Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak sobie pomóc?Zostawił mnie chłopak, nie umiem żyć :(


migusia23

Rekomendowane odpowiedzi

Ja byłam u psychologa i dostałam leki na depresje ale bardzo żle się po nich czuję . Próbuję sobie jakoś układać życie ale jest bardzo ciężko . Bo bez niego świat przestał istnieć a jak jest u Ciebie ?

 

-- 28 lip 2012, 17:45 --

 

Przepraszam że tak wypytuję ale obie przeżywamy to samo i trzeba się jakoś wspierać . Nikt nie wie jak to jest się zakochać aż tak bardzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W naszych historiach wychwytuje pewne prawidłowości;

-panowie składają mnóstwo obietnic i zapewniają o wielkiej miłości,

-wydają się idealnymi partnerami,

co na końcu nie przeszkadza im zerwać lub sprowokować zerwanie :?::!: .

Pytanie : czy ktoś kto kocha odchodzi ? czy ktoś kto jest idealnym partnerem porzuca swoja partnerkę ? co sądzicie o ludziach, którzy mówią jedno a robią coś zupełnie innego? co sądzicie o ludziach, którzy krzywdzą osobę, którą rzekomo kochają - bo przecież zostałyśmy skrzywdzone, prawda ?

Zaraz się posypia pewno stwierdzenia ;) : bo on nie wiedział , bo on musiał, bo miał powód, bo nie zrozumiał...

Odpowiem krótko - każdy robi to, co chce. Reszta to wymówki.

Zauważcie, że w początkowej fazie związku nie istniały dla naszych ex przeszkody nie do pokonania .... to potem wszystko się zmieniło. Jak im przestało zależeć.

Poza tym radze nie rozpamietywać i nie przywiązywać sie do tego co on tam kiedyś powiedział czy stwierdził - bo już chyba jest jasne, że slowa tych panów sa mało wiarygodne ?

Powiem jak ja sobie z tym poradziłam - bardzo kiepsko, totalne doły. Miałam wrażenie, że uciekła mi najpiękniejsza, najważniejsza rzecz w życiu .... potem sobie uświadomiłam, że tej rzeczy tak naprawdę nigdy nie było. Gdyby to była prawdziwe uczucie - po prostu nigdy by sie nie skończyło. Nie ma co opłakiwać kłamstwa i tandety, kogoś kto nas olał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak bedziesz chciała po pisać .

 

-- 28 lip 2012, 18:01 --

 

Wiem i zdaje sobie sprawę z tego co piszesz myślałam nad tym 10 dni ale to nie pomaga że go będę obwiniać o wszystko . Po prostu kocham a ja tak z dnia na dzien umiem zapomnieć i przekreslic 2 lat po prostu nie umiem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i tu postawie watpliwosc do Twojego stwierdzenia, otoz nie byl to zapewne jedyny przypadek ale ten, ktory mnie zostawil nigdy nie powiedzial, ze kocha i ja jemu tez, dopiero kiedy widzialam co trace odwazylam sie na wyznanie. Mysle, ze przez doswiadczenia balismy sie odrzucenia i dlatego oboje milczelismy. Ale wszystko inne co obiecal i podkreslal bylo spelnione. Wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bindo, a te plany na wspólną przyszłość ? to nie jest obietnica, może chociaż taka nie wprost ? ją tez spełnił ?

Poza tym nie siedzę w Waszych głowach i nie znam szczegółów Waszych relacji. Jeśli ktoś chce dalej w tym siedzieć - każdy ma wolną wolę. Napisałam tylko co mi samej pomogło trzeźwo spojrzeć na tę całą historię i się od niej odciąć. Ale to nie jest obowiązkowe ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mówiłam, że go potrzebuję, że tęsknię, nigdy nie powiedziałam że kocham, bałam się odrzucenia, zranienia, nie chciałam dać nad sobą przewagi.Zbyt mocno przezywałam upokorzenie w swoim małżeństwie. Ukazywałam to- myślę że to na tym bardziej polega, na okazywaniu uczuć, nie na wygłaszaniu przemowy jak bardzo kogoś się kocha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mam odwagi, próbowałam rozmawiać, przepraszałam za moje emocje i wyjaśniałam czym były spowodowane- nie chce juz tego ciągnąć. I to chyba mnie tak bardzo boli, nie daje szansy po takim czasie, po tylu wspólnych ciężkich przeżyciach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mam walczyć, o kogoś, kto mnie nie kocha? Nic nie zrobię... Wiem, że go straciłam na zawsze, od rozstania minęły już dwa miesiące. Czuję się fatalnie, ale przecież nie będę psuła mu jego nowego związku. Kocham go jednak, jak nikogo... Nie chcę nikogo innego, nie chcę nic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na prawdę myślicie, że tylko raz?? Ja w głębi wierzę, że jeszcze kogoś pokocham jeszcze bardziej... Jestem mądrzejsza o pewne doświadczenia... I zastanawiam się, czy ta `miłość` do naszych ex... jest de facto miłością, czy tylko pożądaniem? Pożądaniem kogoś, kogo mieć nie możemy?? Kobiety są wrażliwe, my się wszystkie teraz obwiniamy, że w jakimś stopniu to nasza wina...

Co myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przetrwamy wszystko nie martw się - ja to tez wszystko słyszałam .

Ale mam nadzieje jeszcze że może wróci jeśli zrozumie co stracił . Czułam że mnie kocha i ja go również więc muszę mieć nadzieję i czekam po prostu cierpie i czekam wiem że nie chce byc z nikim innym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

każdy czuje inaczej, ja wiem że u mnie to była miłość, odczuwałam brak jego obecności jak wyjeżdżał czasem do swojego domu na weekend. Niby tylko 2 dni ale czekałam w oknie i z godziny na godzinę cieszyłam się że to już coraz bliżej do jego powrotu, bo tak było mi jego brak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że masz rację bo same się w to wkręcamy . Ja Poświęciłam dla niego wszystko a teraz zostałam z niczym dobrze że znalazłam pracę bo od poniedziałku zaczynam to może tak nie będę myśleć o tym i zadawać pytanie . Czemu ?

 

-- 28 lip 2012, 20:34 --

 

Ale po prostu go kocham i nic na to nie poradzę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mi się nawet do pracy iść nie chce, boże nic zupełnie mi się nie chce. Czasem wstaje żeby zrobić śniadanie dziecku i za chwilę siadam, otwieram lodówkę i ją zamykam, wstawiam wodę i wyłączam nie robiąc nic, nie mogę się ogarnąć. Nie umiem funkcjonować u siebie w domu. Nawet nie wiem jak ugotować zupę, wszystko mnie przerasta. To takie okropne. I siadam spowrotem i wyję jak bóbr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×