aby utrzymac się rach dośc duzo wychodzi moja mama im pomagała i uznala chyba ze ja tez sobie nie poradze, kupili dom tam sie az tyle nieplaci za mieszkanie jakoś jest inaczej. Tylko co mi z tego... Ze mną to chyba jest tak ze ja jestem niecierpliwa juz bym bym chciala zeby wszystko było dobrze mieć swoj kąt i swoje zycie. Czasami sil mi brakuje a jeszcze siostra zawsze wie jak mnie dobić myśli ze w pracy czy gdzie kolwiek indziej odnajdę sens zycia niestety nie.... nie mam ochoty na kłótnie a ni na rozmowe z nią z reszta co bym nie napisała ona zawsze mnie krytykuje uwaza że jest biedna owieczka az mam ochote ją trzepnąc czasami ....

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cze. Dzieki za miłe słowa.

Co do tego czy sobie wmawiam, ze dzien bedzie beznadziejny to nie...Raczej sie zaczyna i potem cos mnie samo dogania. Tak jak dzis. Co raz czesciej mam tak, ze jak wstaje to bardzo wewnetrznie niespokojny jestem. Nie ze mysle o czyms czy cos. Poporostu tak w srodku cały "latam" jakbym był poddenerwowany. Ale nie jestem. Dopiero z czasem przychodzi jakies takie zdenerwowanie bez powodu.

W piątek miałem isc na zabieg z akupunktury. Niestety sie nie udało. Mimo iz chciałem. Wiem, że bez leków sie nie obejdzie, tzn psychotropów, które zniwelują moj lek. Tylko naprawde nie ma osoby, która mogła by mi je przepisac. Tzn są tylko zaden lekarz nie chce przyjść do domu. To ja sie zastanawiam, jak mam iść do lekarza bez leków!! mając olbrzymie lęki po to aby mi przepisał leki które te lęki niwelują? Chyba po to są te leki, żeby ułatwić wyjscie z domu prawda? Czyli logiczne, że bez leków wyjscie z domu nie jest łatwe. Nie wiem pokręcone to wszystko. Rece opadaja. Każdy lekarz mówi nie i nie i nie...Jedni mówią ze nie chodzą (na domowe wizyty) bo im nie wolno, drudzy ze nie mają zarejestrowanych wizyt domowych a jeszcze inni ze w terapi lekarz nie może być więźniem pacjęta. Debile nie rozumieją tego, że ja nie chce terapii w domu!! Ja chce leki, które pozwolą mi dotrzeć na terapię do ośrodka!! To sa podobno wyksztalceni ludzie i tego nie rozumieją.

 

I naprawde nie jest to, że ja nie walcze, że ja nie chce walczyć. Chce, ale najpierw potrzebuje narzędzia, którym są lekarstwa. Znajoma, pani psycholog sama mi uświadomila, że bez leków nie da rady. Ona nie może takowych wypisac.

 

Rece opadają i własnie sami lekarze zniechecają do podjęcia walki. Żenada.

 

Własnie w takich chwilach najbardziej watpie w powodzenie tego wszystkiego co sie nazywa "przyszłym leczeniem". Mógłbym oczywiscie sobie kupic leki z allegro czy gdzies ale nie chce sobie zrobic niepotrzebnej krzywdy.

 

Porażka totalna i już dzien moj dzisiaj jest spierdzielony i tylko polozyc sie i spac.... Jeszcze ta alergia dokucza.. WWWRRRR

Miłego dnia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrr, ale nie ma innego wyjscia jak to, ze musisz sam udac sie po pomoc. ja nigdy nie spotkalam sie z tym zeby psychiatra przychodzil do domu. musisz w jakis sposob pojsc do lekarza. tak jak ktos ci powiedzial - lekarz nie moze byc wiezniem pacjenta. on nie ma ciebie jedynego tylko kilkanascie innych przypadkow.

uwierz mi, dasz rade, wiem dokladnie, ze sie bardzo boisz, ja nawet nie wychodzilam do sklepu pod domem, ale wiedzialam, ze musze isc do lekarza, bo tam mi pomoga i ta jedna mysl mi pomgala.

zbierz sie w sobie i dasz rade!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrr nie rozumiem terpia i psychiatra? to chyba w przypadku gdy psychiatra jest tez psychoterapeuta. nie wkurzaj sie, ja na prawde chce ci pomoc jakos dodac otuchy, bo wiem co przezywasz, wiem co to jest nienawisc do calego swiata i nienawisc do siebie, czemu mnie to spotkalo. wiem tez, ze psychiatra i psycholog nie bedzie sie nad toba uzalal, ze jests biedny itd. (przepraszam, jesli zabrzmialo to drastycznie) i przychodzili na kazde zawolanie. oni tego nie moga robic, bo nie moga za bardzo sie spoufalac z pacjentem. jest tez tak, ze jak nie przyjdziesz na spotkanie np. terapie mozesz zostac wyrzucony. to czy robisz cos systematycznie zeby sobie pomoc tez jest forma terapii.

 

nie wiem co ci doradzic, ja napisalam tylko o tym jakie ja mialam spostrzezenia na ten temat, a dosyc duzo przeszlam walczac z tym cholerstwem juz jakies trzy lata (nawroty).

 

nie obrazaj sie na mnie, bo ja na prawde chce dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrr a próbowałeś metody małych kroczków?Czy ktos mógłby ci pomóc, zawiózłby cię? Może z czyjąś pomocą byłoby łatwiej. Przyszedł mi też do głowy pomysł żebyś moze spróbował u lekarza rodzinnego- może on mógłby cos ci przepisać, przynajmniej takiego na początek. Nie wiem czy to dobry pomysł, bo mało się znam na lekach ale moze warto spróbować.

 

smutna48przytulam

 

Ze mną to chyba jest tak ze ja jestem niecierpliwa juz bym bym chciala zeby wszystko było dobrze mieć swoj kąt i swoje zycie.

 

Oj jak ja bym chciała...Jestem okropnie niecierpliwą osobą.No, ale muszę czekać. Pociesza mnie planowanie, snucie wizji, kupowanie dupereli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrr dokladnie, zgadzam sie z Tygryską juz ci kiedys z reszta to pisalam, ze moze byloby ci latwiej gdyby cie ktos zawiozl i potowarzyszyl albo faktycznie idz do przychodni do zwyklego lekarza, moze on ci cos przepisze, czasem nawet moga to byc leki pomagajace w walce z nerwica czy depresja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×